poniedziałek, 3 marca 2014

Odpoczywalam...

W niedziele postanowilam naprawde odpoczac, polenic sie, zadnych treningow, wizyt w szpitalach, zadnego myslenia o przykrych rzeczach. Natomiast w planie mialam spacer, bo moje niedotlenienie z poprzedniego tygodnia osiagnelo apogeum, wiec potrzebna mi byla ladna pogoda. Dopisala na szczescie, wiec znow moglysmy z Kirunia powloczyc sie trzy godziny po okolicy.



Kiedy przechodzilysmy przez park, uslyszalam wsciekle cwierkanie wiewiorek, to ruda przeganiala brunatna ze swojego terytorium. I przegonila! Pozniej dumnie siedziala na drzewie, zadowolona, ze pozbyla sie konkurencji. Ciemnej nie zdazylam sfocic, bo uciekala, az sie kurzylo.


Powedrowalysmy dalej wzdluz torow kolejowych, kiedy nagle uslyszalam glosne geganie w powietrzu. Zanim przygotowalam aparat i prawie bez patrzenia w obiektyw zrobilam im zdjecie w locie, zdazyly wyladowac na pobliskim polu.



Taaa, udalo mi sie je pociac w locie, ale trzy dzioby widac :)
Na tylach cegielni (chyba) znajduja sie dosc malowniczo polozone dwa stawy, z ktorych wybiera sie piach na potrzeby zakladu.



Latem jest tam mnostwo ptactwa wodnego, tym razem byly tylko dwie lyski.



Leza sobie te sadzawki w dole, trudno dostepne, wiec jest to prawdziwy raj dla ptakow. Ludzie tam sie nie zapuszczaja, zreszta wszystko jest ogrodzone i opatrzone szyldami z zakazem wstepu.



Jeszcze jest szaro-buro, jeszcze zielen w pelni nie wybuchla, ale jak sie dobrze przypatrzec, zewszad widac zwiastuny nadchodzacej wiosny.
Tu wylaczylam aparat, nalozylam oslone na obiektyw i pomaszerowalam dalej. Dosc daleko bylam, kiedy chcac zrobic kolejne zdjecie, stwierdzilam brak tejze oslony. No to w tyl zwrot i ze wzrokiem wbitym w ziemie, dalej szukac zguby. Klelam pod nosem na czym swiat stoi, bo powoli zaczal odzywac sie moj pecherz. Znalazlam w koncu, ale zla bylam, ze musialam zrobic kawal dodatkowej drogi w tak niesprzyjajacych okolicznosciach. Bo ja chodzic lubie i moge, ale niekoniecznie, kiedy mnie cisnie. Drobnym kroczkiem, sciskajac posladki, podreptalam w strone domu.
Pogoda sprzyjala nie tylko spacerowiczom, ale i awiatorom-amatorom.



Po drodze przypomnialo mi sie, ze mialam jeszcze narwac bazi do wazonu, zeby miec tak wiosennie, jak Retro Grazyna. Przemowilam temu pecherzu do rozumu, ze przeciez nie bede leciec do domu, a pozniej znow cofac sie po bazie. Zrozumial i przestal sie wyglupiac, z nim trzeba po dobroci. Kiedy juz mialam gotowa wiazanke baziowa, pomknelam do pueblo z szybkoscia swiatla. Nie bede przeciez naduzywac cierpliwosci wlasnego organu. Zdazylam!



No to znow mam zatankowana swieza energie i moge zaczac gory przenosic.





58 komentarzy:

  1. super, ze wypoczęłaś! Mam nadzieje że wrócisz do nas już na stałe:) zdjęcia wiewiórki niesamowite!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, niczego nie moge zagwarantowac, wiesz jak jest i zdarzyc sie moze wszystko, ale bardzo sie postaram byc na biezaco.
      Buzka :***

      Usuń
    2. Bez Ciebie nie ma sensu poruszanie poważniejszego tematu. Jest jeszcze Jasna8 i anonimy ale wczoraj zablokowałam je.

      Usuń
    3. jakbym śmiała...wiesz żem szczera;)

      Usuń
  2. pięknie zdjęcia! szczególnie ptaków w locie... niesamowite :)
    dobrze, że to był spokojniejszy dzień :)
    :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sa zdjecia ptasich dziobow w locie, bo kuperki sie nie zalapaly :)))
      Dobrego tygodnia! :***

      Usuń
  3. Ja nie wiem czy u nas są już bazie, w każdym razie osobiście nie widziałam ;)) A bazie kojarzą mi się z dzieciństwem. Uwielbiałam je miziać, bo to w końcu takie małe kotki ;))
    A wiewióry super! Cudne rudzielce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden wiewior w kilku odslonach, ten drugi zwial :)))
      A kotki sa, bo Retro Grazynka juz narwala. Rozejrzyj sie na spacerze z Samem, na pewno znajdziesz :))

      Usuń
  4. Ależ piękne zdjęcia wiewióreczki, zazdroszczę Ci tego dobrego aparatu...
    Możesz się powyżywać artystycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyzywam sie i zbieram sily na nowe wyzwania, niekoniecznie fotograficzne ;)))

      Usuń
  5. A ja wczoraj po raz pierwszy w tym roku zrobiłam sobie przejażdżkę rowerową. Wiosna u mnie nieco późniejsza widać niż u Ciebie. Zdjęcia są piękne a baźki świeżutkie:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wole kopytkowac, bo to i pies obok, i aparat w lapie. Chyba musialabym zebami kierownice trzymac :)))

      Usuń
  6. No to wypoczęłaś - 3 godziny z psem ? nie dałabym rady. Ja wychodzę z Maćkiem często 7-8 razy ale po 20-30 min.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam wedrowac, a mam gdzie, wiec tak sobie z Kirunia lazimy, albo po okolicy, albo podjezdzamy dalej gdzies autem i potem odkrywamy nowe tereny :)))

      Usuń
  7. ...ale super foty ustrzeliłaś, a te w locie mi również takie wychodzą albo bardziej zamazane. Grunt, że dzioby widać, he he he. Wiosna u mnie taka sama niby jej nie ma, ale jednak jest tylko trzeba się przyjrzeć ale o tym będzie w kolejnych postach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdazylam juz przestawic aparatu na krotsza migawke, niczego nie zdazylam, nawet w okienko przyzezowac, stad taka jakosc ;)))

      Usuń
  8. Ja też narwałam bazi, w zeszłym tygodniu! Mają już nawet złoty pyłek. I na rynku też są bazie, już od dawna, ale spryciarze, którzy je sprzedają, rwą nierozwinięte i obierają je z tych brązowych łuseczek. A w ten weekend na spacerze nie byłam; było u nas mglisto, wilgotno i nie za ciepło.
    Wiewiór przepięknie wygląda z podświetlonymi uszkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo tak sie ustawil pod slonce ten wiewior, a zachodzenie go od tylu grozilo jego ucieczka. ;)

      Usuń
  9. :) Ćwierkająca wiewiórka :).
    A ja mam we flakonie też kotki wierzbowe... zeszłoroczne. Dzisiejszy WIOSENNY poranek powitał nas kilkucentymetrową warstwą ślicznego wiosennego śniegu :). Temperatura dzięki opadom bliżej zera niż jakiegoś minusa. Wiosna idzie :).
    Wiosenne pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogadaj ze sw. Mikolajem, moze da sie cos zrobic, zeby i do Was wioseneczka zawitala, a nie zimeczka.
      Buzka :***

      Usuń
    2. wioseneczka ci ja3 marca 2014 13:00

      No, Mikołaj sypnął garścią wielką płatkami prosto w pys... hmmm prosto w twarz i powiada, że on już o następnym grudniu myśli... co się takimi wiosenkami przejmować, przyjdzie to będzie ... w maju. A już zeszły tydzień zielono (prawie) się zapowiadał... No to pozostaje mi gapić się na mniemiecką wiosnę, ech!

      Usuń
    3. Ten snieg to kara, zamiast rozgi, bo to juz archaizm.
      Bede specjalnie dla Ciebie focic, to se chociaz popaczysz :)))

      Usuń
    4. Wielkie dzięki. Mikołaj Ci to nagrodzi ... nie tylko w rózgach. A wiosenkę piękną macie w obrazie i dźwięku, tylko zapachu brak :) :)

      Usuń
    5. Trzeba by informatykow zmotywowac, zeby wymyslili nosniki zapachu. W kinach czasem robia takie triki, ze w odpowiedniej chwili rozpylaja pozadany zapach na widowni. Ale przez komputer... jeszcze nie slyszalam. Musisz wiec pozostac przy doznaniach audiowizualnych :)))

      Usuń
  10. Ale piękna wiewióra ! :)
    bardzo dobrze, że pogoniła tą szarą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta druga byla brunatna i, jak przeczytalam u Wajraka, to ten sam gatunek, tylko umaszczenie nieco inne (od rudego do prawie czarnego, wszystkie odcienie brazow). Natomiast szare wiewiorki to amerykanski wynalazek, ktory nosi w sobie wirusa, dzialajacego smiertelnie jedynie na nasze rudaski, szarym nic sie nie dzieje. Jest ich podobno sporo wlasnie w Wielkiej Brytanii, przez nie rude zostaly prawie zupelnie wytepione. :(

      Usuń
    2. Wiem,wiem i taka jest niestety prawda. W Anglii biegają po parkach i podchodzą do ludzi, na dodatek są bardzo agresywne.

      Usuń
    3. Jak wszystko, co amerykanskie. Sam badziew stamtad przychodzi ;)

      Usuń
    4. Tylko nie mów tego głośno przy Michale bo On jest zakochany w Hameryce ; )

      Usuń
    5. Phi, jakby nie mial mlodej zony w domu... Zboczeniec!!! :)))

      Usuń
  11. Jakie smieszne te wasze wiewiorki,z tymi uszami! U nas praktycznie rudych juz nie ma, sa szare, wieksze i tez smieszne, ale takich irokezow nie maja :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj, Iwonka, odpowiedz dla Moniki W. Rude to ginacy gatunek, u Was juz pewnie calkiem zdominowany przez te szare amerykanskie france. :)))

      Usuń
  12. Piękna zdjęcia świetlistej wiewiórki. jestem zazdrosna ;)...
    :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja lubię wiewiórki! Śliczne stworzenia. U nas ich nie ma, chyba wszystkie poprzenosiły się do parków, bliżej ludzi.
    Spokojnego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest ich sporo, ale nie sa tak oswojone jak te parkowe albo cmentarne w Polsce. Tamte jadly z reki.
      Buziaki, Haneczko :***

      Usuń
  14. Wiosna na całego! Fotka wiewióreczki rewelacyjna. Zatem niedzilan wyprawa udana w 100%. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak! Kocham tak lazic, nawet bez celu. Pozniej czlowiek jest tak przyjemnie zmeczony...
      :***

      Usuń
  15. Jak wiosennie! sama radocha:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim dla psicy! Ona moglaby caly czas spedzac na zewnatrz :)))

      Usuń
  16. W domu się choruje i umiera :)
    Oddychaj pełną piersią!
    pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze pogoda chce wspolpracowac, ale jesli tylko nie pada czy ekstremalnie nie wieje, lecimy w plener.
      Buzinki :***

      Usuń
  17. Super,chciałabym uchwycić wiewiórkę na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam tym razem szczescie, nawet nie musialam sie specjalnie zasadzac na wiewiory, same przylazly przed obiektyw :)))

      Usuń
  18. Piekne zdjecia. Wiewiorka sliczna (u nas nie ma ruduch, tylko szaro- bure) a zdjecie kaczek wymiata. Slij na jakis konkurs. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola! Boj Ty sie buka!!! Jakie kaczki, przeciez to dzikie gesi. Trzeba sie znac na drobiu :)))

      Usuń
    2. no cos ty! te pomaranczowe dzioby i konczyny to gesi? W Polsce nie czesto widzialam takie cuda, a w Minnesocie bylo pelno, ale gesi nie byly takie kolorowe.

      http://huntforever.files.wordpress.com/2012/07/canada-geese-on-water.jpg

      czlowiek uczy sie cale zycie. ;)

      Usuń
    3. Czlowieki tez sa czarne, zolte i biale, wiec i gesi sie od siebie roznia. Pewnie amerykanskie sa inne od europejskich, a domowe od dzikich.
      http://www.onlinephotographers.org/pics/812_b.jpg

      Usuń
    4. No pacz jaki to czlowiek niedoinformowany!
      To samo mialam z pingwinami. Dzieci wlasne mi dopiero oczy otworzyly na bogactwo i roznorodnosc.

      Usuń
    5. Trzeba sluchac dzieci, one maja niespotykane zasoby wiadomosci :)))

      Usuń
  19. Patrząc na Twoje bazie od razu pomyslałam, ze bardzo by smakowały moim kozom! Bo bazie to kozi przysmak, okazuje sie! A im wieksze, tym lepsze! Szkoda, ze tylko dzioby złapałaś tym gęsiom na zdjęciu. Ale i tak wyszło Ci niezła fotka!
    U nas od wczoraj bardzo sie ochłodziło, ale tak jak Ty po prostu musze wyjsc z domu i sie dotlenić.Dotleniałam sie wiec parę godzin i sprzatałam ogród. Ale potem nagroda za to było rozpalenie ogniska w naszym ogrodzie. I zrobiło sie aż za gorąco! Cała przesiąkłam wonią dymu. Mąż mówi kąp sie babo, a ja tak lubię ten dymny zapach i szkoda mi go z siebie zmywać!:-))
    Pozdrawiamy Cię serdecznie Aniu!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doszly mnie sluchy, ze kozy jadaja calkiem dziwne rzeczy, wiec dlaczego nie bazie? Pewnie skubia sobie na spacerach, kiedy tylko sie nadarzy.
      U nas tez ochlodzenie, mam od nowa skrobanki szybne rano, ale w dzien ogrzewa sie do 10°, bo slonce nie tylko zdobi niebo, ale i niezle grzeje. Po takiej pracy jak dzisiejsza, czarno widze Twoje jutrzejsze samopoczucie, z pewnoscia bedziesz miala zakwasy i bole plecow. Nie dziwie Ci sie, ze lubisz won dymu, ja tez ja uwielbiam. Czasem, kiedy zima chodze z Kira, dolatuje mnie ten zapach od rozpalanych drewnem kominkow. Pycha!
      I ja Was sciskam, Jajcarze :)))
      :***

      Usuń
  20. Ta fotka z gęsiami jest przynajmniej oryginalna. Piękne masz te tereny blisko domu, no i cudownego towarzysza wędrówek, czyli Kirunię. Zdjęcie wiewiórki jest cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sobie cenie te nasze tereny spacerowe, w kazda strone idac, mamy ciekawe rzeczy do ogladania. To plus mieszkania na obrzezach miasta. A wiewior rzeczywiscie byl dla mnie przychylny tego dnia :)))

      Usuń
  21. aż zapachniało mi tym Twoim spacerkiem :) u mnie na blogu też o niedzielnym spacerze akurat :)
    pozdrawiam, dużo słonka życzę.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.