Nic!
No bo tak, pofotografowac by sie chcialo, a tu czlowiek w chalupie uwieziony. Nie wiem, jak ja to wytrzymam. Pewnie kiedy juz bede mogla wychodzic, bez ryzyka popuszczenia w gacie, to pogoda sie zepsuje. Wrrr...
Pozostaje mi tylko pstrykac bez opamietania moje dzieciaczki w domu. Oto ostatnia sesja balkonowa:
|
Cieplo, chyba sie poopalam. |
|
Ja czekam az tatus przyjedzie. |
|
Zanim sie zdrzemne, musze jeszcze dokonac toalety. |
|
Tyle aut przejezdza... Zadne do nas... |
|
Kira, umyj sie, zamiast tak wypatrywac. |
|
Ja tam jestem czysta... |
|
No dobra, mozna odpoczac po myciu. |
|
Czyzby? Eee nie... |
|
Kira, nie krec sie tak! |
|
Oj... Nieee... |
|
Spac przy tobie nie mozna. Musze sie napic... |
|
... a do kuchni taaak dalekooo... |
Panna Miecka w tym czasie strzelila focha i spala na szafce w goscinnym.
Piersza! Uwielbiam te rudości! Sama nie wiem, które bardziej!
OdpowiedzUsuńZloty medal i najwyzsze podium! :)))
UsuńSwietna ta fota z wytrzeszczem ;)
OdpowiedzUsuńAle im musi byc dobrze na tych lezakach ;)
Kiedy Bula juz sie na swiat napatrzy, siedzac na stole, udaje sie nizej na odpoczynek na krzeselko. A my musimy stac. ;)))
UsuńJestem kociara, ale Kira to moja ulubienica, więc wszystkie trzy to faworytki. Prosze czesciej takie sesje, sa wspaniale :)))
OdpowiedzUsuńNo patrz, a ja odwrotnie, tylko psy przez cale zycie. Miecka to moj pierwszy kot i mimo jej nielatwego charakteru, tak mi sie ta robota spodobala, ze wzielam drugiego. :)))
UsuńZostawiłam długi post u siebie. Przepraszam, że tak piszę wprost, ale cenię sobie Twoje zdanie (może dlatego, że tak często pokrywa się z moim). Psiekocie dzieci są śliczne. Dzisiaj zaczęłam rozważać nabycie psa za jakiś czas. Tylko co ja bym z nim zrobiła, jak my tyle jeździmy. No i Julka by zeszła na zawał. P.S. Ładną masz tą białą, łódkową donicę (na zdjęciu z anteną satelitarną). W wolnej chwili proszę o bliższe fotki :)
OdpowiedzUsuńTo zwykla plastikowa doniczka, przeznaczona wlasciwie do wiszenia: http://swiattodzungla.blogspot.de/2013/08/skalniaczek.html.
UsuńA dlaczego przepraszasz za pisanie wprost? Przeciez to cenne! :)))
Jesli zas chodzi o psa, to zawsze mozna wyszukac takie miejsce na urlop, do ktorego zabiera sie pieska, a w najgorszym przypadku mozna go zostawic u rodziny/zaprzyjaznionych sasiadow/w psim hoteliku. Dzieci lepiej sie rozwijaja, kiedy maja swoja istotke do opieki. Jesli potrzebujesz jakiejs porady, sluze chetnie. To decyzja na cale zycie i trzeba bardzo dokladnie rozwazyc szczegoly, by nie zrobis mimowolnie krzywdy dzieciom, a i samemu psu, bo to tez istota czujaca.
Sciskam mocno :***
uwięzienie nawet we własnym domu to kiepska sytuacja,
OdpowiedzUsuńale bycie w szpitalu byłoby jeszcze gorsze więc ciesz się chwilami bliskości z domownikami :)
A na zdjęcia, spacery i inne takie przyjdzie czas... jesień bywa przecież taka piękna! :)
Tulę ciepło :***********
Troche mi to siedzenie bokiem wychodzi, rozleniwiam sie przez to, tylko siedze i leze, bo kiedy wstaje do pionu, zaraz cisnie na pecherz. Oj, bede miala sporo do nadrobienia! :(
UsuńBuziaki :***
Ostatnie zdjęcie pięknie uchwycone. U mnie pogoda już się zepsuła , muszę się nacieszyć tym lekkim chłodkiem bo weekend ma być znowu upalny :)
OdpowiedzUsuńJa mam za oknem 15°, niebo mgliste, choc bezchmurne. Jesien... :(
UsuńOch!Mysle, Ze w każdych okolicznościach Aniu - nawet w celi więziennej, nawet na pustyni! - miałabyś mnóstwo pomysłow na nastepne posty czy na zdjęcia, bo bogactwo przezyc, wyobraźni i wrażliwosci masz w sobie a świat zewnętrzny jest tylko dopełnieniem. A wiec pisz, pisz i fotografuj szczegóły i ogóły, bliskosci i dalekości, to, co sercem czujesz kochana a choroby w try miga znikna, i czas przeleci nie wiadomo jak!
OdpowiedzUsuńZ deszczowego Podkarpacia całusy slę poranne i czułę pozdrowienia!:-))***
Ja tam moge swoje zwierzaki bez konca... ale Wam sie w koncu przeje i zacznie kipiec uszami :)))
UsuńPowoli wali mi ta niewola na dekiel, bo w koncu ile mozna? A tu jeszcze od dzisiaj cale trzy tygodnie czekania... Nie zdzierze! Buuuu....
Buzinki, Kangurki :***
Z tym siedzeniem w domu, to faktycznie trochę ciężko, na szczęście masz futerka, do których możesz się poprzytulać :)
OdpowiedzUsuńSłodkie te pyszczki :))
Jedyna to pociecha, ze moge sie poprzytulac. Odliczam w te i wewte, juz 12 dni siedze zamknieta, z niewielkimi przerwami na prace, gdzie mam kibelek pod reka. A to nawet nie polowa odsiadki, mam przed soba 21 dni. :(((
UsuńTo jeszcze trochę zostało, ale przeleci ..... dobrze, że do pracy chodzisz.
UsuńŚliczne kolorki jedno i drugie ma...
OdpowiedzUsuńDobrze ,że jest komu robić zdjęcia :-)))
Faktycznie, umrzeć z nudów można...
Współczuję.
Dobrze, ze mam chociaz Was, inaczej pewnie bym nie wytrzymala... :(
UsuńJak ja chciałabym posiedzieć w domu,by tak połazić z kąta w kąt...
OdpowiedzUsuńNawet i sikać bym mogła co chwila ;)))
Jaska, nie bluznij! Po tygodniu odwiezli by Cie do psychiatryka. :)))
UsuńMój przypadek jest dość trudny do zdiagnozowania... ;>
UsuńW gonitwie pomiędzy żniwami,gospodarstwem,ogródkiem,domem i pracą chce się odpoczynku i trochę laby ;)
Troche, a nie 5 tygodni. Uwierz mi, bokiem wychodzi, a konca nie widac. :)))
UsuńPanterko, ja wymiekam :) Jak zobaczylam Bulke pijaca wode z konewki i Kire siedzaca na lezaczku to moj usmiech wyszedl poza obreb twarzy :)
OdpowiedzUsuńUsciski dla Ciebie i przytulasy :)***
Gdyby nie uszy, pewnie ten Twoj usmiech spotkalby sie w tyle glowy, he he he! :)))
UsuńBuzinki :***
Super zdjęcia.Bułeczka i konewka to hit dnia .Nawet mam tytuł zdjęcia "na kaca"
OdpowiedzUsuńDobre! Bula skacowana, a to dopiero! :)))
Usuń:)
OdpowiedzUsuń:***
UsuńNapatrzeć się nie można na Twoje dziewczynki. :) Z konewki kituś pije a lora usiłuje. :)
OdpowiedzUsuńBulce sie jeszcze lebek pod palakiem miesci, a Kira juz nie siega, bo ma za krotki jezor. :)))
UsuńTo se zwierzyna pogadała... A ty wciąż we więźniu, ech, przynajmniej głowę co chwilę przez okno wywal coby świeżego powietrza nałapać bo tak bez wiatru to się wykończyć można.
OdpowiedzUsuńCzasem posiedze na balkonie, ale to nie to samo, co polazic... BUuuuuu... :(((
UsuńDobrze, że możesz podróżować przynajmniej wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńObie panny śliczne; Bułeczka urocza, a Kira ma taką słodką mordkę :)
To po mnie ma taki sliczny pysk ;)))
UsuńMogę Ci pampersa podrzucić,kcesz?:)
OdpowiedzUsuńPomyśl jak Ci się organizm wyczyści przez to siusianie a i nie przytyjesz bo....dużo chodzisz:)
Moja Owczarka to do leżenia by chociaż sofy potrzebowała a nie ino krzesełka:)
Pilnuj Buły coby jej ktosik na futro nie przerobił-fajniste umaszczenie:)
Orka, ja Ciebie prosze, bez zartow! Sie wypchaj sama tym pampersem!
UsuńWolnosci mi trzeba, a nie pieluchy. :)))
Piękny widok :-)
OdpowiedzUsuńWoda z konewki najlepsza :-))
A zapomniałam dodać że współczuje uziemienia . Też lubię chodzić , spacerować zwłaszcza w lato .
UsuńChyba bym się skusiło na jakąś wkładkę , pieluchę , czy cuś ... ;)
No nie! Nastepna z pielucha!
UsuńSame se noscie pieluchy. :(((
Zwierzynec jak zwykle cudny, one To maja zycie:)
OdpowiedzUsuńAniu zajrzyj na e-mail.
Ppadlam tyko na chwilke i pedze dalej. Zaleglosci postaram sie nadrobic w eekemd - buziaki:)
Buziaczki, Renatko :***
UsuńAniu, czy dostalas mojego e-maila, bo ja u siebie nie widze, ze on wyszedl do ciebie?
UsuńNie, nie dostalam.
UsuńTeraz chyba przeszedl, uffffff
UsuńTak jest, juz odpisalam :)
UsuńLatem taki ancel to nic fajnego. Nie lubię przypadłości kanalizacyjnych. Jeszcze mam w pamięci zapalenie pęcherza, które mnie złapało w pociągu. 300 km spędziłam w kucając w pociągowym kiblu rodząc dosłownie w bólach każdą kropelkę. Furagina jest ze mną wszędzie, nabawiłam się wtedy traumy i teraz zawsze mam lek pod ręką.
OdpowiedzUsuńWspółczuję i oby jak najszybciej było po..........bez sensu to Twoje czekanie na naprawę. Jakby nie mozna było od razu.
Tez jestem zdania, ze powinni mi ten kamien zaraz usunac, kiedy jeszcze bylam w szpitalu. Nie zdawalam sobie sprawy, ze bede tak bardzo ograniczona. Mam cos jak permanentne zapalenie pecherza, trwajace 5 tygodni, tak samo po kropelce i tak samo bolesnie.
UsuńNo ale nie dalo sie inaczej... :(
Okropność!
UsuńWiem, że post zrobisz ze wszystkiego, jako i ja umiem. To mamy wspólne :)
Dziewczyny boskie!
Buziaki!
Staram sie, jak moge, ale ten wymuszony bezruch dziala mi mocno na nerwy. Nadrabiam lektury, ale np. do malowania zupelnie mnie nie ciagnie.
UsuńBuziaki :***
Super sesja fotograficzna i komiks w jednym :D... :).
OdpowiedzUsuńJak to czasem z otchlani nudy i zwatpienia, wyjdzie cos sensownego. :)
UsuńAniu, jestem przekonana, że obrócisz ten wymuszony bezruch w coś pożytecznego i fajnego, czego poniekąd dowodzi dzisiejszy fotokomiks. :) Oby tylko Ci się nie dłużyło.
OdpowiedzUsuńUściski! :)
Dluuuuuzy sie jak smarki bleeee..... :(((((
Usuń