Jak widac na zalaczonej mapce, jeziorko lezy na poludniowy-wschod od Kiessee i Baggersee, o ktorych juz pisalam, i jest od nich mniejsze.
Moglabym tego mojego meza zamordowac, ze przez tyle lat nie dane mi bylo obejrzec tego cudenka. Nie tylko okolica jest przepiekna, ale i samo jeziorko naprawde urocze. Zapewne latem nie ma gdzie palca wetknac, ale o tej porze roku ilosc ludzi byla do zaakceptowania. I wiecie co, dziewczyny? Pelno tam bylo nagusow pci meskiej, siedzieli, lezeli i niczym sie nie przejmowali, a ja sie nawet pogapic nie moglam, bo przeciez bylam w towarzystwie meza.
Sam zbiornik wodny lezy w dole i trzeba kawalek do niego dojsc od miejsca parkingowego, na ktorym stalo sporo samochodow. Ciekawe, jak latem sie wszyscy mieszcza?
Pagorkowaty teren, lazurowe niebo bez jednej chmurki, temperatura powyzej 20°, lekko przebarwiajace sie drzewa i zarosla - tak pieknego dnia dawno nie przezylam, chcialo mi sie krzyczec z radosci. Wreszcie dostrzeglismy wode, a dokola ladnie zagospodarowany teren, czysciutko i zachecajaco. Woda byla rzeczywiscie niezbyt klarowna, mniej wiecej taka sama jak na Kiessee.
Postanowilismy obejsc jeziorko dokola. Kirunia musiala dreptac z nami powoli na smyczy, z czego wcale nie byla zadowolona i tesknie spogladala na wode.
Przeszlismy mostkiem nad strumykiem, malym i nieciekawym, za to widoki z drugiej strony jeziorka byly jeszcze lepsze.
Wokol jeziorka prowadzi asfaltowa sciezka, idealna sprawa dla pieszych i rowerzystow.
Ktos nawet rozbil namiot w krzaczorach i se kempingowal.
Niebo bylo zupelnie nietypowe dla tej pory roku, intensywnie niebieskie, jak latem.
Nagle ktos przeploszyl koczujace w krzakach gesi, ktore z zajadlym geganiem wzniosly sie w powietrze...
... gdzie tworzyly charakterystyczne klucze i krazyly nad polami i jeziorkiem.
Wszystko bylo tak urokliwe, ze nie moglam przestac focic.
W koncu przysiedlismy na lawce, zeby nasycic sie widokiem i zeby Kirunia mogla odpoczac.
Jeszcze przewaza zielen, ale spomiedzy wygladaja juz jesiennie przebarwione listki.
- Kirunia, zadowolona jestes ze spaceru?
- Pewnie... gdyby nie ta smycz...
Zaczelismy sie zbierac do powrotu. Masa ludzi grillowala na specjalnie przygotowanych stolach. Jeszcze ostatni rzut oka z parkingu na kolujace nad drzewami gesi i odjazd.
Jak widzicie, jezdnia jest polatana, pisalam o tym w zwiazku ze swietem zjednoczenia. Gminy nie stac na nowy asfalt, ale chociaz dziur nie ma.
W poscie o wiezy Bismarcka pisalam, ze widac ja dosc dobrze z wielu punktow miasta. Oto dowod:
Kolejny dzien przyjemnie i aktywnie spedzilam na memlonie natury.W niedziele natomiast wpadla corka z Placzkiem i razem wybralysmy sie na krotki spacer. Pogoda na dlugi weekend dopisala jak na zamowienie. Teraz niech sie pogarsza, wedlug wlasnego uznania albo niech zostanie taka przyjazna, mnie tam wszystko jedno, i tak musze pracowac.
Patrzę na uśmiechnięty pyszczek Kiry i zastanawiam sie kiedy to Rodo mnie odwiedzi, stęskniłam sie za nim. dawno nie było go...
OdpowiedzUsuńPięknie wychodzą foty tak profesjonalnie.
Chcialabym, zeby byly bardziej profesjonalne, ale jeszcze dlugo musze nad soba pracowac, zeby to osiagnac... Ale dziekuje, fajnie, ze Ci sie podobaja.:)))
Usuń:)) proszę.
UsuńBuziaczki :***
Usuńdobry aparat, to i klucz gęsi widać dobrze. mnie uciekają z obiektywu...rzeczywiście fajna wycieczka:) i kira zadowolona...prawie.
OdpowiedzUsuńLataly nisko nad glowa, to i w aparat sie zalapaly... ;)
UsuńKirunia potrzebuje treningu, bo z kondycja bardzo kiepsko...
Kira najładniejsza i jej uśmiechnięta mordeczka:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie usłyszałam w wiadomościach,że odeszła Anna Przybylska-35 lat,rak trzustki.Bardzo mi się podobała jako kobieta.Kiepska wiadomość od rana...
Miłego dnia.
A ja ja lubilam z calkiem innych powodow, nie poszla bowiem, jak wielu innych artystow, koniunkturalnie prosto w tylek kleru, ale pozostala wierna swoim antyklerykalnym pogladom i smialo walila miedzy oczy, co o tym mysli. Szkoda takich ludzi. Pazura i jemu podobne szmaty trzymaja sie zdrowo. :(
UsuńMilego, Oreczko :***
Masz dużo pięknych miejsc wokół siebie a Kirunia pięknie wygląda i jaka uśmiechnięta :)
OdpowiedzUsuńŻal Anny Przybylskiej - dowiedziałam się o tym wczoraj w Szkle Kontaktowym:(
Ja sama dopiero teraz odkrywam pewne zakatki, ktorych nie mialam okazji nigdy wczesniej poznac. Nowy aparat motywuje mnie do focenia, a przeciez nie mozna wciaz focic tego samego. :)))
UsuńPiękny spacer. Kira dała radę? I nie kuleje WCALE?
OdpowiedzUsuńHanus, kiedy Kira idzie wolno na smyczy, co jest zalecone przez wetke, a co jej wcale sie nie podoba, to nie kuleje. Kiedy jednak tylko przyspieszy kroku, od razu kurczy operowana lapke i leci na trzech. Musimy wiec dalej ograniczac jej tempo spaceru, zeby cwiczyla te lapke i caly czas na niej stawala. Wczesniej nawet powoli szla na trzech, wiec jest poprawa, ale to dlugi proces. :)
UsuńFajne widoki i pogoda jaka! A małż sie mylił, jeziorko urokliwe :)
OdpowiedzUsuńSlubny byl tam raz latem, kiedy byl tlok, a drzewa jeszcze nie urosly. Woda jak byla brudna, tak jest nadal, ale zrobili kapielisko, wiec chyba nie jest niebezpieczna dla zdrowia. :))
UsuńHe, he! To już wiadomo, dlaczego mąż Ci obrzydzał to jeziorko; przez tych facetów w strojach (jeśli dobrze zrozumiałam) adamowych!
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, zarówno te, jak i te z poprzedniego posta; wspaniała architektura, aż Ci zazdroszczę, choć mamy u nas kilka (zaledwie!) takich perełek.
No i gratuluję udanej naprawy pralki :)
A nie, nawet mi specjalnie oczu nie zaslanial, zreszta on jest ladniejszy od nich wszystkich i ma na pewno lepsza figure. :)))
UsuńPralka lata jak nowka niesmigana! :)))
Och jak zazdroszcze tego nieba niebieskiego, tego slonca zlociutkiego, tych drzew kolorowych... U mnie bryndza z pogodą, a jaka pogoda taki nastroj. Ech...
OdpowiedzUsuńTaki klimat na tych wyspach, ale podobno doskonale wplywa na cere, wiec spaceruj w tej wilgoci. :)))
UsuńPieknie tam Panterko, naprawde :) I nie morduj meza ;)
OdpowiedzUsuńBuziak :)***
Co mam mordowac, wystarczy, ze pogderam, a to gorsze od smierci :))))
Usuń...pikne miejsce jak nie wim co, a meżu pewnie nie kciał żebyś nagusów oglądała. Zazdrośnik jeden :)) Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, czy kiedy on tam byl, juz nagusy lataly ze swinstwem na wierzchu, czy dopiero teraz wybrali sobie okolice jeziorka na swoje FKK (Freie Körperkultur). :)))
Usuńpiękne jeziorko... a mina Kiry - bezcenna ;)))) na nagusów mogłaś się napatrzeć a potem powiedzieć mężowi że on i tak jest najlepszy ... może wtedy nigdy więcej nie kryłby z zazdrości takich pieknych miejsc ;)))))
OdpowiedzUsuń:*****
On wie przeciez, ze jest dla mnie najlepszy, a co najmniej najzgrabniejszy. :))))
UsuńBuziak :***
O!
UsuńNooo, tak wlasnie jest! :)
UsuńGęsi zajebiaszcze!!!
OdpowiedzUsuńNazwa jeziorka niby skomplikowana, ale jednak nie aż tak jak der Donaudampfschiffachrtsgesellschaftskapitänswitwenrenteutenauszahlungstag :)
I tak wszyscy powszechnie nazywaja je Bremke, a to wlasciwie nazwa sasiedniej wsi. :)
UsuńTo slowo jest prawie nie do przeczytania :(((
Podobno najdłuższe w języku niemieckim. Nie wiem, czy jeszcze aktualne :)
UsuńGrundstücksverkehrsgenehmigungszuständigkeitsübertragungsverordnung
UsuńRindfleischetikettierungsüberwachungsaufgabenübertragungsgesetz
TO SA TERAZ NAJDLUZSZE SLOWA. :)))))
to ja zacofana jestem...
UsuńDrobiazg. :)))
UsuńA my byliśmy nad morzem tuż przy granicy z Rosją i też mieliśmy cudowną letnią pogodę jak w Lipcu. Nawet buty niosłam i po wodzie szłam Lora by z wody nie wychodziła najchętniej. :)) Kotkowi morze dupkę zmoczyło ale się nie pogniewał gapił się na ptaki. :)) Było cudownie taką jesień lubię kocham i już. :)
OdpowiedzUsuńWasz spacer piękny i widoki cudowne szkoda że w pobliżu Łodzi nie ma takich cudowności. :)
A las lagiewnicki? A stawy Stefandkiego? A staw w parku Poniatowskiego? Jest bardzo duzo ciekawych miejsc i terenow spacerowych.
UsuńAle ze kotek pojechal na spacer nad morze i sie jeszcze moczyl... no no!
Faktycznie piękny i jakże urokliwy zakątek. Chętnie sama bym sie przeszła.
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta pogoda! Cos pieknego! :)))
UsuńKira daje radę spacerować, to miło :) no i jeziorko piękne, zadbane, czego chcieć więcej :) szczególnie w upalne dni...
OdpowiedzUsuńKirunia powolutku daje rade chodzic na czterech, ale nadal trzeba zachowac ostroznosc, zeby sobie krzywdy nie zrobila. :***
UsuńNo z gdzie najbardziej skandaliczne zdjecie? Chociaż z oddali mogłaś pstryknąć, tak żeby świństwa na wierzchu nie było widać. :)
OdpowiedzUsuńSuper że Kirunia chociaż powoli ale była z wami.
Qrna, no nie wypadalo mi przy mezu wlasnym takich brewerii wyprawiac i swinstwa fotografowac, a sama przeciez tam nie pojade, bo strach. Kiedy mnie odwiedzisz, to Cie tam zabiore ;)
UsuńA miałaś szansę się stoczyć...
UsuńZ mezem bylam! Juz on by mnie "stoczyl". :)))
UsuńTak czy siak stoczona byś była! Taka okazja!
UsuńCho no do Kurnika, doczekałaś się.
UsuńNo właśnie, chociaż z oddali mogłaś fotkę zrobić ;)) I nawet kącikiem malutkim oka nie zerknęłaś na tych ze świństwem na wierzchu? ;)
OdpowiedzUsuńA widoczki bardzo ładne, no i najważniejsze, że Kirunia powoli spacerków sie doczekuje :))
A Ty bys zerkala, kiedy jednoczesnie Twoj maz zerkalby na Ciebie? Naprawde nie moglam tego dla Was zrobic i swinstwa sfocic. :))))
UsuńByłoby ciężko, tak więc rozumiem i pretensji nie mam ;) Ale szansa na stoczenie sie faktycznie była :))
UsuńNo widzisz! :)))
UsuńPiękne widoki. Odnośnie świństwa to u nas też jest plaża naturystów nad jeziorem.drzewiej tam bywałam ;) Odnośnie PNN odpisałam Ci już u mnie.Ale a propos sikania Buły bo wtedy nie udało mi się napisać,miałam się pochwalić że mój Baziu już przestał znaczyć po pierwszym miesiącu pobytu Młodych a tu wczoraj niespodzianka oblał plecak który zabieram na zakupy ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem, czy to plaza dla naturystow, czy oni tak tylko gwoli pofolgowania swoim ekshibicjonistycznym zboczeniom, w koncu byl pazdziernik!
UsuńBylam dzisiaj z Bulka u weta, jest zdrowa, wiec to raczej kwestia zaklocen behawioralnych.
Ale Kirunia zadowolona. Ona wszystko rozumie:) A męża rozumiem , co miał Cię namawiać żebyś oglądała takie tam czyjeś:)))))
OdpowiedzUsuńI wiesz co Aniu? niby nie jestem ciekawska ale szukałam zdjęcia z klejnotami:)))) I nie ma
Pieknie tam i śliczne fotki:) buziaki
No chyba sie dla Was poswiece i pojade tam znowu, zeby pofocic klejnoty i swinstwa. :)))
UsuńPiękne miejsce:) Gratuluję ptasich kluczy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA jakos tak sie drob latajacy napatoczyl... :)))
UsuńUrocze jest to jeziorko, zdjęcia na których w tle widać jesienne drzewa w sam raz na tapetę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda, w jakiej pieknej okolicy mieszkam? :))
Usuń