Po dostawie mebli pozostaly nam sprawy dekoracyjno-kosmetyczne. Gdyby jednak ktos myslal, ze najgorsze mamy juz za soba, to jest w mylnym bledzie. Bo w zasadzie dopiero teraz zaczyna sie prawdziwa jazda.
Uzbrojone w wieksza gotowke, pojechalysmy z Najmlodsza w piatek na podboj sklepow. Dla mnie to najprawdziwszy horror, bo jak kiedys juz wspominalam, nie jestem tworem typowym i zakupy to w moim odczuciu jakas kara za grzechy niepopelnione. Najchetniej wszystko zamowilabym on line i spokojnie czekala na dostawe w chlodnym mieszkaniu, owiewana bryza z wentylatora. Tymczasem musialam cierpiec w nieklimatyzowanych sklepach. I gdzie tu "frontem do klienta"?
Trza bylo kupic powleczenia poscieli, a ja mam w tej kwestii szczegolne wymagania, bo po pierwsze musi byc bawelna, po drugie nie byle jaka, tylko uszlachetniona, a po trzecie piekna wzorniczo i kolorystycznie. Nie wchodza w gre zadne typowo poscielowe wzorki, kwiatki i pstrokacizna, jedynie elegancka prostota, no a przede wszystkim maja byc meskie. Latwo powiedziec! Wybor duzy wprawdzie, ale z najwiekszym trudem udalo nam sie wyszukac trzy komplety odpowiadajace naszym wymaganiom. Stalysmy przy tych regalach strrrasznie dlugo, pot splywal nam w oczy i strumieniem po plecach, no ale w koncu dalysmy rade.
Dekoracje - tyle tego i wybor znow ogromny, ale zeby pasowalo i jednoczesnie odpowiadalo naszym wygorowanym wymaganiom, to juz nie bardzo. Jakos jednak udalo sie zanabyc fajne skorupy. Przy sztuccach zeszlo nam troche na porownywaniu trzonkow, choc wszystko bylo do siebie bardzo podobne. I tak z kazdym byle g***em, a pot zalewal nam cale jestestwo.
Mialysmy ambitne plany pojechac z tym wszystkim od razu do jego domu, tam wypakowac, serwisy i sztucce wrzucic do zmywarki, posciel do pralki, w miedzyczasie pomierzyc okna pod katem zaslon, a podlogi pod katem dywanow i byc moze udac sie na dalsze zakupy. Taaa... Sil wystarczylo nam na dojechanie do wlasnego domu. Robota nie zajac, a na reszte zakupow mozna sie udac kiedy indziej, jak upaly zelzeja.
Pomyslalam sobie, ze przeciez wyprac posciel moge u siebie, a nastepnego dnia od razu ja powleke. Jak sie okazalo, pomysl byl dobry na tyle, ze teraz musze jechac z powrotem do sklepu, zeby skladac reklamacje. Bo otoz w trzecim komplecie poscieli brakowalo powloczek na poduszki, byly tylko koldrowe, a przy okazji zorientowalam sie, ze kupilam dwa rozne rozmiary. No, plakac mi sie chcialo!
To jednak nie koniec. Pod wieczor wpadl bowiem do nas sam zainteresowany, wiec pomyslalam sobie, ze od razu moze zabrac ze soba talerze i sztucce, w domu wrzucic do zmywarki, a my bedziemy miec juz mniej roboty u niego w domu. Taaa... Pojechal, a za jakis czas dzwoni do mnie z wiescia hiobowa, ze mu sie dwa talerze stlukly. No rece i cycki opadli mi do ziemi! Trzeba dokupic.
No i w sobote przed poludniem od nowa rajd po tych samych sklepach, dokupywac potluczone talerze i reklamowac posciel. Nie uwierzycie! Ta posciel nie byla wybrakowana, tylko wyjeto z niej poszewki poduszkowe juz w sklepie, specjalnie. Bo otoz bardzo grasujo zlodzieje sklepowi i kradno posciel na potege, wiec sprzedawcy wyjmuja te poszewki i (podobno) daja z powrotem przy kasie, kiedy sie za te posciel placi. Taaa... mnie jakos zapomnieli dac, ba, zapomnieli nawet wspomniec, ze ich nie ma w opakowaniu. No dobra, za duzo sie nie awanturowalam, bo i tak musialabym wrocic do sklepu wymienic rozmiar, bo sie zagapilam i wzielam dwa rozne.
Potem zwiozlysmy wszystko do pueblo naszego przyjaciela, pomierzylysmy, co bylo do pomierzenia... i...
... ciag dalszy kiedys nastapi.
Kiedy? Nie wiadomo, bo im wiecej juz mamy zalatwione, tym wiecej do zalatwienia zostaje. Czlowiekowi przypomina sie w miedzyczasie cala masa drobiazgow, ktore trzeba dokupic. Taka neverending story.
Tak, jak się ma określone wymagania, to wcale nie jest łatwiej kupować, niestety. Dobrze, że możecie finansowo szaleć,przynajmniej to nie jest barierą:)))
OdpowiedzUsuńPoszłabym w jednokolorowe pościele, lub pasy w chłodnych kolorach. sztućce też im prostsze tym lepsze, to samo z zastawą,bo to zawsze elegancko wygląda.
Ozdoby męskie, ciekawa jestem jak wybrnełyście ,pomysłów jest wiele,ale najwazniejsze by zachowac umiar i ładnie skomponować.
Oj, niechby sie ten znajomuy zgodizł,to poogladałabym takie ciekawe meskie wnetrze.
Co do zdjec, powoli zaczelam go urabiac. Najpierw oczywiscie byl kategoryczny protest, ale powolutku, po tysiecznych obietnicach pelnej anonimowosci, idzie ku lepszemu. Nie traccie wiec nadziei. :)
UsuńJedna posciel jest... czarna, druga szaro-grafitowa, trzecia biala z czarnym szkicem roslinnym, ale tylko w jednym miejscu, nie jako wzor na calosci. Naprawde sa ladne. :)
Umiar zachowujemy, bo w koncu kazda ozdoba to w gruncie rzeczy lapacz kurzu, wiec lepiej mniej niz za duzo. ;)
Super,już mi się podoba:)
UsuńMnie tez! :)))
UsuńW Niemczech sklepy klimy nie majom ?? Coś podobnego, naprawdę.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, ten Wasz przyjaciel się chyba Wam nie wypłaci za wszystkie starania i trudy.
Niektore nie majo klimy i czlowiek sie meczy, w innych mozna zamarznac, bo nastawiajo klime na 180 i czlowiek czuje sie, jak w lodowni. Gupki jedne!
UsuńW przyjazni nie patrzy sie na ewentualne zyski. Gdyby czlowiek zawsze oczekiwal czegos wzamian, nigdy by nikomu nie pomogl. Poza tym my przez te ponad 20 lat przyjazni tez doznalismy sporo dobra i pomocy w trudnych chwilach od niego. On wtedy tez niczego wzamian nie oczekiwal. Na tym to polega. :)
Z innej beczki; u Ciebie teraz pada? Jest 17 stopni?? Co za cudna pogoda!!
OdpowiedzUsuńA co do wpisu, to i ja bym wolała przez internet. Jest teraz tyle portali, gdzie sprzedają wszystko przecenione, zawsze można zwrócić bez problemu, a po paczkę zwrotną przyjeżdża kurier, że też bym się nie pchała do sklepów. Wasz przyjaciel ma do was stuprocentowe zaufanie, nawet co do gustu - bezcenne! Ciekawa jestem bardzo efektu.
UsuńJa jestem starej daty, wole pomacac przed kupnem, dotknac, zwazyc w reku. Sa rzeczy, ktorych nie da sie w sklepie kupic, wiec te musze zamawiac, a nie jestem za bardzo biegla w tych internetach i onlajnach. Czesto prosze o pomoc dzieci. Fstyt, nie? :)
UsuńAaaa... ! U nas leje i leje, spokojnie, bez burz i huraganow, czyli tak, jak powinno, pionowo z nieba, nie za duzo, bo by wsiakac nie nadazalo, i nie za malo, zeby zaraz z powrotem do nieba parowalo. :)
UsuńMam tylko zastrzezenie, ze mogloby zaczac jutro, bo w dniu wolnym wolalabym gdzies pojsc, a nie w domu siedziec z powodu deszczu. Ale czy ja za duzo nie wymagam? ;)
Temperatura jest troche wyzsza, 20° i taka sie od rana utrzymuje, nawet nie drgnie do gory. Alleluja!
tez nie znosze robic zakupow
OdpowiedzUsuńPiateczka, Retro! :)
UsuńAleż to frajda, urządzać komuś mieszkanie od zera. Wysiłek, owszem, jest bezdyskusyjnie, ale kaa potem będzie radocha. A ile oblewania!:)).
OdpowiedzUsuńFotki absolutnie muszą być, nie ma zmiłuj. Wszak odległość tak wielka, że żadną miarą nie będziemy pojęcia mieli, o kogo chodzi. Zatem siłą rzeczy pełna anonimowość gwarantowana..
Wy nie bedziecie miec pojecia, ale tu mnie tez czytaja, tak ze tego.... Ale bardzo sie postaram, przez caly czas delikwent jest urabiany malymi kroczkami i cierpliwoscia. :)))
Usuńwspółczuję sklepów. nie trawie zakupów ostatnio. dobrze temu onemu co za niego te męki przechodzicie.
OdpowiedzUsuńwspółczuję sklepów. nie trawie zakupów ostatnio. dobrze temu onemu co za niego te męki przechodzicie.
OdpowiedzUsuńwspółczuję sklepów. nie trawie zakupów ostatnio. dobrze temu onemu co za niego te męki przechodzicie.
OdpowiedzUsuńMnemo, mnie wystarczy raz powiedziec... :)))))))))))))))))))
UsuńJa też chcę zobaczyć efekty tych cierpień sklepowych! Wygodnie ma z Wami ten znajomy:)
OdpowiedzUsuńOn z nami, a my z nim, tak sie wzajemnie wspieramy i pomagamy. Sam by nie dal rady w tak krotkim czasie, bo codziennie dlugo pracuje. :)
UsuńOdważna jesteś, ja bym chyba się nie zdecydowała.
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy zamawiam przez internet, a kiedy zamówię zawsze jestem niezadowolona. Tak jak Ty lubię dotknąć, pomacać. A pościel. Hmm uwielbiam atłasową i jasną
czekam na zdjęcia
Ta czarna jest boska, satynowa i mieciutka, no i pieknie meska, choc ja sama tez chetnie bym pod taka spala. :)
UsuńOdwazna jestem w czym? W urzadzaniu komus mieszkania? Ja to uwielbiam, od lat sledze pisma i blogi wnetrzarskie. A kiedy nie mam ograniczen finansowych, to juz w ogole moge sie wyszalec. :)))
Też nie umiem robić zakupów przez internet,tzn. lunbie ogladnac ,pomacać , przebierać,wybierać;))))
OdpowiedzUsuńCzasem w normalnych sklepach nie mozna pewnych rzeczy dostac, wiec jestem zmuszona onlajnowo, ale robie to ze strachem. ;)
Usuńponieważ jestem dokładnie takim samym, nietypowym tworem jak Ty, zmęczylo mnie samo czytanie o tych wszystkich wojażach zakupowych... koszmar! Najważniejsze że część juz za Wami ;)
OdpowiedzUsuńSił życzę na ciag dalszy ;))))
Buziole :**********
Oj, sil potrzebuje, bo jeszcze wiele wyzwan przede mna, ale juz z gorki. Na pocieszenie pogoda na pewno nie bedzie juz tak meczaca.
UsuńBuzinki :***
...i skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, skad? :)
Usuń