Ostatnio skonczylismy wedrowke na tylach teatru, teraz przechodzimy na jego front.
I znow porownanie kiedys vs. teraz.
Mijamy kosciol Albani i hale miejska, porownujac, co bylo na jej miejscu w przeszlosci.
Tu konczy sie plaski teren po zniwelowanych walach i zaczyna wzniesienie z promenada spacerowa.
Kolejne porownania przedtem-potem.
Dochodzimy do kolejnej bramy miejskiej, Geismar Tor, ktorej pilnuje kamienny lew z tarcza herbowa miasta.
Dalej znow promenada biegnie obnizona, na poziomie ulicy az do nastepnego skrzyzowania. Zaraz jednak na poczatku mamy polski akcent. Zwroccie uwage na nazwisko rzezbiarzy, ktory Niemiec to wymowi bez kontuzji jezyka.
I ostatnie juz na trasie porownanie z czasami wczesniejszymi.
Doszlam w koncu do miejsca, w ktorym rozpoczelam wedrowke walami obronnymi, czyli do domku Bismarcka, wiec zeszlam z trasy i wracalam do samochodu przez stare miasto, mijajac po drodze stary ratusz, nasz symbol miasta Gesiarke (na mapce Gänselisel), prosto glownym deptakiem z dziwna rzezba tanczacej rodziny i obok kosciola sw. Jakuba, ktory od dziesiecioleci jest w remoncie, bo tu panstwo nie daje klerowi kasy z budzetu, musza sami nazbierac, a wierni nie sa znow tak chetni do placenia.
Na koniec jeszcze mapka z zaznaczona trasa i LINK do wszystkich zdjec w komplecie, w tym wielu nie publikowanych na blogu.
Mam nadzieje, ze Was za bardzo nie zanudzilam tym przydlugim oprowadzaniem. W rzeczywistosci calosc mozna obejsc w godzine, no moze poltorej, bo Getynga byla z poczatku naprawde malenka.
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńJutro się podelektuję:).
UsuńJuz jest jutro. :)
UsuńAno! Jest czym się delektować. Lubię takie właśnie miasta, jak Getynga. Trochę, jak Toruń. Nie za duże, ale też nie będące małą mieściną. Choć akurat przeciwko tym ostatnim mniej mam, niż przeciw molochom miejskim:). Oprócz NY, rzecz jasna, bo to kategoria sama w sobie.
UsuńPiękne macie tam zabytki, piękne szczególiki i takież widoki. Wszystko do ostatniego cala zagospodarowane i dopracowane. Tak powinno być wszędzie.
A czy wiesz, ze Getynga i Torun to miasta partnerskie? Moja corka byla w Toruniu na wymianie uczniowskiej, a dziewczynka, ktorej rodzice ja goscili, nie mogla niestety do nas przyjechac, bo w tym czasie noge zlamala.
UsuńUkochalam to miasto miloscia wielka i dozgonna, bardzo dobrze sie tu czuje, a duze miasta mnie mecza, juz nie chcialabym ponownie mieszkac w Lodzi.
Dobrej nocy:)
OdpowiedzUsuńDzien dobry! :)
UsuńMasz Anula rację - Ewelina Szczecz - Siwicka - już sobie wyobrażam jak Niemiec to wymawia.
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się Grzegorz Brzęczyszczykiewicz z "Jak rozpętałem.... Pole do popisu dla Niemca.
Za spacer dziękuję - dobranoc - Ania
Dokladnie to samo pomyslalam podczas ogladania rzezby! :))))
UsuńA ja zalalam sie potem ale sie nie zarumienilam i przetlumaczylam sobie ten napis z 'Wasser', drobny tekscik nie dowidzialam i sie wpatrzylam w nazwisko... Zaszczybrzyszczylo mi mocno i pomyslalam, ze pewnie jakas 'niedoszla Wanda'. Na wiekszym ekranie przeczytalam mniejszy tekst... ze zdziwieniem i sie zaczerwienilam z ...innego powodu.
UsuńPodobaja mi sie te porownania zdjec... tak samo jak zdjecia Twoich 'bachorow' z wczorajszego wpisu.
A z jakiego powodu sie zaczerwienilas po przeczytaniu mniejszego tekstu? Tam nie ma niczego, co powinno spowodowac rumieniec. :)
UsuńA no, ze oczywistego sie nie zauwaza, nie widzi.
UsuńPolecam wizyte u optyka, zrobienie testu i dobranie nowych lasit. ;)))
UsuńJa czytac bez 'lasit' to fakt ino samymi 'silmät' niebieskimi. :DD
UsuńNo to juz czas na lasit. :)))
UsuńNie widzę rzeźby z tańczącą rodziną, ale widzę pomnik bijących się ludzi, z których jeden usiłuje dać w mordę czymś bliżej nieokreślonym drugiemu :)
OdpowiedzUsuńOni sobie wzajemnie nakladaja (sciagaja) maski - dokladniej to widac w albumie, do ktorego link zapodalam. A w ogole to rzezba dziwna. :)
UsuńPrzyjrzałam się. Piorą się po pyskach!
UsuńRzezba nazywa sie Die Tänzer - no to jak mogo sie prac, skoro tancujo?
UsuńAż zacząłem ziewać...ale nie z przynudzania bo to wszystko bardzo ciekawe tylko z przyczyn pogodowych. Barowo ci dzisiaj u nas a do pracy czeba było iść. Bardzo to wszystko ciekawe, porównania na fotografiach kiedyś-dziś toi same smaczki. To ile Panterka kilometrów natrzaskała?
OdpowiedzUsuńNiewiele, cos kolo 3. Pisalam przeciez, ze to wbrew pozorom wcale nie dlugi spacer, bo i starowka niewielka. :))
UsuńU nas dzisiaj czysciutkie niebo i piekne slonce, moze tak zostanie na weekend... :)
Pisać pisałaś, ale jak zobaczyłem na mapie to wydało mi się że z 10 albo lepiej będzie. :))
Usuńbardzo fajny spacer :) lubię oglądać stare fotografie miast i porównywać je ze stanem obecnym. wyobraźnia mi wtedy szaleje :) żałuję też, że niektóre miejsca zmieniły się zbyt mocno i tam, gdzie kiedyś był deptak i spacerowały wytworne damy w wielkich kapeluszach, teraz jest prozaiczna asfaltówka.
OdpowiedzUsuńNiemcy bardzo dbaja o swoje zabytki, panstwo doplaca ich wlascicielom, kiedy remontuja, bo np. nie wolno do zabytkowego domu wstawic sobie plastikowych okien, musza byc drewniane i stylowe, czyli drogie. Nie moge sobie wyobrazic tego malenkiego grodziku, jakim kiedys byla Getynga. Gdyby nie te resztki murow obronnych... :)
UsuńA u nas wczoraj było bardzo ładnie, dziś mglisto i pada, ale jutro znów ma być lepiej :))) Spacer bardzo fajny, mogłabym zrobić coś podobnego w naszym mieście, tylko tych zdjęć "dawniej" musiałabym w większości szukać gdzieś po archiwach :) Obejrzałam wszystkie zdjęcia; rzeczywiście, dziwna ta tańcząca rodzina. Taka jest nazwa tej rzeźby? Może na żywo jest bardziej tańcząca, ale mnie się mało kojarzy z tańcem...
OdpowiedzUsuńNinus, ta rzezba nosi tytul "Tänzer" czyli tancerze i wlasciwie stad czerpalam wiedze, bo i dla mnie jest taka... nietaneczna. No ale autor zdecydowanie mial na mysli taniec. :))
UsuńTen pomysl ze starymi zdjeciami na promenadzie spacerowej jest naprawde dobry, mozna od razu weryfikowac, jak sie wszystko pozmienialo. Tylko te krzaczory przeszkadzaja, moglyby byc regularnie przycinane, co najmniej w tych miejscach.
bardzo lubię takie porónania kiedyś - dziś:)
OdpowiedzUsuńa w tym przypadku nie są to duże różnice
Niektore sa spore, inne miejsca prawie sie nie zmienily. Fajnie tak stac i patrzec w to samo miejsce kiedys i dzis. :)
Usuńjak odwiedzam swoje "stare" mieszkanie, tzw dom rodzinny, to z jednej strony wszystko inne
Usuńale na zdjęciu tylko drzewa wyższe
Ale to dopiero zauwaza sie po kilkunastu latach, kiedy znikaja z widoku kolejne pietra.
Usuńtak jest:))
UsuńNooo... ;)
Usuńto samo chciałam powiedzieć co rybeńka :) zupełnie podobne to "dziś" do "kiedyś" :)
OdpowiedzUsuńfajnie :)
Buziolki kochana w piąteczek! :) weekend już za pasem :) :*********
Ciezki tydzien za mna, wiec tym bardziej ciesze sie na odpoczynek. Bardzo zasluzony! :)
UsuńBuziole :*****
Dziękuję za spacer. dzięki temu bliżej poznałam Twoje okolice i starowkę miasta.
OdpowiedzUsuńKiedy tu przyjedziesz, pojdziesz jak po sznurku, jak u siebie w domu, co nie? :))))
UsuńNapracowałaś się, Panterko przy tych postach :)
OdpowiedzUsuńRzeźbiarzy chyba specjalnie wybrali o takich a nie innych nazwiskach ;))
Caly czas sie obawiam, ze Was znudze tymi wycieczkowymi postami.
UsuńTym milej wiec slyszec pochwaly. Dziekuje, Lidus :***
Aniu,wszystko to ciekawe,doceniam wkład pracy jaki w to włozyłas.Swoja drogą,niejednokrotnie wydaje mi się,że te miejsca ze zdjęć archiwalnych były piękniejsze .niz teraz...choćby teatr.
OdpowiedzUsuńTeatr jest ten sam, otoczenie tez niewiele sie zmienilo, tylko drzewa porosly duzo wieksze, a krzaczory zarastaja wszystko co mozliwe, a najbardziej widoki na miasto. :))
UsuńPiękny spacerek i piękna ta Twoja Getynga. Tchnie spokojem. Przynajmniej na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńWszystkie starowki w Niemczech wygladaja podobnie, sa zadbane, wypielegnowane, starannie odrestaurowane i po prostu piekne. Jeszcze jest w miare spokojnie w Getyndze, ale tylko w miare, mogloby byc spokojniej. :)
UsuńPanterko szykuj się,bo uchodźcy mogą zburzyć spokój :ppp
UsuńJuz burza (burzom), choc jeszcze nie w mojej bezposredniej bliskosci. :(
UsuńSą to miejsca, które są podobne do siebie. Teraz jest jednak zdecydowanie więcej zieleni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMogliby przystrzyc te krzaki, co najmniej w miejscach widokowych. Te zarosla psuja troche koncepcje zdjec przedtem-potem. :)
UsuńRyciny piekne, a Ty dzielna wedrowniczka jestes:)
OdpowiedzUsuńWlocze sie, bo lubie. I moze juz niedlugo tych samotnych spacerow, bo uchodzcy powoli rozpleniaja sie po miescie i zaczepiaja kobiety.
Usuń