Przelom XIX i XX wieku.
Kroluja gorsety, niewygoda i kunsztownie upinane fryzury.
Zrodlo |
Zrodlo |
Trzeba przyznac, ze jest bardzo kobieca, jednak ten wiotki wyglad odbywal sie kosztem zdrowia i znieksztalcen kostnych. No i nosic na sobie na codzien te tony koronek i falbanek... - to nie dla mnie.
Lata 10 XX wieku.
Jeszcze gorsety, ale za to doopsko rozrosniete go monstrualnych rozmiarow, za sprawa kunsztownego rusztowania. Lordoza w najpiekniejszej postaci.
Zrodlo |
Lata 20 XX wieku.
REWOLUCJA !!! Talie zniknely, cyckow brak, a na glowach... krotkie wlosy zakryte garnkami.
Zrodlo |
Lata 30 XX wieku.
Talia wraca powoli na swoje miejsce, na glowach ondulacja, dramatyczny makijaz oczu i malenkie sercowate usteczka.
Zrodlo |
Lata 40 XX wieku.
Nadal ondulacja, ale dluzsza. Powrot do cienkiej talii. Wielki debiut Diora z jego najpiekniejszymi kolekcjami. To czas boogie-woogie, cudna muzyka.
Zrodlo |
Zrodlo |
W Europie trwa wojna, a po wojnie bieda i inne priorytety od mody, ale mimo tego kobiety wygladaly szykownie.
Lata 50 XX wieku.
Bardotka z konskim ogonem i tony tiulowych halek pod bardzo szerokimi spodnicami. Dior nadal kroluje. Szerokie kapelusze, moje ulubione.
Zrodlo |
Lata 60 XX wieku.
Prostota, op-arty, mini, tapiry i rewolucja seksualna.
Zrodlo |
To lata, w ktorych zaczelam zauwazac mode, choc jeszcze specjalnie sie do niej nie stosowalam. Moze i lepiej, bo ta moda zupelnie mi sie nie podobala.
Lata 70 XX wieku.
To juz troche moja moda. Ruch hippisowski, spodnie-dzwony, duzo ozdob - calkowite przeciwienstwo prostoty poprzedniego 10-lecia.
Zrodlo |
Lata 80 XX wieku.
Jakies trwale na mokra Wloszke, barczyste do przesady ramiona, teatralny wrecz makijaz. Poza tym wszystko dozwolone. ABBA, Madonna, Dynastia i Goraczka sobotniej nocy.
Zrodlo |
Zrodlo |
O rany! Ja tez nosilam takie bary i siano na glowie z przepaska.
Lata 90 XX wieku.
Tu wlasciwie nie bylo jakiegos wyraznego trendu, moze te paskudne dzinsy z faldkami przy talii, zwezajace sie do dolu. Wszystko bylo, mini i maxi, a wlosy dowolne.
Zrodlo |
Przelom XX i XXI wieku.
No bo ja wiem? Nic mi nie przychodzi do glowy. Dresy moze? Gole brzuchy? Chyba skonczyly sie jakies wyrazne wytyczne i nastala pelna dowolnosc, ze wskazaniem na wygode, zdrowie i naturalne materialy.
Na koniec male kompendium z fryzur i makijazu w ostatnim stuleciu: TUTAJ
I jak? Gdyby moda miala powrocic, ktore dziesieciolecie byscie wybraly dla siebie? Mnie jakos najbardziej ujmuje moda lat 40-tych.
Skoro gorsetowa moda jest "kobieca", to znaczy, że kobiecość jest niezdrowa. Ja tam zawsze przedkładam ludzkość ponad kobiecość.
OdpowiedzUsuńW jednej z modelek (z lat 80-tych) rozpoznaję ...(bingo!) Panterkę:). To Ty, prawda?
Mnie najbardziej podoba się to, co jest obecnie. Nareszcie ludzkość zmądrzała.
A wiesz, że coś jest na rzeczy. Moje dziecię mówi, że nie ma bardziej nijakiej i bez charakteru mody, niż ta z lat 90-tych dwudziestego wieku.
UsuńOtoz nie zgadlas! Zdjecia, jak widac po podpisach, posciagalam z netu i mnie tam nie ma. :) A poza tym ja taka brzydka nigdy nie bylam. :)))
UsuńW takim image to każda była brzydka:)). Ja nigdy tak się nie "przebierałam".
UsuńJa wiem...? Ja tam fajnie wygladalam ala Madonna. :)))
UsuńMnie tez czterdzieste sie podobaja najbardziej. Lat osiemdziesiatych nie lubie choc na nich sie wychowalam.
OdpowiedzUsuńChyba to wlasnie wojna sprawila, ze kobiety chcialy byc na przekor okolicznosciom tak bardzo kobiece.
Usuńa mi się podoba XIX w :) Pod warunkiem, że byłabym z wyższych sfer i chodziła w tych pięknych sukniach a nie jako chłopka w łachmanach i na pole ;) :******
OdpowiedzUsuńZ dwojga zlego wolalabym byc w tamtych czasach chlopka. Przynajmniej mialabym zebra w porzadku. :)))
UsuńBuziak :***
podobają mi się suknie a sama chodzę tylko w jeansach :) Nawet teraz, będąc w ciąży, kupiłam sobie ciążowe jeansy i tylko w nich chodzę :))) te żebra faktycznie odstraszają ;)))
UsuńZolwik, Emko! Ja tez portek z tylka nie sciagam. :)))
UsuńZ każdych lat bym coś zabrała. Nie mam jakoś ulubionego trendu. Chociaż lata 80 w ogóle do mnie nie przemawiają. Wydaje mi się że w okresie wczesno powojennym kobiety miały do siebie szacunek i przez to ich strój nie był wulgarny w przeciwieństwie do tego co dzieje się dzisiaj co mi się bardzo nie podoba.
OdpowiedzUsuńA moje uleganie modzie przypadlo wlasnie na te nieszczesne 80-te, pozniej odpuscilam i nosilam to, co wygodne. A jesli chodzi o dzisiejsza mode, to ja zadnych wyraznych trendow nie widze, kazdy nosi, co chce i w czym mu wygodnie.
UsuńZwyciężyla moda dzisiejsza, zakladam to, w czym sie czuję dobrze i wygodnie. Nigdy nie patrzylam na to co modne, bo poprostu źle bym w czymś takim wyglądała i żle sie czula, wiem to, bo próbowałam i nic z tego nie wyszlo. :)))
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja z wlosami, zadna z modnych fryzur czy kolorow, zupelnie do mnie nie pasowala i w koncu zwyciezyla naturalnosc. Ale kiedy bylam mloda, bardziej uwazalam na mode, co nie znaczy, ze sie jej slepo podporzadkowywalam. :)))
UsuńPodobają mi się dziewiętnastowieczne, romantyczne kreacje (wiąże sie to z tym, że z tego okresu pochodzi większosc moich ulubionych lektur). Uwielbiam filmy kostiumowe dziejące się w tamtych czasach. Na pewno noszenie gorsetu było straszne, ale jakoś mnie to nie zraża. Najbardziej nie podoba mi sie moda lat sześćdziesiatych - te kuse mini, te trwałe ondulacje i fatalny makijaż. Panie są jak pawie (nie pawice!) szaleją z kolorami i formą.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi panów żal, że noszą tak nudne i uniformowe odzienie, podczas gdy w przeszłości było tyle ciekawych strojów dla nich. Świetnie np. wyglądali w strojach siedemnastowiecznych - kontusze, sukmany, zupany, czapy z piórkiem. Wielu z nich ma ładniejsze włosy niż panie. Mogliby poszaleć z fryzurami. Ale niestety - są obowiazujące trendy i dyktatury. Nie wszyscy mogą być Arkadiusami!
Pozdrowienia serdeczne!:-)***
Olu, masz całkowita rację w sprawie panów. Dlatego nie krytykuję mężczyzn, którzy trochę lubią zaszaleć z kolorami, noszą jakieś fantazyjne szale itp. oraz długie włosy. No, ale czy dziś facet może się pokazać w koszuli w stylu muszkietera i aksamitnej marynarce, powiedzmy w kolorze szmaragdowej zieleni? My, kobiety, mamy dużo więcej możliwości.
UsuńOj, tak; co do panów macie całkowitą słuszność. Cale szczęście, że na przekór krytyce zaczyna się coś "w temacie" dziać:).
UsuńPanowie w ponczochach i rybaczkach, w butach na obcasach i w perukach to dla mnie prawdziwy horror, cale szczescie, ze ta moda nie ma szans na powrot. Juz dosc tych bezplciowych tworow w rurkach, facet musi byc facetem. Straszne tez byly garnitury z aksamitu w kolorze bordo, butelkowo-zielonym czy ultramaryna albo te wszystkie krempliny i helanka. Bleeee.......... :)))
UsuńTy to masz power :D
OdpowiedzUsuńLata dwudzieste, czterdzieste i pięćdziesiąte. Chyba najbardziej kobiece ale bez przesady (nie ma gorsetów). No i jeszcze siedemdziesiąte (pamiętam). Ale to zdjęcie to bardziej metalowe niż hippisowskie. Brak koszul w kwiaty i dzwonów.
A teraz jakiegoś specjalnego trendu modowego brak.
W 70-tych mozna bylo wykazac sie nie lada kreatywnoscia za psie pieniadze, co zreszta skwapliwie czynilam. Spodnie-dzwony, spodnice bananowe i tony koralikow - juz czlowiek byl trendy. :)
UsuńPrzyszłam sobie zaspana do pracy a tu taki świetny wpis :) miło pouczyć się i powspominać :) Do kawki poczytać w sam raz :) świetne zestawienie!
OdpowiedzUsuńMi chyba najbliższe są (w sensie upodobań) lata 20te i lata 70te - trochę skrajnie, ale nie można przecież dać się zaszufladkować w tylko jeden trend.
A dziś? hmm wśród młodzieży chyba najbardziej charakterystyczny choć niszowy styl to emo. Takie jakieś fetyszowsko (chyba tak się pisze) gotyckie upodobania :) W pracy styl "japi", białe kołnierzyki etc. (na szczęście choć pracuję w korpo daleko mi do tego!). Pomieszanie z poplątaniem.
Najważniejsze to mieć swój własny styl :)
Pozdrawiam porannie i życzę miłego dnia!
Ja juz od dluzszego czasu stawiam na wygode na codzien i klasyke ponadczasowa na wyjscie. u moich corek nie zauwazylam zadnych szczegolnych trendow modowych, tez laza w czym chca.
UsuńA ten gothic bardzo mi sie podoba, z tym ze nie na mnie. :)))
Gothic mnie też się podoba. I z powodzeniem praktykuję.
UsuńNosisz gorsety??? :))))))))
UsuńOprócz gorsetów.
Usuń40 i 50 :)
OdpowiedzUsuńPamietam taka sukienke u mojej mamy, plus oczywiscie zawsze kapelusz i rekawiczki. Mmmm.... smakowite.
UsuńJa biorę 50te:))
OdpowiedzUsuńJa jednak zostaje w 40-tych. Ta muzyka... boska! :)))
UsuńCóż, lata 40te fajne bo kobiece i chyba w miarę wygodne, ale moja natura gotki skłania się do gorsetów, z tym że pragnienie wygody krzyczy - "czyż ty oci,,alał kobieto!?!". Zatem coś z czasów chippi i 90te. Ale tam na prawdę to teraz jest fajnie bo mogę się ubrać w każdą z tych epok i będzie git.
OdpowiedzUsuńLuna, nie wierze! Jakos sobie Ciebie jako gotki nie wyobrazam. A ten trend bardzo mi sie podoba. Kiedy bylam w Hamburgu, byl jakis zjazd gothic - nie moglam sie dosc napatrzec, zarowno na dziewczyny, jak i na chlopakow. Kto wie, moze gdybym byla mlodsza... ;)))
UsuńLata pięćdziesiąte - szeroka spódnica na halce, bluzeczka z dekoltem w łódeczkę - był nawet jakoś w latach 70-ych krótki okres takiego powrotu do tej mody, na fali retro sięgano do różnych inspiracji i coś takiego nosiłam. Moda hippie na drugim miejscu, a generalnie - współczesność, bo mogę nosić, co chcę, nie poddając się ślepo panującym trendom.
OdpowiedzUsuńMy mamy teraz fajnie, co nie? Nie musimy sie tak meczyc, jak nasze matki i babcie w tamtych dziesiecioleciach. Taka mamy dowolnosc. :)))
UsuńPiekne sa lata 40 i 50 ale tez lubilam 70 i 80 to byla moja mlodosc - Madonna , M. Jackson itd
OdpowiedzUsuńPrzyznasz jednak, ze z perspektywy czasu te lata 80 dzisiaj wydaja sie koszmarne? :)))
UsuńFajne zestawienie :) Z każdej epoki mozna coś wybrać. Na pewno nie pasują mi żadne gorsety i tony tkaniny na sobie - przed ślubem zmierzyłam, tak z ciekawości, bardzo bogato zdobioną suknię i o mało co nie padłam pod jej ciężarem :)))
OdpowiedzUsuńLata 20. - dużo luzu ubraniowego :) A teraz tym bardziej. I to mi się najbardziej podoba. Że będąc stateczną he,he damą po czterdziestce, mogę sobie założyć sportową, kolorową kurtkę i czapkę z pomponem i nikogo to nie szokuje. Swoją drogą, u nas czapki z pomponami stały się bardzo modne w tym sezonie - chyba, a ja swoją kupiłam już w poprzednim :)
Otóż to! O tym właśnie mówię, gdy chwalę "nowe".
UsuńKiedys juz mezatki, chocby i 16-letnie stawaly sie matronami, a taka 30-tka byla juz stara. Wyobrazacie sobie? Ja tam czuje sie mlodo i nie ma rzeczy, ktorych robic "nie wypada". Jest cudnie! >:)))
UsuńNo właśnie - matrony. Mam zdjęcie moich pradziadków, patrzę na nie i nie mam pojęcia, ile mieli lat wtedy, ale wyglądali na starych. A byli pewnie po czterdziestce.
UsuńNo wlasnie, ludzie w miare mlodzi wygladali i zachowywali sie jak staruszkowie i tylu rzeczy im nie wypadalo... :(
UsuńTeraz, teraz jest moje 5 minut jeśli chodzi o ciuchy! Nie cierpiałam tych modowych nakazów, sztywnych zaleceń, to wolno, tamto w żadnym wypadku, itp. Zawsze ubierałam się wg moich zasad i upodobań, co kiedyś nie było łatwe, ale się kombinowało. Dzisiaj mogę założyć na siebie co tylko zechcę i nikogo to nie zdziwi.
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja. Nigdy nie byłam modna i już z pewnością nie będę.
UsuńJa tam w swoim czasie podazalam za moda, chocby z racji zatrudnienia w tejze branzy. Ale potem mi przeszlo. :)))
UsuńOtóż nie. W nowych czasach to właśnie jest cudowne, że jest się modnym bez konieczności stosowania się do sztywnych reguł. Jak już swego czasu pisałam, kto nie jest modny, ten jest niewidzialny, czyli de facto skazuje się na niebyt. Nie mylmy pojęć. Nigdy nie było prawnego nakazu stosowania się do reguł. Tyle, że nasza strata. Teraz jesteśmy modne na swój własny sposób. I to między innymi zaliczam do największych osiągnięć przyjaznej człowiekowi, nowoczesnej myśli.
UsuńMądry i wolny człowiek , nigdy nie powinien poddawać się jakiejś presji , cudzej woli , czy właśnie modzie . Moda to wymysł zdegenerowanych jednostek , które narzucają swoje chore wizje , innym . Moda nigdy nie była wygodna i dla mas , zawsze była robiona dla biznesu . Ci wszyscy kreatorzy nigdy nie chodzili w swoich strojach , a obecna moda , to już absurd . Co do podziału na lata , to też uważam , że lata 40-60 , były latami uniwersalnymi co do stroju , kobieta wyglądała w tych zwiewnych luźnych szatkach i falbankach ciekawie i podniecająco , bo trochę odkryte , bardziej podnieca faceta jak całe gołe , ale to jest moje zdanie ...
OdpowiedzUsuńAndrea Calabrone
To prawda! Teraz kobiety nie pozostawiaja wygladem zadnych tajemnic, tylek i cycki na wierzchu, a potem sie dziwia, ze je gwalca. Podobnie z facetami, ja wole sie domyslac, co nosi w spodniach, niz to ogladac. ;)))
UsuńZ lat czterdziestych mam zdjęcie ciotek z ich bratem a z moim jeszcze wtedy nie ojcem :) Tuż po zejściu z palcu Wolności, jak się on wtedy zwal nie wiem. Zdjęcie chyba na blogu muszę sprawdzić.Te kapelusze sukienki te loki przygrzewane a potem peruczki nakładane. :) Nie dla mnie mnie się podoba moda spodniowa wygodna i mogą być długie bądź krótkie spódnice, proste włosy bez udziwnień, czyli jak wyrzeźbił kiedyś ojciec i podarował dla mnie postać kobiety, nazwał ją "kobieta współczesna". :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, ze nie trzeba sobie tych wlosow katowac lokowkami grzanymi na gazie, czy tez sypiac w papilotach, tapirowac i cudowac. Dowolnosc jest jednak wspaniala! :)))
UsuńSuper fajna notka!:) Lubie oglądać dawną modę. Najbardziej zblizona byłam do hippisowskich ciuszków, chociaz nosiłam i grzeczne bluzeczki ze spółdniczkami przec kolano.Do prawdziwego mini mnie nie ciągnęło nigdy.
OdpowiedzUsuńNosilam mini, ale tylek zawsze mialam zakryty, nigdy nie przesadzalam. Umiar jest zalecany we wszystkim, w modzie rowniez. :)
UsuńWłaśnie to w dawnej modzie nie podoba mi się najbardziej, że nie uwzględnia indywidualnej specyfiki. Kto odbiegał od normy (ot, choćby pod względem figury), miał przechlapane. Czasy obecne, a jeszcze bardziej czasy przyszłe to jest to!:)))
OdpowiedzUsuńOj, przesadzaly niektore kobitki, tylek jak szafa trzydrzwiowa i mini z koronkowymi rajstopami. Albo spodnie-biodrowki. No zgroza!
UsuńKażdy znajdzie coś dla siebie. Nie wszystkim przecież jest korzystnie w tej samej linii.
UsuńByłaś modelką, to masz pojęcie:)).
A ja wybrałabym lata 50-te. Śliczne sukienki i spódnice, zakrywajace biodra, piękne kapelusze i przede wszytkim kobiecość w całym stylu :)))
OdpowiedzUsuńNo i rekawiczki, bez tego zadna elegantka nie ruszala sie z domu. Zadna tez nie wyszla nieuczesana i nieumalowana. :))
Usuńteraz jest powrót do 70-tych - styl boho, to to co kocham :)
OdpowiedzUsuńgeneralnie wszystko jest modne i kreatorzy maja zgryz- trudno już coś narzuć tak, a by cała ulica w tym chodziła
i dobrze!
Ja raczej holduje zasadzie "mniej to wiecej", wole wiec styl bardziej nobliwy, bez roznych nadmiarow, czy to kolorowych, czy detalicznych.
UsuńSkonczyly sie czasy, kiedy wlasnie cala ulica musiala wygladac jednakowo, a co najmniej podobnie. Na szczescie! :)))
Lata 20 i 30, fajne luzne kiecki, podoba mi sie,
OdpowiedzUsuńtylko te usteczka w ciup, jakos nie bardzo.
Natomiast lata 70 to jest to! Barwnie, kolorowo,
po prostu cudnie.
Pozdrawiam:)
Zapomnialas o torturach, jakim poddawane byly wlosy w tamtych latach! Nieee, to nie dla mnie, wole to, co panuje teraz, pelna swoboda i naturalnosc. :)))
UsuńBuziak :*
Mnie najbardziej odpowiadają lata 70-te. A dlaczego? Byłam wtedy piękna i młoda.
OdpowiedzUsuńDziś zostało tylko to piękno ha ha
Pozdrawiam Ania
No to, Aniu, musimy byc jakos blisko z wiekiem. I masz racje, 70-te tez bardziej mi sie podobaly od 80-tych. Ale najlepiej czuje sie dzisiaj, bo nikt mi niczego nie narzuca. :)
UsuńPrzełom wieków. Od dziecka chciałam żyć w tamtych czasach i tak się ubierać!
OdpowiedzUsuńNo juz Cie widze w tych rusztowaniach! Za nerwowa jestes. :)))
UsuńA ja nie dam się zaszufladkować do jakichkolwiek lat ;)
OdpowiedzUsuńZ mody "wybieram" sobie "coś" albo krótko mówiąc noszę to co mi się akurat spodoba ;)
Czy będą to wytarte szorty lub dżinsy,klasyczne czarne spodnie z koszulową bluzką czy krótka/mini spódnica z kwiecistą bluzką w dekoltem decyduje o tym moje osobiste ego,które jest czasami kapryśne,humorzaste,zmienne lub szalone ;)
I niech tak zostanie!
;D
Aaaaa! Zapomniałam o włosach! Z tym to uważam,że czasami trzeba trochę naturze pomóc ;)
UsuńNp lekko zmienić kolor lub dodać pasemek.
Stojące tapiro-lakiery jakoś nie dla mnie ;)
Jaska, tu nie chodzi o zaszufladkowywanie, tylko o to, ktore z tych dziesiecioleci najbardziej Ci sie podoba. A to, ze mamy teraz taki wybor i dowolnosc, to nasze szczescie. :)))
UsuńJa bym z ochotą wróciła do lat 50-tych i mniejszą ilością tiulowych halek :)
OdpowiedzUsuńWtedy kobiety wygladaly kobieco, nie to, co teraz, kiedy czasem nielatwo plec rozroznic. :)))
UsuńBardzo fajnie to zrobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńMnie się zawsze podobało bycie hippiską z wyglądu. Włos rozwiany i prosty, kolorowe, wygodne ciuchy, ech...
Teraz dbam, aby mi było wygodnie, ale największą moją bolączką nie są style, a kurczące się w szafie ciuchy. :)
Moje tez sie kurcza. Co za materialy tera robio, kurczo sie nawet bez prania. :)))
UsuńLata 60-te, 7-te lub teraz :D... :)
OdpowiedzUsuń60-te? A to dziwne, bo wedlug mnie ta moda byla okropna, chyba najbrzydsza w stuleciu. ;)
UsuńMnie się podobają lata 20-te:))) A teraz co jest modne? Co chwilę coś innego:)
OdpowiedzUsuńNic konkretnego, wszystko jest modne i nic. :)))
UsuńTeraz chyba modne jest wszystko :) i mnie to pasuje :)
OdpowiedzUsuńLata 90 przede wszystkim kojarzą mi się z dzwonami i koturnami! Te okropne czarne żelazka! http://archiwumallegro.pl/search/3533894-zelazka.html
Później rzeczywiście były krótkie bluzeczki i gołe pępki :)
A z tego co pokazałaś (świetny post!) to najbardziej lata 40, a jeszcze bardziej lata 50. Piękne te suknie. Bardzo lubię sukienki :)))
Nie ma to jak pelna dowolnosc, kazdy nosi, co mu pasuje i co jest wygodne.
UsuńNawet nie wiedzialam, ze te buty nazywaja sie zelazka :))))))))))))) Fakt, okropne.
Gorsety absolutnie nie - z powodów zdrowotnych, mini nie - z powodu braku nóg; ale lata siedemdziesiąte - tak, bardzo miło wspominam.
OdpowiedzUsuńJoasiu, Ty nie masz noguff??? :)))))))))))))))
Usuń