Dzien byl prawie tak piekny jak latem, jednak na gorze okazalo sie, ze dopadla go jesienna mglistosc i widok nie byl tak ostry, jakby sie mozna spodziewac. Od parkingu musielismy jednak dojsc do niej lasem, mijajac po drodze dwa niewielkie obserwatoria astronomiczne.
I wreszcie zza drzew wylonila sie ona sama, oswietlona sloncem, smukla, dumna i wyniosla.
Po 170 kretych schodkach, z zadyszka papierosowa, wspielismy sie na sam jej szczyt i stamtad probowalismy rozpoznawac miasto.
 | |
| Wschodnia strona miasta z ratuszem... |
 |
| ... i zblizenie na sam ratusz. |
 |
| Miejska jednostka strazy pozarnej, z charakterystyczna zielona wieza. |
 |
| Chyba najdrozszy w miescie dom opieki, a to ze wzgledu na widok, jaki maja z okien. |
 |
| Jedna z drozszych dzielnic Getyngi, Geismar. |
 |
| Klinika uniwersytecka. |
 |
| Widok ogolny. |
Jak ja mu zazdroscilam mozliwosci ogladania miasta z jego perspektywy! Mogl sobie dodatkowo wszedzie podleciec i przyjrzec sie niewidocznym dla nas rejonom.
Zaczelo sie robic tloczno na najwyzszym tarasie widokowym, bo nie tylko my przyszlismy pozegnac wieze przed jej snem zimowym, zeszlismy wiec z powrotem po tych 170 stopniach, co bylo juz znacznie prostsze od wspinaczki, po czym poszlismy polazic w pobliskim lesie, ktory liczy sobie ponad 3,5 tys. hektarow. Tam miedzy innymi mieszkaja sobie dziki i daniele, ktore niedawno odwiedzalismy. Po drodze pogapilismy sie na konie w maseczkach przeciwslonecznych. Zrobione sa z siatki, wiec konie moga przez nie spogladac. Tyle tylko, ze maski na to jesienne slonce to chyba jakies przegiecie. No ale ja sie na kuniach nie wyznaje, moze rzeczywiscie potrzebuja.
Ten, zamiast maski, mial na oczach fredzelki. Czy to tez ochrona przeciwsloneczna?
Minelismy znana lokalna restauracje, ktora bez wzgledu na sezon, jest zawsze pelna i pomarzylismy sobie, ze w lepszych czasach moglibysmy tam zjesc obiad niedzielny, zamiast gotowac w domu...
A na koniec spotkalismy to cudenko, calkiem jeszcze zwawe i latajace beztrosko z kwiatka na kwiatek. Pewnie dni jego sa policzone, ale na razie z zapalem korzystal z cieplej pogody.
I to byl koniec wycieczki, bo w domu czekala na nas steskniona Kirunia...
Pierwsza!!!
OdpowiedzUsuńJako laureatka wyscigu wygrala Pani pogrzebacz do kominka! :)))
Usuń:-)))))
UsuńTylko w czym ja (wobec braku kominka) nim pogrzebię... Chyba, że w nosie:))).
UsuńA to juz sama musisz wymyslic, gdzie sobie pogrzebiesz.
UsuńAlbo buduj na szybko kominek :)))
No! nikt się nie wysunął na prowadzenie:))).
OdpowiedzUsuńAleż cudna wycieczka! Pożegnanie, lecz przecież wiosną będzie powitanie. Przynajmniej wykorzystaliście okazję:)).
W radiu uslyszalam, ze ja zamykaja na zime i tak jakos pod wplywem impulsu, postanowilam jeszcze skorzystac z podody i panoramicznych widokow. :))
UsuńWidzę że kolejna wycieczka udana!
OdpowiedzUsuńMajac takie sasiedztwo i okolice, grzech spedzac wolny czas w domu w tak piekna pogode. :)))
Usuńpogodę trzeba wykorzystywać do granic, bo niedługo się rozpada na amen
OdpowiedzUsuńOtoz to! Na dodatek jeszcze w sam weekend - toz to zbrodnia nie wykorzystac do cna! :)))
Usuń...jakie widoki, a ten cały ratusz to, to to beżowe po prawo...
OdpowiedzUsuńhttp://goettingen.de/staticsite/staticsite.php?menuid=127&topmenu=272
UsuńTo ten koszmarek architektoniczny. :)))
No i zeżarło ....@#$%^
OdpowiedzUsuńPiękne widoki i jak daleko widać...
Wspaniałe :-)
A kunie to chyba z innych powodów mają te siatki ...
Biegają na torze ??
Ale ja się nie znam :-)))
Eco Gypsy pisala, ze kunie maja wrazliwe twarze, ona swoim tez zaklada latem takie maseczki. Te nie biegaja na torze, to sa kunie ze szkolki jezdzieckiej. :)))
UsuńTe masku to ochrona przed muchami komarami, slepcami u innymi dziadostwami zracymi, bo pozniej konie sie drapia robiac sobie obtarcia u strupy, a to powoduje utrate siersci w tym miejscu i niestety blizny.
UsuńKonie sa na prawde bardzo delikatne!
Piekna wycieczka i zdjecia!
Niby taki wielki zwierz, a delikatny jak niemowle! :)
Usuńjak zwykle cudne zdjęcia :****
OdpowiedzUsuńCudniejsze by byly, gdyby nie bylo tak mglisto, a tak to obraz sie rozmywal na wieksza odleglosc. :***
UsuńPiękne zdjęcia aż miło oglądać. Ciepło więc trzeba skorzystać i pospacerować.
OdpowiedzUsuńOby jak najdłużej świeciło nam ładnie słoneczko:)
Dzisiaj u nas calkiem letnio, temperatura powyzej 20° i bezwietrznie. Jak latem! :)))
Usuń170 schodkow...Przyznaje Wam medal :)
OdpowiedzUsuńWypinam piers ma bujna i przyjmuje medal z radoscia. :)))
UsuńWepchnęli mnie na wieżę Nelsona w Edynburgu to wystarczy, nie włażę tak wysoko i już, protestuję!!! Tam też przepiękny widok na miasto jak u Ciebie. Jesienne już prawie miasto u stóp. Ciesz się że lęku wysokości nie masz. Nie dojdę bo barierki, za skarby świata. No może kilka milionów ero, nie dolara, ale warunek w pobliżu żadnego człowieka na wyciągniecie ręki. :) Zdjęcia zaś przepiękne spokojnie mogę oglądać, bo to Ty właziłaś z zadyszką. :) O rany co oni z tymi końmi? W Szkocji konie płaszcze mają :) dla ochrony od zimna rozumiem to bo nie w stajniach zimują, ale na pastwiskach, już im teraz pozakładali, ale te siatki? ludzie czyście powariowali? Według mnie ogromna przesada i na pewno nowomoda trafi do Polski. :) " takomoda panie takomoda :).
OdpowiedzUsuńJak to nie mam leku wysokosci? Mam i to jaki! Do barierki tez nie podejde, ale z daleka sobie popatrzylam i pofocilam, czemu nie w koncu. Dopoki nie patrze w dol, nie czuje tej wysokosci, a panorama warta byla wspinaczki. :)))
UsuńKunie marzna i plaszcze sa ok, ale chyba dopiero zima, nie teraz. Poprosilam sile fachowa, zeby do mnie zajrzala, to moze nam wyjasni te zagadke. :)
po okresie przymusowego siedzenia w domu jak wyruszyłaś to z kopyta! ;)))))
OdpowiedzUsuńmuszę powiedzieć, że widzenie świata jak z dziobu Titanica brzmi naprawdę intrygująco... super zdjęcia... :)
Oj tak, probuje nadrabiac przymusowe szesciotygodniowe wiezienie przed nadchodzaca niepogoda i zimnem. Na szczescie w tym przypadku natura mnie rozpieszcza i zsyla piekna pogode. :)))
UsuńJako żywo, nie widziałam dotąd konia w takiej gustownej maseczce! Może chodzi o ochronę przed muchami i innym paskudztwem?
OdpowiedzUsuńJa na takie maseczki trafilam na blogu Moje Podlasie ( http://moje-podlasie.pl/ ), gdzie dziewczyna zaklada je swoim koniom jako ochrone przed palacym sloncem, stad wiem. Jednak o tej porze roku? :))
UsuńTe powyzej sa na muchy, wlacznie z fredzelkami :DDDDD
UsuńHa, wygrałam!
UsuńWygralas wycieczke tam i z powrotem! :)))
UsuńCiekawa jestem czy jakiś koniarz się wypowie o co chodzi z tymi osłonami na oczy dla koni.
OdpowiedzUsuńWystarczy wyjść z domu, aby napawać się pięknem okolicy i ciekawymi rzeczami, a tych u Was nie brakuje.
A teraz patrz: ♥♥♥♥♥! Hrehrehre!
I jeszcze mi powiedz, dlaczego skoro anonimowi nie mogą u Ciebie komentować masz jeszcze włączoną weryfikację obrazkową?
UsuńNo widzisz, porzadna i niewybrakowana klawiatura i zaraz mozna serduszkami sypac! :)))
UsuńPoprosilam fachowca konskiego, zeby wpadl do mnie na blog, wiec moze nas oswieci z tymi maseczkami. Swoim koniom zaklada je jako ochrone przed sloncem, bo maja wrazliwe pyski. ;)
Otoz przywrocilam anonimy, bo inaczej Echo i kilka innych osob nie mogliby u mnie komentowac, a za to wlaczylam weryfikacje. Pisalam juz o tym, musialas przeoczyc. :)))
UsuńWpadla, odpowiedziala, a teraz spada na to swoje Podlasie, gdzie nie ma internetu :DDD
UsuńAle wyjasnila co najmniej nasze watpliwosci i juz wiemy, ze kuni nie chroni sie przed sloncem, ale przed insektami. Tez dobrze! Dzieki wielkie!!! :***
UsuńGetynga wydaje sie byc na prawde ciekawym miastem.
OdpowiedzUsuńTo JEST przepiekne miasto z rownie ciekawymi okolicami. :)))
UsuńFajne kunie,fajna wieża a widoki boskie. Motylek wymiata :)))
OdpowiedzUsuńMotylek jest debesciak! A jaki wielki cien ma! :)))
UsuńCoś mało jesienne kolory u Was, a już myślałam że to tylko u nas tak jest :-) A może tak ma być a ja już zapomniałam jak jesień wygląda? Pochwalę motylka, takiego samego Migusia onegdaj przytargała w celu zabawy nim. Ech...
OdpowiedzUsuń♥ (sie nauczylam)
Wytresuj Migusie na jakies szkodniki, a nie zeby motylki eksterminowala! Muchi niech lapie!
UsuńJesien to dopiero w pazdzierniku przebarwia liscie na dobre, a w listopadzie zrywa je z drzew. :)))
♥♥♥