... do kalendarza Bialej Kury. Tak sie nameczylam, naszukalam zdjec, a potem lamalam sobie moj bidny leb, zeby do rymu bylo. Na sam koniec dorabialam kreseczki i ogonki u literek.
I sie nie nadaje... Nie to nie.
To sobie tutaj wkleje, zeby swiat mnie docenil, jaka jestem pracowita. Jak pszczulka jaka.
Tematyka o wchodzeniu w szkode naszych domowych pupili.
A tu wszystko razem do kupy zebrane:
Ten szkodnik jest tak uroczy, ze nie mozna mu nie przebaczyc :). (Leciwa)
OdpowiedzUsuńGdybym tak tego szkodnika nie kochala, juz dawno zrobilabym z niego bigos. :)))
UsuńDziewczyno masz talent, bardzo mi sie ta cala historyjka podoba, z usmiechem czytalam, a to znaczy duzo u mnie. Ostatnie zdjecie pokazuje dokladnie dlaczego wszyscy kochaja Buleczke. A ja wiesz mam duzo uczucia do Miecki, ona jest bardzo wrazliwa i smutno mi ze ma leki, dlatego na tym pierwszym zdjeciu tak prycha na Bulke i chowa sie, bo sie boi. Na pewno masz dwie piekne koteczki, tak bardzo rozne i mimo roznych psot tak bardzo kochane. Teresa
OdpowiedzUsuńTam zaraz talent! Rymowanie mi jakos wychodzi i tyle. :)))
UsuńGdyby Miecka od poczatku byla tylko u nas, a nie tulala sie z moja corka i nie przesiadywala godzinami sama w domu, pewnie bylaby innym kotem. Tak to bywa ze zwierzakami z odzysku. :)
Swietne. :))))
OdpowiedzUsuńTez jestem tego zdania. ;)))
UsuńCałkiem sprytna Ci wyszła historyjka aklimatyzacji Bułki w domu:)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia***
Po ponad dwoch latach aklimatyzacji jakos nam sie ta Bulka ucywilizowala. Szkoda tylko, ze nic nie wyszlo z przyjazni miedzy kotami. :(
UsuńMasz u mnie nagrodę literacka i czekamy na komiks:)))
OdpowiedzUsuńIzowy Pulitzer? Hurrra!!! :)))
Usuńno u mnie też masz pulicera )))) i doceniam ogrom pracy.
OdpowiedzUsuńChyba zaraz pekne z dumy. :)))
UsuńA se pękaj, bo zasłużyłaś. Ja bym tak nie umiała.
UsuńSuper robota - szacun wielki.
Bezowa
Aniu, na pewno bys umiala, juz tak nie kokietuj. To nie jest trudne.
UsuńZebrane zusammen do kupy - prześliczne! Tylko mój cholerny wzrok sokoli czepia się szczegółów i natychmiast wyłapał niedoróbkę w ogonkowaniu i pstrzeniu znakami diakrytycznymi.
OdpowiedzUsuńI gdyby mi ktoś za to chciał kopa zasadzić, to ja z góry przepraszam, nie czepiam się złośliwie, tylko jakby to miało gdzieś być wykorzystane, to niech będzie perfekcyjne do bólu.
UsuńDzie?
UsuńNo bo jesli Ci chodzi o zwierze, to byla to licencja poetica i brak ogonka jest zamierzony. O!
UsuńTak. Ale tam jeszcze jest coś nad "z"...
UsuńNo bo to jest z z przecinkiem, jak zrenica oka. Wszystko sie zgadza, tylko Ty sie czepiasz. :)))
UsuńOk, ok, już się nie czepiam... :|
UsuńNic a nic nie znasz sie na poezji zaawansowanej. :)))
UsuńCo prawda, to prawda. Nic a nic!
UsuńAni na źwierzach.
UsuńUpierdliwe, ale przy krótkich tekstach mozna sie pobawic: http://www.lexicool.com/lexibar-polish-special-keyboard-characters.asp (Leciwa)
UsuńNa źwierzach to ani tyle...
UsuńNajwyzej na zwierzetach. ;)
UsuńLeciwo, ja juz kiedys, namowiona przez jezykowego puryste, poprzestawialam cos w klawiaturze, zeby uzyskac te ogonki i kropki, a potem nie moglam jej przywrocic do stanu poprzedniego. Malo tego, pozamienialy mi sie miejscami litery, wiec pisanie stalo sie praktycznie niemozliwe. I wtedy sobie powiedzialam NIGDY WIECEJ! Mam, jak mam i trudno, musza sie czytelnicy pomeczyc i domyslac. :)))
Super rymowanki.Brawo Aniu.Miłej soboty.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Halutka, wzajemnie. :)
UsuńNo, artystka jestes, no!
OdpowiedzUsuńI pracowita.
zupelnie nie wiem dlaczego sie podlizuje ;))))
Ja tez nie mam pojecia, ale moze przyda Ci sie na przyszlosc? :)))
Usuńno i mnie zatkało!!
OdpowiedzUsuńPodac ten gumowy przetykacz do odplywu? :)))
Usuńnie, dziekuję :pp
UsuńTen przetykacz nazywa się Usta Mariana.
UsuńDlaczego Mariana?
UsuńNie wiem, ale brzmi soczyście.
UsuńSoczysciej byloby: dupa Mariana. :)))))))))
UsuńCudownie obrazowe! Z zachwytu normalnie mnie zatkało kakało:))
OdpowiedzUsuńPowinnaś wydać własny autorski projekt.
Pomysle o tym, moze na starosc zostane sie celebrytkom? :)))
UsuńOjtam, zaraz nie chco, nie doceniajo! Formuła jest insza! Przecie napisałam w poście jaka!
OdpowiedzUsuńNo bo nie chco i nie doceniajo, a ja zrobilam gotowa kartkie na kalendarz.
UsuńJakby chcieli, to by wzieli. Nnno! :ppp
kurcze, no ! aleś zasunęła talentem !
OdpowiedzUsuńPrawda? Nawet nie myslalam. :)))
UsuńTak to bywa z artystami ... ale dobrze, że masz bloga i tutaj możesz wrzucać, co chcesz.
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba :)) w dużym skrócie początki Bułki w Waszym domu przedstawione.
No gdyby nie ten blog, pewnie moj niezwykly talent pozostalby nieznany. :)))
Usuńo jacie! no ja Ci powiem że jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńależ z Ciebie poetka.... pełnom gembom! :) ♥
a Bułka to cudowność :)♥♥♥
Wierszoklectwo level master. ;)))
Usuń:*
Super zdjęcia i wierszyki :) Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńOstatnia fotka i wierszyk przy niej łapie za serce :)
Bulczyk w pigulce (rymowanej) :)))
UsuńTo się kocha te potwory, gdy Lorcia spojrzy popatrzy w oczy a potrafi nie spuścić wzroku wcale, gdy przytuli łepuś do serca, to wszystko się jej wybacza, wszystko dokumentnie. :)A kotuś nie rozrabia u nas, tylko się bije z Lorką bo ona zazdrosna o niego, niemożliwie wprost. Gdybym miała Twój talent to bym opisała a tak czasem tylko uda się uchwycić momenta na foto. :)
OdpowiedzUsuńEla, zapodawaj zatem zdjecia i opisuj proza figle swoich pupilkow. :))
UsuńSuper :D Zdjecia i wierszyki bomba, dobrze tez ze koty stanely na wysokosci zadania i dostarczyly temamtu do tej opowiastki! O moim moge tylko pisac jaki jest spokojny. Z czego sie ciesze ale poezji to chyba z tego nie bedzie ;)
OdpowiedzUsuńSpokojna to byla Miecka, nigdy nie wlazla w szkode, nic nie stlukla, kwiatkow nie ruszala. Zolza sie stala, od kiedy Bulczyk zburzyl spokoj w domu. :))
UsuńI dlatego wlasnie nie biore drugiego kota :) U nas w domu panuje symbioza i spokoj. Ja robie co kot chce a on w odwdziece nie demoluje mieszkania kiedy mnie nie ma w domu :))
UsuńOdpsalam u siebie po postem, to jest inny szablon tylko wyglada podobnie. Ten sam uklad ale sa drobne roznice, miedzy innymi czcionka inna, ja nadal czcionki zmienic nie umiem. Aha no i Twoj rysunek dzis przylecial, masz do mnie maila to przeslij prosze adresik :)
Jesusmaria! Skad przylecial? :)))
UsuńNo jak to skad? Mialam wydrukowac przecie.... to zem wydrukowala! U mnie drukarka juz od miesiecy bez tuszu jest uzywam tylko skanera wiec drukowalam ze Snapfish. I listonosz przyniosl wczoraj :)
UsuńA i co do maila, kjujewna@gmail.com will do :) Takie mam wrazenie Aniu ze masz i inny moj email bo pisalas juz do mnie i ja tez pisalam ale to bylo dawno temu :)
UsuńO rany! Pod "wydrukowac" zrozumialam "we wlasnej drukarce", a tu taki problem Ci zrobilam. Ups! Ale bardzo, bardzo dziekuje.
UsuńMail napisany i wyslany. Dzieki
Przeszukalam liste i nie znalazlam Twojego innego adresu. :(
UsuńCoś mi się wydaje, że kalendarz owej Białej Kury to chyba tylko wrocławskich zwierzątek dotyczy.Pomyślałam sobie, że może szylkretowa kicia tęskni za swoją dawną właścicielką i w ten dość uciążliwy sposób wyraża swą tęsknotę? Dla mnie kocia psychika to terra incognita, więc pewnie się mylę.Podziwiam tych, co rymy składają i niekoniecznie są Słowackim czy Mickiewiczem. Szylkretki to wielce dekoracyjne kicie.
OdpowiedzUsuńMój pierwszy pies (a raczej sunia) potrafiła w czasie naszej 3 godzinnej nieobecności zdemolować mieszkanie w sposób porażający. Jednorazowo "przeczytała" zębami 300 stron książki, pokroiła na paseczki zmywak, i zżarła elegancko całą kostkę masła, wraz z opakowaniem pergaminowym, bo wskoczyła na taboret a z niego na blaty. Poza tym nocą myszkowała po całym naszym pokoju i gryzła co tylko w mordę wpadło. Ponadto niszczyła mojej córci wszystkie zabawki i dodatkowo ją gryzła. Nie wyrobiłam -po 10 miesiącach pobytu u mnie oddałam ją do domu z ogródkiem, pod Warszawę.
Miłego;)
Nieee, dotyczy wszystkich NASZYCH zwierzakow i jesli masz jakies zdjecia szkod poczynionych, mozesz spokojnie nadsylac do PrezesKury.
UsuńTa Twoja sunia to prawdziwy tajfun z tsunami. Ze tez jej to maslo nie zaszkodzilo! Dlatego wlasnie mamy obawy brac nowego psa, zeby chalupy nie rozebral na czynniki pierwsze, kiedy musialby sam zostac w domu. :)))
Ona była jednym, wielkim koszmarem!Trochę ją przeczyściło po tym maśle, ale pergamin strawiła.Nie mam żadnych zdjęć z tamtego okresu, bo to było ze 30 lat temu. A drugi mój piesio, ten którego zdjęcie mam na blogu był ideałem- niczego nam w domu nie zniszczył, ale nauczył moją córkę porządku- raz, gdy zostawiła na podłodze otwarty plecak, zainteresował się jego zawartością i wyciągnął jej dowód osobisty i nieco go pomamlał, zostawiając również ślad zębów.
UsuńPanie w wydziale dowodów mało nie zmarły ze śmiechu, gdy ten dowód córka zaniosła do wymiany.
Mój rzadko bywał sam w domu, wszędzie ze mną jezdził, co zresztą uwielbiał.Nigdy nie zostawał sam dłużej niż na godzinę.
Nasz pierwszy piesio zalatwil tak ojcu dyplom ukonczenia studiow. Introligator musial go ratowac, bo wymienic sie nie dalo. :)
UsuńAnabell, kalendarz Białej Kury dotyczy wszystkich zwierzątek, wystarczy spojrzeć w wydanie ubiegłoroczne. Twój zwierzak będzie mile widziany i zdjęcie nie jest konieczne, chociaż dobrze byłoby wiedzieć jak zwierzę wygląda.
OdpowiedzUsuńA nie mowilam? :)))
UsuńAniu, zrób własny kalendarz, masz talent, robisz śliczne zdjęcia. Pokombinuj z Twoimi zwierzętami i pieknymi zdjęciami ktore robisz ze swoich wędrówek po okolicy . Tam masz duże pole do popisu. Piękne łabędzie, dzikie gęsi i kaczki. Razem z Twoimi zwierzakami bedzie bomba kalendarzowa. W ciemno zamawiam :)))
OdpowiedzUsuńOd wielu lat zamawiam kalendarze z wlasnymi zdjeciami, ale raczej na potrzeby wlasne i najblizszej rodziny. Nie jest to tanie, wiec raczej sprzedaz odpada, bo na zlotowki wyszloby ok. 30 plus koszty wysylki. Kto by kupil, skoro tansze sa w zasiegu reki.
UsuńJa kupie, lubie Twoje zwierzaki, możesz mnie przewidzieć :)))
UsuńProblem polega na tym, ze na przyszly rok zamowilam kalendarz z tematyka NIEBO, czyli bez zwierzakow. No i tylko 10 egzemplarzy. W tym roku byly ROBALE, zreszta pokazywalam go na blogu, pamietasz?
UsuńA to Bułczyk Paskudnik:)))).
OdpowiedzUsuńByło jedną kartkę o źwierzu zrobić, a nie na cały rok-jedną pewnie by wzięli:))))).
W kwestii znaczków i ogonków-mam germański komputer i na starcie ustawiłam se język polski. Teraz mam na germańskiej klawiaturze (co to wiadomo że na odwrót jest) polskie znaki z tym, że każde dwukropki, myślniki i inne dobra interpunkcyjne muszę se poszukać, bo są, lecz nie wiadomo gdzie he he
No przeciez zrobilam jedna z tych wszystkich. A na rok by i tak nie wystarczylo. ;)
UsuńJa raz chcialam ustawic po polsku i tak namieszalam, ze mi sie litery na klawiaturze miejscami pozamienialy. Potem nie umialam ustawic tego z powrotem na niemiecki uklad. Wole nie ryzykowac, i tak przeciez wszyscy wiedza, o czym pisze. :)))
No tak właśnie msm he he. Nie migłaś tego odkręcić, bo trzeba komputer przywrócić do ustawień fabrycznych i sobie wybrać, co tam chcesz.
UsuńW koncu jakos przywrocilam, ale tego dnia przyrzeklam sobie, ze nigdy wiecej i slowa dotrzymuje. ;)
UsuńNooo, super Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńDzieki.
UsuńSuper historyjka i wierszyki :-)))
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń