Na razie upieklam cztery rodzaje ciastek, wyszlo tego na kilkanascie blach. Ale to nie koniec, czekam az dzieci wpadna i bedziemy razem dlubac przy klasycznych kruchych ciasteczkach.
A oto moje wypieki. Od razu podaje dla zainteresowanych przepisy, z ktorych korzystalam. Ja robilam wszystko z podwojnej ilosci produktow.
Kulki migdalowe |
160g cukru-pudru
200g mielonych migdalow
300g maki ziemniaczanej
200g maki pszennej
cukier waniliowy
migdaly cale bez skorki
Zmiksowac margaryne z cukrem i cukrem waniliowym, dodac mielone migdaly, obie maki i ugniesc. Na godzine schowac do lodowki, potem formowac niewielkie kulki (ca 2cm) i w kazda z nich wetknac migdal. Dosc rzadko ukladac na papierze do pieczenia (rosna!). Piec w 200° ca 15 minut.
Szkockie ciastka maslane |
400 g maki pszennej
300g masla
250g brazowego cukru
Wszystko razem dobrze wyrobic, utworzyc z ciasta walek i kroic z niego talarki ciastek. Rzadko ukladac na blasze wylozonej papierem. Piec w temp. 160°-170° ok. 18-20 minut.
Ciastka marcepanowe |
200g masy marcepanowej
80g cukru pudru
65g mielonych migdalow
40g maki pszennej
paczka siekanych migdalow
1 jajko
Ugniesc pokrojona mase marcepanowa z reszta skladnikow i bialkiem od jajka. Wstawic na godzine do lodowki. Formowac splaszczone kulki, "umoczyc" je w siekanych migdalach i posmarowac zoltkiem. Piec ok 15 minut w temp. 150°.
Placuszki owsiane |
250g platkow owsianych
200g Sanelli
200g cukru
125g maki pszennej
1 jajko
cukier waniliowy
proszek do pieczenia
Platki owsiane zalac gotujaca margaryna, ostudzic. Ugniesc z pozostalymi skladnikami. Znow rzadko klasc na blache (bardzo rosna) i piec ca 20-30 min w temp. 170°.
Wszystkie przepisy sa wielokrotnie wyprobowane! Cdn...
O, jakie fajne :))
OdpowiedzUsuńZ pewnością wykorzystam :0
Tylko nie wiem, co to jest Sanella?
To margaryna, taka najbardziej nadajaca sie do wypiekow. Nie ma w Polsce? To przepraszam. I zamiast SANELLA wstaw MARGARYNA.
UsuńAcha :)
UsuńDziękuję, już wszystko jasne :)
;)))
UsuńOmatkatyjedyna ??!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, jesteś Gigant Pracuś :-)
Takie pyszności , ja też chcę,
ale kto mi zrobi :-(
Nie jest to takie pracochlonne jak by sie wydawalo. Najlatwiejsze i najkrotsze sa te szkockie.
UsuńPanterka kuchennie :))))
OdpowiedzUsuńJak co to po przepisy wpadnę :)))
Nie lubie tluczenia garami, wiec kacik kuchenny jest i bedzie u mnie rzadkoscia. Ale piec nawet lubie. Ciastka na adwent to stara niemiecka tradycja, wszyscy pieka, wiec nie moge byc gorsza. Zreszta te przepisy sa wlasnie stad. Rok rocznie wszystkie kolorowe pisma pekaja w szwach od przepisow.
UsuńTez robię ciasteczka owsiane, ale troszkę inaczej niz Twoje. Surowe płatki prażę na suchej paterni, by stały sie chrupiące i kruche.Potem łączę je z pozostałymi składnikami (dodaję duzo kokosu) i piekę.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twoich przepisów mam pełne usta śliny i natychmiastową chęć na coś słodkiego, a tymczasem w szafkach pustki! Nie mam dzisiaj czasu na pieczenie, bo idziemy w gości do Wandzi i Władzia. Na szczęście ona piecze cudowne ciasta, więc Ola łakomczuch się nawcina!
Całusy słodkie!:-))
Uwazaj, uwazaj! Pol minuty na jezyku, cale zycie w biodrach!
UsuńBuziaczki
Oj, ma sie już te bioderka, ma!Na zimę zawsze tyję, a na wiosnę chudnę! Jakoś, póki co, samo mi się to robi.Nie mogę sobie odmówić dzisiaj wcinania, bo Wandziowe wypieki nie mają sobie róznych w promieniu trzydziestu kilometrów co najmniej!:-)
UsuńDobrego wieczoru, słodka, czarna kocico...:-))
Kragly tylek nie jest zly! A raz na jakis czas mozna zgrzeszyc.
UsuńAle się napracowałaś...wyglądają apetycznie:)
OdpowiedzUsuńWlasnie ze wcale sie nie napracowalam. To dopiero poczatek ciastkowego szalenstwa. Bede na biezaco informowac.
UsuńSzaleństwo ciasteczkowe tylko pozazdrościć.Lubię piec ale teraz to klapa.Moja córka ma 2 lewe ręce do pieczenia wciąż jej powtarzam a jak mnie zabraknie to co będzie.?
OdpowiedzUsuńNie masz innego wyjscia, Halinko, jak tylko wciagnac w to wnusie. Dzieci tak chetnie sie ucza i uwielbiaja dekorowac ciasteczka.
UsuńApetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńI sa niezwykle pyszne!
UsuńJa też dziś upiekłam i oczywiście że pękłam i się najadłam:( I znowu od jutra walka! Pech mieć taką skłonność do tycia:(
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te ciasteczka.
Ciastka beda zadolowane, az nadejdzie ich czas.
UsuńJutro, a wlasciwie juz dzisiaj przychodza mlode pomagac przy pieczeniu dalszych.
cóż to "Sanelli"? ciastka wyglądają na warte spróbowania;)
OdpowiedzUsuńSanella to margaryna, specjalna do pieczenia. Mozesz zastapic kazda inna.
UsuńNarobiłaś mi ochotę na pichcenie! Mniam! :)
OdpowiedzUsuńTo pichc i nie zapomnij sie pochwalic!
Usuń