Pierwszymi klamcami po politykach, bo tych nikt nie przebije w sztuce mydlenia ludziom oczu i zamulania mozgow, sa meteorolodzy. Jak to obiecuja, jak to kusza sloneczna niedziela, a kiedy ona nadchodzi, niebo jest dokladnie tak samo zasnute jak w sobote i nawet nie ma najmniejszej nadziei, ze sie odsnuje. Dobrze chociaz, ze nie padalo, a skoro nie padalo, to trzeba bylo okazje wykorzystac.
To polazlam ogladac reszte promenady spacerowej na wałach*) obronnych.
Kontynuowalam wycieczke w miejscu, w ktorym przerwalam ja tydzien wczesniej, czyli tam, gdzie Leinekanal skrywa sie pod ziemia. Tyl jakiegos budynku zostal oddany we wladanie grafficiarzom.
Idac dalej, dochodzi sie do Weende Tor, czyli znow starej, nie istniejacej juz bramy miejskiej wiodacej od strony wiochy Weende, obecnie polnocnej dzielnicy Getyngi. Tuz przed mozna znow porownywac jej niegdysiejszy wyglad z obecnym.
Mijamy Audytorium i znajdujemy sie teraz nad starym ogrodem botanicznym.
Po jednej stronie ktoras ze szklarni, po przeciwnej stronie walu orgia kolorow w czesci, gdzie roslinom zima niestraszna.
I kolejne dwa zdjecia wtedy i teraz.
Coraz mniej mozna zobaczyc przez te rozbuchane krzaczory. Moim zdaniem powinno sie je strzyc, zeby nie zaslanialy widoku i zeby mozna bylo latwiej porownac stare zdjecia z obecnym wygladem.
Dochodzimy do miejsca, w ktorym na dluzszym odcinku waly zostaly zrownane z ziemia, nie wiem, z jakiego powodu. Czy mury zostaly zburzone przez jakichs najezdzcow, czy przez urbanistow czuwajacych nad rozbudowa miasta. W kazdym razie trzeba przejsc jakies kilkaset metrow, by znow wspiac sie na wal. Trafiamy na tyly naszego reprezentacyjnego teatru i tu dzisiaj zakonczymy wycieczke.
*) Errata i Frau Be widza? I doceniaja?
Ale fajowskie graffiti!
OdpowiedzUsuńNadmieniam, że pierszam!
Pierwszas i wygrywasz kamyczek z murow warownych. :)
UsuńHana czy Ty w ogóle sypiasz? :))
UsuńHana nie sypia, tylko rysuje kalendarze, dba o inwentarz, organizuje bezdomniakom domy, gotuje Ogniomiszczu, a w przerwach komentuje na obcych blogach. :)))
UsuńAnusia - czułaś moją obecność?. Trochę się zasapałam - usiądźmy sobie pod krzaczkiem i pyknijmy fajeczkę.
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj było przyjemne słoneczko, a od wtorku do soboty ma lać.
Dziękuję za spacerek, który miałam w gratisie z wygraną żabką.
Buziaczki Ania
Czulam, czulam, a raszej slyszalam to sapanie. Wy razem z Kirunia sapiecie o pierwsze miejsce. :)))
UsuńDzisiaj to jeszcze nic nie widze przez okno, bo ciemno, ale wczoraj caly dzien siapilo. Dobrze, ze choc niedziela byla w miare udana. :)
Pogoda się sprawdziła - od nocy leje i wieje, brzydko za oknem.
UsuńAnia
Tu tez siapi mzawkowy deszczyk, a ja mam przez to zwisly nastroj. :(
UsuńWidzi.
OdpowiedzUsuńAle chyba nie docenia, bo gdy zobaczyła, to sobie pomyślała: "Oj, no już bez przesady, po co tak ostentacyjnie? Przecież łykam przez cały czas wszystkie niedorobione słowa i ani pary z gęby nie puszczam, raz się zdarzyło i wielkie aj waj!" :))
To się nazywa czarna niewdzięczność :))))
No wiesz! To ja Co robie na reke, a Ty mi wbrew (w brew?) :))))
UsuńRobisz mi na rękę, a ja mam być Ci wdzięczna?! To jeszcze na głowę mi narób!
Usuń:))))))))))))
A Ty mi robisz w brew, wiec jest remis jakoby. :))
UsuńMogę Ci zrobić w obie brwi :))
UsuńTo juz nie bedzie remisu, chyba ze ja Tobie na obie rece. ;)
UsuńPantero, wystarczy, ze pokazalas takiego... :D 'wala' (waua) wbrew i na cztery rece. :)))
UsuńJaaa? Alesz w zyciu! Wstydzilabym sie pokazywac waua. :)))
UsuńDzień dobry, Anusiu! Uwielbiam stare zdjęcia. Mają cudowny nastrój i koloryt. Oddaja wspaniale ducha przeszłych epok. Ich piekno. Czy ktoś kiedyś będzie zachwycał sie naszymi obecnymi zdjeciami? Kto wie...? Co po nas zostanie? Pewnie ino krzaczory...Zachwycajmy się więc my, póki mamy siłę i chęc by zwiedzać, wędrować, fotografować. To nasze czasy, nasze zycie, to my.
OdpowiedzUsuńWczoraj u nas było cudownie słonecznie. Od dzisiaj znowu deczowo i szaro. No cóz...Jesień. Ale nie upadajmy na duchu, bo na pewno jeszcze będzie pieknie i dusza nie raz ozywi sie połechtana promieniem slońca, olśniona jakąs barwą czy nastrojem.
Pozdrawiamy Cię przyjaźnie Aniu. Dobrego dnia!:-))***
Olenko, po nas zostana setki tysiecy, milionow i jeszcze wiecej zdjec w przestrzeni wirtualnej, na jakichs hostingach, czy buk wie gdzie. A to juz nie to samo, co wyjac z pudelka pozolkle i zniszczone zebem czasu fotografie, ktorych kiedys nie produkowalo sie tak masowo.
UsuńSlonca to ja nie widzialam hohoho jak dawno, a moze jeszcze dluzej. Wczoraj siapilo, dzisiaj siapi. Jest depresyjnie i nic sie nie chce, a najmniej z domu wychodzic. Nawet Kirze. :(
Buziaczki :*****
Świetne graffiti,Panterko chylę czoła przed Twoją pracą,bo przecież musiałaś sie troszke wysilić,aby poszperać w poszukiwaniu starych fotek i zaprezentować na zasadzie "kiedyś"i "dziś".
OdpowiedzUsuńSuper sie to wszystko ogląda.
Odnośnie polityków i mydlenia oczu:-)Z wczorajszego "meczu"Kopacz-Szydło,zapamiętałam jedynie powtarzane milion razy prze tę drugą "godnie żyć""godność ludzka"no cudo....godnie,godnie i jeszcze raz godnie :p
Ty Panterko GODNIE przedstawiłaś spacerek po wałach i nie tylko :-)
Tak, tą godnością to sobie teraz wszyscy wredne mordy wycierają, od lewa, poprzez środek do prawa.
UsuńDebaty nie oglądałam, bo czymże mogły mnie obie panie zaskoczyć? Chyba niczym.
Ja też nie oglądałam, bo ile można słuchać tego samego, tak samo i o tym samym. A poza tym, nic, co bym usłyszała nie jest w stanie zmienić mojego zdania, bo dla mnie liczy się co innego, nie gadanie. I jeszcze: po co się miałam denerwować? Na próżno, zresztą.
UsuńOwocku, te stare zdjecia stoja rozsiane na walach, nie musialam wiec specjalnie szperac po czelusciach internetu, bo mialam je na wyciagniecie reki, wystarczylo sfotografowac. Postawiono je z okazji 250-lecia istnienia promenady na wale obronnym. Dzieki temu mozna teraz porownywac minione i obecne widoki z danego miejsca.
UsuńDebaty tez nie ogladalismy, bo moj slubny orzekl, ze jeszcze nie oszalal. :)))
I to jest właściwa odnośnie debaty postawa.
UsuńPrawda? W przypadku slubnego to niespotykane postepowanie, bo normalnie wisi na telewizyjnych programach politycznych. :)))
UsuńFajne te tereny spacerowe macie :) Co post, to lepsze przed nami odkrywasz, Panterko :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobione graffiti może zakryć brzydotę danego muru i otrzeć patrzącego o sztukę czasami.
Ja mam znacznie lepsze tereny spacerowe, nie musze martwic sie o miejsca parkingowe i za nie placic, jak to jest w srodmiesciu. Dlatego miedzy innymi tak rzadko tam bywam. Poza tym nie lubie tlumow, a tam zawsze jest pelno. :))
UsuńMiło mi się z Tobą spacerował, jak zwykle :)))))
OdpowiedzUsuńSacerowało!
UsuńSPACEROWAŁO, kurczę pieczone :)))))))))))))))))
UsuńHe he he! Zlosliwosc przedmiotow martwych. Chociaz... te cwaniaki lapki, srajfony i kompy to niekiedy madrzejsze od nas, wiec czy tak do konca martwe? :)))
UsuńSobie wypraszam!
UsuńJa tam intelektualnie do mojego lapka sie nie umywam. :))))
UsuńZazdroszczę Ci botanicznego na wyciągnięcie ręki. Kolory piękne,u nas też czerwień z zółtym jeszcze się pysznią,dzisiaj słonecznie to od razu przyjemniej.
OdpowiedzUsuńDorka, my mamy dwa botaniczne w Getyndze, stary i nowy. Ten na zdjeciach jest stary i wielu cwaniakow ostrzy sobie chciwe pazury na teren, na ktorym on sie znajduje, ale mam nadzieje, ze wladze miejskie nie odpuszcza. :)))
UsuńTak,pamiętam, pokazywałaś zdjęcia:) Że też u nas mało takich miejsc:(
UsuńMamy jeszcze w Getyndze arboretum, ale dotad tam nie dotarlam, ale poczekam z tym do wiosny. :)
UsuńNo masz, już czekam na zdjęcia! No jak mogłaś jeszcze tam nie dotrzeć, kobieto !:)))))
UsuńA jakos mi nie po drodze bylo... :))
UsuńUwielbiam takie graffiti. Lepsze to niż straszenie nicością. Oczywiście nie popieram i jestem przeciwko grafficiarzom, którzy z mózgu mają sieczkę i potrafią tylko urwować albo ebać kibiców. Cóż mogę dodać, bardzo to wszystko ciekawe i jak zwykle okraszone przepięknymi fotami.
OdpowiedzUsuńTakie cos jest dla mnie akceptowalne, natomiast nienawidze takiego podszczywania kazdego wolnego kawaleczka sciany, czesto zabytkowej czy np. pociagu. Byle sie podpisac, zostawic swojeho bohomaza, jak pies, bo musi noge zadrzec pod kazdym krzakiem.
UsuńAle przecież te malowidła też są paskudne.
UsuńAle lepsze od tych poszczywan.
UsuńPanterko dlatego to miasto powinno wydzielać ściany grafficiarzom gdzie mogli by szaleć do woli i karać oberwańców za bazgranie w innych miejscach. Tylko złap takiego...
UsuńJakie piekne murale powstaja na pustych scianach, prawdziwe dzielka cieszace oczy i zdobiace przestrzen. A ta cala reszta to wandale podszczywajacy gdzei sie da. Tu tez mamy z takimi wielki problem.
UsuńPodoba mi się porównywanie starego miejsca z nowym, no i malowidła na murze, też są w miarę ciekawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPomysl z ustawieniem starych zdjec i sztychow na wale w odpowiednich miejscach, uwazam za przedni, bo mozna sobie na zywo porownywac (pod warunkiem, ze krzaczory nie zarosly). :)))
UsuńLubię te Twoje wycieczki, bo są tak różnorodne.Bywasz prawie wszędzie i chcesz się tym dzielić.Czapka z głów za te kilometry,które robisz.A te porównanie są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńLubie lazic, lubie focic, lubie o tym pisac, a Wy (podobno) lubicie czytac i ogladac. Czego chciec wiecej? :)))
UsuńGrafitti takie łanne (by Absorberka) uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo akurat jest fajne, dopracowane i nie cuchnie bezmyslnym wandalizmem. :))
UsuńNie taki waŁ straszny jak go malujo! ;)
OdpowiedzUsuńWal jest calkiem spoko.
UsuńAle jeszcze jeden odcinek Was czeka, nie ma ze boli. :)))