Otaczaja nas wszedzie i sa na tyle powszechne, ze malo kiedy zwracamy na nie uwage. No chyba, ze porastaja trawnik przed naszym domem, wtedy zmuszaja nas do regularnych czynnosci pielegnacyjnych.
A te wszechobecne rosliny wystepuja w tak wielkiej roznorodnosci, bogactwie ksztaltow i kolorow, choc na pozor sa jednakowe: zielone zdzbla. Nie tylko zdobia, nie tylko daja schronienie malym zwierzetom, nie tylko sa znakomitym pokarmem dla przezuwaczy. Nam tez ich uszlachetnione gatunki daja chleb codzienny, bo przeciez zboze to rowniez trawa.
Popatrzcie, jakie sa piekne.
Ale nacykała się :-) śliczne. Czytałam kiedyś książkę Johna Christophera Śmierć trawy, okropna wizja...ale prawdziwa...nie ma trawy, nie ma nas.
OdpowiedzUsuńAnus, powoli zmierzamy ku tej strasznej wizji. Juz czlowiek rozprawia sie z pszczolami, a na trawy rychlo nadejdzie czas. :(
UsuńPiękne,piękne.Ja też chodząc z Luną podziwiam ich urok.Jak się nieustanie na polanie zmienia widok.A dzięki Twoim fotkom widać je dokładnie.No i bzykadło też jest.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńJa dopiero z wiekiem zaczelam zwracac uwage na szczegoly, a od kiedy zaczelam fotografowac, to juz w ogole na wszystko patrze zupelnie inaczej. :)))
UsuńAnusiu! Przepiekne zdjęcia! (A z doświadczenia wiem, że nie jest łatwo takie zrobić, bo te uparte trawy wciaz sie ruszaja na wietrze). U Ciebie wspaniale widać szczególiki w zróznicowanym świetle. Brawo!
OdpowiedzUsuńCodziennie na łące obserwuję róznorodnośc traw. To jest naprawdę niezwykły, bogaty świat. Kolorów, kształtów, zapachów i ...smaków! Bo ja próbuję prawie wszystkiego, skoziawszy przy moich kozach. I niektóre trawy sa przepyszne! Słodziutkie! Mają posmak i zapach przypominajacy np kokos!
Usmiech serdeczny slę Ci o poranku i dajacego wytchnienie dnia zyczę!:-)*****
A wiesz, Olenko, ze jako dziecko namietnie zulam trawy, znam ten smak. Skoro przezuwaczom nie szkodzi, i dla nas musi byc dobre. Czlowiek separuje sie od natury, a przeciez ona jest naszym najwiekszym sprzymierzencem.
UsuńZycze Wam mokrego i chlodnego dnia! :*****
Piękne zdjęcia! Ta fioletowa trawa nie ma co prawda w naturze tak intensywnej barwy, ale za to jest taka mechata, aksamitna w dotyku. A na jednym zdjęciu to nie trawa, tylko babka lancetowata.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię trawy, zbieram co roku nowe bukiety, przycinam równo wszystkie źdźbła i suszę, a zimą ustawiam w różnych pojemnikach. Nie żałuję sobie, bo i tak wszystko w okolicy prędzej czy później wykoszą, raczej mam problem, żeby zdążyć przed kosiarką :)
Muszę to napisać jeszcze raz - piękne zdjęcia i piękny post; aż poczułam zapach traw i siana...
A nie sypia Ci sie te ususzone trawy? Ja moge zapomniec o suchych bukietach, przy Bulce nic sie nie uchowa, nawet wazonki.
UsuńOraz dziekuje za uznanie, Ninus. :)))
Nie sypią się, jeśli zbieram przed kwitnieniem, zanim w kłosach zawiążą się nasiona. Zresztą później też nie wszystkie się sypią, np. młode zboże. Zbieram też takie osypane, bez nasion, niektóre są bardzo fajne.
UsuńDawno temu wielokrotnie probowalam nazrywac sobie do wazonu te takie palki, ktore rosna nad jeziorami i one zawsze mi sie w domu rozlatywaly. Ktos w koncu poradzil mi, zeby spryskac je albo lakierem do wlosow albo bezbarwnym pomalowac. Wtedy dzialalo! :)))
UsuńTrawy to bardzo wdzięczny motyw do fotografii. Te ze złamanym wzdłuż liściem to są turzyce nie trawy ale też jednoliścienne.
OdpowiedzUsuńOj tam... Dla mnie wszystko zielone to trawy, a kolorowe to leluje. Kto by sie na tym wszystkim dokladnie wyznawal... :)))
UsuńO tak, trawa potrafi humor poprawić ;))) ponoć ;)
OdpowiedzUsuńTak, są różnorodne, obcykałaś chyba każde źdźbło w okolicy ;) Fajnie Ci powychodziły na zdjęciach :)) A takie są często niepozorne.
Patrz, jakie wszechstronne te trawy! Do jedzenia na surowo albo pieczenia z nich chleba i ciastek, gwizdania na zdzblach, wypychania siennika, kladzenia sie i ogladania nieba i wiele, wiele jeszcze innych zastosowan... :)))
UsuńFakt, są piękne.
OdpowiedzUsuńJa około kilometra od domu mam rezerwat traw. Chodziłam tam często w zeszłym roku i wiosną. Dziś nie byłam ani razu ze względu na kleszcze i zagrożenie pożarowe...a szkoda.
Nooo, Gosia, to ja oczekuje od Ciebie dlugiego posta ze zdjeciami z tego rezerwatu traw. Pierwsze slysze, ze dla traw organizuje sie osobny rezerwat. :)))
UsuńTrawy bywaja piękne, co widać na zdjęciach. Lubię je od zawsze:)
OdpowiedzUsuńTakie niby niepozorne i wszystkie do siebie podobne, a jak sie blizej przyjrzec - takie bogactwo. :)))
UsuńNie dość, że użyteczne te trawki, to jeszcze takie piękne w Twoim obiektywie Aniu! :)))
OdpowiedzUsuńDziekuje, Iwonka. :***
UsuńA wiesz że ja się wczoraj na spacerze też trawami zachwycałam... Rzeczywiście śliczne są, a jakie niedoceniane.
OdpowiedzUsuńLubie polozyc sie wsrod traw i ogladac sobie swiat z robaczej perspektywy. :)))
UsuńOj tak,oj tak, bogactwo łąk i traw jest wielkie! Jak zawsze zdjęcia miodzio.
OdpowiedzUsuńWlasnie bylismy na psim kapielisku, ta cala ogromna laka, jeszcze niedawno calkiem wyschnieta, pieknie sie zazielenila po ostatnich deszczach. Trawy maja wielka sile przetrwania. :)
UsuńZdjęcia boskie! Pięknie ci wyszły, jak prawdziwemu fotografowi profesjonaliście!
OdpowiedzUsuńDziekuje, Gosik, za uznanie. :)**
UsuńMarzę o rabacie z traw na gumnie. Ale przy tej suszy robi mi się słabo na myśl o przygotowaniu gruntu. Wiesz - ten perz...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie nie wiem, znam go jedynie z ksiazek i tyle wiem, ze jest prawie niemozliwy do wytepienia. Szczerze mowiac, to nawet nie bardzo kumam, jak on wyglada, uwierzysz? :)))
UsuńI też będę robić im takie przepiękne fotki!
OdpowiedzUsuńAaaa, wiesz co? Wloz kij od lopaty w szyjke butelki, TEJ butelki, i kop perza bez uzycia rak. :))))))))))))))))
UsuńDla takiego laika jak Ty, perz wygląda jak trawa. Trudny do zamęczenia, bo ma kłącza i idzie pod ziemiom jak torpeda ziemia-ziemia-powietrze. Ciężka z nim walka, ale da się - choćby moje gumno jest na to dowodem.
OdpowiedzUsuńKopanie za pomocą TEJ butelki może być trudne, ale za to podlewanie, mmmmmmmmmmm!!!
No jak to trudne? Tera masz nuszkie jak prawdziwy cyborg, szfystko mozesz na gumnie za jej pomoco robic.Na Twoim miejscu nawet po odrosnieciu pazura nie zdejmowalabym butelki. Np. w zimie uzywalabym jako sanko-lyzwy. :)))
UsuńTak zrobię. Zakręcę nakrętkę i mnie nie zawieje!
UsuńOstatecznie mozna ogacic. :)
UsuńWow! trawa na Twoich zdjęciach wygląda niczym egzotyczna ropślina! Super!
OdpowiedzUsuńDorotka, wystarczy jeno zejsc do parteru.:)))
UsuńOne są sliczne, dlatego części trawnika nie kosze i mam naturalna łączkę. Tylko, że Ci co mają alergię cierpią, kiedy waćpanny kwitną i się pylą...
OdpowiedzUsuńJak dotad to szczescie mnie ominelo, jakos uchowalam sie przed alergiami, ale, jwk wiadomo, o niczym to nie przesadza (przesondza) :)))
UsuńNie znam się na trawach, tym bardziej, dziękuję za wpis.
OdpowiedzUsuńCala przyjemnosc po mojej stronie. :)
Usuń...i tu Cię zdziwię bo uwielbiam trawy i jej piękne kłosy...
OdpowiedzUsuńTakie niepozorne, a piekne i wazne. :)
Usuń