Tym postem zaczne nowy cykl Panoptikum (gabinet osobliwosci) - opowiesci o barwnych i kontrowersyjnych postaciach, dawno zmarlych lub jeszcze zyjacych, slawnych z racji swoich ekscesow, klopotow z prawem, mniej lub bardziej tajemniczych zgonow, konczacych ich niewatpliwie niezwykle zywoty.
Rosemarie Nitribitt (samo nazwisko brzmialo jak niebezpieczny srodek wybuchowy) przyszla na swiat w 1933 roku jako nieslubne dziecko jakiegos robotnika, ktory nigdy sie nia nie interesowal i nie lozyl na jej utrzymanie. Dziecinstwo i wczesna mlodosc spedzala na przemian w domu z przyrodnim rodzenstwem i w osrodkach wychowawczych, dokad trafiala nie tylko w okresach, kiedy jej matka musiala udac sie na odsiadke, ale rowniez z powodu wlasnych wybrykow.
Czesto uciekala z placowek i dosc wczesnie rozpoczela kariere prostytutki. Byla bardzo ambitna osoba i chcac ulatwic sobie dostep do sfer wyzszych, musiala na wlasna reke nadrobic szkolne zaleglosci. Uczyla sie jezykow obcych, chodzila na kursy "dobrego wychowania". Troche kelnerowala, pracowala jako modelka i dzieki temu poznawala odpowiednich dla jej dalszych planow ludzi. Szukala tych najbogatszych i najbardziej wplywowych, piela sie coraz wyzej w srodowisku frankfurckiej socjety.
Jeden z jej, jakby go dzis nazwano, sponsorow podarowal jej w 1954 roku Opla Kapitana i Rosemarie skoczyla w hierarchii o kilka stopni do gory. Niewiele bowiem 21-latek moglo sie wtedy pochwalic wlasnym samochodem. Ze swoimi klientami zwiedzala swiat i Europe, a gdzies rok przed smiercia stala sie posiadaczka Marcedesa 190 SL, czarnego z czerwonymi skorzanymi siedzeniami. Stala sie bardzo slawna, byla swego rodzaju znakiem firmowym pewnych frankfurckich kregow.
W listopadzie 1957 roku zostala znaleziona martwa w swoim apartamencie...
Dlugotrwale i zmudne sledztwo nie przynioslo rozwiazania zagadki jej smierci. Szeptano, ze bardzo wplywowe osobistosci ze swiata arystokracji, biznesu i polityki chcialy jak najszybciej zamiesc sprawe pod dywan, by przypadkiem ich nazwiska nie zostaly wplatane w to morderstwo. Krazyly plotki o wysokiej rangi politykach, jednym ministrze, a nawet przyszlym kanclerzu. Do jej klienteli mieli zaliczac sie czlonkowie rodzin przemyslowych gigantow, jak Krupp, Sachs czy Quand. Wszystkim im zalezalo na zatuszowaniu i rychlym zamknieciu sledztwa.
Ginely akta, policyjni urzednicy "popelniali szkolne bledy". Spekulacjom nie bylo konca. Znaleziono nawet jednego podejrzanego, bogatego handlowca, ktory z braku dowodow zostal ostatecznie zwolniony przez sad.
Rosemarie zostala pochowana na cmentarzu w Düsseldorfie, skad pochodzila.
Jej krotkie, ale ekscesywne i ciekawe zycie stalo sie kanwa wielu ksiazek i filmow. Nazywana byla dziewczynka Rosemarie...
pierwsza idę czytać ;P
OdpowiedzUsuńBrawo! Wygrala Pani cos niepotrzebnego. :)))
Usuńalez Panterko, czyżbyś chciała zostać śledczą w Archiwum X ?
OdpowiedzUsuń:P
Tezsze glowy nie rozwiazaly problemu dziewczynki, wiec co ja, biedny zuczek? :))))
UsuńJeśli archiwum X to kto będzie robił za Foxa? ;))
OdpowiedzUsuńMoze Kira? Ma w koncu dobry wech. :)))
UsuńTaka wcześniejsza Marylin M.
OdpowiedzUsuńNie tak jednak znana w swiecie, bardziej lokalnie. :)))
UsuńFajnie będzie poczytać takie historie. Jestem ciekawa kolejnych :)
OdpowiedzUsuńMilo chociaz przy lekturze otrzec sie o wielki swiat, co nie? :)))))
UsuńO! Ciekawa, pobudzajaca wyobraźnie historia! Mozna by nawet jakiegos kryminałka napisac w oparciu o fakty z jej zycia, gdyby oczywiście juz nie został napisany!
OdpowiedzUsuńFajnie, ze zaczynasz nowy cykl Aniu! Ty zawsze cos ciekawego umiesz wymyslic i z netu wygrzebac.
Całusy pogodne zasyłam!:-))****
Bardzom rada, ze podoba sie Wam nowy cykl na blogu, takie tam sensacyjki z zycia wziete.
UsuńBuziaki :***
Braków w miłości niczym się zastąpić nie da. Ani przedmiotami ani kochankami.
OdpowiedzUsuńSmutne.
Ano, nie da sie zastapic. Taka osoba szuka desperacko milosci i wpada w bagno coraz glebiej, bo ludzie, jakimi sie otacza, moga dac jej wszystko, oprocz wlasnie tej milosci.
UsuńOt jeszcze jedna rozrywkowa dziewczyna...
OdpowiedzUsuńI czego było się spodziewać po tak rozrywkowym życiu ??
Jakie zycie, taka smierc.
UsuńOesu, urodzić się w taaaakim roku, mówić po niemiecku, przeżyć wojenne okropności, jeździć 'starymi' samochodami... sprzedawać 'miłość'... Na dodatek jeszcze być pochowanym w 'Dizel-dorfie'... To się nazywa pechowe życie. Pociechą jest, że krótkie. Taki paradoks, w sam raz na nowele i filmy...
UsuńA imię miała takie ładne, choć prawdziwie to miała trzy imienia... (wg Wikipedii).
I co jej to dalo? Ty trzy imiona mianowicie.
UsuńZmarnowala potencjal i tyle. ;)
Jak to co jej dalo. No!. Nie zostala bezimienna dla potomnych! :))) w przeciwienstwie do tych, ktore robia to samo bez paszportu i z zarobionymi pieniedzmi na somochody), tymi samochodami jezdza ich 'alfonsowie'. Ona nie zmarnowala potencjalu kobiecego?/meskiego? Ja zamordowano co w tym swiatku nie jest wcale znow takim wyjatkie jak swiat swatem.
UsuńDobrze, ze ja tylko dwojga imion jestem, wiec jest nadzieje, ze nie skoncze marnie... :)))
Usuń... :D, ze Ci nie wypomne tej Magdaleny... :DDDD w twarzach. :DDD Ciebie swieta, jesien i zima wykoncza! Hrehrehre! Fakt, nie skonczysz marnie... bo nie masz czerwonych, skorzanych obic... eh! Nie zal Ci?
UsuńNo jak nie, jak zal! Chociaz latem takie siedzenia niepraktyczne, bo sie przykleic mozna, a zima kabrioletem nie pojezdzisz. Magdaleny to Ty mi nie wypominaj, bo to powstalo w chwili szalenstwa religijnego. W aktach nie stoi, a wiec dwojga imion. :)
UsuńJa tam licze i licze i 'mnie' wychodzi trzy: Anna Maria Pantera :DDDD.
UsuńPantera sie nie liczy, to przydomek. :)))
Usuń:D P.an(d)tero, przyimkiem to Ty nie jesteś, zostań więc przydomkiem :))))).
UsuńCóż , czyli prawdą niezaprzeczalną jest to , że ,,Grzeczne dziewczynki idą do raju , a niegrzeczne mają raj na ziemi ''. Niestety , ten raj szybko się kończy i to prawdopodobnie w piekle . W przypadku Rosemarie , jak i wielu innych tego typu dziewczynach tamtych czasów , winna była sytuacja , prawie bez wyjścia . Najgorsze jest to , że takimi ,,Upadłymi Aniołami '' zawsze interesowali się bogaci zboczeńcy na stanowiskach , w postaci starych , obrzydliwych dziadów , znudzonych swoimi starymi żonami ....
OdpowiedzUsuńWiele z nich zginelo w tajemniczych okolicznosciach, bo nie kazdej dane bylo cieszyc sie slawa Rosemarie czy Monroe. A one chcialy byc tylko kochane...
UsuńRaczej chodziło im , w większości , o pieniądze . Monroe je miała , ale była utalentowaną aktorką , chociaż cierpiała na samotność ....
UsuńZadne pieniadze nie zastapia milosci, a bez milosci zycie traci sens.
UsuńNazwisko rzeczywiscie zastanawiajace... Jak sie wysoko skacze to sie bolesniej spada ;-)
OdpowiedzUsuńNie ona pierwsza tego dowiodla, chociaz jesli spadac z konia, to z najlepszego. :)
UsuńBardzo ciekawy cykl sie zapowiada, dajacy wiele przemyslen...Wielki swiat nie jest rozowy, jak sie wielu osobom wydaje :(
OdpowiedzUsuńBuziaki Panterko :***
"Wielki swiat" bywa na ogol brudny i mroczny, ale za sprawa swojej hermetycznosci, malo kto sie o tym dowiaduje.
UsuńBuzka :***
Bardzo podoba mi sie ten nowy cykl:))) Żal mi tej Rosemarie. Znam podobną historię o pięknej jak anioł Polce. Tajemnicy jej śmierci też nie wyjaśniono.
OdpowiedzUsuńChciala zyc i wyrwac sie z miejsca swojego pochodzenia. Chciala miec lepiej niz jej matka.
UsuńCzy jednak wybrala dobra droge?...
Niewątpliwie wybrała złą drogę, ale jakiś udział, i to znaczny, w tym wyborze miało otoczenie, w jakim przyszło jej żyć, matka, wychowawcy w ośrodkach, szkoła...Niektórzy mają dość siły, żeby odbić się od dna, inni nie. A ona właściwie od początku była na dnie. Szkoda potencjału, inteligencji.
UsuńTo prawda! Inteligencji jej nie brakowalo, wbrew pozorom.
Usuńhorrory, tajemnice, kryminaly... no u Ciebie nie można się nudzić kochana! ;))))))
OdpowiedzUsuńCałuski w przerwie na sen :) :******
tfu....
Usuńmiędzy snami :******
A juz pomyslalam, ze we snie zaczelas pisac i komentowac! :)))))))))))))
UsuńBuziaki i dobranoc :***
Żeby chociaż piękna była...
OdpowiedzUsuńNo wez! Cos tam w sobie miala. Nie byla przeciez typowo wstretno Niemko. :))))))))))
UsuńNie znałam jej historii. Dziewczyny to potrafią myśleć przyszłościowo, człek się gupi zakochał i dorabiał się od łyżyki....
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś koleżankę, jaktylko zaczęłam pracować i tak sobie gadałyśmy czasem i ona mi kiedyś powiedziała, ty to gupia jesteś, przecież psita to nie mydło, nie wymydli się...
Czlowiek zyje tymi swoimi romantycznymi marzeniami, trzyma sie zasad i co prawda dozywa starosci, ale z garbem na plecach i przy tym samym mezu. Ehhh... zycie!
UsuńBardzo intrugujaca osobka i zdjecia ciekawe :) Seria zapowiada sie ciekawie!
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony w sprawach kryminalnych zawiodlam calkiem, na usprawiedliwienie mam grype, kota i bombe pogodowa ;)
Pozdroawiam serdecznie :)
Masz jeszcze dwa dni i niedziele przed soba, wiec gdybys tylko chciala i sie spiela, jeszcze zdazysz napisac kryminalek. :)
UsuńKuszaca propozycja, rozumiem ze krotki kryminalek? Nie jak ostatnim razem kiedy zaczelam ksiazke a nie skonczylam? ;)
UsuńKrotki ma byc, bo dlugich nie chca czytac. Jeszcze teraz, w okresie przedswiatecznym, malo kto bedzie mial czas na dlugie epistoly. Trzepnij cos na jedna strone i juz. :)))
Usuńależ ona sie w tym krótkim życiu nażyła....
OdpowiedzUsuńNooo, wystarczylo by na kilka biografii :)
Usuń