Ja juz tez mialam dosc ograniczen w kontaktach z Wami. Cale megabajty w telefonie wybralam, bo ten przeklety szpital nie mial dla pacjentow podlaczenia do internetu. :)
Ehhh, duzo mnie jeszcze czeka wyrzeczen przez kolejne tygodnie, nie bede mogla zyc tak, jak dotychczas. Ale powoli powinnam dojsc do normalnsci. A Ty dalej na skarpie? :)))
To dobrze, ze zachowujesz daleko idaca ostroznosc, bo faktycznie jestem jeszcze nieco obolala. Dzisiaj juz jednak oszczedzilam sobie srodkow przeciwbolowych, ktorymi pompowano mnie przez tydzien i... przezylam bez problemu. :)))
O, jak miło, że jesteś! Witaj, Panterko.
OdpowiedzUsuńWitojcie, Towarzysze doli i niedoli. :)))
UsuńNo nareszcie jesteś! Już się nie mogłam doczekać :)!
OdpowiedzUsuńJa juz tez mialam dosc ograniczen w kontaktach z Wami. Cale megabajty w telefonie wybralam, bo ten przeklety szpital nie mial dla pacjentow podlaczenia do internetu. :)
UsuńAle trafiłam! Witaj, kochana!
OdpowiedzUsuńNie ma jak w domu i wsrod Was! Na normalnym duzym ekranie i z podlaczeniem do WLANu. :)))
UsuńHej, Panterko :)) tworz w takim razie spokojnie ten nowy post. Czy to jakas krwawa szpitalna historia? ;))
OdpowiedzUsuńHistoria niekrwawa raczej.
UsuńDuzo i nudno. :)
A juz myslalam, ze jakies sensaje beda, mroczne zakamarki i tajemnice, ktore odkrylas ;)
UsuńBeda zakamarki szpitalne, ale czy mroczne?
UsuńJak szpitalne, to mroczne .... nawet jak świeci słońce, albo oświetlone są lampą ;)
Usuńdobrze, że jesteś już....
OdpowiedzUsuńJezdem, jezdem, Ewitka. :)))
Usuńsuper - czekam a nowy post :)
OdpowiedzUsuńJeszcze troche, ale pewnie nie wytrzymasz do polnocy? :)))
UsuńWitaj, witaj:)
OdpowiedzUsuńStesknilam sie za Wami :)))
Usuń:)
OdpowiedzUsuńGonia... ♥
OdpowiedzUsuń...i widzisz. Mówiłem że jesteś bliżej wyjścia...
OdpowiedzUsuńProrok jaki, czy co? :))))))))))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUfff. Dalas rade! Nie dalas sie!
OdpowiedzUsuń"Wszystko mozna przezyc..."
Jakby sloneczko zaswiecila na czarnym tle... :))))
Ehhh, duzo mnie jeszcze czeka wyrzeczen przez kolejne tygodnie, nie bede mogla zyc tak, jak dotychczas. Ale powoli powinnam dojsc do normalnsci.
UsuńA Ty dalej na skarpie? :)))
Dalej... ale :DDD mam szerokie widoki... i trzymam sie na obranej pozycji widokowej aby sie juz ani centymetra nie stoczyc.
UsuńWystarczy, ze ja sie stoczylam z raz obranej drogi na manowce i wertepy.
UsuńKiedy wracasz?
Nie wiesz? :DDD ... Mowi sie: "kiedys". :)))
UsuńA niech Cie! A mnie sie nie wolno denerwowac. :(
UsuńNo, dobra. We wtorek. Tylko nie wiem jeszcze w ktory.
UsuńW grudniu po poludniu. ;)
UsuńNO!! Zadanie wykonałaś grzecznie, a teraz leż domu, knuj i zdrowiej czem prędzej.
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze troche czasu uplynie, zanim wroce do regularnego pisania. :))
Usuńoooo, znaczy urwalas sie z lancucha szpitalnego :)))))
OdpowiedzUsuńEee tam! Sami mnie wykopali. :))))))
UsuńA może raczej "kukuryku!"
OdpowiedzUsuńZnowu na posterunku, czyli prawidłowo:))
No to alleluja! :)))))))))))
UsuńUmiesz suspens zrobić, nie można powiedzieć:)
OdpowiedzUsuńOj, Hanus, nie prowokuj! Bo jak zastosuje prawdziwego suspensa, to klekajta narody! :)))))
Usuń:)))
OdpowiedzUsuń♥
UsuńCieszę się, ze jesteś już w domu. :)))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńJa tez sie ciesze, bo nie ma jak wlasne lozko, wlasny kibelek i zwierzaczki wokol. :)))))
UsuńWitaj Anusiu! Ciesze sie, żeś z powrotem na starych smieciach. Ściskam Cię serdecznie, ale nie mocno co by nie zabolało nigdzie! :-))***
OdpowiedzUsuńTo dobrze, ze zachowujesz daleko idaca ostroznosc, bo faktycznie jestem jeszcze nieco obolala. Dzisiaj juz jednak oszczedzilam sobie srodkow przeciwbolowych, ktorymi pompowano mnie przez tydzien i... przezylam bez problemu. :)))
UsuńWracaj do formy,wierzę że dasz radę szybciej niż normy przewidują.
OdpowiedzUsuńStaram sie, Anus, ale dawno taka slaba nie bylam. Letko nie bedzie zatem... :))
Usuńznaczy się cała i żywa, to super :)
OdpowiedzUsuńczekam na relacjon :)
Musze Cie poprosic o poltorej godziny cierpliwosci. :)))
UsuńDobrze, ze juz w domu:))
OdpowiedzUsuńDluga droga przede mna, ale co najmniej pierwszy krok w dobrym kierunku juz poczynilam. :)))
Usuńjuż niedługo północ:)
OdpowiedzUsuńZacieramy lapki! :)))
UsuńWitaj :) Wreszcie będą notki ostre jak brzytwa ;)
OdpowiedzUsuńEee tam! Stepilam sie przez te chorobe. ;)))
UsuńDobrze ze już wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńHumora
Zebys wiedziala, jak ja sie ciesze! :)))
UsuńBardzo się cieszę, że już jesteś w domu. Wracaj do sił :*
OdpowiedzUsuńJuz zdazylam sie dobrze zagniezdzic. :)))
Usuń