Tak przy okazji, pies pilnujacy na czubku dachu pobliskiego budynku.
Tak wygladal domek Bismarcka ok. roku 1860 |
Najstarsza lipa posadzona na wale miejskim |
Obnizenie dla jednaj z ulic |
i wiadukt nad inna |
Widok w roku 1902 |
Najwieksze zmiany zaszly w widoku na dworzec kolejowy, zielen okupuje kazdy wolny skrawek przestrzeni, drzewa sie rozrastaja, a efektem jest to:
Grone Tor - to nazwa ulicy wjazdowej do starego miasta Tor to brama, wrota, a Grone, dzielnica, w ktorej obecnie mieszkam, byla podgetynska wsia. Kiedys z pewnoscia byla w tym miejscu brama, ktora wpuszczano obcych do miasta. Przed owa brama stoi nieczynne obecnie zabytkowe poidlo dla zwierzat prowadzonych do miasta.
Grone Tor Straße |
W miejscu, obok ktorego przejezdzam kilka razy w tygodniu, ale nigdy jeszcze nie podchodzilam do niego blizej, stoi sobie takie male cos. Tyle ze teraz widzialam to z gory, wiec nadal nie wiem, co to takiego i po co tam stoi. Sadzac po krzyzu, moze byc to jakis obiekcik sakralny, ale nawet sie nie domyslam, czemu mialby sluzyc.
Gdyby to bylo w Polsce, pomyslalabym, ze kapliczka, ale tu nie ma takich kapliczek.
I jeszcze ciekawostka, ktora dostrzeglam na jednej ze starych mieszkalnych kamieniczek. Ktos wyszykowal malym ptakom domki wielorodzinne w miejscu tak bezpiecznym, ze bardziej nie mozna.
Przyznam Wam sie do czegos, mieszkam w tej Getyndze ponad cwierc wieku, a dopiero po raz pierwszy zrobilam sobie spacer walami na tym odcinku, choc jak wspomnialam, przejezdzam obok bardzo czesto. Jakos nigdy nie bylo mi po drodze, ale teraz postanowilam przy sprzyjajacej pogodzie powedrowac kolejnymi odcinkami walow, z samej ciekawosci i zeby moc je Wam pokazac. Malenki skrawek walu ogladaliscie juz TUTAJ.
A dla ciekawych calosci wszystkie zdjecia z wczoraj i dzis sa w tym ALBUMIE.
ale super pomysł na domki dla ptaków... faktycznie bardzo bezpieczne... tylko skrzydlate będą miały do nich dostęp
OdpowiedzUsuńJa mam tak powieszone domki.W okolicy masa srok i sójek.
UsuńMiałam już lęgi pleszek i sikorek :)
Bardzo ładna okolica Pantero.
Pierwszy raz widzialam tego typu domki dla ptakow, czesciej sa mocowane na drzewach, ale nie daja tyle bezpieczenstwa ptasiej drobnicy. :)
UsuńJeszcze zależy od domków,powinny mieć pogrubione wejścia,żeby drapieżnik nie włożył głowy i nie capnął pisklaka.
UsuńPowiesiłam na ścianach domu,żal mi było ranić drzewa.Przywiązane nie byłyby bezpieczne.
Ty mi tylko zdradz, JAK niby ten drapieznik mialby sie dostac do tychze wlasnie domkow, kiedy nawet oparcia na swa drapiezna stope nie znajdzie.
UsuńDrzewa sa bardziej wytrwale, niz nam sie wydaje, z taka "ranka" po gwozdziu raz-dwa dalyby sobie rade.
Nawet nie wiesz co one potrafią :(
UsuńNo nie wiem, przyznaje. :))
UsuńTo głupie, że się tak pod każdym prawie postem powtarzam, ale robisz naprawdę świetne zdjęcia. I bardzo lubię te spacery z Tobą.
OdpowiedzUsuńSama sie sobie dziwie, jak moglam wczesniej nie odkryc tych wszystkich zakamarkow. Dopiero dobry aparat i blog, gdzie moge dzielic sie swoimi spostrzezeniami, zmotywowaly mnie do tych wedrowek po miescie. Serce mi rosnie z radosci, ze nie robie tego sobie a muzom, ze lubicie wloczyc sie razem ze mna. :))
UsuńOj bardzo lubię włóczęgę z Tobą, bo zwiedzam, a opuchnięte nogi nie bolą. Będziesz czuła mój oddech na plecach.
UsuńAnia
Ciesze sie, Anulka, ze to zwiedzanie ze mna sprawia Ci radosc. A dla mnie bedzie zawsze razniej w towarzystwie niz calkiem samotnie. :)))
UsuńI będzie z kim zapalić
UsuńAnia
O to to! Nikt nie bedzie mendzil, ze mu smierdzi i ze sie go zatruwa. :)))
UsuńAnia od jutra chodzimy we dwie, ale powoli cobym się nie zasapała, bo ja z tych niskopiennych.
UsuńBuziaczki Ania
To wzuj szpilki na koturnie, bedziesz wyzsza.
UsuńZe mnie kawal baby (172cm)
Aż się popłakałam ze śmiechu widząc siebie w szpilkach z opuchniętymi kostkami. Wzuje trampki i będziemy wyglądały jak dwa Michały - jeden duży, drugi mały.
UsuńAnia
No jesli tak byc musi... Latwiej przeciez byloby Tobie zalozyc szpilki, niz mnie odrabac (odrombac) kawalek nogi. I jak ja Ci bede mogla w oczy spojrzec? :)))
UsuńJa tu się głowię, co to za jakieś tajemnicze "walami", a to się okazuje, że... wałami obronnymi. Toż na drugi raz wklej "ł" z internetu. Wystarczy raz jeden, w tytule. Potem już się domyślimy. U mojej córki w komputerze nie wchodzi "ź". Zawsze w takich razach robię kopiuj - wklej z innego miejsca.:))
OdpowiedzUsuńAleż cudne szczegóły. I ogóły zresztą też:).
UsuńAle zauwazylas, ze zrobilam o z kreska w powrocie? Kiedys pisalam o lace (uonce), to tak zrobilam, ze wklejalam literki, a tym razem wyszlam z zalozenia, ze wszyscy sie domysla. Teraz to nawet nie wiem, czy umialabym uzyc polskiej klawiatury, tak bardzo przyzwyczailam sie chodzic na skroty. Zreszta Wy tez sie do mojego hajdamackiego pisania przyzwyczailiscie. A bardzo "trudne" slowa pisze (he he he) fonetycznie. :))))
UsuńPrzecież klawiaturę przestawia się automatycznie. Nawet w mojej przedpotopowej Toshibie. Jeśli chcę pisać cyrylicą, to przestawiam i cześć. Gorzej, że mam trudności z zapamiętaniem, który klawisz do czego:)). Tobie wystarczy nawet czasem wkleić jakieś gotowe literki z internetu. Ja wpisuję "zdzbło", zaś internet rozpoznaje źdźbło. Wtedy kopiuję stamtąd "ź" - i włala! :)
UsuńTy wiesz, jaka to strata czasu? Takie wyszukiwanie i wklejanie?
UsuńNie mam czasu i jusz!
Wiem, ze moge przestawic klawiature, ale wlasnie to zapamietywanie, gdzie co jest, jest ponad moje checi i sily. :)))
Anuśka - codzienni czytacze nauczyli się Ciebie czytać. Na początku było ciężko.
UsuńPisaj i pokazowuj dużo, dużo.
Ania
No i dzieki najwyzszemu, zescie sie naumieli mnie czytac i nawet przestala Wam przeszkadzac czern. Wiecie przeciez, ze ja zawsze pod prad i w poprzek. :)))
UsuńA wiesz, że jest coś na rzeczy z naszymi imionami - ja też tak mam - pod prąd, w poprzek i inaczej niż wszyscy. W jednej kwestii się nie zgadzamy - JESIEŃ
UsuńAnia
A zima to juz w ogole, nic tylko spod pierzyny nie wychodzic.
UsuńTeż się zastanawiałam, co to te "Wale" w tytule :):)
UsuńPrzeciez wstawilam wlasciwa litere.
UsuńPiękny spacer.Miłej i słonecznej niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńWygladam tego slonca, jak kania dzdzu, ale na razie nie bardzo chce swiecic. :(
UsuńBuziaki :**
Matko z córką, jaka ja durna jestem! Przeczytałam "Powrót walami" i zastanawiam się, co to jest to "walami", brzmi jak salami, ale na pewno nie kiełbasa, bo zdjęcia spacerowe widzę. A zapomniałam na śmierć, że polskiej klawiatury nie masz. No i dopiero jak się w tekst wgryzłam, to zrozumiałam :) Oto, jak zgubny wpływ ma na człowieka zmuszanie do całotygodniowego wstawania o pogańskich porach.
OdpowiedzUsuńNo masz! Nastepna nieprzyzwyczajona do moich brakow klawiaturowych. :)))
UsuńA ja tylko w trudnych przypadkach pisze w nawiasie fonetycznie, np. zeby odroznic ladowanie (uadowanie) od ladowania (londowania). :)))
Pisz, pisz! Bo jeszcze kiedyś napiszesz, że "nie robisz laski".
UsuńJuz kiedys uzylam takiego sformulowania i nikt jakos nie protestowal. :))))
UsuńTakie domki to głównie dla jerzyków,kiedyś szukałam informacji jak powinny wyglądać budki i znalazlam własnie o takim ksztalcie i małym wlocie. W niektórych polskich miastach są montowane takie budki.
OdpowiedzUsuńhttp://lublin.tvp.pl/20072093/budka-dla-jerzykow-nowy-sposob-na-komary
A widzisz, to jest roznica, czy robi sie dobrze ptaszkom, czy sobie samym. Albo wlasnie dwa w jednym. :)))
UsuńJerzyki są bardzo pozyteczne a osiedlaja się w miastach w załamkach dachów,szczelinach wszelkich,czesto nie ma dla nich miejsca,wiec bardzo wskazane jest zawieszac im pod dachami budki legowe.
UsuńJerzyki to cwaniaki, nie moga wyladowac (wylondowac) na ziemi, bo nie wystartuja znowu do lotu. One nawet spia w locie! :))
UsuńGdy jestem w Szkocji takie domki i parki są dookoła i bardzo to romantyczne. :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze w Polsce niewiele dba sie o mniej znaczace zabytki. Te znane i wystawione na widok sa na ogol pieknie odrestaurowane, podczas gdy te mnie widoczne popadaja w ruine. W koncu staja sie nie do uratowania, trzeba je burzyc i znikaja bezpowrotnie.
UsuńPiękny spacer. Szkoda że u nas brak takich fotografii. Bardzo lubię oglądać miejsca jak wyglądały kiedyś. A co do pogody to leje. :-\
OdpowiedzUsuńA tu naobiecywali slonca i kicha, nie ma! Chociaz nie pada.
Usuńbardzo fajny spacer. wiesz, ja dopiero od niedawna zaczynam się bardziej przyglądać mojemu miastu. odkrywam, że jest to bardzo ciekawe miejsce :) dom Bismarcka i jego historia... bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPodobnie ja, tez kiedys tylko rzejezdzalam obok, a teraz wstepuje, grzebie w wikipediach, szukam zrodel historycznych, sama sie doksztalcam i z Wami dziele. :)))
UsuńPięknie odrestaurowany domek po Bismarcku,poza tym urzekła mnie zieleń.kolo dworca,czy tam są palmy?Niestety mój telefon nie jest w stanie powiększyć fotek.
OdpowiedzUsuńTam BYLY palmy i przepieknej urody gazony, teraz niestety wszystko jest zabetonowane i w tym miejscu zrobiono miejsca parkingowe. Zdjecie musi byc z lat 60-tych na moje oko. Kiedy przyjechalam do G. w 1989 roku, juz tego wszystkiego nie bylo.
UsuńTeraz wyglada tak:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/75/Bahnhof_G%C3%B6ttingen_1313.jpg
Mnie też te palmy zaskoczyły,ale pewnie była oranżeria i tam na zimę egzotyki wnoszono.
OdpowiedzUsuńOgromniasta oranzeria jest w starym ogrodzie botanicznym, bardzo nieodleglym od dworca, pewnie stamtad zwozili je na lato i stawiali pod dworcem. Teraz juz nie ma tam ani palm, ani kwietnikow, wybetonowali i wszedzie sa parkingi. :(
UsuńE,no ,nie tam niektóre palmy to olbrzymy, hm,ciekawe to jest.
OdpowiedzUsuńDora, to jest zdjecie dworca z lat 60-tych, teraz jest tam zupelnie inaczej:
Usuńhttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/75/Bahnhof_G%C3%B6ttingen_1313.jpg
Rozumiem,rozumiem! Co nie znaczy ,ze mnie zastanawia jak to drzewiej było:)
UsuńBez watpienia bylo stokroc ladniej.
UsuńWiesz, zobaczyłam w nocy tytuł i się przestraszyłam. Kto to ten Wałami i dlaczego powrócił.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz odważyłam się przeczytać i umarłam ze śmiechu. Wa-ła-mi pani Anna wracała z wycieczki. Ha ha ha!!!
Dobre! He he he!!!
UsuńFajnie, że miałaś ładną pogodę na spacer, u nas niesetety leje kolejny dzień. Jeden spacer do okolicznego lasku z pieskiem musiał nam wystarczyć, teraz znów tak leje, że nie mam ochoty nosa wystawić!
OdpowiedzUsuńTa ladna pogoda byla w ubiegla niedziele, dzisiaj juz tak pieknie nie bylo, choc na szczescie nie padalo.:))
Usuń