Na chwile ostatnia przywleklim z czelusci piwnicznych malenkiego gotowca, wiec nie musielim sie wysilac ze strojeniem chuinki. Pod czyms w koncu musielim polozyc te gory prezentow.
Strrrasznie bylo swiatecznie. Oto dowod:
Jakos przetrwalam, tylko nasza marysia od zmywania garow pracowala 20 godzin na dobe.
No i z glowy! Do nastepnego roku. Jeszcze tylko trzeba jakos przetrwac te kilka dni kanonady i... spoookoj...
No i po co było szaty drzeć? Jeśli nie można uniknąć, mus polubić:)))
OdpowiedzUsuńNie polubie chyba nigdy!
UsuńPiersza!!!
OdpowiedzUsuńWygrala... czajnik! :)
UsuńZnooowu?
UsuńNo tera taki ludowy w kury malowany. ;)
UsuńNooooo ja to czułam, że święta będą urocze, poczytaj sobie u mnie....
OdpowiedzUsuńStania przy garach i zmywania nie liczę.....
Zara poczytam, dopiero wstalam. :)
UsuńBoszsz, co zrobiłaś Kirze?
OdpowiedzUsuńSama sie przebierala, przeciez to dziewczynka. :)))
UsuńPrzetrwałaś i jestes dzielna we własnym domu !! Choineńka choć malunia jest i do prezentow koniecznie potrzebna. Bardziej boje sie tej kanonady, która zbliza sie nieuchronnie. Moje zwierzaki jej nie lubią, a trzeba ją przetrwać.
OdpowiedzUsuńMusze kupic w aptece takie drazetki na uspokojenie, specjalnie dla psow, doktora Bacha. Troche otumaniaja wystraszone czworonogi. Uzywam je juz od kilku lat, dawalam jeszcze Fuslowi na sylwestra.
UsuńNo przecież te prezenty przygniotły niemal biedną chuineczkę! Ale grzeczni byliście:) A reniferek jaki cudny!!!
OdpowiedzUsuńJa bylam bardzo grzeczna, sama widzisz, ze prezent z podpisem MAMA jest najwiekszy. :)
UsuńCiesze się że skończył się czas obłudy... ohyda.... nienawidzę świąt! że sobie Kira tak dała... Rodo nie lubi... warczy... pamiętam jak usiłowałam go nauczyć chodzenia w kagańcu... oj ciężko....
OdpowiedzUsuńKirunia to kobitka przeciez, wiec lubi sie stroic. :))) A kaganca w zyciu nie miala, bo nigdy nie potrzebowala.
UsuńA mje sie ten jedentpezent szczegolnie podobie, ten taki w torebusi w kamyczki czy tez inne muszelki, ze zlotom gluffkom :-) Tez takiego dostalam, a co!
OdpowiedzUsuńHa, to jest sciema, bo butelka zawiera w srodku cukierki. To prezent dla naszego malego znajomego, syna naszego przyjaciela.
Usuńno wiesz, tak człowieka wystrychnać ??
Usuńco za okrucieństwo !!! ;P
a Kira jak widać najbardziej się przyłożyła do wyczarowania świątecznego nastroju :)
No przecie nie dam dziecku prawdziwych spirytualiow, co nie? :)))
UsuńMy tez sie przebierali w rozne okulary, czapeczki i aureole, zeby nie bylo... ;)
No tak - było, minęło. Troche żalu, trochę ulgi...Czas leci jak szalony. I znowu zwykła codziennośc puka do okien. A za oknami u nas snieg. Napadało sporo w nocy. Biało jest i pieknie jak na zimę przystało.
OdpowiedzUsuńAnusiu kochana!Pozdrawiam serdecznie poświątecznie!:-))***
Dla mnie to wielka ulga, ze wreszcie mam wszystko poza soba. Nadal swiat nie polubilam, stres i nic wiecej.
UsuńBuziaczki :***
Grudzień ciężki jest, zwłaszcza jego końcówka. Ale tak, jak piszesz - jeszcze tylko kilka dni i spokój ;)
OdpowiedzUsuńChuineczka fajna jest, dobrze swoją rolę spełniła, a Kirunia ma anielską cierpliwość do tych wygłupów ;)
Placzek tez byl i tez sie przebieral, to chyba u nich rodzinne. :)))
UsuńKirunia bosko wygląda.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńNooo, ladnemu to we wszystkim ladnie, co nie? :)))
UsuńBuziaki :***
A my świetujemy do niedzieli włącznie :-) !!!
OdpowiedzUsuńKanonady też nie lubimy, ale jakos musimy przetrwać ...
Oooo nie! Do niedzieli to ja odpoczywam, bo swieta byly pracowite. :)))
Usuń...i po świętach, szkoda. Nie ma jak u jednych a potem u drugich rodziców... :D
OdpowiedzUsuńTez bym sobie gdzies w gosci pochodzila, ale to ja jestem mama i to do mnie wszyscy sie schodza. :(
UsuńDla mnie teraz nadchodzi gorszy dzień - Sylwester i te wszystkie wystrzały - moje koty ocipieją.
OdpowiedzUsuńPsy cierpia chyba jeszcze bardziej, bo ich sluch jest jeszcze lepszy.
Usuń'Pacz' Pantero! Ja kocham święta a nie miałam nawet malutkiej choineczki ale amarylisy uśmiechały się do nas ze stołu wigilijnego i jeszcze się do siebie pouśmiechamy trochę czasu :))). U nas nie znalazł nikt ani jednego pakowanego prezentu (choć poczta przyniosła), kilka lat zaprzestaliśmy pakować... W te święta odpoczęliśmy, zrelaksowaliśmy się, zasypało nas śniegiem i życzeniami świątecznymi, nawet mróz nie ochłodził serdeczności i ciepła rodzinnego choć trochę to ciepełko pokonuje odległości ale i je trochę niweluje ... :))))
UsuńU nas amarylisy zostalyby obgryzione, wiec jednak mini chuineczka byla bezpieczniejsza, bo wspiac sie na nia nie da rady. :)
UsuńSniegu ani widu, ani slychu, choc mrozik lekki nastapil.
Ostatnie zdjęcie jest super :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńBo my to jednosc. :))))
UsuńZabawnie wyglądała Kirunia w różowych okularach :)
OdpowiedzUsuńKirunia we wszystkim wyglada dobrze. :)))
UsuńTaka mała w sam raz dla kotów :-)))
OdpowiedzUsuńGłaski poświąteczne dla koteczków i Kiry :-)
Niewiele da sie spsocic z tak mikroskopijna chuinka, wiec caly czas stoi sobie bezpieczna.
UsuńWyglaszcze i wycaluje od cioci Krysi, dziekujemy :))))))
Mnóstwo prezentów a zadowolona ze swoich byłaś? :) Bo ja tak i to bardzo, nawet z dalekiego świata z nad Morza Północnego przybył prezencik. :) No i książki książki boskie książki. :)
OdpowiedzUsuńByły to miłe święta no a teraz już po świętach. :)
Nie odgrzewając kotletów jednak swoje zdanie na poprzedni post muszę powiedzieć koniecznie: smutniej na świecie przez takie ubogie dziecię jak pan T. I tylko tyle.
Pozdrawiam po świątecznie lekko przejedzona. :)
Lekko? Tylko lekko przejedzona? Ja jestem przezarta do imentu i tylek mam jak z olowiu. ;)
UsuńMalo co wypoczelam, bo w wiekszosci przy garach siedzialam, choc dzieciaki tez przynosily swoje wyroby. Wolalabym spedzic te swieta na piasku pod palmami. Ale ok. juz po nich, wiec teraz odpoczywam.
Buziaczki :***
No Kirunia! Świetnie wyglądasz i w okularach i jako renifer....tylko ta mina średnio zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńE tam, ona tak ma. Lubi sie przebierac, w koncu jest kobieta. :))))
UsuńA jednak...była ;)
OdpowiedzUsuńChuineczka jak chineczka ;)
Byla, byla! Zmusili mnie. :)))
UsuńSztuka się liczy ;))))
OdpowiedzUsuńFajowo :D
Koty nie chcialy wspolpracowac przy przebierankach. ;)
UsuńZnam ten ból ;)
UsuńNie ma jak psy do przebieranek. ;)
UsuńOdjazdowo miałaś w te święta,a Kirunia to wymiata,cudna jest :)
OdpowiedzUsuńA ja tam nie miałam choineczki i teraz nie muszę się martwić sprzątaniem:)))chociaż taką malutką to tylko do torebki i na drugi rok jak znalazł.
Nawet nie musze do torebki, bo mam w piwnicy szafe do specjalnych celow, wiec nic sie nie kurzy. :)))
UsuńDni kanonady też mnie przerażają... Pięknie, kolorowo, wesoło u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńMusze kupic dla Kiry tabletki dr Bacha, takie antystresowe na sylwestra. Poprzednie wyzarla do konca. ;)
UsuńMieliście naprawdę ,,wielką'' choinkę :) To 3 zdjęcie od góry jest prześliczne. Pozdrawiam: http://zpamietnikaschroniskowegozwierzaka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam jedna jeszcze mniejsza i tej uzywam w samochodzie. ;)
Usuńchoineczka tycia, ale podołała zadaniu - ogarnęła wszystkie prezenty ;)
OdpowiedzUsuńPrawie zginela w powodzi prezentow, dlatego dalam szczalke. :)))
Usuńi u mnie też chujanka była, bo jakże to bez tradycji? i tyle w temacie. prezenty były i takie różne...
OdpowiedzUsuńu nas kanonady nie bedzie, to zaleta zamieszkiwania w polu :)
My mieszkamy troche na perypetiach, wiec jest nieco spokojniej niz w srodmiesciu, ale i tak za glosno. :)
UsuńChciałam się zapytać, czy kartka ma doszła, bo w szale pisania adresów, nabazgrałam go jak kura pazurem. :P
OdpowiedzUsuńNie, Anulka, nie doszla. Moze jeszcze w przyszlym tygodniu przyjdzie.
UsuńTak myślałam, bo do nikogo nie doszła jeszcze, a kilka wysyłałam. :> Priorytet, pani kupi priorytet, to dojdzie raz dwa. Banda oszustów. :> Pffff!
UsuńZwykle dochodza szybciej, a priorytety sa tylko drozsze.
UsuńDobrze ze ta choineczka podpisana bo faktycznie bym nie zauwazyla! Swieta, swieta i po swietach :D a ostatnie zdjecie genialne! Kirunia zapuscila loki!
OdpowiedzUsuńusciski
Czuje niewyslowiona ulge, ze ten armagiedon zbliza sie do konca. Jeszcze szczelanie sylwestrowe i basta!
UsuńBuziaki :*
Kira potwierdziła regułę, że ładnemu we wszystkim ładnie;)
OdpowiedzUsuńNo bez watpienia! :)))
Usuń