niedziela, 19 lipca 2015

Lidiaaa...!!! Podejdz no do plota!

Bylam z Kira na spacerze, jak juz wiecie, w calkiem innych rejonach miasta. Zrobilam pierdylion zdjec, w tym troche wylacznie dla Ciebie, Lidus.


















Niektore nieco zamazane, ale nadazyc nie moglam, bo jezdzily jak powalone, a ja dzielilam uwage miedzy Kire, kfiatki, robaszki, rzeczke i landszafty. No i pociagi. :)
Sie Pani czestuje.





58 komentarzy:

  1. Nie tylko Lidka Się częstuje bo Gosia z JElcza też.Dopiero co miałam czas,żeby skrobnąć do Gosi z ZMD. Już miałam wyłączyć komputer ale myślę pewnie Panterka coś skrobnęła no i miałam rację no i pierwsza jestem. A Pani Lidka to tak lubi pociągi.Pozdrawiam i dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to bardzo mi milo, ze jest jeszcze kilku wiecej zapalencow kolejowych. Dotad wiedzialam, ze Lidia ma hyzia i dlatego, kiedy tylko byla okazja, pstrykalam dla Niej niemieckie Zugi. Teraz juz wiem i bede pstrykac dla wszystkich zainteresowanych. :)))

      Usuń
  2. Jakie one śliczne, te pociągi:)))
    Piersza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ex equo z Gosia jestescie pierwsze. :)))
      Wygralyscie zatem przejazdzke ciuchcia z mojego starego do nowego miejsca zamieszkania. :)))

      Usuń
  3. Jeszcze nie tak dawno temu ok. 3 - 5 lat temu przez moje K. jeździły pociągi do Warszawy, Krakowa, Katowic i Łódź Kaliska. Na mojej stacyjce - 200 m od osiedla wprawdzie się nie zatrzymywały, ale widziałam je z balkonu. Teraz odcięci jesteśmy od świata, trzeba jechać do Rzeszowa, a potem dalej.
    Mamy jednak swoje pendolino /czyt. szynobus/, które robi trasę 25 km dwa razy dziennie - tam i nazad.
    "Ci wyżej" uważają, że to marnotrawstwo puszczać pociągi na Podkarpacie, a przecież w nasze ukochane Bieszczady można było tanio dojechać.
    Śliczności te Wasze pociągi.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z Rzeszowa do Krakowa, gdzie mam rodzinę, jechałam 2 godziny. Teraz, po modernizacji - 4! Przesiadłam się do Polskiego Busa. Odpowiednio wcześnie zarezerwowany bilet kosztuje mnie 5 zł, jadę wygodnie, z klimatyzacją i bez zatrzymywania się po drodze...

      Usuń
    2. Spedzalam kiedys dawno wczasy w Polanczyku, dokad dojechalismy z Lodzi, a jakze - pociagiem. Teraz to wszyscy sie zmotoryzowali, wiec chyba rzeczywiscie regionalne przejazdy przestaly byc oplacalne i pociagi swiecily pustkami. Ekonomia ponad wygoda dla garstki niezmotoryzowanych. :(

      Usuń
    3. Swego czasu regularnie podrozowalam z Uc do stolicy, gdzie mieszkala moja babcia. Tutaj rzadziej jezdze pociagami, bo jednak wygodniej, a przede wszystkim taniej samochodem.
      Kiedy Srednia pobierala nauki w Hamburgu, jezdzilam do niej kilkakrotnie ICE, ale to zdzierstwo (60 euro w jedna strone), tyle ze wtedy jeszcze moj maz pracowal na kolei, wiec ja placilam tylko 20. Od kilku lat konkurencja dla drogiego ICE lub tanszych regionalnych, za to z pierdylionem przesiadek -
      sa tanie linie autobusowe, juz od 5 euro. Szkoda, ze wtedy ich nie bylo...

      Usuń
    4. A my do Polańczyka na grilla jeździmy albo na weekendy :)

      Usuń
    5. Ale masz dobrze! Fajna miejscowosc. :)))

      Usuń
    6. Ja teraz na stare lata nigdzie nie jeżdżę to pociągi mi niepotrzebne, a przynajmniej za oknami jest cicho, bo do torów mam bardzo bliziutko - czasem jakiś towarowy przeleci. U nas upał ponad 30. Do Polańczyka mam kawałek i na grilla nie chciałoby mi się jechać.
      Buziaczki Ania

      Usuń
    7. Najlepiej grillowac na wlasnym trawniku, co nie? :)))

      Usuń
  4. Śliczne te Zugi niektóre. Mam wielki sentyment do pociągów, bo przypominają mi to, co najpiękniejsze sprzed wielu lat. Lubię stać nad dworcem i patrzeć z góry na przejeżdżające pojazdy i na plątaninę torów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podroze pociagami maja w sobie to cus, tez bardzo lubilam. ICKIEM to juz nie jest to, bo wprawdzie jest bardzo szybki i komfortowy, ale za duzo przez okno nie popatrzysz. Z powodu wlasnie tej szybkosci, a co za tym idzie glosnosci, tory ICE pochowane sa za walami wygluszajacymi. Widac wiec na ogol sciany zieleni przesuwajace sie za oknem z zawrotna prednoscia. Az mdli od tego.

      Usuń
  5. Nie byle jakie te pociągi a jakie kolorowe.Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pociagi jak wszedzie, Halutka, niewiele pewnie roznia sie od dzisiejszych w Polsce.
      U nas od rana, po gwaltownej burzy, leje i leje. Pewnie przyjdzie mi dzien spedzic w domu.
      Buziak :*

      Usuń
  6. Super ;)!... Też się poczęstowawszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to widze, ze jest wiecej amatorow obserwacji pociagowych! :)))

      Usuń
  7. Heh, puciongi fajne,nowoczesne.Ja czasami też robie foty ,jak mi jakis wpadnie w kadr.Mieszkam wszak blisko dworca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, Dorcia, to musisz te pociungi wklejac dla amatorow! :))))

      Usuń
  8. Panterko, jesteś niesamowita :))))) Czuję się zaszczycona i zwruszona :)) Dziękuję Ci bardzo :********
    Piękne te pociągi, piękne :)) I nawet piętruska sfociłaś .... u nas to już rzadki widok.
    Czerwoną lokomotywę też u nas widziałam, ale z daleka, ciągnęła wagony pasażerskie. Mam nadzieję, że zobaczę ją z bliska, czy jest pomalowana, czy wypożyczona z DB.

    Chłopu pokazałam, bardzo się mu przede wszystkim Twoje tereny spacerowe podobały :)
    Pociągi zmuszają niestety do smutnych porównań i refleksji jesli o niego chodzi ...

    Dziękuję Tobie raz jeszcze :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama widzisz, ze i w starym miejscu zamieszkania, i w nowym, pociagi mam na wyciagniecie reki. Tutaj jednak sa bardziej ukryte i bardziej je slychac niz widac. Ale tam... widok znacznie ulatwiony.
      Wybieram sie juz od dluzszego czasu (jak sojka za morze) na nasz bahnhof, ale ciagle mi nie po drodze. Teraz wszystkie parkingi dokola niego sa platne, a piechota za daleko... Ale kiedys w koncu sie zdecyduje i posiedze na peronie, zeby sfocic jak najwiecej. :)))

      Usuń
    2. Super sprawa z tą wyprawą na bahnhof :))
      Kiedyś też widziałam pociągi z balkonu, ale od dwóch lat zasłania mi je polomarket :P

      Usuń
    3. Zburzyc! Co to ma byc? TOBIE zaslonic pociagi? Toz to jest znecanie! :)))))))))))))

      Usuń
    4. Żebym miała pierścień Arabelli, to już dawno by tego marketu nie było. A tak - ośmielili się mi zasłonić. To skandal, masz rację :)) Tylko co ja mam teraz z tym zrobić? Wyprowadzić się jedynie :P

      Usuń
    5. Eee, chyba nie odwaze sie podlozyc ;)

      Usuń
  9. Lubię pociągi... mam nawet takiego swojego małego bzika, że wręcz uwielbiam ten specyficzny zapach rozgrzanych w słońcu podkładów... Taka właściwie nieodłączna część lata.
    Z kolei mam takiego małego bzika, że przyjaciółce, która kocha dźwigi, stale wysyłam ich zdjęcia zrobione w różnych miejscach i czasem ot tak, w ciągu dnia, na lepszy humor wysyłam jej takiego dźwigowego MMSa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakos zapach pociagow czy podkladow nigdy nie rajcowal, wole inhalowac zapach swiezo skoszonego siana, a nawet zapach obory(!). :)))
      Ty focisz dzwigi dla psiapsiolki, a ja pociagi dla Lidii. Gdyby nie Ona, w zyciu bym sie nie zainteresowala tymi szynowcami

      Usuń
    2. A ja lubię wszystkie zapachy, jakie wymieniłyście :)) Podkłady drewniane faktycznie specyficznie pachną w słońcu. Gorzej mają pracownicy, bo w czasie upałów, mają w torach z 50 stopni chyba....

      Widzę, że manią pociągową zaraziłam chyba kilka osób już :)))

      Usuń
    3. A benzyna i spaliny? Tez lubisz?
      Powiedz jeszcze, ze lubisz zapach czosnku, a nie sfoce ani jednego pociAGA WIECEJ! .))))))))

      Usuń
    4. Ja lubie zapach czosnku:)

      Usuń
    5. Benzyna i spaliny też... ;)
      Wiesz, mnie też by dźwigi tak nie zafascynowały, gdyby nie miłość M. do nich :)

      Usuń
    6. Margerytko, mam podobnie z pociagani. :)))

      Usuń
    7. Jeśli chodzi o benzynę, to jeden rodzaj fajnie pachnie, czasem w garażu taki zapach jest, ale ogólnie spalin to fuj,fuj,fuj ..... nie lubię. No chyba, że z pociągu - takiej ciuchci .... ;)
      Zapachu czosnku nie lubię, chociaż smak to i owszem ;)

      Sfocisz jeszcze, nieeee ?????? ♥

      Usuń
  10. naprawdę pooooooooociągające zdjęcia :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. No to ja też muszę dla Lidki pociągi. A co ja gorsza jezdem?? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię pociągi. To pojazdy z duszą. A najbardziej podobały mi się te stare z parowozami, które miały wagony z drewnianymi siedziskami. Te z czasów Franza Jozefa:)

    W nowoczesnych podobają mi się ich "nosy". Takie super opływowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, te drewniane siedzenia! Mozna bylo nagniotkow na tylku dostac... Czlowiek byl mlody i jezdzil takimi bez marudzenia. :)))

      Usuń
  13. Ale szczesciara z Lidki:) Pociagi specjalnie dla niej, fiu, fiu. A Wiesz Aniu, ja jakos malo pociagowa jezdem, ale jak widze pociag to tez kojarze z Lidka.
    Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedzialabym, ze masz wielkie pole do popisu, zeby Lidke uszczesliwic. Nic, tylko bierz aparat i hajda na tory i dworce zdjecia robic. :)))

      Usuń
  14. ...a u mnie jedynie towarowe :-/

    OdpowiedzUsuń
  15. Pociągi, pociągi, zawsze kojarzą mi się z podróżami w świat,
    a samochody nie :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W swiat to raczej samoloty, a pociagi to po kraju. :)))

      Usuń
    2. Mnie też. Stacje, terkotanie kół, gwizdy.... ach! Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka....., albo wsiąść do pociągu byle jakiego... Czasami mam na to ochotę.

      Usuń
    3. Tu podrozowanie pociagami jest dosyc drogie, wiec raczej uzywamy samochodu.

      Usuń
  16. Od kiedy poznałam Lidke to często Ją wspominam. Każdy pociąg a nawet tramwaj, bo to też pociąg kojarzy mi się z Lidzia. A dziś uśmiałam się czytając komentarze.
    Pociągi piękne u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z zeszlego roku, jeszcze z Kirunia na spacerze... Teraz mniej chodze, bo nie mam psa, a zrobilo sie niebezpiecznie.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.