sobota, 24 października 2015

Co jest z Kira?

Znacie mniej lub wiecej problemy zdrowotne naszej Kiruni, teraz jednak zbiore je do kupy, bo chyba ma to znaczenie.
Najbardziej widoczne jest to ziajanie, niechec do ruchu, szybkie meczenie sie.
Od czasu do czasu Kira kuleje na ktoras lapke, ale ze wczesniej miewala problemy, a nawet byla operowana na wiezadlo krzyzowe, utykanie kladlam na karb wieku i slabszych stawow.
Na wiosne tego roku skarzylam sie, ze Kira niespotykanie intensywnie linieje, jak nigdy dotad. Ktos z Was, juz nie pamietam, sorry, polecil jakies takie krople. Pomogly-nie pomogly sama nie wiem, bo proces linienia sie skonczyl i siersc wrocila do normy, choc pojawil sie lupiez. Teraz znow Kira sypie klakami lepiej niz oba koty razem wziete. Siersc jest matowa, nie wyglada zdrowo.
Kira miewala zachwiania rownowagi, ale to z kolei wiazalam z jej zapaleniem nerwu twarzowego.
Zabcia miewa rozwolnienie, ale tu myslelismy, ze cos zezarla albo winilismy zmiane pokarmu.
Pojawily sie u niej wahania wagi do 4 kg. Najpierw wychudla, kiedy miala to porazenie pyszczka, pozniej przytyla 4 kg, wiec zredukowalismy porcje, zeby stawow nie przeciazac.
Nie o wszystkim Wam pisalam, bo kladlam to na karb wieku i wszystkich chorob i operacji, jakie przeszla. Zamartwialam sie, ale nigdy by mi do glowy nie przyszlo, ze te wszystkie dolegliwosci moga miec ze soba zwiazek.
Az ktoregos dnia dostalam maila od Justyny, mamy malej Zosienki, ktora lubi ogladac nasze zdjecia ze zwierzakami, a szczegolnie upodobala sobie blog Gosianki. Zdarzylo mi sie popelnic dla Zosi rymowanke, o TU. Otoz Justyna jest weterynarzem i to Ona wlasnie dodala dwa do dwoch i zwrocila mi uwage na objawy, ktorych ja nigdy bym ze soba nie skojarzyla. Rzucilam sie w internety i powoli zaczelam odnajdywac inne drobne symptomy, ktore ma Kira, a o ktorych nawet nie pisalam, bo w zyciu by mi nie przyszlo do glowy, ze ma to jakies znaczenie i powiazanie. Do tego stopnia, ze nawet wetom o nich nie mowilam podczas wizyt, bo uznalam, ze to bez znaczenia. Mowilam o tym sapaniu, ale wtedy byly upaly, wiec tez nikt nie zwrocil na to uwagi, bo serce miala w porzadku. Kulala na lapke, raz przednia, raz tylna, ale szybko jej przechodzilo, wiec tez nie szlam z nia zaraz do weta.
I nagle obraz w mojej glowie zaczal sie rozjasniac, kiedy przeczytalam o wszystkim TUTAJ. Justyna nie znala wszystkich objawow, bo nie pisalam o wszystkich, a jednak zwrocila uwage, ze moze chodzic wlasnie o te chorobe.
Szukalam tez cennikow badan tarczycy i o malo nie zeszlam, kiedy przeczytalam, ze jeden czy drugi forumowicz zaplacil za badanie ok. 150 euro. Chodzilo jednak o pobranie krwi w gabinecie i wysylanie do laboratorium. Pomyslalam sobie, ze taka klinika uniwersytecka musi miec swoje laboratorium, wiec z nadzieja zadzwonilam, zeby spytac o cene. Ufff, u nich kosztuje cus ponad 50. Zaraz tez zrobilam termin do naszej wetki, niestety dopiero na 27 pazdziernika, potem jeszcze czekanie na wyniki badan krwi. Jestem jednak pelna nadziei, ze to jest wlasnie ta choroba i ze po ustaleniu odpowiednich dawek tyroksyny Kirunia stanie nam na nogi.
Ja wiem, ze stawianie diagnozy przy pomocy internetow to glupota, czego najlepszym dowodem jestem ja sama, kiedy po objawach, kolke nerkowa wzielam za ostre zapalenie trzustki. Ale w tym przypadku za duzo symptomow mi sie zgadza, zeby to mogl byc przypadek.
Kochani, trzymajcie mocno kciuki, zeby to byla "zwykla" niedoczynnosc tarczycy!






97 komentarzy:

  1. Trzymam i to mocno, mocno, mocno kciuki, żeby to była ta choroba, bo Kira po podaniu leków będzie znowu wesoła i chętna do spacerów :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Czymam za Kirunię do upadłego!*:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anusiu teraz mam jeszcze większą nadzieję, że Kirunia z tego wyjdzie - poczytałam i wszystko na to wskazuje, że to tarczyca. Mocno trzymam kciuki - będzie dobrze, zobaczysz.
    Tulam Was - Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam sie tej nadziei, jak pijany plota.
      Dziekujemy, Anulka :*

      Usuń
  4. Trzymam, trzymam oba kciuki mocna i koty trzymają łapki za Kirunię! *)

    OdpowiedzUsuń
  5. Matkożtymoja, to byłoby aż tak proste? I żadem wet na to wpadł? Dopiero Justyna? I Ty - z pomocą internetu? Za co oni kasę biorą ja sie pytam? Grzecznie pytam zresztą. Do 27 na szczęście niedaleko. Zaraz sie okaże, że żadnego porażenia nie miała. Co dajbuk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanus, zadnemu z wetow nie powiedzialam o wszystkich objawach, bo ich ze soba nie kojarzylam. Natomiast Justyna dowiedziala sie wiecej z pojedynczych wpisow o pojedynczych symptomach, ale tez nie o wszystkich, tylko pare z nich zlozyla do kupy i polecila zrobic testy na wszelki wypadek.
      Gdybym ja byla taka madra jak dzisiaj, szybciej powiedzialabym wetom, ze Kira to wszystko ma, a ja podejrzewam niedoczynnosc. To nie wina wetow, nie moja nawet i tym wieksza wdziecznosc Justynie, ze skojarzyla wszystko ze soba.
      A porazenie Kira miala, ewidentnie i chyba tak przy okazji, zeby sie nie zanudzila w tym zdrowiu.

      Usuń
  6. Bidusia ma takie zmęczone oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niemieckiej stronie na temat tej choroby jest to jeden z symptomow: zmeczona, smutna buzia.

      Usuń
  7. Słodka Psina. Oby lepiej się poczuła! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam. A najlepsze , ze u ludzi podobne objawy byc moga..
    Bedzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ze u mnie pewnie bym skojarzyla, a u Kiry nigdy bym na to nie wpadla, ze np. utykanie na lapki moze miec zwiazek z tarczyca. Dzieki :*

      Usuń
  9. Moje biedne,kochane Maleństwo:(
    Trzymamy kciuki i łapy za trafne wyniki.
    Moja też mi wczoraj urządziła jazdę po piętrach.Dostała praczki.Kończę bo właśnie popiskuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wegiel podaj! I nie zapominaj, ze praczka to jeden z symptomow niedoczynnosci tarczycy. ;)
      Buziaki dla Was obu :**

      Usuń
    2. Dopisuję tera:)Podawałam jej wczoraj węgiel,w sumie dostała 9 tj.3 x 3.Po pierwszej i drugiej dawce leciałam.Trzecia już zatrzymała.Na razie nic się nie dzieje/tfu x 3 przez lewe ramię/,wieczorem spokój,noc też a i rano nic-nie ma czym:)Praczka zdarza się sporadycznie.Co kilka miesięcy.Idzie wytrzymać ale...
      Przy okazji bycia u weta i ja zaordynuję Pandzie badanie na tarczycę.A niech tam.

      Usuń
    3. Kiedy Kirunia jest cala w praczkach, gotuje dla niej kleik ryzowy i dodaje lyzeczke jej pokarmu, dla samego zapachu, bo ryzu bez zapachu nie chce tknac. :)))
      To jest faktycznie dopust z chora Panda, Ty jestes sama, bez pomocy, a jest co dzwigac i jeszcze te schody po drodze. U nas latwiej, bo parter, my we dwoje, a Kira wazy tylko 20 kg.

      Usuń
  10. Anuś! Rozumiem, jak kiepsko czuje się Kira, bo mam ten sam problem z tarczycą (tylko cięzko dostac sie do endokrynologa i zacząc to leczyć! )Ale w sumie to chyba nic powaznego, jesli przyjmuje się hormony. Zdaje sie, że do końca zycia.
    Życze Wam aby to było tylko to i aby szybko weterynarze zaczęli rozpoczeli właściwą kurację.
    Pozdrawiam gorąco!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez lato z jego upalami stracilismy kilka miesiecy, kiedy mozna bylo psa zaczac leczyc. To ziajanie szlo na konto skwaru na zewnatrz i w domu, a mialo zwiazek z czyms innym. No ale ja nawet sie nie domyslalam przyczyny...
      Mnie nawet nie bedzie przeszkadzalo, ze bede musiala Zabci aplikowac tabletki, ona jest taka zdyscyplinowana i grzeczna przy przyjmowaniu. Znacznie gorzej byloby z kotami. :)))
      Buziaczki :***

      Usuń
  11. Aniu, teraz bardzo dużo osób choruję na tarczycę. U nas jest dwóch endokrynologów i mają stale oblężenie.
    Oby ta diagnoza była trafna, bo prościej jest jak juz zna się diagnozę.

    Trzymaj się dziewczyno
    ps u mnie wizyta za wizytą u weta. Hana ma grzybicę i zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej. Zaszczepiłam już Kudełka, Frankę i Kilera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz psy coraz czesciej zapadaja na "ludzkie" choroby i rzecz tylko w tym, zeby w miare szybko postawic prawidlowa diagnoze. Szczepienia calej trojki przypadaja u nas w listopadzie, a wiec juz niedlugo bedzie bal! :)))

      Usuń
  12. Mocno trzymam kciuki.Całuski dla kochanej mordeczki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Może zagadka się rozwiąże, oby!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, ze to wlasnie to i ze przy wlasciwej dawce lekow Zabcia bedzie mogla zyc lepiej niz teraz. :)

      Usuń
  14. I dla takich momentów warto pisać bloga :)
    Trzymam mocno kciuki za Kirunię, oby to było to :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest prawda! Gdyby nie blog nigdy nie wpadlabym sama nawet na to, zeby zebrac te wszystkie objawy do kupy, skojarzyc, ze moga miec cos ze soba wspolnego i powiedziec o nich wetowi. :))

      Usuń
  15. Trzymam kciuki! Niech już wreszcie będzie jasne co jej jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli sie okaze, ze to jest to, Kira bedzie miala przed soba jeszcze dlugie lata w miare zdrowego zycia. To bardzo energiczny pies i taki bezruch zle wplywa rowniez na jej psychike. :)

      Usuń
  16. Trzymam!
    Ja lekarzom zawsze opowiadam o rożnych symptomach,ale często też zauważam lekceważenie i brak zagłębienia się w temat. Do dzis nie wiadomo co było przyczyną choroby \Rysia, może borelioza a może stres.
    Lekarz do którego chodzicie z Kirą mógłby wysilić zwoje i odpowiednio przebadać i zdiagnozować.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moglby zdiagnozowac, gdybym powiedziala o wszystkich objawach, ale ja poprzestalam na ziajaniu i zmeczeniu. On na to logicznie, ze jest lato, gorac i wszystkie psy ziaja. Nie mowilam o utykaniu na lapki, o siersci, o zdarzajacych sie biegunkach, a cala reszte zwalalam na skutki zapalenia nerwu twarzowego. Na blogu tylko pisalam wiecej, stad reakcje Justyny. Ot, taki splot pechowych przypadkow.

      Usuń
  17. Trzymam kciuki Panterko i Kiruniu! ☺uściski,Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TA Justyna? Moje zbawienie i guru? :)))

      Usuń
    2. ...poczekajmy na wyniki,Panterko☺sciskam,J

      Usuń
    3. Ja mam prawie 100% pewnosci, ze to jest to. Tyle, ze sama nigdy bym na to nie wpadla. :)

      Usuń
  18. Kochana Justyna! Co za wspaniała dziewczyna! Brak mi słów!

    Aniu, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie zakrawa na cud, ze nie znajac psa, wytypowala taka diagnoze, tylko czytajac i Kirzych dolegliwosciach na blogu. Chwala Jej za to! :))

      Usuń
  19. Wszystko wskazuje na to, że to ta choroba więc trzymam kciuki. Tyle mogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo duzo, Justyna, bo ja wierze w te dobra energie. Ona sie kumuluje i dziala!
      Dzieki :**

      Usuń
  20. kciuki zaciśnięte, a Kiruni pewnie niebawem powiem "witaj w klubie!" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama to mam, ale mimo to nie polaczylabym objawow Kiry z mozliwoscia tej choroby. :))

      Usuń
  21. Dobrze, że znalazła się Justyna i złożyła te puzzele w całość. Trzymam kciuki Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to sie czasem oplaca wierszyk napisac dla malej dziewczynki, ktora ma na imie jak moja mama. :)))

      Usuń
    2. Opłaca się wiele rzeczy:) Czasem te małe popłacają:)

      Usuń
    3. Zawsze bylam zdania, ze wraca do nas to, co sami dajemy. :)

      Usuń
  22. to trzymam kciuki
    niech to bedzie normalna, uleczalna choroba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem i dlatego wlasnie sie ludze, ze to jest "tylko" niedoczynnosc tarczycy, a nie cos gorszego, bo juz mialam zle wizje po tych jej rakowych operacjach. :*

      Usuń
  23. Ty wiesz że ja za Kirunią stoję murem wielkim. ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. matko kochana, ale mnie wystraszyłaś tymi opisami. spodziewałam się nie wiadomo czego! I jakby co pamiętaj, że choroby tarczycy to są paskudne choroby, nie lekceważ już niczego.
    Trzymam kciuki za wyniki i w ogóle za kochaną kirunię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, ja taka wystraszona chodze od wczesnego lata, czytalas przeciez, co sie z Kira dzialo i ze musialam ja znosic na rekach ze spaceru, bo isc nie miala sily. Juz nawet po tych problemach z rownowaga i porazeniem nerwu pyszczusia rozwazalam zrobic jej tomografie, ale to wydatek rzedu 500 euro, wiec wiadomo, nie mialam. Dlatego uczepilam sie tej tarczycy, bo jest to dla nas wszystkich nadzieja na w miare normalne zycie psa.
      Dzieki bardzo :**

      Usuń
  25. Oby się ta diagnoza potwierdziła i leczenie dało szybki rezultat! Mam nadzieję, że niebawem przeczytamy tu piękny komunikat: JEST LEPIEJ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam sie tej nadziei jak tonacy brzytwy, bo tarczyca, choc to w gruncie rzeczy zadna bagatelna choroba, jest latwa do ustabilizowania. Bede oczywiscie informowala na biezaco. :*

      Usuń
  26. Oj Panterko jak bym chciała, żeby to była zwykła niedoczynność tarczycy, którą można ustabilizować :) i żeby Kirunia odzyskała zdrowie!
    Czasem warto tak dodać 2+2 ;) skojarzyć wszystkie symptomy, które nawet wydają się nieważne. Mi to też nie przychodzi z łatwością.
    A Internet... cóż u DR Googla można wiele wyczytać ;) czasem za wiele ;) ale czasem mądrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby zlozyc symptomy do kupy, trzeba wiedzeic, co z czym. A ja tego nie wiedzialam, dlatego tez zadnemu wetowi nie mowilam o drobiazgach, ktore byly wazne, a mnie wydawaly sie nie miec zwiazku ze soba. Dopiero fachowa wetka poskladala je do kupy i gdyby nie ona, nie wiem, jak by sie to skonczylo... :))

      Usuń
  27. Uf, nareszcie jakaś prawie dobra wiadomość. Drapki w smutne Kiruniowe uszka - Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz za kilka dni wszystko bedzie wiadome i mam nadzieje, ze Kirowe dolegliwosci mina jak zly sen. :))

      Usuń
  28. trzymam jak nie wiem co! :) ;*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jestes... Jakbys za malo miala wlasnych zmartwien... ♥
      Buziole :*****

      Usuń
  29. Trzymam kciuki za Kirunię ! Super że znalazł się ktoś kto na to wpadł ;-) Oby się potwierdziło !

    OdpowiedzUsuń
  30. Ty pacz, to tak jak u ludzi...Dokladnie tak samo. Faktycznie, zeby to bylo to. Ja tez trzymam kciuki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira jest po raz kolejny najlepszym przykladem, ze jest bardziej ludzka od niektorychludzi. :))

      Usuń
  31. Jaka Kirunia smutna ...widać,że choruje biedactwo..No weź,to ja mam lekką niedoczynność i właśnie sie leczę.Do Glowy by mi nie przyszlo,ze psy też mogą mieć tego typu problemy.
    Kurcze,tez sie slabo czułam często,cale szczęście,że nie "wyleniałam"i także jak Źabci,mialam czasami lekkie zawroty głowy...
    Trzymam kciuki,aby badania dały konkretną odpowiedź i za właściwe i skuteczne leczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabcia miala juz z ludzkich chorob raka sutka, ma amputowane obydwie listwy mleczne, a teraz to. Biedne to nasze suczysko, tyle chorob sie jej czepia. :(
      Dziekujemy za kciuki :**

      Usuń
    2. Dużo przeszła,tym razem też trzeba wierzyć,że się uda.Wygłaszcz ją ode mnie,bo aż coś mi się dzieje jak patrzę na ten ogromny smutek,te oczy jakby zapłakane...:(

      Usuń
    3. To tez jest podobno typowy objaw niedoczynnosci, ta smutna buzia. :(

      Usuń
  32. Wraz z moim Masiem trzymamy kciuki za Kirunię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekujemy, Lusia, im wiecej trzymajacych, tym wiecej dobrej energii do nas doleci. :**

      Usuń
  33. Ja też trzymam z moją hasiorką Luną ,z moją buraską Pusią i to bardzo mocno .

    OdpowiedzUsuń
  34. Frodo ostatnio dostarczył mi emocji. Zaczął utykać na przednią łapę i skowyczeć przy wstawaniu. Makabra, a on waży między 55 a 60 kilo i za nic nie wsiądzie do auta. A jeśli już wsiądzie, to potem wysiądzie, ale kładzie się kołami do góry i koniec pieśni. Więc wezwaliśmy weterynarza tutaj. Też był cyrk, jak tylko się zorientował, że to nie jest osoba przybyła po to, żeby go miziać. Ganialiśmy za nim po całym domu, a Wałek myślał, że to taka zabawa! Wytrącił wetowi strzykawkę z ręki i "rozsypał" torbę. Na szczęście okazało się, że to "tylko" naciągnięcie/nadwerężenie ścięgna, lub mięśnia. Na razie bierze tablety anty zapalne i jest ok. Mam nadzieję, że diagnoza była trafna. Ale jego gabaryty są problemem wielkim, jak on sam - w razie czego. Puści nas z torbami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moge sobie wyobrazic, bo czasem 20-kilogramowa Kira stanowi problem. Z tym, ze Kira uwielbia jazde samochodem i nie trzeba jej namawiac, sama wskakuje. Fusel byl jeszcze "wygodniejszy", wazyl 10 kg i tez uwielbial samochod. :)
      No i o malo nie zeszlam ze smiechu, wyobraziwszy sobie cala akcje u Was w domu. :)))))))))

      Usuń
    2. Frodo musi mieć jakiś samochodowy uraz. Próbowałam wszystkiego - bez skutku.
      Kiedy ten wet przyjechał - Frodek był zachwycony, on (Wałek zresztą też) uwielbia gości i czuli się, przytula, owija wokół ud/pasa/piersi - to zależy od wzrostu gościa. Nie ma siły, żeby poszedł leżeć sobie na swoim łóżeczku i w ogóle się oddalił. Nawet nie je wtedy, żeby niczego nie przeoczyć. Tak było i tym razem. Dopóki wet nie dobył z torby strzykawki i nie zbliżył się. Frodo dał nogę do pracowni. W końcu po długich perypetiach udało się zrobić zastrzyk, ale Frodek został w pracowni, co jest niewyobrażalne w przypadku "normalnych" gości - nie spuszcza ich z oka. W końcu wet zebrał bambetle i ruszył do wyjścia. Zrobił się ruch, Frodo przyleciał, spojrzał na weta i zawrócił z taką szybkością, że się ślizgnął na podłodze. Wyglądało to komicznie. Dosłownie na twarzy miał wypisane: o ku...on tu ciągle jest!

      Usuń
    3. Biedactwo, z chorom nuszkom nie wyrobil zakretu! Mogl sobie ja zrobic jeszcze bardziej kaput. :))))))))))) Mam nadzieje, ze juz spi i nie slyszy mojego potepienczego rechotu, bo chyba znienawidzilby mnie jeszcze bardziej niz weta. :))))))))))))))))

      Usuń
  35. Wielki uklon w strone Justyny - naprawde jest niesamowita! Zadala sobie tyle trudu, aby zastanowic sie nad choroba i objawami Kiry, na pewno jest swietnym weterynarzem.
    Widzisz Aniu, tak to jest, ze to, co nam sie wydaje niewazne albo malo wazne, moze sie okazac kluczowe w leczeniu i postawieniu diagnozy. W przypadku naszych milusinskich jest to trudniejsze poniewaz nie powiedza co im dolega. Tak jak piszesz jest to kwestia obserwacji.
    Trzymam kciuki za Kire, dzielna z niej dziewczynka i wierze, ze w koncu po tych badaniach bedzie wiadomo co jej dolega i jak mozna jej pomoc.
    Trzymajcie szie Dziewczynki - buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, ze ja te wszystkie objawy widzialam, tylko ich ze soba nie skojarzylam i do glowy by mi nie przyszlo, ze moga dotyczyc jednej choroby. A wydawaloby sie, zem taka oczytana i znam sie na psach. G***o prawda! Ale ponoc cale zycie czlowiek sie uczy i wazne, zeby zawsze wyciagac wlasciwe wnioski.
      Dzieki, Ataner, Wasze kciuki sa dla nas bardzo wazne. :***

      Usuń
    2. Anus, nie obwiniaj sie. To, ze widzialas to nie znaczy, ze wszystko wiesz. Wlasnie od tego jest lekarz, prawdziwy lekarz wet, ktory wykonuje swoj zawod z pasja i wie o co pytac.
      Bedzie dobrze, glaski dla Kiruni:)

      Usuń
    3. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze sie skonczy.
      Kira glaski przyjela z wdziecznoscia :***

      Usuń
  36. Mocno trzymam kciuki. Wiem jak się fatalnie czulam przed diagnozą i leczeniem niedoczynności tarczycy. Ale niedrogie i proste leczenie bardzo pomogło. Wierzę, że będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby okazalo sie, ze to jest ta niedoczynnosc.
      Dziekujemy za kciukasy :**

      Usuń
  37. Trzymam kciuki! Mam nadzieję, że na wyniki badań nie będzie trzeba długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
  38. Trzymam kciuki i czekam na dobre doniesienia! :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Dużo buziaczków dla Kiruni. Prosto w fafelki.

    OdpowiedzUsuń
  40. Dużo buziaczków dla Kiruni. Prosto w fafelki.

    OdpowiedzUsuń
  41. Dużo buziaczków dla Kiruni. Prosto w fafelki.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.