Pogoda od rana byla ostra jak zyletka polsilvera, wiadomo tez bylo, ze taka utrzyma sie przez caly dzien, wiec musielismy wybyc z domu. Chcielismy wlasciwie wpasc do lasu, ale po ostatnich deszczach mogloby tam byc znow grzasko, stanelo wiec na tym, ze odwiedzimy niedaleki Northeim. Zdarzylo mi sie tamtedy przejezdzac, ale nigdy blizej tego miasteczka nie poznalam, choc lezy w odleglosci raptem 25 km od Getyngi. Chyba zawsze tak jest, ze im cos mamy blizej, tym trudniej tam sie wybrac. W polskiej wikipedii jest o nim jedno zdanie, a to przeciez dosc ciekawe miejsce, bo swego czasu Northeim byl miastem hanseatyckim. Teraz liczy niespelna 30 000 mieszkancow.
Dzisiaj przedstawie kosciol sw. Sykstusa, pochodzacy w istotnej czesci z XV wieku, pozniej rozbudowywany. To swiatynia ewangelicko-luteranska, wybudowana w stylu gotyckim.
Ja tam koscioly obchodze z daleka, ale tym razem cos mnie pchnelo, zeby zajrzec do srodka. W koncu dlaczego nie? Byla niedziela. ;)
Zauwazcie, za ostatnim rzedem lawek leza spiewniki, ktore kazdy sobie bierze, a po nabozenstwie odklada na miejsce. W Polsce by pewnie dlugo nie polezaly... Zauroczyla mnie stara kazalnica i to cos (chrzcielnica?) na ostatnim zdjeciu po prawej. Koscioly protestanckie to ja nawet lubie, nie kapia zlotem i kiczowatym bizantyjskim przepychem, jak te w Polsce.
Kiedy przeszlam dalej w strone oltarza i odwrocilam sie, z zachwytu odjelo mi mowe...
Jakze chetnie posluchalabym ich dzwieku! Wyobrazam sobie, ze brzmia rownie pieknie, jak wygladaja.
Czy Wy sobie to wyobrazacie? Pantera w kosciele!!! Co za wydarzenie!
Wychodzac, sfocilam ciekawe sklepienie w... jak to sie w kosciolach nazywa?... w sieni?... w przedpokoju?... jak zwal, niewazne.
I jeszcze raz caly kosciol od drugiej strony.
Tuz obok kosciola inna ciekawostka. W niegdysiejszej remizie strazackiej powstal pod koniec lat 80 ubieglego wieku teatr lalek, nazwany Teatrem Nocy (Theater der Nacht).
Dzis pokaze jeszcze fragmenty murow okalajacych stare miasto, a reszte kiedy indziej.
Podwale sluzy jako parking |
Straznica? |
Wrota calkiem stare, ale klodka wspolczesna |
Wszedzie sie wcisna |
I tak dalej i dalej dokola starowki |
ciag dalszy nastapi...
Że niby kto się od kogo separuje!?:))
OdpowiedzUsuńNo ja przeciez! W kosciele jest kler, a ja kleru przeciez nie lubie. Wiesz o tym.
UsuńPastorzy sa jednak inni, wiec zaryzykowalam. :)))
Qrna, rano bylam jeszcze zaspana i nie zalapalam, o co pytasz.
UsuńNo to jeszcze raz: ja separuje sie od kosciola, a od siebie separuja sie nasi przyjaciele. :)))
O kościelnej separacji wiem od zawsze, lecz nie na żarty przestraszyłaś mnie tą małżeńską separacją. Uff! Dobrze, że to tylko przyjaciele:)). Odetchnęłam z ulgą.
UsuńAleż to miasteczko cudne. A już ta dawna remiza! Uwielbiam takie miejscowości.
UsuńZapraszam zatem na jutro i pojutrze, bedzie ciag dalszy. :)
UsuńŚwiątynia piękna, teatr lalek bardzo ciekawy, ale stary mur mnie zachwycił! A wiesz, w kościele, do którego długo chodziłam, zanim się przeprowadziłam, też leżą śpiewniki, nawet ładnie oprawione. Nie jest tak źle:)
OdpowiedzUsuńMury sa zaiste cudne, mozna lazic bez konca i wpatrywac sie w kazdy pojedynczy kamyk, bo kazdy jest inny i pewnie ma wlasna historie. :)))
UsuńA Ja lubię kościoły na Warszawskiej Starówce - są bardzo piękne. U mnie na wiosce jest kościół , ale nowoczesny - w środku pusto nieciekawie . Jak czasami wypuszczam się gdzieś dalej lubię zaglądać do starych małych kościołów .
OdpowiedzUsuńJa z gruntu nie lubie, ale fakt, niektore sa sliczne. I wole generalnie protestanckie, bo katolickie sa dla mnie zbyt kiczowate, szczegolnie w Polsce, bo tu jest nieco inaczej.
Usuńpiękne to podwale i Kościół piękny... Teatr bardzo ciekawy... w ogóle kolejne ładne miejsce znalazłaś :)
OdpowiedzUsuńa śpiewniki w polskich kościołach też leżą ... nikt ich nie zabiera bo po co komu w domu :)
Poniedziałkowe buziaki wysyłam i sił na cały tydzień życzę! ;) :******
A ja juz myslalam, ze wszedzie kradna, wiec i spiewniki sie nie uchowaja. Czyli idzie ku lepszemu. :))
UsuńMoj maz byl wczoraj dla mnie Cicerone, bo cale lata pracowal w Northeim i zna miasto bardzo dobrze. :)
Buziaki :***
myślę, że chodzi raczej o to że produkt mało chodliwy ;)))
Usuńaż tak bym się w uczciwość nie zapędzała :) :****
No tak, za makulature dostaje sie niewiele, metal bardziej oplacalny. ;)
UsuńPoza tym do polskich kościołów elektronika weszła. Pieśni wyświetlane są na ekranie.
UsuńWot, wynalazki! :)))))
UsuńNiedzielny odpoczynek, fajnie tak sobie wyjechać w świat, chociaż niedaleko :-)
OdpowiedzUsuńNa dalekie wycieczki nie ma kasy, a blisko tez pieknie. :)))
UsuńA już myslałam, że na mszę poszłaś ;)
OdpowiedzUsuńKościół piękny, też wolę takie strzeliste, jasne gotyki niż niektóre współczesne kicze, jak już. 25 km to niedaleko, a często faktycznie, nie znamy najbliższych okolic, bardzo urokliwych :)
Lidia! O co Ty mnie podejrzewasz??? Ja na mszy ostatni raz bylam, kiedy najmlodsza corka do komunii szla i to nie z wlasnej woli, ale dlatego, ze tak wypadalo i ze nie chcialam dziecku zrobic przykrosci. :)))
UsuńJa mam uraz z dziecinstwa i zazwyczaj nie wchodze do tych przybytkow. Ostatnio bylam w takim jednym, na tym slubie, na ktoky pojechalam i pewnie nie prdko nastapi nastepna okazja.
OdpowiedzUsuńJa sie wypisalam z kosciola, dokonalam oficjalnego aktu apostazji, wiec teraz wchodze jako turystka, a nie owieczka. :)))
UsuńWiem, czytalam o tym w jednym z Twoich postow i uwazam, ze jezeli odczuwalas taka potrzeba to dobrze, ze to zrobilas. Ja juz dawno sie zbuntowalam ku rozpaczy mojej rodzicielki przestalam chodzic na religie i nie przystapilam do bierzmowania, a slub mam tylko cywilny. Ha i smaiala sie ostatnio z mojego meza ktory oburzony powiedzial do mnie, ze on nie jest katolikiem, na co ja przypomnialam mu, ze przeciez jest ochrzczony.
UsuńAle nie zrobil tego dobrowolnie, wiec sie nie liczy. :)))
UsuńNajpierw musiałam przeczytać poprzedniego Twgo posta, by zrozumieć o co chodzi z tymi sprawami separacyjno-przeprowadzkowymi. Juz rozumiem i tak jak wiekszosc komentujących, uwazam, ze każdemu dobrze robi czasowa przynajmniej rozłaka i czas na spokojny namysł.
OdpowiedzUsuńA co do widoków koscielnych wnętrz to tez czasem wchodzę, gdy pusto i mozna po prostu w spokoju kontemplowac o piekno, sycąc sie nim swobodnie bez uczestnictwa w nabożeństwie.
Ten mur na Twoim zdjęciu stary i obrosniety cudny po prostu...
Pozdrowienia ciepłę zasyłam o wietrznym poranku!***
Ja kontempluje koscioly li tylko pod wzgledem architektonicznym, a i to nie zawsze, bo w koncu coz ja mam tam w srodku do szukania? :))) Jeszcze mnie na kase naciagna, a wole dawac na pieski i kotki. :)
UsuńOdkad Northeim stracil koszary, miasto sie wyludnia, bo niewiele tam przemyslu, spokojnie tam i cicho.
Buziaczki :***
Lubię kościoły ale te w zwykłe poranki, kiedy nie ma nikogo. Panuje tam niesamowita cisza i spokój.
OdpowiedzUsuńJa nie bardzo lubie, a juz katolickich w ogole. Czasem zdarza mi sie odwiedzic protestancki, bo lepiej sie w jego surowych scianach czuje. :)
UsuńLubię zaglądać do kościołów ze względu na architekturę i ... ciszę. Czasem, kiedy zwiedzam jakieś duże miasto, kościół jest jedynym miejscem, w którym można się schronić przed hałasem.
OdpowiedzUsuńKiedy potrzebuje ciszy, ide z Kira w pola albo jedziemy do lasu. Ja za bardzo denerwuje sie w kosciele, ze mi cos na glowe zleci jako zatwardzialemu antychrystowi :)))
UsuńEee... Kościół to tylko budynek; gdyby miało spadać, to mogłoby wszędzie :) Wiesz, ja mieszkam w bardzo spokojnej dzielnicy. W takim mieście jak, powiedzmy, Warszawa, albo choćby u nas w centrum czuje się zmęczona hałasem.
UsuńA ja mieszkam na perypetiach miasta, wiec na pola mam rzut beretem, a do kosciola juz dalej.
UsuńNa szczescie, bo nie lubie jak mi dzwonia. :)))
Też wolę protestanckie albo te wczesne chrześcijańskie, surowe mury bez ozdóbek nie kapiące złotem. Wtedy chrześcijańskie a potem była różnica między chrześcijańskim a katolickim, jakiś papież to podkreślił to mocno i krwawo.
OdpowiedzUsuńMaleńki kościółek i wielka cisza można wtedy to odnaleźć w sobie: ciszę i spokój.
Lubię zwiedzać i stare mury oglądać. Piękna wycieczka w schyłku jesieni. :)
To dopiero poczatek wycieczki, Elu, jeszcze beda dwa odcinki. :)
UsuńA protestanci, katolicy, prawoslawni to jednak wszystko chrzescijanie. Ci pierwsi jednak nie sa tak chciwi, jak nastepni i nie pusza sie w zlocie.
A ja lubię zaglądać do starych kościołów. Gdybyś widziała te we Włoszech, w Neapolu np, gdzie na każdej ulicy jest taki stary, bogaty, kipiący od rzeźb, ozdobień, obrazów i witraży... Coś niesamowitego, jak przebywanie w muzeum.
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się waszą wycieczką, teatr lalek mnie oczarował i ta brama w murze.
To wspaniałe, że blisko nas są wciąż miejsca którymi możemy się zachwycić. Myślę o takim dniu jak wczoraj i całym sercem doceniam jak cudowne są czasy, w których przyszło nam żyć. Może i brakuje tego czy owego, jednak w brzuchu pełno, zdrowie nienajgorsze i pokój. Naprawdę żyć nie umierać.
Miłego dnia, Aniu :)
Widze, ze wzielo Cie na sentymenty, ale masz racje, Gosiu, na czasy nie mozna narzekac i w pogodna niedziele pazdziernikowa mozna sie wybrac zwiedzac wlasne lub sasiednie miasto, zamiast chowac sie w piwnicach przed bombami.
UsuńMilego!
Acha, pewnie we Wloszech nie wlazlabym do zadnego kosciola, bo tam same katoliki, a mnie z nimi nie po drodze. ;)
Tam sami turyści chodzą i podziwiają, a jest co! :))
UsuńNie lubie Wlochow z przyczyn osobistych. ;)
UsuńJa tez lubie wchodzic do kosciolow, te anglikanskie maja troche inne ulozenie przy oltarzu, ale idea taka sama. Tutaj tylko niektore koscioly sa otwarte caly dzien, glownie z nastawieniem na turystow, jak np. slynna St Giles Cathedral, gdzie jest sklepik i ubikacja dla turystow, i kawiarnia. Tak, w kosciele. Mozna napic sie kawy czy herbatki i zjesc ciasteczko, kupic pare pamiatek. Inne koscioly sa otwierane tylko w czasie mszy albo innych uroczystosci, ale czesto odbywaja sie w nich koncerty, nie tylko symfoniczne. I mnie sie to podoba. Kosciol musi sie sam utrzymac, nie tak jak w Pl z datkow wiernych i rznac panstwo na podatkach...
OdpowiedzUsuńTu tez jest zdrowe podejscie do kosciola i tylko czlonkowie wspolnot placa podatki na kosciol. Ja nie, bo oficjalnie z niego wystapilam. W Niemczech kosciol jest czesciowo dotowany przez panstwo, ale nie w takim wymiarze, jak w Polsce. Ale i tu podnosza sie glosy, ze dosc tego, niech sie sam finansuje.
UsuńAle ale, bo nie dopytala sie ja, to nie Ty sie separowalas i przeprowadzalas, mam nadzieje ?
UsuńJeżeli to corka to dobrze zrobila. Zycie "po" istnieje i to lepsze niz "w trakcie" ♥
Nie, to nie ja, nasi przyjaciele z wczorajszego posta.
UsuńA moje corki jeszcze w stanie panienskim, wiec ich to nie dotyczy. Na razie :)))
A ja lubie WSZYSTKIE koscioly, lubie poogladac, podziwic sie, gebe rozdziawic, postukac obcasami po podlodze, popatrzec na malunki, posluchac organow....
OdpowiedzUsuńA ja nie lubie wszystkich, a tych, co lubie jest na lekarstwo, wiec nie bywam i dobrze mi z tym. Dla Was uczynilam wyjatek, zeby pokazac i wiecej tam nie wejde. Moze uda mi sie kiedys zwiedzic meczet. :)
Usuńkazalnica, to ambona kochanie
OdpowiedzUsuńSnaju, snaju... :)))
UsuńA to drugie to co?
o właśnie, chrzcielnica :)
UsuńBiedne dzieci! :(
UsuńTo drugie to chrzcielnica. Bardzo dostojna chrzcielnica :)
OdpowiedzUsuńTak przypuszczalam, ale jest nietypowa, wiec pewnosci nie mialam. :)
UsuńMnie urzekła dawna remiza, bardziej teraz pasuje do teatru lalek. Drzwi w murze i organy.
OdpowiedzUsuńOrgany sa zaje...fajne! :)))
UsuńUwielbiam zaglądać do starych kościołów, kościółków drewnianych. Lubię się tam modlić.
OdpowiedzUsuńTo zapraszam! :)))
UsuńKiedyś byłam na OHP W NRD i tam w drzewach i krzakach, stał kościół, nie było go widac, choć to była sąsiednia posesja. Tylko nie wiem, jak to się działo, bo dzwony na nim biły codziennie, a on był.......opuszczony. W końcu go znaleźliśmy po tych dzwonach i to było dziwne, bo kościół wyglądał tak, jakby pewnego dnia ludzie z niego wyszli i już nie wrócili. Na kazalnicy leżała jakaś księga, inne też na ławkach, ale krużganki trochę pozarywane, szyby wybite, drzwi zdemolowane. Chcieliśmy zabrać te księgi drukowane gotykiem w skórzanych oprawach, ale baliśmy się klątwy:))) No i wtedy była kontrola na granicy.
OdpowiedzUsuńWiesz, ile bys dzisiaj za taka ksiege skasowala? ;) A klatwy to zabobony, trza bylo brac i szmuglowac. :)))
UsuńLubię styl gotycki - piękny kościół.
OdpowiedzUsuńMieszkam w landzie w przewadze ewangelickim, wiec takich kosciolow jest cale mnostwo. :)
Usuń...Pantera w kościele, szok nad szoki... :))
OdpowiedzUsuńI jak widac, przezylam! :)))
Usuń