Kiedy w sylwestra wybija pierwsza minuta nowego roku, czlowiek patrzy z nadzieja w przyszlosc, a we wzajemnych zyczeniach czesto przewija sie zbozne zyczenie, by nowy rok byl lepszy od poprzedniego. A potem przychodzi szara rzeczywistosc i mozolnie zbudowana wieza marzen i nadziei, klocek po klocku zaczyna sie rozpadac.
W nasz nowy rok wchodzilismy ze swiezo operowana Kirunia, po wyjmowaniu z niej ciala obcego. Potem bylo juz tylko gorzej.
Az do jej uspienia 2 czerwca.
W kwietniu odszedl nasz znajomy.
Jak grom z jasnego nieba spadla na nas wiadomosc o ciezkiej chorobie taty. Potem bylo znowu tylko gorzej. Niewaznym zdalo sie, ze przez cale zycie zawodowe wplacal do kasy chorych niemale skladki, z ktorych praktycznie nigdy nie korzystal, bo mial szczescie byc zdrowym. Kiedy jednak nadeszla zla passa i potrzebowal pomocy medycznej, odmowiono mu jej bez slowa wyjasnienia i potraktowano jak niepotrzebny odpadek, zerujacy stanowczo za dlugo na ZUSie.
Ale przeciez ja sie czepiam z wielkiej nienawisci do Polski, a ona taka fajna, bo ma autostrady i wszystkim jest w niej tak sielankowo. To dlaczego, do panienki nedzy, opuscilo ja juz ponad trzy miliony obywateli? Za dobrze im bylo, ze wybrali tulanie sie po obczyznie? Z pewnoscia jednak wyniesli sie z niej ci lepsi lekarze, pozostali bezduszni i aroganccy nieudacznicy.
Ale to mnie zarzucono, ze nie rzucilam pracy, nie zostawilam rodziny i nie pojechalam opiekowac sie chorym ojcem. To moja wina, ze polski system opieki medycznej i socjalnej jest tak kulawy. Nie dla wszystkich rzecz jasna, bo taki kler na przyklad ma najlepsza opieke do dyspozycji, bez placenia skladek zdrowotnych i dostep do specjalistow bez oczekiwania w wieloletnich kolejkach.
Pozniej przyszlo mi sie zmierzyc z absurdami systemu i bezdusznoscia ludzi, kiedy zalatwialysmy z mama pogrzeb. Oszczedze detali, ale rzetelnie mnie nosilo i mialam ochote nauragac paru osobom. Za to, ze moja straumatyzowana i chora mama musiala poddawac sie bezsensownym zyczeniom jakichs urzedasow, ktorzy nie mieli na tyle zrozumienia i dobrej woli, zeby pomoc i zrobic cos ponad to, co wytyczone przepisami, ulatwic jej ciezki czas zaloby, okazac ludzkie oblicze.
Kiedy wrocilam do domu, dowiedzialam sie o dwoch kolejnych przypadkach smierci znajomych.
A do konca roku jeszcze tak daleko...
Ilu znajomych, przyjaciol czy czlonkow rodziny nie doczeka jego konca?
Aniu, nie karm podświadomości złem i nie zadawaj pytań, na które nie chcesz usłyszeć odpowiedzi. Uściski
OdpowiedzUsuńTen dziwny nastroj zawladnal moimi myslami. Moze to ja sama nie dozyje konca roku?
UsuńTeż miałam jakiś czas temu tak cięzki czas, kiedy to zmarł też i nagle wielu moich bliskich młodszych ode mnie znajomych.Mroczne myśli nie dawały spokoju.
OdpowiedzUsuńTeraz znów dopadają choroby,coraz to słyszę,ze ten to to,tamten co innego, trudno zahcować równowagę ,kiedy z kazdej strony dopadają takie realia,smutek i w koncu trauma i strach,co dalej,kto i w ogóle.
Juz sam zawał mojego męza wytrącił mnie z jako takiej równowagi.Oby Aniu nic juz złego tego roku się nie wydarzyło ani nikomu z naszych bliskich kochanych osób, ani blizszych czy dalaszych znajomych, ani nam samym.
Nie musi sie nic wiecej zdarzyc, wystarczy wpis takiego scierwa, jak w ponizszych komentarzach, zeby czlowieka z nog zwalic. To gorsze od utraty najblizszych.
UsuńBądż ponad to, niech takie komentarze nie robią na Tobie wrażenia,bo to młyn na wodę dla takiej osoby.Karmi się tym.
UsuńOlac,nie czytac, wywalać i koniec. Dla mnie to chore,nie podoba mi sie kots to nie komentuje,nie wchodze na jego bloga czy co tam ma i koniec. tak więc działania hejterów są dla mnie zjawiskiem i tylko potwierdzeniem,że są to jednostki w jakiś sposób zaburzone i szukające dziwnej satysfakcji w ubliżaniu komuś.
Ja omijam blogi, ktore mi sie nie podobaja, ale niektorzy zyc nie moga bez hejtu i beda wlazic, zeby sie nakrecac. Niestety, swiat sie dzieli na ludzi i na scierwo.
UsuńAnuś,w porównaniu z innymi Europejczykami, możemy się "pochwalić" znacznie gorszym stanem zdrowia. I nie tylko dlatego, że wyjechało sporo lekarzy a ci co zostali to raczej bardziej niedouczeni niż zorientowani w zawodzie, ale Polacy nie stosują żadnej profilaktyki- mają to w nosie, faceci zwłaszcza- ci wykształceni i nie biedni także.Jest tzw. profilaktyka przesiewowa- dla kobiet to profilaktyka raka piersi i szyjki macicy- rok w rok rozsyłane są zaproszenia imienne do zgłoszenia się na mammografię i cytologię i.....pozostają bez echa.
OdpowiedzUsuńJest również profilaktyka raka jelita grubego - nie ma problemu by bez skierowania pójść na kolonoskopię i....jak wyżej. Męski problem, czyli prostata- panowie chodzą do urologa dopiero wtedy gdy co godzinę w nocy muszą iść do toalety.A Powiedz któremuś, by zmienił dietę, rzucił palenie lub nie chlał codziennie tylko może co trzeci dzień to cię wyśmieje i orzeknie ,żeś głupia baba.
Próchnica zębów występuje teraz już u dwulatków, ośmiolatkom często trzeba wyrywać zęby lub leczyć kanałowo.
Pod względem stanu zdrowia cofamy się, więc nic dziwnego, że tak dużo ludzi umiera.
I powiedzmy sobie szczerze- nie jest to wina kolejnych ekip rządzących a nas samych.
Pytanie kto następny? - najczęściej to wypadkowa stanu zdrowia i wieku albo złych okoliczności, np. spotkania z pijanym kierowcą.
Wiem, że jesteś zrozpaczona i przybita - byłoby dziwne dla mnie, gdyby było inaczej.Ale pomyśl trochę o sobie- masz jeszcze Mamę, masz dzieci,męża, więc nie zatruwaj swych myśli takimi pytaniami, bo stres uaktywnia u nas wszystkie choroby,a Ty jeszcze jesteś Im potrzebna.
Przytulam Cię, imienniczko;)
Nie zgodzę się. Mój ojciec chodził do urologa i teraz ma zaawansowany rak pęcherza. W d... z tą profilaktyką. Moja mama rok w rok u okulisty - czerniak gałki ocznej. Zaproszenia na cytologię dostaję do gabinetu lekarza, z którym miałam sprawę u Rzecznika Praw Pacjenta i który mało mi nie zabił mojego dziecka, zapisują w II trymestrze tabletki poronne. Pomijając to z naszej miejscowości i miejscowości ościennych nie ma żadnego busa do miejscowości, gdzie przyjmuje lekarz z NFZ. Ja mam samochód, ale większość kobiet nie ma. USG piersi nie przysługuje zdrowym kobietom, chociaż jest skuteczniejsze od macania. Mnie stać zapłacić - ilu nie stać? Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie uważam, abyśmy byli winni temu, że umieramy. Profilaktyka to taka bajka, bo nawet jak Cię zdiagnozują to dostęp do leczenia jest żenujący
UsuńAnia ma racje, ta cala profilaktyka jest psu o kant dupy rozbic, tutaj tez. Ludzie chodza regularnie na badania profilaktyczne, a potem nagle umieraja, bo zyja w zludzeniu, ze wszystko jest ok. a rozwija sie raczysko.
UsuńJa tez ostatnio dostalam zaproszenie na mammografie, ale tym razem olalam. Zreszta po co zyc?
Emocje nie zawsze odzwierciedlają stan rzeczywisty:)
UsuńW porównaniu do średniej dla państw UE zachorowalność na nowotwory złośliwe w Polsce jest niższa zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn (odpowiednio o 10% i o 20%)Ryzyko rozwoju nowotworu rośnie wraz z wiekiem - 60-70% tych schorzeń występuje po 60. roku życia (u obu płci).
Obecnie jesteśmy najszybciej się starzejacym społeczeństwe w UE.Wydłużanie się życia w Polsce wynika z kilku powodów. Przede wszystkim sprzyja temu nasze rosnące wykształcenie.Zdecydowanie zwiększyła się liczba osób z dyplomem wyższej uczelni. Takie osoby na ogół lepiej dbają o swoje zdrowie. Lepiej też się odżywiamy. Nasza dieta jest bogatsza w warzywa i owoce niż jeszcze dekadę temu. Polacy żyją dłużej również dzięki postępowi w medycynie.
Anja
Anju, co z tego, ze w Polsce zachorowalnosc jest najnizsza, skoro jesli ktos juz zachoruje, nie moze liczyc na rzetelna opieke medyczna, a zwlaszcza jesli przekroczy pewien prog wiekowy. Chociaz nie tylko, jak sie okazuje, stad tyle rozpaczliwych apeli rodzicow o pomoc w ratowaniu ich chorych dzieci. Ostatnio nawet wstrzymano refundacje leku na raka prostaty, a jego koszt to 17tysiecy miesiecznie. To jest chore! A co najmniej w obliczu miliardow, ktore lekka reka daje sie w prezencie kosciolowi i to co roku regularnie.
UsuńJesteś rozgoryczona, masz prawo do swoich myśli.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się po co zabierałaś mamę załatwiając pogrzeb. Kiedy zmarł mój tato, my we dwie z siostrą załatwiałyśmy wszystko, aby mamie ulżyć z tymi urzędasami, przecież nie była osobiście nikomu potrzebna. Po śmierci mamy też we dwie wszystko załatwiłyśmy. Właścicielka zakładu pogrzebowego nie chciała od nas pieniędzy, mówiąc, że zapłacimy po otrzymaniu zasiłku pogrzebowego.
Dobrze, że nie mieszkam w Łodzi, Warszawie czy innym molochu, tylko w mieście powiatowym na zadupiu.
Bezowa
Aniu, ja sama nie zalatwilabym nic, mama miala wszystkie upowaznienia i to Ona musiala/chciala o wszystkim decydowac. Ja nie znam tamtejszych realiow, nie wiem, gdzie i co, wiec niemozliwe bylo zrobic wszystko samemu.
UsuńPochowałam tatę, dwa lata temu mamę. Znam Twój stan. To co napiszę jest bardzo banalne - potrzebujesz czasu
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dziewczyno
Graszka, to nie tylko to, o czym powyzej napisalam, jest jeszcze wiele innych czynnikow, o ktorych pisac nie moge i nie chce. Ale uwierz mi, sa one moze nawet gorszym stresorem. Wszystko skupilo sie w zbyt krotkim czasie i nie jestem w stanie tego przerobic.
UsuńAnia. w takim okresie przychodzą pytania i nikt Ci na nie nie odpowie. Czasu potrzeba, to banalne oswiechtane stwierdzenie, ale takie jest życie. Nie zmienisz tego, choćbyś na glowie stanela! Wiem, jak to jest, bo miałam w zyciu takie złe okresy i tez byłam bardzo rozgoryczona. Dlaczego???
OdpowiedzUsuńW jednym roku zmarla mama. tesciowa szwagierka! Niedługo potem ojciec. Potem troche oddechu i kończący sie rok byl dla mnie straszny! Najpierw udar meza(który choruje tez na inna poeazna chorobę), potem odejście ukochanego psa. Myślałam, ze nie dam rady... Dalam, choc moja psychika jest na granicy wytrzymałości. I Ty dasz rade! Trzeba Ci czasu, teraz jest za wcześnie, abyś myślała o wszystkim spokojnie. Trzymaj się!
Iza, albo dam rade, albo nie dam, to sie jeszcze zobaczy. Nie o wszystkich dramatach zyciowych pisze, bo nie o wszystkim mozna publicznie. Wytrzymalosc powoli mi sie konczy...
UsuńJa czekam na to, co ma nastąpić. Osobiście nie wierzę, że w życiu spotka mnie jeszcze coś dobrego. Ten czas już minął bezpowrotnie.
OdpowiedzUsuńJa tez odnosze wrazenie, ze moj schylek zycia nie bedzie lepszy, moze byc juz tylko gorzej.
UsuńTo, co napiszę jest banalne, ale - im jesteśmy starsi, tym więcej ludzi z naszego otoczenia odchodzi i musimy się z tym liczyć. Pisałam już o tym, że starsze pokolenie mojej rodziny, z wyjątkiem siostry ojca, odeszło, zanim skończyłam czterdziestkę, co mnie w pewien sposób zahartowało dobitnie uświadamiając stałą obecność śmierci w naszym życiu. Teraz patrzę ze smutkiem na do niedawna jeszcze energiczną, a teraz prawie nie wychodzącą z domu sąsiadkę. I drugą, która ma ewidentną demencje i czasem nie wie, gdzie jest i co się dookoła dzieje. Obie są w wieku około 90-siątki i wiem, że mogą umrzeć równie dobrze za kilka lat, jak i choćby jutro. A kwestia opieki zdrowotnej w naszym kraju to temat rzeka i na dodatek trudny temat. Nawet nie chce mi się o tym myśleć, a co dopiero dyskutować. Wszystko rozbija się o pieniądze, których nie ma, bo (oprócz innych przyczyn ich braku) wydaje się je na rzeczy kompletnie niepotrzebne, jak choćby kolejna bezsensowna reforma oświaty.
OdpowiedzUsuńNinko, masz racje. Im jestesmy starsi, tym wiecej zauwazamy i mocniej przezywamy odejscia innych, bliskich. Dlatego starzenie sie odczuwamy jako dyskomfort, zamkniecie sie w sobie, widzimy dokladnie przemijanie i to, ze na swiecie nic nie istnieje wiecznie. Ale mamy pamiec, mamy dar pamietania i zapominania, mamy jeszcze duzo przed soba, chocby to duzo znaczylo tylko godziny, dni czy miesiace.
UsuńNie wiem czy to komukolwiek moze pomoc ale ja przy stracie milcze, potem przeliczam to co mi zostalo a nie martwie sie tym straconym bo to juz jest STRACONE... Pewnie, ze jest zal, smutek, rozpacz ale to mija lub lagodnieje z czasem wiec biore na przetrwanie. To dziala.
Pantero!!! To tylko lub az bol niemocy zapobiegniecia straty! Jesli nie choroba to rocznik urodzenia dziala skutecznie i nic nie mozna poradzic. Kazdy przez to przechodzi. Wiem, pociecha to zadna. :\
Obie macie racje, ale to wszystko swego rodzaju truizmy. Pewnie, ze wszyscy musza w koncu umrzec, pewnie, ze czas leczy i gorsze rany. Wszystko to prawda, ale jest jeszcze wiele innych czynnikow, o ktorych nie da sie publicznie pisac.
UsuńI jest jeszcze scierwo, ktore ma przymus wejsc do kogos i nasrac, inaczej nie poczuje sie dostatecznie dowartosciowane we wlasnym nieciekawym zyciu.
Dlatego pomoca mozesluzyc wszystkim znany ... tuizm. :D od czego ten truizm pochodzi? Od trzech dla potwierdzenia poprzednich dwoch czy od trucia nadaremnie. :))) 'Wsio rawno'! Byle podnioslo na duchu. Niektorzy maja dar czytania miedzy wierszami :))) nawet jak o tym nie piszesz. :)). Trzym sie, trzymaj sie, podtrzymujemy truistycznie.
UsuńA co mi pozostalo? Musze sie jakos trzymac, no chyba, zebym przestala.
UsuńOczywiście mamę zabrałaś że sobą bo chyba nie została sama w Łodzi ? Przynajmniej na ten pierwszy czas który nie dla ciebie jest najgorszy tylko dla niej. Ciebie 30 lat nie było - nie mieli żadnego oparcia w tobie. Wyjechałaś do wielkich Niemiec robić kokosy i zamiast rodzicom pomóc to oni ci pomagali. Do ojca pojechałaś jak zmarł ? A teraz rozpaczasz nad swoim losem. Oskarżasz Polskę że wszystko w niej złe ? Ty jakaś głupia jesteś ? Myślałaś że wszystko podadzą ci na tacę ? W Polsce trzeba mieć jaja żeby wszystko załatwić a ty ich nie masz. Wcale mi ciebie nie żal - córka z ciebie żadna
OdpowiedzUsuńRetro, twoje uwagi daja kopa zycia! Tylko dlaczego kopiesz lezacego?
UsuńKiedy ogarnie cie niemoc i zapomnisz umiejetnosci pisania? Co ja sie pytam. To juz nastapilo!
Sama jestes obrzydliwie pozbawiona nawet odrobiny empatii!!!!
A tobie kiedy otworzą się oczy. Jesteś ciemna jak tabaka w rogu albo taka sama jak Pantera która żali się do wszystkich bo ma wyrzuty sumienia. Nic nie robiła przez tyle lat - ojciec był chory a ona zamiast jechać to siedziała na dupie w domu. Pojechała dopiero jak umarł - żenada
UsuńAle jak widać wiele jest takich osób co mają w dupie swoich rodziców
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTym razem nie skasuje tych wypierdow, wyjatkowo, bo chce, zeby wszyscy przeczytali i mieli jasny obraz. Sami widzicie, ze scierwo lazi za mna i podczytuje, mimo ze je wyrzucilam z zyciorysu i bloga, mimo ze kasuje te jego zlosliwe wpisy. Jakos zyc bez mojego bloga nie moze ani bez dowalania innym. Frustracja i zle emocje osiagnely apogeum. Jak to w ogole moze bez obrzydzenia patrzec na siebie co rano w lustrze?
UsuńMozesz nie odpowiadac, bo kazdy nastepny wpis bedzie usuwany.
To fruuuu z psem na spacer a nie na wycieczki 'edukacyjne" po zyciu innych, zasrana nauczycielko!
UsuńTeraz wroci do siebie i znow wysmaruje paszkwil na mnie lub na kogos innego, zeby sie dowartosciowac i podniesc ogladalnosc bloga, bo w takich przypadkach zlatuja sie tam podobne frustratki, zeby upuscic pary. Jak muchy do gowna.
UsuńRetro,ty nie jesteś prostą kobietą.Ty jesteś prostaczką!Najlepiej jakbyś udała się do psychiatry po nowe leki psychotropowe to może wtedy wyhamujesz.Jak ci brak kasy to podeślę.W końcu modę odstąpić od swojej zasady,że pomagam tylko zwierzętom,ty jesteś poniżej ich poziomu.
UsuńPrzepraszam Pantero za mój język,ale to truchło przekracza wszelkie granice ludzkiej przyzwoitości!
Nie ma za co. Ze scierwem trzeba po ichniemu, inaczej nie zrozumie.
UsuńUsuwa teraz swoje komentarze, ale ja i tak mam je w archiwum.
UsuńAnia, tak czasem jest w życiu, że przychodzą tak trudne chwile, że ciężko się podnieść i jakoś pozbierać. Zauważyłam kiedyś, że w moim życiu przyłaziły cyklicznie i kopały mnie - wtedy nastolatkę, czy młodą osobę bardzo mocno, do myśli samobójczych łącznie.
OdpowiedzUsuńI teraz idealnie nie jest, ale to ostatnie zniknęło, dobre i to.
Nie traktuj tego wpisu, Aniu jako moje wymądrzanie się, bo naprawdę bardzo Ci współczuję i chciałabym, żeby w Twoim życiu w końcu zaświeciło słońce. I daleka jestem od udzielania "dobrych" rad, bo to bez sensu.
Przykre, że zostałyście z mamą źle potraktowane przez urzędasów ... ale, jak napisała Ania Bezowa, w mniejszych miastach jest chyba lepiej niż w molochach.
Aniu, masz tu grono życzliwych Ci osób i tego się trzymajmy ♥
Rzeczywiscie, mam grono prawdziwych przyjaciol lub tylko mi osob zyczliwych. I mam tez to scierwo u dupy zawieszone, ktore nie moze sie powstrzymac, zeby nie czytac moich wpisow, a potem upuscic w komentarzu troche wlasnych frustracji. Pozostaje tylko smrod.
UsuńA zablokować jakoś tego nie idzie?
UsuńJakos nie idzie. Wlazi, czyta, mimo ze jest niepozadana i jeszcze pisze. Zero ambicji.
UsuńMojej dupy też się uczepiło-jest jednak na nią sposób: Art.190a KK. Wysłałam zrzuty tego co o mnie pisała do Kancelarii Prawnej we Wrocławiu i taką odpowiedź otrzymałam. A jako że zrzuty są w pewien sposób zdjęciem, nic nie da ich usumięcie. Komenarze również mam, tak że jeśli nawet ich "ałtorki" zechcą je usunąć-nic to nie da. Jest jeszcze jeden paragraf niejako międzynarodowy, ale zostawiam go sobie na deser:-))). Siedzieć nie pójdzie oczywiście, ale po kieszeni dostanie. Bo "ludzie" którzy nękają innych po przez środki masowego przekazu nie są anonimowi.
UsuńA efekt uboczny jej działalności? W sierpniu tego roku trafiłam na fajnego bloga i wirtualnie poznałam jego autorkę-Ciebie:-)))).
Jak sie postara, to moze nawet pojsc siedziec:
Usuń"Treść art. 190a k.k. brzmi następująco: Karze pozbawienia wolności do lat 3 podlega ten, kto, przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza w niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność. Tej samej karze podlega również ten, kto, wykorzystuje wizerunek lub inne dane osobowe osoby pod którą się podszywa, w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Ustawodawca zastrzega jednak w §3 karę surowszą niż karę do 3 lat pozbawienia wolności w przypadku kiedy następstwem wyżej wymienionych czynów jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie. Wówczas sprawca podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności."
Też mi to do głowy przyszło, żeby pod paragrafy jej zachowanie podciągnąć, jak nie rozumie, że ma dać sobie spokój, po dobroci.
UsuńOsoby o mentalnosci przekupki nie przekrzyczysz, a dyskusja z idiota nie ma sensu, bo sprowadzi Cie do swojego poziomu i pokona doswiadczeniem. Ale uderzenie po kieszeni zaboli kazdego.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmoja serdeczna przyjaciółka była w tym roku na 7 pogrzebach, już nie wiem jak ją pocieszać
OdpowiedzUsuńi to byli bliscy ludzie, np teściowa, szwagier, młody jeszcze człowiek
bardzo Ci współczuję
oby po burzy wyszło słońce i to na długo
Kazdy czlowiek ma chyba jakas granice nieszczesc, ktore potrafi "przerobic" bez uszczerbku na zdrowiu, nie tylko psychicznym. Jedni sa bardziej odporni, innym wystarczy jedno zdarzenie, po ktorym trudno im sie podniesc.
UsuńU mnie to nie tylko utrata bliskich i najblizszych, jest tego wiecej, ale nie o wszystkim chce i moge pisac. Nazbieralo sie w tym roku wszystko naraz w krotkim czasie, wiec przestaje ogarniac te calosc. Moje granice zostaly przekroczone.
No niestety Panterko ja tez mam wrazenie, ze ostatnio mi zycie wiecej zabiera niz daje. Nie chcialabym byc banalna, ale musisz byc silna. Jak napisaly juz wyzej dziewczyny masz super corki, meza i mame. Masz dla kogo zyc. Chcialabym Ci wyslac choc troche wsparcia. Sciskam.
OdpowiedzUsuńA teraz musze napisac cos pod adresem Retro..., jestes zlym czlowiekiem, bo dobry człowiek nie rozsiewa pomowien, tym bardziej ich nie tworzy, nie pozwala mu na to jego honor i mądrość. Za wszelką cenę chcesz udowadnic swoją wyższość moralną, a tak naprawde jestes zakompleksiona i czerpiesz radosc z cudzego nieszczescia. Bozena z Pragi.
Nic dodac, nic ujac.
UsuńDziekuje, Bozenko, za wsparcie.
Aniu, ♥ (reszte przemilcze, bom nienawykla pluskac sie w szambie, ani z jego zawartoscia dyskutowac) (Leciwa)
OdpowiedzUsuńA mnie przykro, ze musze Was na to szambo narazac, ale nie mam sposobu, zeby to cos skutecznie zablokowac.
UsuńTak duzo smutku i cierpienia w zyciu spotyka Cie ostatnio, jak ja to dobrze znam. Tutaj na Twoim blogu masz wspanialych, dobrych ludzi, oni rozumieja, wspolczuja, pomagaja dobrym slowem. A ze jest ta jedna zla retro to zupelnie niewazne, ona juz dawno pokazala sie od najgorszej strony.
OdpowiedzUsuńPrzypomnialas mi urzedy w Polsce, jak ja tego nienawidzilam, jak dobrze byc w kraju gdzie praktycznie nie uzywa sie urzedow, a jezeli juz to one w niczym nie przypominaja polskich urzedow. Teresa
U nas wiekszosc mozna zalatwic nie ruszajac sie z domu, albo przez telefon, albo mailowo. A jesli juz trzeba pojawic sie w urzedzie, zadna biurwa nie daje do zrozumienia, ze robi laske wykonujac swoje zasrane obowiazki. Bo to ona jest dla petenta, nigdy odwrotnie i to petent ja utrzymuje wlasnymi podatkami.
UsuńW Polsce jeszcze do tego kilka dziesiecioleci, o ile w ogole.
Co do Retro biednej kobiety tej, już nawet nie warto trzymać w myślach. Smutno jest gdy ludzie są tak obrzydliwi i to sami dla siebie, bo taki nastrój trzymany w umyśle ciągle, ją samą najwięcej kosztuje. Koniec kropka dość energii w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńNa początku roku nie pisałam bo byłam w szpitalu, ale później napisałam post dotyczący tego roku:
"Czego możemy się spodziewać w 2016?
Zakończenia słabych związków, które zmierzały do zakończenia.
Także kto chce odejść, odejdzie w tym roku.
No i zaczęcia nowych związków, być może trwałych".
Tak, to trudny rok, szkoda że się lepiej wtedy nie czułam, kiepski ten post wyszedł. Krótko: więzi słabe, osłabione więzi z życiem, ze zdrowiem, rozpadają się w roku który sumuje się do liczby -9-. Gdy ktoś ma w sobie pragnienie odejścia, zmęczenie, lub długotrwały stres może w tym czasie szybko go doprowadzić na skraj, do utraty zdrowia, nad przepaść z której nie ma już powrotu. To tylko jeszcze kilka miesięcy, już siła -9- jest osłabiona, jeśli uruchomi się tylko wolę życia, łatwiej będzie powrócić do zdrowia. I taką mam nadzieję dotyczącą bliskiej kuzynki, co właśnie jest w szpitalu w tymże samym Aniu Koperniku o którym pisałaś. Kuzynce nerki zastrajkowały i pękł wrzód. Jesteśmy podłączeni do telefonów. Wierzę że da radę.
Ja mam ten dlugotrwaly stres, jestem juz wszystkim bardzo zmeczona i naprawde przestaje mi sie chciec zyc. To, co napisalas powyzej, to o mnie. Ja chyba juz dotarlam na ten skraj...
UsuńKuzynce zycze, zeby nie trafila w rece tych bezdusznych i chamskich dochtorow, ktorzy pomogli mojemu ojcu szybciej zejsc z tego swiata.
Pantero, wspolczuje.
OdpowiedzUsuńNiestety jest grono ludzi, ktorzy uwielbiaja dyktowac innym jak zyc, sami nie majac pojecia. Ale w ten sposob czuja sie dowartosciowani. Nic na to nie poradzisz psychopatia jest powazna choroba.
Natomiast co do komentarzy, to widze, ze Ty je po prostu usuwasz, czyli znika komentarz ale pozostaje slad i kretyn przychodzi nastepnym razem i znow pisze, bo wie ze tym sposobem podnosi Ci cisnienie.
Jest inna metoda. Takie komentarze nalezy zaznaczyc jako spam, wtedy komentarz sam znika, kretyn przychodzi i nie widzi nawet sladu, po jakims czasie pisania, ktore sie "nie pokazuje" lub samoczynnie znika kretyn zaczyna myslec, ze sam jeszcze bardziej zkretynial.
A Ty jesli zrobisz to z ta sama osoba 2-3 razy to juz masz spokoj, bo system wylapuje i sam odsyla do spamu.
No chyba, ze ktos zalozy nowe konto, wtedy operacje SPAM nalezy powtorzyc.
A teraz powinnas usunac moj komentarz, bo po co douczac kretynow.
Dzieki, Star. Ja akurat zostawilam slad, choc moglam usuwac te wypierdy bez sladu, zeby inni widzieli nachalnosc scierwa i jego proby zaistnienia. Komentarze tez pozostawilam, zeby czytelnicy na wlasne oczy zobaczyli, jakie scierwo jest, bo gdybym opowiadala, nikt pewnie by mi nie uwierzyl. Screeny tez na wszelki wypadek zrobilam, gdyby scierwu wpadlo do pustego lba wykasowac cokolwiek.
UsuńDobry patent z tym spamem. :)
Aniu, tulam bez słów...Właśnie wróciłam z pogrzebu 37-latka...Szanuj siebie i swoje zdrowie, nie daj się prowokować. Życzę siły...
OdpowiedzUsuńMnie moglby sprowokowac ktos madry, a w tym przypadku pies szczeka, a karawana idzie dalej. BDB, to nie ta liga!
UsuńTen rok jest jakos bogaty w zgony, a moze tylko mnie sie tak wydaje, bo akurat wiele ich w moim otoczeniu i wsrod znajomych.
Ludzie się rodzą i umierają .
OdpowiedzUsuńJedni rozumieją a inni dowalają ...
Nawet mi rym ułożył się ...
Siadłabym z Tb i pomilczała ...
Uchhhh !!!!
Pomimo , że wiem , że różowo jest tylko pomiędzy nogami to mam śmiech przez łzy...
Posuniesz się? Będzie miejsce dla mnie...?
;)
Wszystkie pomiescimy sie na tej grzedzie, poprzytulamy do siebie, bo z pewnoscia kazda z nas ma jakiegos mola, co toczy od srodka. A w kupie nie tylko cieplej, w kupie jest sila i nikt nie bedzie w stanie tego zniszczyc swoimi frustracjami.
UsuńTo ja mogę nawet zagdakać ;)
Usuń;****
I koguta jakby brak do zapiania.
UsuńTo ja tez chce z Wami na grzede !
UsuńMam duzy kuper ale grzeda wszystko uniesie, chyba ;)
Nasza grzeda na pewno wszystkie pomiesci (z jednym wyjatkiem) i nie zlamie sie.
UsuńTaka jest niezlomna. :)
Ktoś na górze napisał, że potrzeba ci czasu. Powoli się to wyciszy. Wiesz, że ja pochowałam mamę w styczniu. Dopiero teraz przestałam ją 'widzieć' i dopiero teraz uspokajam się. Po śmierci poprzedniego męża nie potrafiłam dojść do siebie przez kilka lat i tylko to, że musiałam zapier... , bo dzieci, bo dom na utrzymaniu, tylko to trzymało mnie w ryzach.
OdpowiedzUsuńPrzytulam. A głupimi komentarzami nie przejmuj się tak bardzo. Olej, myśl o czymś przyjemniejszym:)
Nie przejmuje sie. Ja bez niej moge zyc, ona beze mnie nie - jak widac.
UsuńJa wiem, ze czas to najlepszy lekarz, ale jeszcze nie zdazylam przerobic Kiry, kiedy dopadlo mnie nastepne nieszczescie. I wszystko sie skumulowalo i teraz bedzie trudniej powrocic do rownowagi.
Oj Aniu, czasami odnosze wrazenie, ze zycie jest strasznie popieprzone. Czlowiek sie stara, walczy i raptem pyk, i nas nie ma.
OdpowiedzUsuńA z drugiej strony, tyle wspanialych doznan przezywamy.
Dziwnie jestesmy skonstruowani, i czasami wbrew pozorom kiedy wydaje nam sie, ze juz nie damy rady, to podnosimy sie, bierzemy "byka za rogi" i zyjemy dalej.
Nie napisze Ci, ze to kwestia czasu bo kazdy z nas zalobe przezywa inaczej - trzymaj sie!
Ano jest popieprzone do potegi i jak sie wali, to wszystko naraz. Los nie rozdrabnia sie, tylko wali z grubej rury.
UsuńPanterko, strasznie mi przykro.
OdpowiedzUsuńA Ona chodzi za każdym z nas.
I nie tylko ona, hejterow tez nie brak.
UsuńAle kto to jest tak właściwie, że wylewa tyle hejtu? O.o
OdpowiedzUsuńTaka jedna frustratka, ktorej sie wydaje, ze ma prawo mnie pouczac, jak mam zyc.
UsuńAniu, bardzo Ci wspólczuje, ale wiele jeszcze doswiadczeń przed nami, nie tylko tych dobrych. Czasami mam wrazenie, że tych zlych jest wiecej, ale wydaje mi sie, że damy rade, wytrzymamy, a życie toczy sie dalej .....
OdpowiedzUsuńZycie jest dlugie, wiec dlaczego wszystko, co zle, zgrupowalo sie na ten rok?
UsuńWspółczuję... :(...
OdpowiedzUsuńDziekuje, Abi.
Usuń