Hmmm... zabrzmialo to troche jak opowiesc z Texasu, gdzie niemowleta w kolyskach bawia sie plastikowymi rewolwerami, zamiast grzechotek. Tak w Polsce nie bylo! Moja "bron" to byl karabinek sportowy, kbks-em zwany.
Pisalam dawno temu o moim dziadku, ktory byl oficerem, wiec korzystalismy z wczasow w osrodkach wojskowych, miedzy innymi w Karwicach kolo Drawska Pomorskiego, gdzie wokol pelno bylo poligonow, strzelnic i mozliwosci korzystania z nich. Tosmy korzystali do wypeku, bo nikt z amunicji nie rozliczal.
Ani jednak wtedy, ani pozniej, kiedy uroslam i nabralam sil, nie umialam strzelac "z reki", bo ta szczelba zawsze byla dla mnie za ciezka i nie moglam ustawic muszki w szczerbince, bo jednoczesnie glowkowalam, jak tu karabinu z reki nie wypuscic. Ciezkie to cholerstwo. Natomiast na podporce radzilam sobie doskonale i z roku na rok poprawialam celnosc.
Pozniej dlugie lata nie mialam ze strzelaniem do czynienia, az do zajec z PO.
Nasze liceum bylo chyba jedyna szkola, ktora miala wlasna strzelnice na strychu. Podczas cwiczen z PO dalam popis, zdobywajac najlepszy wynik ze wszystkich rownoleglych klas. Lepsza bylam nawet od chlopakow, ktorzy z bronia lepiej sobie radzili niz dziewczyny. Przydal sie trening z dziecinstwa.
Potem znow nie mialam okazji cwiczyc, ale jak sie okazuje, ze strzelaniem jest jak z jazda na rowerze, tego sie nie zapomina. Mozna najwyzej wyjsc lekko z wprawy.
W miedzyczasie zdazylam wyjsc za maz, urodzic pierwsze dziecko, z ktorym pojechalam na urlop do niewielkiej podlodzkiej miejscowosci letniskowej. Maz dojezdzal do nas na weekendy. Podczas ktorejs z jego wizyt spotkalismy znajomego, ktorego kolega prowadzil mala strzelnice. Wprawdzie byly to tylko wiatrowki, calkiem rozkalibrowane, zeby publika za duzo nie wygrywala, a strzelalo sie glownie do jakichs zwierzatkowych obiektow, wyrysowanych na blasze. Nasz znajomy poprosil o porzadne wiatrowki i male tarcze strzelnicze, po czym wyzwal mojego meza na pojedynek strzelniczy. Ja natychmiast zaoponowalam, ze ja tez chce sie pojedynkowac. Popatrzyl na mnie z politowaniem, ale dla swietego spokoju przystal i na to.
Strzelali najpierw panowie, celujac sobie 6, 7 i 8-mki. Wreszcie ja dostalam wiatrowke w lapy i... wypukalam 9 i 10-tki. Trzeba bylo widziec mine tego znajomego! Jaka ja bylam z siebie dumna!!!
Ostatni raz udalo mi sie postrzelac na zlocie uczestnikow forum tygodnika NIE. Jeden ze zlotowiczow przywiozl ze soba pistolet pneumatyczny. Strzelali wszyscy po kolei, w koncu ja sie dorwalam. Jest seria zdjec, gdzie jeden z uczestnikow z kazdym moim strzalem zmienia mine na bardziej zdziwiona.
Tu sie jeszcze ze mnie smieje |
Tu juz usmiech powoli schodzi mu z twarzy |
A tu spoglada na mnie (chyba) z podziwem |
Aniu M.K. jesli to czytasz... Fajnie bylo, prawda? Chetnie bym powtorzyla spotkanie.
Mam do oddania Rozrywke nr 23 z 16.XI. , czysta i niezapisana. Rodzice przysylaja mi i tak sie stalo, ze ta zaginela gdzies po drodze. Kupili wiec nowa, a ta zaginieta jednak doszla z trzytygodniowym opoznieniem, mam wiec dwie i zanim wyrzuce, wole zapytac. Jest ktos chetny? To wysle.
Z ta bronia w reku wygladasz wprost fantastycznie, a miny tych panow - bezcenne. :)))
OdpowiedzUsuńMowie Ci, Ewcia, co za uczucie! Nirwana! :)))
UsuńJa kce Rozrywke! A tak apropo, to z pistoletem Ci do twarzy, wiesz? ;-)
OdpowiedzUsuńDobra, Iwonka, przesle Ci, tylko musisz mi dac adres, bo sprawdzilam i Twojego nie mam. :)
UsuńWysylam Ci na emaila. Potwierdz czy doszlo. Jupiiiii!!!! Ale bede miala co robic!
UsuńDoszlo, doszlo, a Rozrywka pojdzie jutro w Twoim kierunku. :)))
Usuńja z kbks strzelałam tylko w liceum na przysposobieniu wojskowym. owszem strzeliłam 10, ale w tarczy koleżanki. nie lubie broni.
OdpowiedzUsuńJestes typowa kobieta, a ja to chyba ukryty facet, bo bron uwielbiam, ale nie mam do niej dostepu. :(
UsuńJa to lubie z gloka sobie postrzelac ;)
OdpowiedzUsuńNoooo, padlam z wrazenia! Takiego czegos to nawet z daleka nie widzialam... ;)
UsuńA ja w Polsce mialam glocka, oczywiscie replike i oczywiscie pneumatyczny :-) Nie moglismy go zabrac ze soba i teraz juz go nie bede miala... buuu...
UsuńNooo, nie wpusciliby Was na wyspy :)))
UsuńAle fajnie wyglądasz - dałaś im popalić. Super. Miny mają nietęgie :)
OdpowiedzUsuńKocham takie sytuacje! Nikt mnie nie docenia, a tu... bum! :)))
Usuńwyglądasz jak rasowa wojowniczka! mina gościa po porostu bezcenna! :)))))
OdpowiedzUsuńa rozrywkę może sobie zostaw na wypadek gdyby kolejna szła trzy tygodnie.... na tej poćwiczysz :)
Buziaki wielkie :*****
Rozrywka juz zaklepana, pojedzie do Szkocji. ;) Nie moge przeciez rozwiazywac tego samego... :)))
UsuńCaluski poranne :***
Ja mialam szczescie poczatkujacego chyba. Raz Na jednej z imprez naszego klubu byly zawody strzeleckie. Zdobylam 2 miejsce a moj maz pierwsze.. w moim przypadku szczescie , TZ mial jakas tam praktyke....ale podejrzliwie sie na nas ludziska patrzyly ze niby jakie to rozrywki z mezem w domu praktykujemy;) haha
OdpowiedzUsuńA kto Was tam wie, co praktykujecie. :)))))
UsuńHe,he, to chłopy po nosach dostały :))) Nie ma co zadzierać z Panterą, ukrytą pod blond włosami :)))
OdpowiedzUsuńMój mąż należał do LOK-u w latach swej młodości i jeździł na zawody, z których medale przywozili, bo nasz LOK był jednym z lepszych, jeśli nie najlepszym :))) w kraju.
Po długiej przerwie, zorganizowano kiedyś 1 maja zawody strzeleckie - drużynowe. Się chłopaki skrzyknęły i po 25 latach przerwy opędzlowały młodzież i drużyny biorące udział w lidze :))) Satysfakcja gwarantowana.
Bo tej umiejetnosci sie nie zapomina, jak jazdy na rowerze albo plywania. Raz sie czlek naumie i ma na cale zycie. :)))
UsuńPanterko! "You're simply the best" !
OdpowiedzUsuńJa mam sporą wadę wzroku i to już od dzieciństwa, więc choć lubię strzelać, to wychodzi mi średnio raczej; w liceum strzelanie na 25 metrów poszło mi całkiem dobrze, za to na 50 - szkoda gadać! Bez okularów nie mogłam zgrać muszki ze szczerbinką, a w okularach nie widziałam szczegółów tarczy :))))
Szkoda. że rozrywka zaklepana; lubię krzyżówki, szczególnie jolki, natomiast nie lubię panoramicznych. Oprócz tego,że są na ogół dziecinnie łatwe, to na dodatek mają takie malutkie literki, że od razu się wkurzam :) No i preferuję wydawnictwo "Rozrywka", inne jakoś do mnie nie przemawiają.
Ja uwielbiam jolki, hetmanskie i z przymruzeniem oka (te sa calkiem trudne), a nie lubie krzyzowek encyklopedycznych, jedynie takie, w ktorych trzeba wykazac sie bardziej sprytem niz wiedza, choc to tez. :))) Z Rozrywka i Rewia jestem juz kilkadziesiat lat, sama nie zlicze, jak dlugo, ale zaczynalam w podstawowce, rozwiazujac babcina Rozrywke. :))
UsuńMnie zaraziła mama; też lubiła jolki. Masz rację, hetmańskie i z przymrużeniem oka są super, i jeszcze te bez czarnych pól, i w ogóle takie trochę bardziej skomplikowane.
UsuńWpiszcie mnie do klubu "Rozrywkowiczów". Nie wyjdę do pracy nie rozwiązawszy przynajmniej jednej "jolki". Dobre ćwiczenie na poranne rozruszanie mózgu :)
UsuńA myslalam, ze tylko ja mam takiego zajoba szaradziarskiego ;)
UsuńPrawdziwa wojownicza księżniczka z Ciebie! Wyglądasz niezwykle atrakcyjnie! Panom miny zrzedły - to lubię! :))) Dobrze, że dałaś im popalić, hrehrehre
OdpowiedzUsuńBo panom sie wydaje, ze jak kobita i blondynka, to juz gorzej nie mozna. A tu zonk! :)))
Usuńhahahhaah
Usuńmina pana bezcenna
a Ty zjawiskowo wyglądasz :*******
No nie gadaj! Widzialas mnie przeciez z bliska ;)
UsuńRewolwerowiec z Dzikiego Zachodu! Pięknie:))) Mina gościa, który się śmiał:) Chłopakom łyso się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńBardzo lyso! A ja myslalam, ze rozpadne sie z dumy. :))))))
UsuńSuper wyglądasz.Jesteś taka babka z jajami.Lubię broń i zawsze marzyłam o jej posiadaniu ale obawiam się że mogłabym jej czasami użyć bez ostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńHalszka, to Ty tez masz jaja! Na tym Twoim pustkowiu miec bron byloby nie od rzeczy. :)))
UsuńTeż lubię i też kiedyś mąż miał minę gdy na strzelnicy do tarczy wstrzeliłam się w dziesiątkę a reszta blisko.:)
OdpowiedzUsuńPiateczka, Ela! Jestesmy debesciary! :)))
UsuńJestem z Ciebie dumna! Aż poczułam na plecach ten dreszcz satysfakcji!
OdpowiedzUsuńNo to mozesz sobie, Hanus, wyobrazic, jak bardzo ja bylam z siebie dumna! :)))
UsuńJak tak miałam kiedyś, jak bez mrugnięcia powiekom nadziałam robala na haczyk u wędki.:))) Nie mam fotki, ale miny mieli chyba nawet lepsze.
UsuńŚwietna ta seria zdjęć :-)))
OdpowiedzUsuńFacetom przydaje się taka nauczka :-))))
Myślę ,że kobieta nie umie strzelać, dooobre :-)))
Oni mi przedtem chcieli jeszcze wyjasniac, JAK sie szczela he he he! :))))
UsuńPatrz. To Ty jakiś wcześniak zodiakowy jesteś. Połączenie skorpiona z lufą - to może być tylko strzał w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńJa tak w ogole wygladam na aniolka, a jestem drapieznikiem :)))))
UsuńJak to Pantera...
Usuńbo facetom się wydaje, że oni z wyższej półki wzięci, a jest dokładnie na odwrót ;) fajnie, że im nosy przytarłaś! a na zdjęciach wyglądasz rewelacyjnie - piękna skupiona wojowniczka, jak z filmów fantasy :))
OdpowiedzUsuńIm sie w ogole duzo wydaje, na przyklad, ze samochodami lepiej od nas jezdza. Ze nie wspomne o strzelaniu. :)))
Usuńcaluchny czas odkrywam siebie malusimi etapami i przyznaje że znajomych nieraz zasko9czyłam
OdpowiedzUsuńNie mow, Doska, ze masz wrodzone szczelanie. :)))
Usuńostatnio ( dwa tygodnie temu) jak szczeliłam menela z liścia w cymbał , do tej pory się kłania mi i nawet szefową mnie zwie .Tak więc na pytanie Twe odpowiadam :TAK
UsuńGryzmo
Dobrze, ze nie mialas przy sobie szczelby, bo nie gadalybysmy dzisiaj. W kozie internety sa zabronione. :)))
UsuńTu byśmy akurat sobie mogły obie postrzelać! :)))
OdpowiedzUsuńLubie to, ale nie mam za bardzo okazji. Przynaleznosc do bractwa strzeleckiego jest poza moim finansowym zasiegiem, zreszta gdyby tam tylko o strzelanie chodzilo.... a ja niepijaca. :)))
UsuńTo Ty babka z jajami jesteś :-)
OdpowiedzUsuńNooo, jak balony, ledwie sie w majtach mieszcza. :))))))
UsuńAle chłopskie miny niewyraźne i dobrze im tak. Pięknie wyglądasz. Ja tylko na zajęciach PO strzelałam z kbks-u w różnych pozycjach. Najgorzej było stojąc, ramie odpadało po strzale. Ale też strzelałam celnie. Ale to były fajne czasy. Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńZatesknilo mi sie do tego sportu. Szkoda, ze nie mam tu okazji, wszystko jest za drogie. :)))
UsuńCaluski :***
O, nie. co to, to nie. Szczerze nienawidzę wszelkiej broni, od Kałasznikowa po spray na muchy!
OdpowiedzUsuńI tu wychodzi z Ciebie kobieta! Nie masz torebki, ale i szczelac nie lubisz.
UsuńA u mnie calkiem na odwrot. :)))
Zaraz, zaraz. Jak to: "nie mam torebki"??!!! Mam pierdylion torebek i prawie codziennie je zmieniam, w zależności od tego, w co się ubieram!
UsuńSobie wypraszam :(
Qrna, cos pop... pomylilam? Hmmm... prosze o wybaczenie. Zdawalo mi sie. ;)
UsuńMoże Ci się pop... myliło z powodu nieposiadania przeze mnie patologicznych worów i toreb na weki w miejsce normalnych torebek...?
UsuńPatologiczne to sa torebusie wielkosci paczki papierosow. O! :p
UsuńNajprawdopodobniej tak! Takich, na szczęście, też nie posiadam :)
UsuńSuper! Ja marzę o własnym colcie. A temu gościowi nieźle rura zmiękła :)
OdpowiedzUsuńJa broni w domu nie chcialabym miec, ale czasem postrzelac... gdzies tam na strzelnicy to tak. :)))
UsuńPrawdziwa Amazonka, tyle, że kompletna:).
OdpowiedzUsuńOj, Panterko, Ty wiesz, jak człeka zakompleksić:)).
No wez, Errata, zobacz jaki mam brzuch! I waleczki. Musialam sie przemoc, zeby te zdjecia pokazac. :))))
UsuńPrzypomniałaś mi lekcje PO i strzelanie. My mieliśmy obok poligony!!! Wiesz, ja mam wadę wzroku (nie jedną) ale i rękę do strzelania. W szkole byłam najlepsza. Potem raz trafiły mi się zawody strzeleckie w jednostce wojskowej, w której onego czasu odbywał przymusową służbę mój małżonek. Co prawda nie było odpowiedniej dla mnie grupy ale pozwolono mi postrzelać. Trzeba było widzieć miny panów w mundurach :) Przy okazji, zawsze najpierw oddawałam trzy strzały próbne aby zorientować się czy strzelam...w kierunku tarczy (której nie widziałam).
OdpowiedzUsuńTobie gratuluję oka i ręki. To super móc się sprawdzić po latach i wiedzieć, że nadal jest się bardzo dobrym :)
Kiedys to i ja mialam lepsze oczy, teraz juz nie poczytam bez okularow. Ale te trzy lata temu jeszcze dalam rade postrzelac i to celnie. :)))
UsuńAniołek Charliego!
OdpowiedzUsuńTaaa, aniolek... 20 lat i kilogramow pozniej... he he he! :))))))
UsuńPowinnaś w patrolu chodzić :)
OdpowiedzUsuńJa tam broni dobrze, że nie mam. Pewnie już by mnie wsadzili; tylu do odstrzału na swojej drodze spotkałam :))
Mozesz cwiczyc na tym menalu zza plota. Albo ostatecznie psem go poszczuj, ale przedtem go przeglodz, zeby zezarl menela i zeby sladow nie bylo. ;)))
Usuń