niedziela, 31 maja 2015

Oplaca sie byc uczynnym.

Nie, zebym byla uczynna interesownie,co to, to w zyciu! Czasem jednak bezinteresowna pomoc zaowocuje niespodziewanym i nieoczekiwanym prezentem.
Jak juz wczesniej pisalam, ostatnio robie za architekta wnetrz. I zeby nie bylo, ze to sam mjut z orzeszkami, do obowiazkow naleza tez mniej przyjemne czynnosci od wybierania mebli bez finansowych ograniczen. Za dobrze byloby!
Nasz podopieczny z panika i obledem w oczach skarzyl sie, ze oesu, tyle tego w tej piwnicy, ze nie wie, od czego zaczac i jak sie za to zabrac. Dotad jeczal, az w koncu obiecalam, ze mu pomoge w organizacji calego procesu urzadzania piwnicy na nowo. Mnie tam zadna robota nie straszna, wiec wczoraj oboje zabralismy sie do dziela. Ja wywalalam niepotrzebne rzeczy przed piwnice, on sortowal smieci i wynosil do smietnika. Poukladalam to, co mialo zostac, porzadnie na stojacych tam regalach, o kilka rzeczy musialam zapytac, czy potrzebuje je jeszcze, reszta bezlitosnie zostala skierowana do smieci.
I nagle natknelam sie na NIEGO, mianowicie odkurzacz parowy (czy to tak sie po polsku nazywa?). Zawsze chcialam go sobie kupic, ale konczylo sie na checiach, bo byly inne wazniejsze wydatki, a w koncu bez niego mozna przeciez zyc. Kiedy niedawno czytalam bodajze u DD, ze sobie taki sprawila, znow powrocily zamiary kupna. Tyle, ze zepsul sie samochod i tyle bylo z zamiarow.
Kiedy wiec uslyszalam, ze on tego nie potrzebuje i chce wywalic, natentychmiast zarekwirowalam go dla siebie, chociaz obawialam sie, ze moze byc niesprawny, bo dlaczego stal w piwnicy, a nie sluzyl jego prawie-eks w robotach domowych?
Kiedy tylko wrocilam do domu, zaraz musialam wyprobowac. Dziala! I to jak! Cala kuchnie se zaparowalam i teraz blyszczy sie jak psu jaja. Dotychczas zawsze mialam cyrk z odpryskami tluszczu na kafelkach. Niby od razu scieralam po smazeniu, ale zawsze cos tam zostalo, co musialam mocno trzec ostra gabka kuchenna. A teraz? Samo zlazlo bez proszenia, tak sie wystraszylo goracej pary.
Jest tam jeszcze koncowka do mycia okien, ale ona akurat moim zdaniem sie nie sprawdzila i musialam po wszystkim i tak szyby glancowac od nowa, bo zostaly jakies smugi, choc glowny brud w postaci pylkow kwiatowych zszedl bardzo latwo i szybko. Moze cos nie tak robilam, nie wiem, ale szybciej mi idzie metoda klasyczna, niczego nie musze poprawiac.
Na sam koniec zdezynfekowalam kibelek, zwlaszcza pod gornym rantem, gdzie nielatwo sie dostac, i teraz mozna bez mala z niego pic, taki czysty. :)))
Miecka byla bardzo zainteresowana tym urzadzeniem, choc strachliwie ostrozna, kiedy puszczalam pare, Bulka natomiast zwiala do drugiego pokoju i tyle ja widzieli. A zawsze myslalam, ze to Bulczyk jest bardziej ciekawski i odwazniejszy.
Jestem troche zmeczona tym odgruzowywaniem piwnicy i nieplanowanymi generalnymi porzadkami we wlasnej kuchni, ale mam jednoczesnie poczucie satysfakcji i dobrze spelnionego obowiazku, a dodatkowo rozpiera mnie radosc, ze mam wreszcie to urzadzenie parowe. Takie trzy w jednym.





81 komentarzy:

  1. Ale Ci zazdroszczę - też bym chciała, ale nie mam kasy na takowe.
    Na pewno to fantastyczna rzecz.
    Całuski Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie mialam kasy, bo o ile pamietam, bylo to dosyc drogie i zawsze cos mi stalo na przeszkodzie. A teraz mam i sie ciesze! :)))

      Usuń
  2. super, opłaciło się ::) no popatrz, jakie to przypadki się zdarzają! pomogłaś bezinteresownie i przy okazji spełniłaś swoje "marzenie" - los Ci się odpłacił.
    Ale faktycznie coś w tym jest. Dajemy przysługę za darmo i to gdzieś powraca. W jakiś sposób los nam się odwdzięcza :)
    P.S. Tez chciałabym mieć takie cudo, ale mnie nie stać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez wierze, ze zarowno dane dobro, ale i zlo, wracaja do dawcy. Czasem trzeba poczekac, ale wroci na pewno. :)

      Usuń
  3. Ktos mi to kiedys pozyczyl, gdy wynajmowalismy pierwszy dom we Francji, Oblecialam tym cudem kible, kuchnie i nawet wykladziny. A wlasciwie wykladziny przede wszystkim , ze wzgledu na alergie dziecka.
    Bylam pod wrazeniem efektow, ale tez nigdy go sobie nie kupilam, zawsze sa inne wydatki.Niech sie Wam razem dobrze sprzata)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar wyprobowac go na tapicerke w naszym nowo nabytym aucie, bo jest jakas taka nieczysta. Ten nasz jest z gatunku malych, wiec jesli dywany, to na kleczkach, malo wygodnie. Za to do szafek i kacikow kuchennych byl w sam raz. :)))

      Usuń
  4. Szczęściara!
    A może to było ukartowane i facet wrobił Cię w sprzątanie, aby mieć pretekst do obdarowania tym cudem techniki:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam sie, ze pojecia nie mial, co tam w jego piwnicy sie dzialo, bo raczej tam nie bywal. Przy okazji znalezlismy suknie slubna jego prawie-eks i atlasowe prunelki. Tez chcial wywalic, ale kazalam odniesc, niech sama decyduje. :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Mnie jego dzialanie przekonalo, bo nie tylko czysci, ale jednoczesnie dezynfekuje. :)

      Usuń
    2. A, dezynfekcja akurat mnie nie podnieca.

      Usuń
    3. A powinna!
      A co Cie podnieca, jesli wolno spytac? :)))))))))))))

      Usuń
    4. "Bo to co nas podnieca,
      to się nazywa kasa,
      a kiedy w kasie forsa,
      to sukces pierwsza klasa.

      Bo to co nas podnieca,
      to czasem też jest seks,
      a seks plus pełna kasa,
      to wtedy sukces jest."

      Usuń
    5. No jakze moglam sie nie domyslic?... :)))

      Usuń
  6. Super. Ja miałam taki odkurzacz, ale szybko dałam sobie spokój.... jakoś mnie nie przekonał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uzylam go po raz pierwszy w zyciu, bo dotad znalam go jedynie z opinii. Jestem zachwycona skutecznoscia. :)

      Usuń
  7. Ale Ci się Anuś trafiło! Sa jeszcze jednak na tym świecie mozliwe dobre niespodzianki! Z tego, co piszesz, to świetna rzecz taki parowy odkurzacz. Może i ja się kiedyś dorobię, bo nie sądze bym w jakiejś piwnicy znalazła coś poza truchłami szczurów. Sama piwnicy nie posiadam - nad czym biadam.
    Pozdrawiam serdecznie szczęsliwą posiadaczkę parowego cuda oraz czystej kuchni i kibelka!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zamiar wyprobowac go tez na dywanach, ale to juz gorsza robota, bo nie da sie na stojaco, on jest z tych recznych. Ale darowanemu ko... to jest... odkurzaczowi nie zaglada sie do wnetrza. W kuchni sie sprawdzil znakomicie.
      Jak to, nie masz piwnicy? Dziwne, bo w zasadzie wiejskie chaty miewaly taka "lodowke". Reczywiscie wielka szkoda, bo to przydatne pomieszczenie.
      Sciskam bardzo bardzo :********

      Usuń
  8. Anka ! Ty otwórz sobie biznes ...sprzątania piwnic ! W niejednej znajdziesz jakiś skarb , w mieście otwórz nowoczesny magazyn z rzeczami z odzysku , posadź męża , albo jakąś ,,młodą '' i forsa leci ...Jak byś była w Warszawie , to wpadnij do mnie ... mam pod domem piwnicę 40 m zagraconą ...czego tam nie ma ...oczywiście żartuję , ale pomysł wart zastanowienia ...

    ANDREA CALABRONE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Za duzo sie wczoraj kurzu nawdychalam, musialabym zainwestowac w maske gazowa. Zreszta pomysl nie nowy, juz tacy spryciarze grasuja po piwnicach i domach ludzi, ktorzy np. zmarli, a rodzinie nie zalezy na braniu gratow. Kiedys o tym pisalam:
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2014/04/na-smietnik.html

      Usuń
  9. bo dobroć wraca :) nawet jeśli się tego zupełnie nie oczekuje ;))))
    masz teraz cały weekend na odpoczynek kochana... odpoczywaj więc :) Miłej soboty! :********************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matko ..przecież dziś niedziela! Miłej niedzieli kochana :******************

      Usuń
    2. No wlasnie, tak czytam i sie zastanawiam, jaki znow CALY weekend. Jutro trza do fabryki i nie ma, ze boli. Zostalo kilka godzin odpoczynku, wiec poodpoczywam, moze pojdziemy z Kirunia na dlugi spacer, bo pogoda nieco sie poprawila i nie pada, choc ziab taki, jak nie przymierzajac, w marcu, a to juz prawie czerwiec.
      Buzinki, Emus :************

      Usuń
    3. za dużo czasu spędzam w pozycji horyzontalnej.... :))) wszystko mi się ostatnio myli.....

      Usuń
  10. Fajna rzecz taki odkurzacz,tylko pozazdrościć.Miłej i słonecznej niedzieli.Całuski dla Kiry,Miećki i Bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie zazdroszcze, ze trafil mi sie taki skarb. :)))))))))
      Przyjemnej niedzieli, Halutka :***

      Usuń
  11. Z takim odkurzaczem to można sprzątać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkurzacz to raczej niewlasciwe slowo, bo to urzadzenie nie wsysa, a jedynie puszcza pare, zmiekcza brud i potem trzeba juz scierka. :))

      Usuń
  12. Wygląda na przydatne urządzenie. Czasami jednak okazuje się, że opłaca się być pomocnym. Chociaż ostatnio mam pecha i wychodzę na tym jak Zabłocki na mydle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mowiac, jestem oczarowana efektami tego urzadzenia.
      Pomagajac nigdy niczego nie oczekiwalam wzamian, moze dlatego czasem wlasnie cos dostaje? :)))

      Usuń
  13. Panterko, a daj zdjeccie tego ustrojstwa, bom ciekawa. Kiedyś z moim dyskutowalismy nad zakupem, bo to przy tylu kotach moze byc pomocne w sprzataniu i dezynfekcji(?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://dl.dropboxusercontent.com/u/37954845/dampfreiniger.JPG
      Koty rzygajo na potege, wiec mozna zaraz dezynfekowac, ale do usuwania klakow to to sie nie nadaje. :)

      Usuń
    2. musze chyba sobie takie sprawic. A jak myślisz w łaziencce do szorowania kafli by się nadało?

      Usuń
    3. Skoro do kuchannych kafli sie nadalo, to i lazienkowym pewnie da rade. :)

      Usuń
  14. Mam podobne,ale moze byle jakiej jakości,w każdym razie skończyło na strychu,bo z tej pary to skrapla się woda i mokro ,trzeba się naobkładać szmatami, do okien absolutnie się nie nadaje, jedynie brodzik czy kibelek jakoś tam niby wyczyściłam,ale jednak więcej z tym roboty niż przy normalnym sprzątaniu.
    Możliwe też,że nie mam zdolności by się cudem umiejętnie posługiwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje puszczalo porzadna pare, nie plulo kropelkami. Moze jakos nieprawidlowo uzywalas? :)))

      Usuń
    2. inaczej to sobie wyobrażałam, ale teraz rozumiem jak Ty ten rant wyszorowałaś :)))
      dobro powraca, to oczywista oczywistość, że tak polecę złym klasykiem ;)
      :***

      Usuń
    3. Ja go nie szorowalam, tego ranta, tylko wlasnie para uwolnila wszystko, co w przeciwnym razie musialabym szorowac. Jakie to praktyczne! :)))

      Usuń
    4. Nie,no normalnie,para leciała ,wszystko ok, ale od razu skraplała sie w kałużę. No bo albo paruję labo wycieram no nie?:) Owszem z zakamarków fajnie wydobywa brud,ale to wszystko. No i mam mały zbiornik litrowy zdaje ise,wiec szybko trzba napełniac na nowo.
      po prostu jakoś ianczej wyobrażałam sobie prace tym urządzeniem.

      Usuń
    5. Litrowy? To wielki przeciez. Do mojego pasuje akurat szklanka, ale w sumie tylko trzy razy napelnialam, wiec jak na takie sprzatanie to niewiele. :)

      Usuń
    6. Qrcze,to zgłupłam już,może nie litrowy? zacheciłaś mnie do ponownego skorzystania z parownika,więc pójdę na strych i sie przekonam,bo może bzdury plotę:)))))

      Usuń
    7. No przeciez szkoda takiego sprzetu na lezenie na strychu, Dora.

      Usuń
    8. Masz rację, ( co do pojemnosci też!) zniosłam i nawet zaprezentowałam na blogu:))))

      Usuń
  15. Jak mi się czasem czajnik nie domknie to mam pół kuchni zaparowaną i wtedy myk wycieram szafki:)
    Ostatnio nawet celowo to uczyniłam żeby spód szafek wyczyścić.
    Taki prototyp twojego urządzenia; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyz dobrze! Dokladnie takie samo zalozenie, a wytrzec szmatka na koniec i tak trzeba. :)))

      Usuń
  16. Mam taki mały odkurzacz a raczej szczotkę parową do kafelków, ale u mnie jakoś nie za często był w użyciu, może dlatego, że moja dotychczasowa podłoga w kuchni nie za bardzo i tak dała się doczyścić (stare, białe płytki z wypłukaną fugą). Mam nadzieję, że Ci będzie jeszcze długo służył :).
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam taka nadzieje. Przede wszystkim do scian i wszystkich sanitariatow w lazience, no i do kuchni. Ja jestem bardzo zadowolona z efektu. :)))

      Usuń
  17. Wiesz co, puszczę Ci w wolnej chwili zdjęcie tego urządzenia, to mi powiesz, czy masz podobne. Główny problem u mnie to była nakładka na końcówkę, która musiała być idealnie czysta, żeby powierzchnie czyścić. A potem jak do doprać? Z ubraniami? Miałam dylemat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, zobacz sobie w mojej odpowiedzi na komentarz Monique, wstawilam zdjecie. :)
      Tez pomyslalam, co z nakladka i stwierdzilam, ze wygodniej szmatka przejechac i stale ja przeplukiwac. Nie bede wiec uzywac tej nakladki. :)

      Usuń
    2. No to jednak nie to samo, co u mnie stoi. Ale wydaje mi się, że znacznie lepsze od mojego :).
      Kiedyś se takie sprawię!!! :))

      Usuń
    3. Ale to juz pewnie na nowe mieszkanie. :)

      Usuń
  18. To super, że się Tobie trafiło takie urządzenie. Przypomniałaś mi, że mam takie w ekhm .... piwnicy. Kiedyś kupiliśmy je chyba w Lidlu, użyte było kilka razy - super czyści, prawda.
    Gratuluje odgruzowania piwnicy, u mnie by się taki coach przydał, mobilizujący mnie do podobnego działania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, Lidus, to gdzie i kiedy? Chetnie pomoge, wiesz o tym. :)))
      I wyciagaj szabko ten cud z piwnicy!!!

      Usuń
    2. Dostosuję się terminem ;) Byle nie na przełomie czerwca i lipca ;)
      Przeraża mnie ogrom nagromadzonych rzeczy w tej naszej piwnicy :(

      Usuń
    3. No to jak cos, to daj znac. :)))

      Usuń
    4. Juz sie nie moge doczekac! A potem razem na kijki. :)))))))))

      Usuń
    5. No i tu zupelnie nie widze NIC do smiania. :ppp

      Usuń
  19. Fajne to urządzenie, obejrzałam na zdjęciu. :) Czyli marzenia się spełniają a może inaczej: potrzeby się realizują.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to tak same z siebie sie realizuja, jak ten grom z jasnego nieba. :)))

      Usuń
  20. Czyli tak, teraz za kazdym razem jak popatrzysz na ten sprzecior to bedziesz czula potrzebe sprzatania? To ja sie bez takiego obejde ;)) he he zartuj, super prezent Panterko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest to rzecz praktyczna w cotygodniowym sprzataniu, wiec i u mnie wyladowala chwilowo w piwnicy. Ale warto sprzecior wyjmowac na generalne porzadki. :)))

      Usuń
  21. Kiedyś dostaliśmy myjkę parową na punkty za tankowanie paliwa ;) Raz użyłam , nawet niezłe efekty , ale ta para i wieczne dolewanie wody w trakcie pracy mnie zniechęciły. Wylądował na strychu ! ;)))
    Dobrze że masz czego pragnęłaś i jesteś super zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie lepiej sprzedac, niz pozwolic rdzewiec na strychu? Fakt, dolewanie wody jest nieco upierdliwe, ale mnie na cale sprzatanie kuchni wystarczyly dwie dolewki, wiec szlo wytrzymac. :)))

      Usuń
    2. Trzymam na czarną godzinę ;))

      Usuń
    3. Bedziesz tak czekala, to w koncu nie dozyjesz, Amyszko. :)))))))))

      Usuń
  22. Ja właśnie taki chce i se kupie. Bo na razie to mam tylko mopa parowego i on bardzo fajnie myje podłogi ale te kąty i kąciki... I kafelki i łazienka...U mnie to by on pracował co... no nie mówię że tydzień ale co jakiś czas to na pewno. Aż do następnego zabrudzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ile zdazylam go poznac po tym pierwszym uzyciu, moge go tylko polecic. Podoba mi sie z nim praca i uzyskane efekty czystosciowe. :)))

      Usuń
    2. ...cieszę się, że sprzęt działa i spełnia Twoje oczekiwania. Naszym problemem jest bardziej kurz, który pojawia się w ilościach zaporowych. Wystarczą dwa dni a podłogi robią się białe a meble siwe...

      Usuń
    3. Kurz jest i u nas, zwlaszcza, ze drzewa pyla, a trzoda domowa gubi klaki. :))

      Usuń
  23. Koleżanka kupiła taki i mnie namówiła .Ona ma dom więc ma większy ja 40 m to mam mniejszy .Obie jesteśmy zadowolone. Swietna sprawa niech się nam długo nie psuje Gosia z Jelcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez zachwycilo od pierwszego uzycia, za wyjatkiem szyb okiennych, ktore musialam poprawiac po swojemu. :)))

      Usuń
  24. Mam takie ciudo nabyte za ah 100 zł w smarkecie i działa już 5 lat. świetne czyści wszystkie 'stare' brudy - właśnie kafelki, brudne fugi, zakamarki łazienkowo kuchenne, werandy, balkony, jakieś listwy, kątki itd. radzi sobie z garnkami emaliowanymi. nawet drewnem ( do recyklingu czy liftingu), ogólnie - z trwałym materiałem odpornym na temperaturę 100st. - kamień, szkło, nawet porcelana! czasem trzeba ponowić akcję jak bardzo zastały brud, np. na zadeptanych fugach. do tapicerki mi się nie sprawdził. wskazany zapas szmatek w pogotowiu - trzeba wycierać po użyciu, bo mało że mokre to smugi sie robią
    Nie używać do : plastiku, rzeczy malowanych farbą olejną - potrafi rozpulchnić farbę jak opalarka wręcz, do rzeczy z płyty wiórowej - potrafi odkleić okleinę, laminat czy inną powłokę, a płyta puchnie ( sprawdziłam niestety). Uwaga! Trzeba wlewać destylowaną wodę. ostatecznie wodą gotowaną - otworki w dyszy są b. małe i jakimś osadem łatwo się zapychają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesu, Evunia, jestes nieoceniona i lepsza od instrukcji obslugi, gdzie nie bylo takich cennych porad.
      Dziekuje! :)))

      Usuń
  25. A jakiego fajnego kufra tam nie miał? Mnie techniczne ustrojstwa nie nęcą, bo, jak se kiedyś kupiłam taka tarkę z bajerami to po kilku razach wróciłam do zwykłej. więcej wyjmwania i mycia nić pożytku. No i może jeszcze to, że podłogi to mi Wu myje, a ja się szczegółów, czyli brudnych zakamarków nie czepiam. Udaje, że nie widzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mial zadnego kufra. To nie ten rodzaj piwnicy, w ktorej mozna znalezc prawdziwe skarby. :)))

      Usuń
  26. I jeszcze, jaka ta Bułecka cudna jest, piękne zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, kocica jest przecudnej urody i do tego ma fantastyczny charakter.
      W przeciwienstwie do Miecki-zolzy. :)

      Usuń
  27. O kurcze! A ja jakaś jestem zacofana w tych sprawach...i nie wiedziałam, że chcę taki odkurzacz! A chcę! Tylko nie miałabym już gdzie trzymać...i tak ledwo wciskam normalny odkurzacz i mopa z wiaderkiem;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, ja zylam tyle lat bez tego cudu, wiec i Ty mozesz poczekac, zanim bedziecie miec wieksze mieszkanie. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.