Ja wiem, ze Was zanudzam do cna i szpiku kosci. Juz we wrzesniu wydawalo mi sie, ze to
ostatnie takie dni, ze lada chwila nadejda jesienne szarugi, a tu konca pieknej pogody nie widac. A kiedy pogoda dopisuje, nie mozna usiedziec w domu, cos gna w plener. No to bylim w tym plenerze.
|
Jeziorko przyciaga jak magnes |
|
Gesi nilowe zadomowily sie u nas juz na stale, a to bardzo ekspansywny gatunek |
|
Krzyzowki czekaja na karmienie, choc jest to niedozwolone, ale ludzie maja to gdzies |
|
Lyska tez ma nadzieje na cos dobrego |
|
Czy ktos wie, co to za drzewo? Iglaste i chyba traci te igly na zime, a nie jest to modrzew |
|
Tu w calej okazalosci |
|
Bylo wietrznie, wiec ludziska puszczali latawce |
|
Trudno uwierzyc, ze to 9 listopada |
|
Kirunia zadumana |
|
Kira wypatruje |
|
Kirunia zwedzila pilke swojej kumpelce... |
|
... o imieniu Witch |
|
Zielen jednak przewaza |
|
Kirunia tesknie spoglada na letnie miejsce do kapieli. Dzis bylo niestety za zimno |
|
Tanecznie |
|
Zielono, ale drzewa nagie |
I tak oto znow mielismy okazje spedzic niedziele na memlonie.
Jutro o 24.00 mija termin nadsylania horrorow!
Zeby mnie potem nie bylo lamentow!
Całkiem letnie plenery.Widzę że Kirunia w dobrej formie.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o operowana lapecke, to tak. Brak jej jeszcze kondycji, ale nadrabiamy. :)))
UsuńMiło popatrzeć tak cudownie. Oglądnę jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńZnaczy jeszcze Wam sie zdjecia nie znudzily? Hura! :))))
UsuńA u mnie od paru dni pogoda sie sknocila ;(
OdpowiedzUsuńA ja przed chwila uswiadomilam sobie, ze mam do napisania nie 1, a 4 prace do szloly do 22 listopada i to jest istny horror, wiec mimo iz zaczelam horrora dla Ciebie to chyba go nie skoncze ;(
Wrrr....!!! A tyle mialas czasu! :(
UsuńTak wiem, ale 2 tygodnie co bylam chora to sa wyrwane z zyciorysu, a po powrocie do pracy na 14godz nie umialam sie z niczym wyrobic ;(
UsuńNo jak bylas chora, to tak jakbys urlop miala, bylo pisac! :)))
Usuńz Kiry to urodzona modelka:))
OdpowiedzUsuńNooo... Ma to po mnie! :))))))))
UsuńCudnie! I Kira jaka usmiechnieta. :)
OdpowiedzUsuńJest w swoim zywiole! :)))))))
UsuńNo i widzisz, jaki jest ten listopad! Cudny, jak żaden.
OdpowiedzUsuńTo prawda, TEN jest wyjatkowy i nawet go lubie. :))))
UsuńListopad piękny, trzeba przyznać:) Ładne to drzewo iglaste, co traci igły.
OdpowiedzUsuńA Kira... Jest świetna:)))
Mnie tez dobrze robi ten piekny listopad, nie tylko Kiruni. :))))
UsuńI taka pogode lubie:) Niby listopad, a jak zielono, mozna powiedziec , ze wiosennie.
OdpowiedzUsuńNie mam pojecia co to za drzew jest, ale ladny.
Jak milo widziec Kire na spacerze - sliczna jest:)
Opowiesci zamkowo-palacowe zostawiam sobie na dlugie zimowe wieczory, przepraszam, ale strasznie zarobiona ostatni jezdem, bleeee :(
Ja wprawdzie ani zarobiona, ani nawet zarobiona, ale tez rzadziej bywam w domu, skoro na dworze taka piekna pogoda. :))))))))))
UsuńA pewnie, że jak ładna pogoda, to mus iśc na spacer. Naładować sie na zapas ciepełkiem, energią i kolorami. A w Twoich plenerach wszystko to jest w ilosciach hurtowych. Zachwycam sie szczególnie wodą i kaczkami - jako, ze u mnie do wody najblizej daleko i tęsknię za takowymi widokami.Ach, te odbicia na wodzie, te melanże, te mieniace sie piórka ptactwa!:-))
OdpowiedzUsuńU nas słonko zaczyna sie przebijać spoza mgły. Podobno ma byc ładny dzionek. I pracowity, rzecz jasna!
Całusy Anusiu i głaski dla przeslicznej Kiruni zasyłam!:-))***
Nooo, z tym cieplem to nie jest tak, jak moze wyglada na zdjeciach. Cieple kurtki, szaliki i dlonie w kieszeniach, bo pogoda byla wprawdzie przepiekna, ale temperatura juz nie tak bardzo, jak w ubieglym tygodniu. Coz, listopad, wiec nie ma co za duzo wymagac. I tak czlowiek sie cieszy, ze moze wyjsc, bo moglo byc znacznie gorzej.
UsuńU nas jeszcze ciemnosci, wiec nie wiem, jaki pogodowo dzien mnie dzisiaj czeka. :)))
Buziaczki :***
Piękne ptactwo plywa i widoki super.Kirunia boska.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim pogoda byla i jest super, grzech siedziec w domu :)))
Usuńno skąd ja wiedziałam, że dziś będą plenery ;))))
OdpowiedzUsuńsuper spacerek i dobrze widzieć Kirę w takim dobrym nastroju :) :*****
Wiedzialas, bo Ci sie przyznalam na blogu, ze lecimy w plener ;)))
UsuńBuziak! :***
Cypryśnik błotny.
OdpowiedzUsuńWystawały z trawy takie jakby pieńki dookoła?
Pięknie się przebarwia.
Kirunia widzę, już całkiem zdrowa? I dziękuję za kartkę, do tej pory jakoś zapominałam. Zdolnego masz pieska, kolaże ze zdjęć sam robi, kartki pisze...
Takie z wystajacymi korzeniami i to w ksztalcie... hmmm... kury, roslo w ogrodzie botanicznym ( http://swiattodzungla.blogspot.de/2014/09/paprociarnia-i-oranzeria-palmiarnia.html ), ale w tym przypadku nie bylo takich korzeni, wiec zwatpilam.
UsuńAle chyba masz racje, poguglalam i te igly przypominaja wlasnie cyprysnika. Dzieki. :)))
Marudziłaś, marudziłaś o tym listopadzie i Los Cię wysłuchał, łaskawie dając Ci ładną pogodę ;))
OdpowiedzUsuńMusze temu losu jakas danine dziekczynna zlozyc... :)))
UsuńKirunia wymiata - widać że już całkiem dobrze się czuje i ma fajną koleżankę :)
OdpowiedzUsuńKaczki tez wymiatają , ale mniej :)))
Cholera, poganiala za pilka, ale ostroznie i niestety znow utyka. Bylo za wczesnie! O ja gooopia!!! :(
Usuńpiękny spacer, Kira chyba wyrabia coraz lepszą kondycję? ale takiej łaciatej gęsi to ja jeszcze nie widziałam! skąd one się tam wzięły? ktoś je świadomie tam "zasadził" czy same przylatują?
OdpowiedzUsuńSame sie przyplataly, a ze zimy lagodne, wiec zagniezdzily sie na ament, a to szkodniki i nie robia dobrze naszemu ekosystemowi.
Usuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Kazarka_egipska
A ić, wnerwiasz mnie, tak ładnie tam u Was a tu słońca jak na lekarstwo. No wstrętnie nie jest, ale gdzie jej tam do tej Twojej pogody...
OdpowiedzUsuńMy tez zdziwieni, choc przyjemnie zaskoczeni, bo to pierwszy tak cieply i suchy listopad. Ale my mieszkamy na stalym ladzie, a Ty na wyspach, stad roznica. Przeprowadz sie, a tez bedziesz miala ladna pogode. :)))
UsuńPięknej u nas nie było padliwie i mglisto, dziś jakby się pogoda poprawiła troszkę. Dobrze że dookoła tyle miejsc na spacery i bliskość z Naturą naturalna jest. :)
OdpowiedzUsuńJa juz nie wyobrazam sobie mieszkac w srodku miasta i miec daleko do zieleni. Marzy mi sie zapadla wies, ale na razie musze pracowac, wiec nie bardzo sie oplaca przenosic. :(
UsuńBiegaj w plener, biegaj, dopóki jeszcze można.
OdpowiedzUsuńW tym roku pogoda rzeczywiście wyjątkowo długo jest jesienna i ciepło :-)
Ta jesien jest naprawde wyjatkowa. Do tego stopnia, ze nawet te krotkie dni i brak swiatla nie maja na mnie specjalnie negatywnego wplywu jak to zwykle ma miejsce. Korzystam wiec, ile sie da! :)))
UsuńPrzepięknie. Nie pamiętam aby tak długo było tak ciepło. Aż chce się żyć :)
OdpowiedzUsuńTyle lat na swiecie zyje, ale takiego listopada nie pamietam... :)))
UsuńKirunia i jej uśmiechy mówią wszystko: świetnie Wam tam! :)))
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, w taką pogodę aż się prosi wypuścić jak najdalej na łono natury tejże!
Pozdrowienia
Sama nie wiem, komu te spacery sprawiaja wieksza radosc, Kirze czy nam. ;)))
UsuńBardzo pięknie zanudzasz :D... :)
OdpowiedzUsuńA jednak zanudzam... ;)
UsuńA bo ja nie wiem, co Wy macie z tą schyłkowością. U nas słońce, cieplutko, w krótkim rękawku popierdzielam i wcale nie myślę o jakichś schyłkach, jesieniach, listopadach, szarugach etc.
OdpowiedzUsuńA co? W Afryce mieszkasz? ;)
UsuńTak! Ten region Afryki nazywa się swojsko: Podkarpacie. Ebola jeszcze nie dotarła, jakby się kto pytał.
UsuńI na Podkarpaciu popylasz w krotkim rekawku? A ja myslalam, ze tam zawsze zimniej.:)))
UsuńNo co Ty? Przecież to GORĄCE POŁUDNIE! :)
UsuńPrawie jak na Alasce. ;)
UsuńJa Ci dam Alaskę! Śmichy-chichy będzie tu sobie urządzać...
UsuńCiupagom? Na niewinnego? :)))
UsuńA myślisz, że posiadam?! Gołymi rękami...!
UsuńOesu! Rencami? To jeszcze gorzej.
UsuńRatunkuuu!!!
Oglądałam i czytałam wcześniej . Kirunia urocza i taaaka uśmiechnięta:)
OdpowiedzUsuńNooo, pyszczysko szczesliwe, ze nie wiem. :)))
Usuń