albo na stronke na fejsuniu:
Ludzie kochane! Co ta kobita wyprawia z papierem! W glowie sie nie miesci.
Sama dostalam na swieta kartke od Ewuni, wykonana wlasnie przez Kasie, bardzo osobista w wygladzie, z czarnym kotem, ktory mogl byc zarowno Miecka, jak i czarna pantera. Zabijcie mnie, ale nie moge znalezc tego posta, przewinelam pol bloga i nie znalazlam, ale na Kasinym blogu tez musi byc, bo zapomniala sfocic swoja prace i prosila mnie o pozwolenie zamieszczenia moich zdjec, ktorymi ja chwalilam sie u siebie.
Udalo mi sie znalezc w albumach. Tadam:
Udalo mi sie znalezc w albumach. Tadam:
Chce sie znow pochwalic, a wlasciwie nie SIE, tylko Kasie, ktora zrobila na moja prosbe takie cus na zblizajaca sie 60-ta rocznice slubu moich rodzicow, bylo nie bylo DIAMENTOWE GODY, ktore przypadaja na 15 wrzesnia. Najpierw byla mowa o kartce okolicznosciowej, ale po dlugich mailowych dyskusjach, Kasia podjela decyzje, ze lepsze bedzie... pudelko. Heee? Jakos nie moglam sobie tego wyobrazic, ale postanowilam polegac na Kasinym doswiadczeniu.
I oto dostalam przesylke, a w niej obiecane pudelko. Teraz juz wiem, jak to dziala. Otoz po zdjeciu pieknie zdobionego wieczka, boczne scianki pudelka sie rozkladaja, a na kazdej z nich jest cos, o czym mailowo rozmawialysmy. Tato moj byl zapalonym wedkarzem, jest wiec lodka i rybka (zlota, zeby spelniac zyczenia), mama natomiast namietnie rozwiazuje krzyzowki (mam to po niej!), wiec i krzyzowka byc musiala, a w niej... same odpowiednie hasla: kompromis, dom, troska, milosc, wsparcie, rodzina, oddanie. Jest zdjecie obojga, dwie zlote obraczki i wydrukowane zyczenia od calej "niemieckiej czesci" rodziny, nie pomijajac naszych wszystkich zwierzakow. Tadam!
Gdyby ktokolwiek z Was potrzebowal niebanalnej, za to bardzo osobistej, kartki okolicznosciowej (lub pudelka), walcie do Kasi jak w dym! Naprawde warto!
Aniu... wzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś - dziękuję za zaufanie i wiarę we mnie
Cieszę się niezmiernie iż sprostałam Twoim oczekiwaniom
A rodzicom życzę ufności, miłości i wielu jeszcze wspólnych lat w zdrowiu i szczęściu ;-)))
No i co sie wzruszasz, dumna badz! Masz taki potencjal w raczkach, ze nie wiem.
UsuńJak rodzice nie popadaja z zachwytu, to ja juz nie wiem... :)))) Bo pomysl naprawde przedni, a ta krzyzowka do reszty mnie rozwalila, nigdy bym sama na to nie wpadla, zeby skomponowac wlasnie takie slowa. Idea warta najwiekszych pochwal!
Jeszcze raz najpiekniej Ci dziekuje ♥
Faktycznie zdolne lapki ma Kasia. Prezent nietuzinkowy i na pewno zachwyci rodzicow:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze zachwyci ich podobnie jak mnie. :)))
UsuńNie raz i nie dwa podziwiam Kasine wyroby/w milczeniu,bo ja raczej z tych dużo czytających:)/.Piękna i pomysłowa kartka.Długich lat życia w zdrowiu dla Rodziców:)
OdpowiedzUsuńDziekuje, Oreczko, w ich imieniu. Ciagle i na nowo ogladam sobie to arcydzielko, uwazajac, zeby nie dostalo sie przypadkiem w kocie lapki. Po ogladaniu chowam do kasy pancernej. :)))
UsuńJasne, że znam blog Kasi i jej piękne kartki (i nie tylko kartki), W których kolorystyce ujawnia się - jak sądzę - jej dynamiczny temperament. Pomysł świetny; ja exploding boxów jeszcze nie próbowałam robić, choć noszę się z takim zamiarem od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Twoim rodzicom życzę i doczekania przynajmniej diamentowych godów :)))
No diamentowych to raczej doczekaja, to w koncu jest juz 15 wrzesnia. ;) Wlasnie 60-ta rocznica to gody diamentowe. :)))
UsuńKurczę, myślałam, że 75-ta, ale sprawdziłam, faktycznie 60-ta, 75-ta jest brylantowa! Osobiście uważam, że łatwo się można pomylić, ale przepraszam i szybko się poprawiam; życzę Twoim rodzicom doczekania BRYLANTOWYCH GODÓW !!!!!!!
UsuńKto wie, moze im sie uda doczekac..., choc bardzo watpie, bo mieliby kolo setki. Juz teraz sa oboje po 80-tce. :)))
UsuńJa ciągle chwalę zdolne ręce Kasi, ale ... co to musi być za głowa, żeby mogly w niej powstawać tak piękne pomysły. Jestem ciagle zaskakiwana i chyle czola przed Kasinym talentem :) Najlepsze życzenia dla Rodziców, to piękne święto :)))
OdpowiedzUsuńNo wlasnie! Pomysly - to je to! Z wykonaniem kazda z nas by sobie poradzila, mniej lub bardziej nieudolnie (raczej bardziej he he), ale takich pomyslow nie znajduje sie na ulicy. Ta krzyzowka mnie naprawde zachwycila. :)))
UsuńTo jest przesliczne! Ja to nawet i pomysly mam, ale raczki nie potrafio... Ciesze sie ze istnieje taka Brujita, moze sie kiedys skusze i poprosze tez :-)
OdpowiedzUsuńNa taka rocznice musialo byc cos specjalnego, prawda? A sama bym tego nie wymyslila. :)))
UsuńKasia to artystka. Mistrzyni!
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla rodziców. :)
Dziekuje! :*
UsuńI potwierdzam, arcymistrzyni. :))
Artystka i tyle, zdolne dłonie i niemała wyobraźnia. Rozumiem ze będziesz w Łodzi w tym czasie? :))
OdpowiedzUsuńNie bede, Elu. Kira chora, nie mozna jej meczyc dlugotrwala podroza, a z kotami nie mam co zrobic. Bede mogla niestety tylko zadzwonic, stad wiec idea takiego specjalnego prezentu. :)
UsuńPracochłonne zajęcie, ale bardzo wdzięczne.
OdpowiedzUsuńPiekne wyroby i takie osobiste... :)
UsuńKurna, jaka ja gupia jestem, jaka gupia! Że też wcześniej nie pomyślałam o kartkach Bru, boszszsz, do soboty nie zdążę. Niech to...
OdpowiedzUsuńSprobuj, Hanus, moze sie uda. Jesli Kasia dzisiaj zacznie, jutro skonczy i wysle, to na piatek powinno dojsc. No najpozniej na sobote rano.
Usuńno dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńNaprawde dobrze wiedziec! :)
Usuń