Wiedzac z doniesien prasowych, co sie szykuje, specjalnie namowilam w ubieglym tygodniu meza na wycieczke nad
Weendebachstausee. Bo teraz go juz nie ma. Tak, oczy Was nie myla - nie ma jeziorka! Pozostaly hektary szlamu i kaluz. Wypompowano 130 000 metrow szesciennych wody, a w piatek i w sobote odbywalo sie odlawianie i przeprowadzka do innego zbiornika kilku ton ryb zamieszkujacych jeziorko. Sandacze, wegorze, karpie, okonie i pomniejszy drobiazg rybny zostal odlowiony i przy okazji zinwentaryzowany przez czlonkow getynskiego sportowego klubu wedkarskiego.
Cala ta akcja i wielkie logistyczne wyzwanie zorganizowane zostaly z powodu przebudowy systemu ochrony przeciwpowodziowej i maja potrwac dwa lata. Ponowne napelnienie jeziorka woda i zarybienie oraz otwarcie dla chetnych kapieli, przewidziane jest na rok 2016.
Rybki dostaly po osciach niewielki szok elektryczny, ktory je omamil, ale nie zabil, natomiast pozbawil mozliwosci ucieczki. Latwiej bylo wedkarzom wylapywac je w kasarki i przenosic do kontenerow, w ktorych odbyly podroz w nowe miejsce, to jest m.in. do Baggersee.
Sami zobaczcie, jaki to teraz obraz nedzy i rozpaczy, ale przyciagnal tylu ciekawskich, ze zaparkowac nie bylo gdzie. Pol Getyngi i okolic wybralo sie ogladac jeziorko bez wody. Toz to sensacja! Acha, nagusow niestety nie bylo, choc tym razem mialam silne postanowienie, ze bede ich dla Was focic.
|
Odgrodzone kapielisko. Normalnie tych pali nie bylo widac spod wody |
|
To, co w sloncu wyglada jak woda... |
|
... w rzeczywistosci jest blotem |
|
Weendebach utorowal sobie w dnie nowe koryto... |
|
ktore okupuja kaczki. Gesi calkiem zniknely. |
|
Cos w rodzaju kladki nad strumykiem |
|
Dno wyglada miejscami jak pustynia |
|
Sluza - teraz otwarta na osciez |
|
Widok ze sluzy |
|
Nasza kochana beczulka (znow przytyla) |
|
Widok ze szczytu tamy, pod ktora... |
|
... przeplywa dalej Weendebach |
|
Coraz jesienniej na stokach |
|
Porownajcie wyglad jeziorka w ubieglym tygodniu i w tym |
|
Ktos sie zasapal |
A tu znalezione na fb zdjecie z powietrza:
Dobrze, wiec myslalam, ze woda spuszczona. Dlugo im zajmnie modernizacja i jestem bardzo ciekawa nowego wygladu jeziora!!!
OdpowiedzUsuńNic blizszego nie pisali, jak beda modernizowac. Sama jestem ciekawa. :)
UsuńWielkie przedsięwzięcie. Pewnie zwierzyna jednak za to zapłaci, ech, życie...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było nagusów. :( Kirunia faktycznie beczułka, i co to będzie? Amisia też żre jak zwariowana. :(
Moze przed zima zbieraja zapasy? A moze dlatego, ze znow ma cieczke? Bo to wiadomo... :)
UsuńCieczkę? Przecież i Kira i Amisia są po zabiegach. Mają po prostu dobry apetyt, głodomorki. :)
UsuńKira nie byla sterylizowana, wiec miewa cieczki dwa razy w roku. :)
UsuńJestem zdumiona, jakie to małe jeziorko. Trochę szkoda. Ciekawe, czy udało się wyłowić wszystkie rybki...
OdpowiedzUsuńJeszcze w niedziele byli tam wedkarze, chyba po to, zeby wybierac niedobitki z mulu. :)
UsuńFaktycznie wydarzenie, sama bym pojechała popatrzeć! :) Kirunia wygląda na zdrową i szczęśliwą :)
OdpowiedzUsuńTo swego rodzaju wydarzenie i czlowiek jest ciekaw, jak to wyglada bez wody. :))
UsuńGłębokie to to jeziorko chyba nie było?
OdpowiedzUsuńMoja Owczarka też przez kilka tygodni wciągała jedzonko jak smok.Boki jej się wyrównały-talię ledwo widać-trochę mnie to niepokoi bo zaczęła wyglądać jak mała krówka a tu i wiek i stawy i IV piętro,ale widzę,że cosik przystopowała-nie zjada całej porcji i z tego tytułu nie przychodzi do mnie po"gryza".Znaczy:zjadła wszystko to siadała kole mnie z uszami na baczność i mówiła:a teraz daj mi gryza kiełbasy z lodówki:)
Miłego dnia:)
Tak na oko 2-3 metrow glebokosci. Te paliki na kapielisku maja ok 2 m wysokosci, a nie bylo ich wczesniej w ogole widac.
UsuńNie wiem, czy Kira przytyla przed zima, czy z okazji cieczki, ale przytyla, chociaz jada karme dla seniorow, niskokaloryczna. ;)
Kira wygląda bardzo radośnie na tych zdjęciach.:)))
OdpowiedzUsuńBo uwielbia z nami lazic, nic dziwnego. :)))
UsuńJak oglądam zdjęcia wydaje się , ze jeziorko było małe i płytkie:) Ciekawe czy faktycznie można było pływać czy tylko brodzić:))) Zobacz Aniu , przez lata nie byłaś nad tym jeziorkiem i zdążyłaś zobaczyć je raz z golasami:)
OdpowiedzUsuńKira ma mało ruchu a jeszcze przed zimą... będzie musiała wiosną zbijać tłuszczyk:)
Pozdrawiam
Plywac mozna, bo same paliki na kapielisku sa na ok 2m wysokie, a schowane byly pod woda. Na srodku pewnie bylo jeszcze glebiej. To puste jeziorko sprawia wrazenie plytkiego, ale pozory myla. :))
UsuńLudzie potrafią się zatroszczyć, zadbać i zniszczyć. Tu starają się zadbać to ważne a Kirunia nie jest beczułką :) znam tej rasy pieski jeszcze raz grubsze. :) Trochę ruchu i raz dwa będzie zgrabna panna. :)
OdpowiedzUsuńU Kiry zawsze jest ryzyko przy przytyciu, ze jej stawy pojda. Trzeba uwazac. Ale jak ma nie przytyc, skoro nie biega w ogole? :(
Usuń...dopiero zdjęcie z powietrza ukazało ogrom przedsięwzięcia. Ciekaw jestem modernizacji. Kira pewnie zadowolona z wycieczki i jaka beczułka, nic nie widać... :))
OdpowiedzUsuńJa sama jestem ciekawa. Teraz pewnie nic sie nie bedzie dzialo, dopiero na wiosne.
UsuńBedziemy tam wpadac i kontrolowac postep prac. :)))
Nie jest źle z Kirunią :) Trochę może przytyła, bo mało ruchu miała, no i zima idzie, zapasy czas uzupełnić.
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiam, czy wyłapali wszystkie ryby ..... i gęsi już odleciały?
Nagusów trochę szkoda, ale cóż, moze jeszcze jakaś inna okazja Ci się trafi ;)
Juz nawet meza przygotowalam na to, ze bede dla Was focic golasow, ale odlecieli z gesiami. :)))
UsuńMoze jakies pojedyncze sztuki rybne sie ostali w mule, ale to juz ryzyko przedsiewziecia.
Ciekawa jestem jak będzie wyglądać po modernizacji :)
OdpowiedzUsuńBeczułka mi sie najbardziej podoba :)
Ja sama jestem beczulka, ale mnie jeszcze stawy nie dokuczaja... :(
UsuńCiekawe, ciekawe, porządki robią :-)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, pewnie obsługa tego jeziorka wymagała...
Mniemam, ze bada je poglebiac, ale pewna nie jestem. Bedziemy wpadac tam i przygladac sie pracom. :)))
UsuńWe wsi, gdzie mieszkała moja ciocia i gdzie jeździłam co roku na wakacje, był staw, który powstał po zbudowaniu młyna i przegrodzeniu rzeki. Kiedyś w czasie wielkiej letniej burzy zerwało stawidła i cała woda ze stawu uciekła, tylko rzeczka wyżłobiła sobie przez środek koryto, jak u Ciebie. A widok był niesamowity - na odsłoniętym dnie leżały muszle małży wielkości dłoni, ale nie można się było do nich dostać, że względu na grząski, głęboki muł. Ryby chyba spłynęły z wodą, albo zostały w rzeczce, w każdym razie nie było ich widać
OdpowiedzUsuńOprócz tego burza przyniosła i inne atrakcje: przeciekający dach w chałupie i w stodole, postawianie wiader, misek i saganów,nieprzespaną noc... pamiętam ciocię i babcię (były siostrami), jak zsynchronizowane kiwały się odmawiając różaniec. A pioruny waliły blisko, od huku aż się wszyscy kuliliśmy. Mimo strachu, było nam jednak (mnie i mojej siostrze) bliżej do żartów i wygłupów, bo oto przeżywałyśmy kolejną wakacyjną przygodę.
A te muszle - do dziś nie mogę odżałować, że się do nich nie dostałam.
Jeszcze by Cie bagno wciagnelo i co bysmy bez Ciebie zrobili?
UsuńA burze na wsi sa straszne, kazdy sie boi, zeby w chalupe nie walnelo i nie wybuchl pozar. Kiedys to jeszcze strzechy byly, wiec przy kazdej burzy wielka panika i rozaniec. :)
Czasami tak trzeba, może będą pogłębiać?
OdpowiedzUsuńTez tak przypuszczam, ale pewnosci nie mam. :)
UsuńA ja nie lubię takich ludzkich ingerencji w przyrode. Jakos kojarzy mi sie to ze stalinowskim albo maotsetowskim parciem ku odwrocenia biegu rzeki...Może to i dla dobra, ale nienaturalne.
OdpowiedzUsuńKirunia przytyła, Zuzia moja też i koty, ale na zimę to normalne. Widzocznie zima idzie sroga!:(
Całusy, Anusiu!***
O rany! Nie straszcie ludzie ta sroga zima!!! Nie chce!
UsuńBuziaki :***
ojej! masakra :/ dobrze że to nie na stałe... tak jestem jeszcze w stanie przyjąć taką sytuację ...
OdpowiedzUsuńSiły posyłam :***** ♥
Pierwszy raz bylo mi dane widziec "lyse" jezioro. :)
UsuńCaluski :***
Pozdrawiam serdecznie.Miłego wtorku.Masakra z tym wszystkim.
OdpowiedzUsuńTu wszystko ma swoj cel i sens, wiec i osuszenie jeziorka na pewno tez. Wroci za dwa lata na swoje miejsce, wiec nie ma strachu. :)))
UsuńSmutny widok ...
OdpowiedzUsuńDziwny nieco. :))
UsuńTrochę zajmie im to czyszczenie :-)
OdpowiedzUsuńChyba raczej poglebianie. ;)
UsuńW moich rodzinnych stronach są stawy rybne, co roku to widziałam , wypuszczanie wody, potem odłów i takie wyschnięte stawy, kosmiczny widok. Teraz w tych stawach już nie ma takiej gospodarki, są prywatne, jadą na dotacjach i wszędzie tablice teren prywatny. Strach wejść.
OdpowiedzUsuńTo byl nie staw rybny, ino zalew ku uciesze publiki. Ryby jakos tak przypadkiem sie tam zalegly. :))
Usuń