poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Przycisk alarmowy.

Do napisania tego postu natchnela mnie Opakowana, ktora w jednym z komentarzy opisywala perypetie wlasnej osobistej tesciowej z telefonem alarmowym. Zacytuje:
"A moja tesciowa, od czasu, jak sie przewrocila (tracila przytomnosc na sekundke) kilka razy, nosi przypiety do siebie telefon alarmowy, gdzie tylko prztyknac trzeba jednym wielkim guziczkiem. I to dziala! telefon dzwoni po prztyknieciu do 5 osob, w tym karetki i chyba policji.
Jak ja wrecz zmusilismy, zeby to nosila, to byla kwestia wyboru miejsca przytroczenia telefonu. no i nosila w kieszeni dlugiego dosc swetra. potem sie okazalo, ze alarm dzwonil, my wszyscy w panike, nasze jedno dziecko mieszkalo dosc blisko, wiec zdarzalo sie, ze w strachu do nas dzwonilo. okazywalo sie, ze jak pisalam - juz sie przydalo. Babcia na telefonie ...usiadla, hrehre. teraz ma na pasku, w nocy lezy na stoliku nocnym (obok zebow) w zasiegu reki. jak pisalam - juz sie przydalo.
"

Mnie tez niedawno zdarzylo sie wszczac niechcacy alarm, czym przyprawilam wlasne dzieci o stan przedzawalowy. Ale od poczatku.
Niedawno wpadl mi w oczy artykul gdzies w internetach, ze kazden jeden smarkfon ma funkcje alarmowa i po jej aktywowaniu wystarczy przycisnac na trzy sekundy przycisk glosnosci, a do wybranych osob dociera alarm, podobno nawet z okresleniem miejsca, w jakim denat czyli ja, sie znajduje. Osobami, ktore w moim przypadku maja zostac powiadomione, byly moje trzy dzieci i maz. Ta ostatnia opcja to w zasadzie nonsens, bo po pierwsze maz nie ma smarkfona, wiec i tak by mnie nie zlokalizowal, a po drugie niespecjalnie umie odczytywac nadeszle esesmany. No ale co tam, niech ma i nie czuje sie pominiety. 
Jakis czas temu bylam sobie u znajomych, ktorzy spedzali czas we wlasnym ogrodku. Ona cus tam grzebala przy grzadkach, wiec zeby moc podtrzymywac rozmowe, zaczelam i ja grzebac obok niej. Tak se grzebiemy i gadamy, kiedy nagle dzwoni moj telefon, ktory mialam w kieszeni spodni. Na linii srednia corka:
- Mama, masz jakiegos wirusa w telefonie!
- Heee...? - oraz natychmiast pomyslalam sobie, ze to niemozliwe, bo przeciez i w smarku mam wypasionego antywirusa, za ktory zaplacilam sporo kasy.
- Tak, bo wlasnie dostalam z twojego telefonu jakis dziwny sms o tresci HILFE! DAS IST EIN NOTFALL z dopiskiem Standort kann nicht gefunden werden (pomocy! to nagly wypadek i ze lokalizacja jest niemozliwa) i pod spodem jakis link, w ktory nie wchodze, bo to wszystko bardzo podejrzane
Zanim dodalam dwa do dwoch, sama zdazylam sie zdenerwowac. Pozniej jednak stwierdzilam, ze ani chybi w tym sklonie nad grzadka musial sie nieopatrznie wcisnac ten klawisz od glosnosci i wywolal alarm. Nawet sie ucieszylam, ze to ustrojstwo w ogole dziala, ale jednoczesnie zdenerwowalam, ze nie pokazuje natychmiast lokalizacji. Bo gdybym tak rzeczywiscie byla w potrzebie, to jest to strata cennego czasu. Wytlumaczylam dziecku, o co chodzi i ze to nie wirus, a moj nowy apek alarmowy. Kiedy wiec kolejno dzwonily do mnie inne corki, juz na starcie tlumaczylam im, ze to przypadek i pomylka, a ze mna jest wszystko w porzadku. A w duchu cieszylam sie, ze takie to skuteczne. Maz sie nie odezwal.
W domu tylko oznajmil, ze co ja od niego chce, bo dostal jakis dziwny sms (znalazl i odczytal wow!), ale nie wie, o co chodzi. No tak, ja moglabym sczeznac gdzies w rowie po wypadku samochodowym na przyklad, albo zostac zgwalcona przez 150 uchodzcow, a ten by sobie spokojnie czekal w domu az przyjde i wyjasnie mu, co mialam na mysli z tym esesmanem. Ludzie!






57 komentarzy:

  1. Hi, hi, hi, nie ma to jak maz. Ja odmawiam posiadania smarkfona, ale nie przez niedogadywanie sie z tymi ustrojstwami, tylko mi sie to po kieszeniach nie miesci, a torebki uzywam tak ze dwa razy w roku. W pracy mam full dostep, a jak gdzies jade, to i tak wole zabierac mojego ultrabooka i nie musze slepic w ten ekranik. I po co mi taki apek, jesli nie lokalizuje? (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dlugo sie wzbranialam przed smarkiem, a teraz bez niego zyc nie moge. A nad ta lokalizacja musze jeszcze popracowac, moze link w sms-ie prowadzil wlasnie do niej?

      Usuń
  2. To jest tzw. nowoczesnosc w domu i zagrodzie. Sami sobie ukrecilismy tego "bata" na doope. Srajfony, sratony, to jest jedna wielka podpucha. Nie dosyc, ze podsluchuja kazda rozmowe, to jeszcze wiedza gdzie jestes. ALE! Jak potrzebujesz pomocy, to te wszystkie podsluchacze i podgladacze maja nas gdzies.

    Pewnie, fajnie, ze sa takie mozliwosci wcisniecia guziczka w telefonie tylko jak cos sie dzieje i np. zemdlejesz to doopa blada.
    Ale zawsze jeszcze mozna zalozyc kamery w domu osoby ktora potrzebuje pomocy.

    I jakie wnioski? Hmmm, to juz kazdy z nas musi sobie odpowiedziec.


    Serdecznosci Aniu, milego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak jestesmy inwigilowani, podsluchiwani, nawet przez zwykle telefony, przez kazde w zasadzie urzadzenie elektroniczne, jakie mamy w domu, wiec jaka roznica? Majac smarka, moge przynajmniej posurfowac i sie nie nudze. :)))

      Usuń
    2. myslisz, z ektos jest przydzielony do Twojego smarka/laptopa/iPada, telefonu domowego, malaksera i slpuczki w wychodku, zeby Cie kontrolowac.?

      Usuń
    3. A bo ja wiem? Qrde, z ta obecna technika nie znasz dnia ani godziny, ani nawet urzadzenia, ktore Cie sledzi. :))) Zwlaszcza spluczka w wychodku.

      Usuń
    4. No, spluczka w wychodku! To dla tych co bloga nie pisza, fb nie uoatualniaja i inne media zapuszczaja, w Pokemona nie graja. Kazdy przeciez cos olewa, cos obs-wa to warto sledzic jak czesto. :D
      A to ustrojstwo, o ktorym piszesz to nie takie glupie nawet. Wczoraj sobie sciaglam programik na odjazdy autobusow (na wszelki wypadek) i sie mnie grzecznie zapytano czy sie zgadzam na ustalenie mojej lokalizacji. :) W innych przypadkach tez sie pyta. ;) Czyli mozna sie swiadomie nie dawac namierzyc choc to tylko naiwnosc. Ta wiara. :))) A tak to jak sie cos nowego instaluje to warto przetestowac i osoby zainteresowane powiadomic :)))

      Usuń
    5. no, przynajmniej Cie pyta!!

      Usuń
    6. ... i robi swoje bo tak go zaprogramowano. :)

      Usuń
    7. Taaa, kazden jeden apek pyta o lokalizacje i dostep do innych danych. Ja juz przestalam sie bac je udostepniac.
      Echo, nie zdazylam wtedy jeszcze powiadomic i przetestowac, bo dopiero co zainstalowalam. Teraz bede sie juz bac nosic smarka w kieszeni. :)

      Usuń
  3. CAŁYCH 150???!!!!! Ej no jak póki co mam 5 na stanie, nieprawdaż. Niemąż jeszcze mniej kumaty niż twój, bo mi przynosi do przeczytania he he. I nie mam kogo zaalarmić, bo wszystko bardzo daleko jest mieszkające, więc pozostaje mi szczężnięcie w krzakach jak coś. Srajfona mam do podręcznego pasjansa :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak cos, mozesz wbic 110 jako odbiorce. :))) No wiem, oni tez daleko. Chyba jednak masz przes***ne. Pozostaje gaz i szybkosc w nogach.

      Usuń
  4. reakcja slubnego to chyba reakcja kazdego slubnego...choc nie wiem...hrehrehrhe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, no moze te wspolczesne slubne to bardziej z technika za pan brat. Te nasze to tego... :)))

      Usuń
    2. Przyłączam się do Was. Mój nie napisze smsa, ani nie odczyta, a jak dzwoni telefon, to bierze okulary musi zobaczyć kto dzwoni zanim odbierze. Często okularów pod ręką nie ma i można dzwonić du usr..ej śmierci.
      Bezowa

      Usuń
    3. Eee, to Twoj jest jeszcze lepszy! Moj co najmniej od razu odbiera. :))

      Usuń
  5. Małżonek Twój wymiata :)))) Dobrze, że córki czujne są i możesz liczyć, że się odezwą.
    Co do inwigilacji - jak to było w "Seksmisji"? "Permanentna inwigilacja!!!"
    Bardzo życiowe te dawne filmy i seriale są.

    OdpowiedzUsuń
  6. ;-)))) Jakiś niedobry bardzo mąż mógłby czekać na 151 uchodźcę z niecnymi zamiarami i dopiero wtedy reagować ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, jemu sie nie spieszy. Ja zreszta tez nie zawsze i nie wszedzie targam ze soba komorke. Czasem lezy w kuchni, a ja siedze w pokoju i calkiem nie slysze, ze ktos sie do mnie dobija. :)))

      Usuń
  7. bo ludzie z założenia uważją, że nieszczęścia nie dotyczą ani ich samych ani ich bliskich.
    Dlatego nie reaguja na takie alarmy.
    Niedawno w cetrum sporego miasta na rynku coś wybuchło, NIKT się nie przestraszył, a przecież zyjemy w czasch zamachó i takich tam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w polskim duzym miescie wybuchlo? Temu bym sie nie dziwila, bo tam jeszcze terroryzm nie zagoscil na dobre. Inaczej jest tam, gdzie wybuchy sa na porzadku dziennym. Ludzie zaraz padaja na trotuar. :)

      Usuń
    2. w polskim
      ale myślenie"mnie to nie dotyczy" jest powszechne

      Usuń
    3. To by sie diametralnie zmienilo, gdyby zamachy czy tez zwykla strzelanina byly czyms powszechnym. Teraz faktycznie malo kogo to dotyczy i huki ludzie raczej kojarza z petardami czy strzelaniem z kapiszonow. Strzel z kapiszona na ulicy w Ameryce, a zobaczysz natychmiastowa reakcej, wszystkich.

      Usuń
  8. Czynnik ludzki nawalił :))))) Nie wiem, dlaczego, ale mnie to rozśmieszyło do nieprzytomności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomyliły mi się posty, więc usunęłam komentarz spod poprzedniego, i piszę tutaj.
    Taki alarm przydałby się naszej sąsiadce z góry, choć nie wiem, czy dałaby sobie z nim radę, bo zaczyna się gubić w tej całej elektronice... To jeszcze a propos posta o sensacji: też mieliśmy małą sensacje w zeszłym tygodniu. W nocy z czwartku na piątek obudziłam się (około 2.30), bo zorientowałam się, że córka wstaje, zapala światło w przedpokoju i wychodzi na klatkę schodową. Podniosłam głowę i usłyszałam jakieś głosy, a ponieważ córka nie wracała, więc też wstałam i wyszłam za nią. Okazało się, że nasza sąsiadka z góry, mocno starsza pani i już nie całkiem sprawna, ma jakieś zwidy czy koszmary: wydawało jej się, że woda zalała jej mieszkanie, nie poznawała sąsiadów, krzyczała, że ją biją... Sąsiadka zadzwoniła po jej córkę i po pogotowie. Karetka była wcześniej, ale sąsiadka nie uspokoiła się, dopóki nie przyjechała córka, która wciąż namawia matkę, aby się do niej przeprowadziła, a ta nie chce za nic.
    Kiedy następnego dnia rozmawiałyśmy, co się może takiej mieszkającej samotnie osobie przydarzyć, córce przypomniała się opowiadana chyba przez jakąś koleżankę historia, jak to zwłoki odkryto dopiero wtedy, kiedy zrobił się zaciek na suficie w mieszkaniu niżej. A najgorsze było to, że cały czas była tam niepełnosprawna córka tej pani, wychudzona niesamowicie. Nie wiadomo, czy zdawała sobie sprawę z tego, co się stała,ale na szczęście przeżyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla starszych ludzi sa specjalne dynksy z JEDNYM czerwonym guzikiem, albo w formie na pasku do zegarka, albo jako wisiorek. Byle tylko starsza osoba wiedziala, ze trzeba nacisnac, nie musi nic wiecej zapamietywac.
      Jesuuu, co za horror!

      Usuń
  10. No toś se wyhodowała na memłonie! Musisz przeprowadzić na Ślubnym szybki kurs smarkfona:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej niemozliwe, on tak, jak moi rodzice, nie ogarnie tego i juz. Kupilam mu komorke dla starszych osob, z wyraznym ekranem, duzymi tastami i prostsza od konstrukcji cepa, a i tak, jak widac, nie bardzo kuma te instrukcje obslugi. :)

      Usuń
  11. no to dobrze, że się wypróbowało ;) jak będzie taka potrzeba (tfu tfu) to już wszyscy od razu zakumają o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz tylko boje sie, ze jesli znow kiedys wsadze komorke do kieszeni, na nowo zrobi alarm, a kiedy faktycznie bede w potrzebie, dzieci nie zareaguja, bo beda myslaly, ze to kolejna pomylka. :)))

      Usuń
  12. Korzystając z Twoich doświadczeń nie dam się zaprogramować! Rozbawiły mnie te przygody z alarmem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bede tylko bardziej uwazac, zeby nie nacisnac z przypadku tej glosnosci, bo sama idea jest bardzo cenna, szczegolnie w okolicznosciach gwalcacych i napadajacych na potege uchodzcow.

      Usuń
  13. Kużden kij ma dwa końce, że tak błyskotliwie podsumuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby tak, ale mimo wszystko widze wiecej plusow niz minusow posiadania tej opcji alarmowej.

      Usuń
  14. Mąż rzeczywiście wykazał się wyjątkowym spokojem, żeby nie powiedzieć iście angielską flegmą :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest bardzo spokojny, bo kto niespokojny wytrzymalby z taka wariatka jak ja. :)))

      Usuń
  15. Nie znam jeszcze u siebie tej opcji, czy może ona działa tylko w DE?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wejdz na ustawienia w telefonie, ustawienia ogolne i tam masz m.in. date i godzine, konta i... (no nie wiem, jak w polskich telefonach to sie nazywa) Notfallassistent. U mnie bylo to juz w telefonie fabrycznie.
      Nawet nie musialam ladowac zadnych apkow, jak napisalam nieopatrznie powyzej.

      Usuń
  16. Uśmiałam się,dobrze,że nie potrzebowałaś tej pomocy.Oby nigdy ten numer nie był Tobie potrzebny.Ja mogę dzwonić na 112.To jest numer oogólny i dopiero wtedy łączą z pogotowiem lub policją.Ja z tego numeru korzystałam miesiąc temu.Wracając z pracy autobusem na poboczu tuż przy ulicy leżał człowiek.Jak go zauważyłam zadzwoniłam na ten numer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzwonic to ja tez moge, ale bywaja sytuacje, kiedy wlasnie dzwonic nie mozesz, ale nacisnac niespostrzezenie klawisz - tak.

      Usuń
  17. Za jakieś 20 lat będziemy otoczeni robotami, to dopiero może być zabawa w ciuciubabkę. Nowoczesność ma jasne i ciemne strony, które czasem mieszają się wbrew naszym oczekiwaniom.

    Cóż mnie najbardziej martwi frekwencja wyborcza. Wybacz stwierdzenie jakie pada z ust wielu Polaków: ,,Mam to w d...e, mój głos i tak nic nie zmieni", doprowadza mnie do furii. Odkąd skończyłem 18 lat byłem na wszystkich wyborach i referendach, nawet jak te ostanie uważałem za bez sensu (chodzi mi o referendum w sprawie odwołania pani Hanny Gronkiewicz-Waltz z Warszawy). W jakiejś mierze wpoił mi to nauczyciel od WOS-u w liceum, prowadził zajęcia w taki sposób, że część rzeczy przydała mi się na pierwszym semestrze pierwszego roku studiów do co najmniej jednego przedmiotu. Ale najważniejsza lekcja była odnośnie wyborów. Ja tam mam czyste sumienie, wybrałem mądrze i nie moja wina, że ten konglomerat lewicowy nie wszedł do Sejmu. Dziwią mnie za to osoby, które głosowały na PiS, a teraz tego żałują i przepraszają cały naród. Tak jakby nie wiedzieli czym to się skończy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rowniez glosuje od uzyskania pelnoletnosci. Glosowalam w Polsce, glosuje w Niemczech. ZAWSZE! I niewazne, czy moj jeden jedyny glos bedzie mial znaczenie, czy nie. Ja bede mogla bez obrzydzenia spogladac na wlasne odbicie w lustrze.
      Lewica w Polsce sama sobie nagrabila, pisalam o tym dokladnie rok temu, dzisiaj fb mi przypomnial:
      http://swiattodzungla.blogspot.de/2015/08/dlaczego.html

      Usuń
  18. Wybacz, to znów ja. :)

    Masz prawo wyboru, jeśli uważałaś ostatnią olimpiadę za mało sportową to masz w dużej mierze rację, choćby pod względem dopingu u ciężarowców czy zaburzeń hormonalnych u biegaczek.

    To pisałem ja, Mozaika Rzeczywistości. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi plciami sprawa nie jest nowa, juz Konopacka podejrzewano, ze cos z jej kobiecoscia jest nie halo i, jak sie okazalo, cos bylo na rzeczy. Na szczescie nie odebrano jej medali, choc byly takie pomysly. Jednak wtedy sport byl amatorski, w pelnym tego slowa znaczeniu, choc polityka zawsze odgrywala w nim niemala role.

      Usuń
  19. Mam znajomą co żadnej komórki nie posiada bo ... nie chce, wolność jej zabiera. :) Syn błaga, mama a jak by tak coś to nawet nie zadzwonisz, bo telefonów już prawie nie ma. Ale D. i tak wie lepiej. I właśnie się mnie przypomniało że i ja ciągle zapominam o komórce, zostawiam ją i gdy chcę zadzwonić przypominam sobie że została w domu.
    I po co komu to podsłuchiwanie, podpatrywanie a .. już wiem do preparowania oskarżeń na przykład też, ale nie przecież by zauważyć że ktoś knuje coś z jakimś zamachem czy bombką. Przypomniała mi się książka anonima z hameryki, kobieta znalazła terrorystów wycinając - na przykład ogłoszenia w gazetach. :) A wywiad chciał ją posadzić, bo skąd wiedziała to co oni nie wiedzieli? Książka nie podpisana, bo przecież raz dwa znaleźliby jej adres ci co nie powinni znaleźć. Anonim: "Polowałam na terrorystów". Autentyk polecam, kobieta super!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to ja mialam krotkiego? Acha, pamiec! Oj, Ela Ela... powinnas uzywac komorki jako breloka do kluczy, wtedy nigdy bys nie zapominala zabierac go ze soba. Moi rodzice tez sie wzbraniali, a teraz bardzo sobie komorki chwala, ale juz na smarkfony nie dali sie namowic. :)

      Usuń
  20. Dobrze, że nie ma takiego przycisku od bomby atomowej he he he. Dobre ustrojstwo a o inwigilowaniu przez różne inne ustrojstwa to temat rzeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niech sobie mnie inwigiluja, ja tam nie mam nic do ukrycia. Choc oczywiscie lepiej byloby, gdyby zajeli sie terrorystami. ;)

      Usuń
  21. Ślubny oblał egzamin ;-)))
    Może po szkoleniu zareaguje jak należy ;-P
    Obyś nie musiała z tego korzystać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po szkoleniu bedzie troche pamietal, a jak przyjdzie co do czego, pewnie znow zapomni :))))

      Usuń
  22. Chyba też to waczyłam kiedyś, ale, że coś oni jakoś liczyli za to dziwnie i wyłaczyłam, Nie pamiętam szczegółow.Pomyślałam sobie, że jak coś się stanie nagle to nic nie zdąże wcisnąć, a jak będę miałam siłę wcisnąć trzy razy przycisk to pewno też kliknę w ikonę, żeby zadzwonić. Njlepiej, żeby reagował na głos np. Wołasz "pomocy" i on sam wysyła do odpowiednich osób sms, alokalizację to powinien sam znać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyli? Brali pieniadze znaczy? Za przycisk alarmowy???
      Mogloby byc na haslo POMOCY cz HELP. Eh, nic nie jest doskonale. :)

      Usuń
  23. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.