piątek, 5 kwietnia 2013

Pies to...

Pies to... najlepszy przyjaciel czlowieka (banal!), to bezwarunkowa milosc, to obronca, lekarz duszy i ciala - jego cechy wrodzone sprawiaja, ze stal sie dla czlowieka niezbedny. Pies jest z natury zwierzeciem stadnym, nie powinien i nie moze zyc sam, nawet wiec dzikie, porzucone psy roznych ras, lacza sie w stada. Dlatego czlowiek jest tak wazny w zyciu psa i odwrotnie, pies jest jednym z bardziej znaczacych zwierzat domowych. Zostal udomowiony przez czlowieka nie dla celow towarzyskich, nie jako zabawka, lecz do pracy. Do strozowania, pomocy w polowaniu, zaganianiu - za pozywienie i cieply kat. Dla psa zycie z czlowiekiem to wlasnie zycie w stadzie, rodzina stanowi dla niego jego wlasne male stado. Pies nie mysli racjonalnie, wbrew temu, co zapewne wyobraza sobie wiekszosc psiarzy, to czlowiek ksztaltuje zwierze, wykorzystujac jego wrodzone cechy, jak posluszenstwo wobec osoby alfa, przymus obrony czlonkow stada, czujnosc, dobry sluch i genialny wech. Wiadomo, czym na ogol konczy sie nierawdlowe prowadzenie psa, przypisywanie mu umiejetnosci myslenia w znaczeniu ludzkim, przemawianie do niego, jakby rozumial znaczenie slow, slowem uczlowieczanie go na sile.

Pies ma wrodzony ped do dominacji, kiedy dojrzewa. To nie jest "niegrzecznosc", tylko instynkt. Trzeba cierpliwego wychowania i odrobiny talentu pedagogicznego, a takze znajomosci psychiki zwierzecia, zeby w tym okresie pohamowac jego przywodcze zapedy. Nigdy biciem! Owszem, bicie spowoduje uleglosc ugruntowana strachem przed bolem, a nie uznaniem czlowieka za przywodce stada, tylko dzieki jego cechom przywodczym. W takich przypadkach moze sie zdarzyc chec walki o pozycje, a pies zaczyna miec opinie agresywnego.
Najlepiej wiec dla samego psa, jak i dla wlasciciela, poddac zwierze kastracji. Nie buzuja w nim hormony kazace eliminowac inne samce ze swojego otoczenia, nie ma zapedow przywodczych, jest posluszniejszy. Miedzy bajki nalezy wlozyc opinie, ze kastrowany pies tyje. Jesli bedzie mial dosc ruchu i nie bedzie przekarmiany, na pewno nie przytyje. Przestanie byc rowniez obiektem atakow innych psich samcow, bo w ich mniemaniu nie stanowi zagrozenia, nie pachnie jak rywal, testosteronem, staje sie neutralny. Sterylizowanie suk powinno byc zabiegiem rutynowym, zwlaszcza w Polsce, gdzie ilosc niechcianych szczeniat jest problemem, a schroniska pekaja w szwach.
Przez tysiaclecia, odkad pies zostal udomowiony, czlowiek dla wlasnej korzysci wyhodowal przerozne psie rasy, od psow obronnych, pracujacych, po ozdobne miniaturki. Niektorzy zapominaja jednak, ze nawet malenki ratlerek to tez pies, ze wszystkimi psimi cechami i wlasciwosciami, nie mozna wiec malenstwa traktowac inaczej niz molosa. W przeciwnym razie wyrosnie na znerwicowane i agresywne zwierze. W jego przypadku jednak czlowiek nie zaprzata sobie glowy, a szczerzenie zabkow uwaza za smieszne. Mozna narwanca podniesc jedna reka, wiec czym tu sie przejmowac? Najwyzej naklei sie plasterek na niewielkie ugryzienie. Gdyby w ten sam sposob wychowal rottweilera, stworzylby maszyne do zabijania. Duzemu psu poswieca sie wiec wiecej uwagi przy ukladaniu go, malego traktuje jak niegrozna zabawke.
Pies jest jak dziecko, wymaga czasu, uwagi i wielkich pokladow cierpliwosci, zeby go wyprowadzic na... ludzi?... psy? Zeby wymodelowac go na wartosciowego osobnika, zrownowazonego, bez dominacyjnych zapedow, przyjaznego dla innych psow i ludzi.

Dla niektorych ludzi pies jest calym swiatem, jedynym czlonkiem rodziny. Kiedy przyjechalam do Niemiec, dziwilam sie, ze praktycznie kazdy bezdomny ma psa. Zagadka szybko sie wyjasnila. Bezdomni w Niemczech dostaja pomoc socjalna, a wtedy jeszcze dodatkowo dawano im pare groszy wiecej, na karme dla psow. Najczesciej jednak srodki te przeznaczali na alkohol lub narkotyki, zaprzestano wiec wspomagania ich nalogow. Nadal przysluguje im socjal, ale juz bez dodatkow. Wtedy jednak myslalam, ze oni wszyscy tacy zwierzolubni.
Nie wszyscy, ale wiekszosc z nich nadal przesiaduje z psami, ktorym nie przeszkadza, ze smierdza, ze sa brudni i ze spia na ulicy, ze sa pijani albo nacpani. Grzeja sie wzajemnie, kiedy temperatura spada ponizej zera, sa dla siebie nawzajem wszystkim.

Psy maja wrodzony instynkt terapeutyczny, kiedy chorzy lezymy w lozku, nawet najbardziej zywy pies potrafi godzinami przy nas tkwic w bezruchu, wspierac nas swoja obecnoscia. Nie wiem, na czym to polega, ale sama obscnosc psa przy chorym, dziala cuda. Psy sa specjalnie szkolone na szpitalnych terapeutow, szczegolnie w przypadku chorych dzieci ich obecnosc bardzo pozytywnie wplywa na proces zdrowienia. Podobnie jest w domach starcow, gdzie posiadania wlasnego psa jest zabronione lub niemozliwe z powodow zdrowotnych. Pies terapeuta pozwala sie glaskac, przytulac, swoja obecnoscia poprawia samopoczucie starych i samotnych ludzi.

Stosunkowo niedawno wprowadzono w niektorych wiezieniach resocjalizacje schroniskowych psow przez wiezniow. Okazalo sie, ze taka akcja to wymierny pozytek nie tylko dla bezdomnych zwierzat, ale przede wszystkim znakomita terapia i resocjalizacja dla osadzonych. Mozliwosc przyjecia na siebie odpowiedzialnosci za inna zywa istote, znacznie obniza poziom agresji, nie pozwala na nude, wyzwala uczucia wyzsze - same plusy! Psy natomiast nie siedza samotnie w klatkach, przyzwyczajaja sie do stalej obecnosci czlowieka, a pozniej latwiej o ich adopcje.

Psy wojskowe i policyjne to osobny rozdzial. Bez nich i bez ich wspanialych nosow nielatwo byloby walczyc z przemytem narkotykow, szukaniem zaginionych i sciganiem przestepcow. To psy-zolnierze i niestety zdarza im sie ginac na posterunku. Zawsze jednak maja godny i ceremonialny pochowek, jak inni zolnierze. Ich smierc budzi czestokroc wieksza rozpacz od smierci kolegow, dla przewodnika jest ona prawie jak smierc dziecka. Zycie jednak biegnie dalej, przestepcy nie ustaja w dzialaniach. Przychodza kolejne psy policyjne, bez nich juz sie nie da walczyc skutecznie z kryminalistami.

Psia milosc, przywiazanie i oddanie nie konczy sie wraz z doczesnym zyciem jego wlasciciela. Ona trwa nadal i zdarza sie, ze pies nie przyjmuje smierci do wiadomosci, choc na pewno ja instynktownie czuje. Przesiaduje wiec calymi dniami na grobie lub, jak Hachiko, przez cale lata czeka w jednym miejscu na powrot najukochanszej osoby. Nie chce juz nalezec do nikogo innego, pozostaje wierny jednej osobie, nawet po jej smierci.
A przeciez to "tylko" zwierze...



Zdjecia wyszukalam w necie.

57 komentarzy:

  1. Piękny, mądry i prawdziwy tekst- dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Az mi sie oczy "spocily". W styczniu minelo 7 lat od smierci meza mojej przyjaciolki, Ted mial raka mozgu. Mieli rowniez psa Billego, ktory od samego poczatku choroby nie odstepowal Teda na moment. Niestety Billy byl juz stary i nie mogl chodzic, jeszcze na poczatku choroby Ted mogl go nosic po schodach, pozniej dla Grace bylo co raz ciezej. Chory na raka maz, chory pies i tak sie biedna kobieta tulala miedzy weterynarzami i lekarzami. Billy zmarl lezac przy lozku Teda, ale juz wtedy bylo wiadomo, ze godziny Teda sa tez policzone. Ted zmarl piec dni pozniej.
    To byla straszna, podwojna tragedia. Grace nigdy nie zdecydowala sie juz na wlasnego psa, ale opiekuje sie zawsze chetnie psami przyjaciol i znajomych na czas ich nieobecnosci. Pokoj- dawniej pracownia Teda, w ktorej malowal obrazy, to teraz maly psi hotelik, jest tam wszystko czego taki czworonozny gosc potrzebuje na kilka dni.
    Najczesciej jesli juz ktos zostawi psa z Grace na chocby dzien czy dwa, to ten pies juz wraca przy kazdej okazji, czy tez potrzebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piekny gest dziekczynny w stosunku do psow, hotelik pamieci jej zmarlego meza. Z jej strony przejaw wielkiej odpowiedzialnosci i altruizmu, kiedy zadecydowala, badac w koncu samotna, ze nie wezmie kolejnego psa. Swietna robota, swietna kobieta!

      Usuń
  3. ...pięknie napisane. Nachodzi mnie taka myśl: pies, to samo dobro dla człowieka, a człowiek, często, jest samym piekłem dla psa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szczera prawda. Tak jak dzieci nie rodza sie zle, tak i psy zle z natury nie sa. To bledy wychowawcze czlowieka czynia z dobrych dzieci zle nastolatki, a ze szczeniat grozne zwierzeta.
      Piateczek!

      Usuń
  4. Ech... też się wzruszyłam czytając ten tekst. Psy to niezwykle oddane zwierzęta.
    To takie przykre, że tak wielu ludzi jest okrutnych w stosunku do psów i traktuje je jak rzecz... którą można wyrzucić jak się znudzi, albo przypiąć łańcuchem do budy na całe życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psy sa lepsze od ludzi, Maskotko i zasluguja na duzo lepsze traktowanie.

      Usuń
  5. Dzień dobry Panterko!Nasza Zuzia od kilku dni jest chora, przyjmuje wiec antybiotyki, witaminy, środki przeciwzapalne. Jest taka smutna i nierozumiejąca co sie z nia dzieje. Troszczymy się o nią jak o własne dziecko, zeby wyzdrowiała, zeby odzyskała dobry humor i szczęście w oczach. I widzę, że dzisiaj jest już trochę lepiej. Coś je nareszcie, bo przez kilka ostatnich dni w ogóle nie miala apetytu. Tak sie o nia balimy! A zycie tutaj bez Zuzi straciłoby co najmniej połowę blasku...Trzeba by było chyba do Australii wracać!
    Dobrego dnia Panterko i dziekuje za madry, wnikliwie napisany i pełen wrazliwości tekst!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co to znaczy, kiedy psisko choruje. Patrzy Ci w oczy wyczekujaco, ufa, prosi o pomoc, a Ty czasem tej pomocy nie mozesz udzielic. Wiesz, ze pies umiera, gotowas oddac zycie, zeby odjac mu bolu i cierpienia, a jestes w pelni bezsilna. A pies nadziwic sie nie moze, dlaczego tym razem nie spieszysz z ratunkiem.
      Ehhh, znow sie rozkleilam na wspomnienie o Fuslu.
      Zdrowia Zuzce zycze i trzymam kciuki za pelne wyzdrowienie.

      Usuń
    2. I ja wiem co to znaczy... Wspominam często Opiłka...

      Usuń
    3. Na szczęście z każdą godziną Zuzi jest trochę lepiej. Dziekuję wam dziewczyny za ciepłe myśli!:-))

      Usuń
    4. To pocieszajace, Olu, bo bardzo sie przejelam.

      Usuń
  6. No tak...i popłakałam się z rana na zdrowie...
    Też miałam takiego przyjaciela....Właściwie to mój jeszcze wtedy mąż kupił sukę dobermana, mimo moich protestów. On chyba chciał lepiej wyglądać z rasowym psem u nogi... ja wiedziałam co oznacza duże wymagające zwierze w bloku i jeszcze z dwójką małych dzieci.
    Tak się złożyło, że Kora stała się moim obowiązkiem i najwierniejszym przyjacielem. Wymagała dużo poświęcenia, ale dzięki temu wyrosła na wspaniałego, łagodnego, rozumiejącego każde słowo czworonoga. Kiedy mój związek zaczął się sypać i leżałam w łóżku rycząc w poduszkę, kładła się najpierw cichutko w nogach łóżka, popiskując smutno. A kiedy to nie pomagało i pani płakała dalej- wtedy przysuwała się bliżej i zaczynała tak głośno ,,płakać" a w końcu wyć, że musiałam przestać...
    Naprawdę pomogła przetrwać najtrudniejsze chwile.
    Po rozwodzie oczywiście została ze mną i z dziećmi. Była z nami w sumie 10 lat, przeszła operację guza (gruczołu mlecznego) i dwa miesiące po zabiegu, kiedy już wróciła w pełni do zdrowia i wypiękniała znowu, została otruta. Najprawdopodobniej przez sąsiada.
    Ot..taka historia życia wspaniałego psa i głupiego, okrutnego człowieka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech...ja to jestem...! Jak zwykle napisałam znowu o sobie a ani słowa na temat Twojego posta, Panterko...Oczywiście tekst jest świetny, bardzo mądry, ważny i potrzebny. Zwierzęta niestety nie ,,obronią" się same przed człowiekiem i jego bezmyślnością, bo niby jak? Nie powiedzą, nie pożalą się, nie pójdą ze skargą do sądu czy jakiegoś tam ,,rzecznika do spraw...,,. Są na łasce człowieka.

      Usuń
    2. Ze tez takie ludzkie bydlo, jak Twoj sasiad, jeszcze ta swieta ziemia nosi. Moje psy tez zawsze byly przy mnie, kiedy bylam chora albo plakalam. Siadaly blisko, zagladaly w oczy, pytaly wzrokiem, o co chodzi i jak moga pomoc. Zawsze wiedzialy, ze jest cos nie tak, predzej to wyczuwaly niz niejeden czlowiek.
      Pies ma do swojej obrony ostre zeby, ale tak rzadko kieruje je w strone czlowieka. A szkoda.

      Usuń
    3. Żeby zostać uśpionym? Przecież Polacy uwielbiają usypiać akresywe rasy! A potem z lubością się podniecają, o groźny pies pogryzł, zakazać złych ras, zrobić listę....- bo człowiek taki dobry. Szkoda że taki bezkrytyczny.
      Doberman piekna rasa, chodź wstyd się przyznać boję się ich... kiedyś sie miałam opiekować, brrrr może i dobrze, że terminu nie miałam.

      Beatko psa szkoda ogromnie, ale ucz by nie brały niczego od nieznajomych. Ja sama widzę, po Rodziaku, że nic nie weźmie od obcego, mądry pies to też zasługa mądrego własciciela!

      Usuń
  7. Kiedy patrzę w oczy swojej Kamy, widzę w nich pełne oddanie i miłość. Jej niebywała radość, kiedy wracam do domu, nawet po kilkunastominutowej nieobecności. Jej smutek, gdy szykuję się do dłuższego wyjazdu. Jest pełnoprawnym członkiem rodziny, ważną jej częścią. To mój pierwszy pies....już nie pamiętam jak to było, kiedy jej nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylo smutno i pusto, choc zapewne dom byl wypelniony ludzmi. Ktos, kto nigdy nie mial psa, nie wie, ile traci.

      Usuń
    2. Ale taka prawda, że nie każdy nadaje się na właściciela psa. Są ludzie którzy nienawidzą zwierząt. To nie są dobrzy ludzie

      Usuń
    3. Na ogol ci, ktorzy nie lubia zwierzat, nie lubia tez ludzi, bo czlowiek to tez zwierze.

      Usuń
  8. Nic dodać, nic ująć! Naprawdę wzruszający tekst! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda,że nie odwrotnie,
    bo pies potrafi być przyjacielem , ale człowiek niestety rzadko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te "tylko" zwierzeta lepiej znaja uczucie przyjazni i lojalnosci od wiekszosci ludzi.

      Usuń
    2. Bo dla psów to naturalne, to "człowiek nauczył się zachowań stadnych od psa" - mówił Adam. Ale czy nauczył...

      Usuń
  10. Łzy w oczach, wzruszenie chwytające za gardło... Piękny tekst, Pantero!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirunia to moj piaty pies w zyciu. Kazdy z nich byl przez nas kochany, kazdy oddalby za nas zycie. Mimo roznych ras i charakterow, wszystkie moglam zazwac moimi najlepszymi przyjaciolmi.

      Usuń
  11. Cóż. Tylko podpisać się mogę pod Twoimi słowami, Pantero....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. pies uczy człowieczeństwa, uczy na czym polega miłość, oddanie, lojalność, bezpieczeństwo. Kto nie miał psa, a właściwie suki, ten nigdy nie dowie się jak można kochać i że miłość jest ponadgatunkowa:) W zamian oczekuje na dobre traktowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwlaszcza te biedne suki maja "znakomite" traktowanie w fabrykach szczeniat, rodza az padna. A niejedna ludzka matka moglaby sie od suk wlasnie uczyc wlasciwego wychowywania dzieci. Mozecie spokojnie mowic do mnie "ty suko", nigdy nie uznam tego za obelge. :)))

      Usuń
    2. Nie wiem dlaczego ten wyraz "suka" ma tak negatywny wydźwięk. Na temat psich fabryk należy mówić, i mówić może z czsem ludzie zrozumieją co oznaczają "promocje" z bazarku...

      Usuń
    3. Filiżanko, masz rację, że te promocje okupione są cierpieniem, ale czyż nie warto kupić psa z takiej fabryki, by uratować mu życie?
      Kto ma sukę, ten dopiero wie co to jest pies:) Ach suką być;)))

      Usuń
    4. Te psy sa na ogol od urodzenia chore, czesto nie dozywaja doroslosci. Wiele z nich jest eksportowana w nieludzkich warunkach na zagraniczne rynki. Nasza policja ostrzega przed nabywaniem szczeniat od Polakow.
      Gdzie jest panstwo? Co robi policjanci, oprocz wypisywania mandatow za zle parkowanie? Takie fabryki nietrudno znalezc i zlikwidowac, a kary powinny byc odstraszajace dla ewentualnych nasladowcow.

      Usuń
    5. hehhhhh dlatego warto maglować temat. bleeeee...

      Usuń
  13. hmmm... pies człowiekowi był potrzebny lizał rany w zetknięciu z rzeczywistością, pilnował bronił, za miskę i to nie zawsze pełną i godziwą. Psy bezdomne łączą się w stada, kiedyś oglądałam program jak watahy bezdomnych psów biegają po Moskwie. One radzą sobie bez człowieka znakomicie: znają zasady jasne i klarowne, mają hierarchie swoją, nie potrzebują "świętych krów" razem polują, jedzą i śpią. Tak więc gdyby ludzie zniknęli z ziemi psy poradziły by sobie bez problemu.
    Są jednostki bardziej i mniej dominujące, większość to osobniki uległe, które obejmują przywództwo gdy widzą, że właściciel z jakiś przyczyn nie jest przywódcą, zdarza się i tak, że w domu pana drektora rządzi pies. lecz zdarzają się i takie osobniki jak czasami Cesar Millan pokazywał...
    Bicie psa moze spowodować agresje i lęk. Flexior jak sie załatwił to chował się i Smrodo, wówczas zrozumiałam, że one naprawdę nie kojarzą... Chowają się nie dlatego że wiedzą że coś nie gra, ale dlatego że czują że ktoś jest zły, więc sie chowają.
    Kastracja i sterylizacja jest ingerencją w żywy organizm i wiadomo, że zaburzenia hormonalne po zabiegu skutkować mogą otyłością, problemami z układem moczowym u samców, dlatego są specjalne karmy dla zwierząt bo zabiegu.

    Zgadza się że każdego psa trzeba wychowywać widziałam na własne oczy jak taki mały kochany piesek gryzł do krwi właściciela. Ja w tym nie widzę nic śmiesznego tylko patologię.
    Pies potrafi wnieść wwiele radości, zauważyłam po Rodziaku jaki jest pocieszny czasami hihi wczoraj jak zeżarł całe opakowanie cuchnących przysmaków jaki był smutny, że sie skończyło hihihi... - zajebisty jest!
    Tak kiedyś pisałam o tym programie, że w polsce mogliby wykorzystywać więźniów do tresowania psów dla potrzeb osób niepełnosprawych, ale gdzież tam Polsce do cywilizacji... lepiej narzekać ile to pieniędzy kosztuje i pieniądze zbierać...
    kiedyś był program na TLC - resocjalizacja pitbulem, w stanach babka ma taki azyl dla bullowatych i zajmuje się pomocą tym psom, a z drugiej pomaga osobom które miały konflikt z prawem zatrudniając do pomocy w prowadzeniu schroniska, obsługi...
    Czytając końcówkę się popłakałam... heh hahiko i jak tu sie nie wzruszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ten nielegalny emigrant z Meksyku, Milan, jest prawdziwym guru w psich sprawach, bardzo duzo nowego dowiedzialam sie, ogladajac jego programy. Ten czlowiek mysli jak pies, jest rzetelnym zaklinaczem psow, kocha je calym sercem, ale w granicach naleznego rozsadku. On wlasnie poleca kastrowanie zwierzat, nie tylko zeby zapobiec niepotrzebnemu rozrodowi, ale glownie ze wzgledow behawioralnych.
      W Polsce powinien byc wprowadzony nakaz kastrowania wszystkich psow, za wyjatkiem tych ze sprawdzonych hodowli.

      Usuń
  14. Psy to szczególne zwierzęta, mojego pierwszego psa przychodowałam sobie dopiero, od kiedy mieszkam w domu, zawsze było mi szkoda zwierząt wypuszczanych tylko na krótko z mieszkań, chyba że państwo mieli wiele czasu na spacerki.
    Nie wysterylizowałam mojego psa, a teraz już go na starość nie będę kroić, ale trzymam go w 99% na smyczy nawet na spacerze, więc nie zagraża innym, chociaż masz rację, może wtedy agresja innych psów wobec niego i jego wobec innych byłaby mniejsza.
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy domu, ale Kira bywa na zewnatrz co najmniej trzy godziny dziennie, latem jeszcze wiecej. Wysterylizowany pies jest znacznie spokojniejszy, zwlaszcza samiec i zanikaja u niego tendencje do dominacji w rodzinie.
      Buziaczki

      Usuń
  15. Milo się czyta, Będę zaglądał czasami.

    Najserdeczniejsze pozdrowienia od jednego takiego marynarza z Helu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki! Zarumieniłem się! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauwazylam wlasnie darmowa reklame mojego bloga, za jej sprawa tu trafiles, choc na moim profilu link byl od poczatku. Trza bylo uwazac!

      Usuń
  17. No, to jeszcze bardziej się zarumieniłem...

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny artykuł i zdjęcia. A na tym pięknym filmie beczałam strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam sobie jeszcze raz ten tekst i znalazłam mały błędzik - literówkę. Jak chcesz to popraw: konczy sie nierawdlowe prowadzenie psa.
    nierawdlowe

    Fajny tekst, kocham psy, sa takie kochane i mądre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce mi sie szukac tej literowki. Co tam, trzy lata przetrwal post z literowka, to niech juz sobie zostanie. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.