Drukarka dziala i smiga jak nowa! Kiedy jest sie podstarzalom blondynkom z demencja i alzheimeroza, to ma sie wrazenie, ze przyrzad sie popsul, bo nie chcial drukowac na czarno, a na kolorowo drukowal bez problemu. Wszyscy fachowcy polecaja zdejmowac tasme zabezpieczajaca przed wlozeniem pojemnika z tuszem do drukarki, prawda? No! A mnie nikt nie bedzie dyktowal, co mam robic, wiec wrazilam ten pojemnik oklejony szczelnie tasma i dziwilam sie, ze ten przyrzad nie chce mi drukowac i swieci errorami, glupek jeden.
To jedno mam zalatwione.
Od tego oszusta, za posrednictwem ebay dostalam odpowiedz, ze oczywiscie wysle mi ten telefon, w czwartek, a moze w piatek... (na co dodalam sobie w mysli: a moze nigdy...). Dla mnie to gra na czas i nie mam najmniejszego zamiaru tak dlugo czekac. Napisalam wiec, ze odstepuje od umowy i zycze sobie przelania calej sumy na moje konto. Na razie czekam, albo na odpowiedz i dalsze krecenie, albo na pieniadze. Bede sprawozdawac, jak dalej bedzie przebiegalo. I tak cud, ze w ogole sie odezwal.
Zamowiony w poniedzialek ten inny telefon bedzie dostarczony juz dzisiaj, ale w czasie, kiedy bede w fabryce, wiec po powrocie do domu czeka mnie sporo pracy z odtwarzaniem danych. To jest przynajmniej powazna firma, dostarcza na trzeci dzien po zamowieniu.
Czyli mozna by pomyslec, ze moje pokretne drogi powoli sie prostuja.
Aaale...
Za pieknie by bylo.
Bo otoz mam kolejna awarie, tym razem mp3, ktore kupilam w polowie sierpnia, na szczescie w pobliskim sklepie, wiec do reklamacji bede miala niedaleko i nie bede musiala znow godzinami wypelniac internetowych formularzy reklamacyjnych.
To tyle wiesci z frontu.
Mam nadzieje, ze uda Ci sie te forse odzyskac. Tfu, tfu, moze lepiej nie pytac, czy masz jeszcze cos, co sie moze zepsuc (drukarka sie nie liczy :P)... Chyba juz wyrobilas 300% normy. Teraz chyba juz czas na pozytywne zdarzenia, czego Ci z calej sily zycze. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze cala mase roznych urzadzen do zepsucia, ale tez jestem zdania, ze juz wystarczy, bo w koncu ile mozna?
UsuńZostanmy przy sciaganiu do mnie tych pozytywnych. :))
:D Nie chcialam nic sugerowac z ta drukarka. :D Zwykle to tak bywa. Ufff. Dobrze, ze doszlas w czym rzec. Teraz to juz z gorki. :)
OdpowiedzUsuńTam gowno doszlam! Ja juz mialam wlec drukarke do reperacji, ale akurat przypadkiem byl u mnie w innej sprawie guru komputerowy i to on na to wpadl, ja jestem za bardzo blond. :/
UsuńJak to niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba... Kilka głupich zabawek i już "drogi się prostują". Jak ja bym chciała móc powiedzieć, że prostuje mi się choć jedna droga... Tymczasem wczoraj pokrzywiła się kolejna.
OdpowiedzUsuńMnie zaczely sie prostowac te zabawkowe, te inne niestety pozostaly bardzo pokretne i ani mysla sie poprawic. :(
Usuńbo jak sie wali...to po całości, a jak prostuje, to też po całości ))
OdpowiedzUsuńJak juz wyzej wspomnialam, prostuje sie tylko w pewnej dziedzinie, reszta nadal w plecy i pod gorke. Ale dobre i te troche. :)
UsuńJa kiedyś wezwałam pogotowie energetyczne bo nie zorientowałam się że to tylko korek. Nietypowy ale korek. A jeszcze wtedy nie byłam blondynkom:p
OdpowiedzUsuńJa jestem od urodzenia i pewnie zostanie mi do smierci. Najsmieszniejsze jest to, ze sprawdzalam te tasme i jej nie widzialam. :)))
UsuńZłośliwośc rzeczy martwych.Ale pech,a takich ludzi co tak kręcą i robią w konia to tego nie mogę pojąć.Pechu opuśc już Panterkę.
OdpowiedzUsuńNo moglby sie ode mnie odczepic ten pech, bo co za duzo, to niezdrowo, a ja nie wiem, gdzie lapy wsadzic, zeby go odegnac. :///
UsuńTeraz już tylko będzie dobrze.Miłego dnia Panterko.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze bedzie dobrze. Milego, Halutka. :*
UsuńDobrze ze sie pewne rzeczy naprawiaja, wyjasniaja, niby to sa te male tak jak piszesz zabawki, ale one tez potrafia zatruc codziennosc. A ten pajaczek na zdjeciu, czy to balkonowy lokator? Teresa
OdpowiedzUsuńNie, pajaczek jest znad Kiessee, kiedy sobie romantycznie spacerowalismy o zachodzie slonca. Ten moj balkonowy znow zniknal. :)
UsuńRaz na wozie, raz pod wozem:) Ale lepiej jednak na:)))
OdpowiedzUsuńTylko ja spod tego wozu jakos wypelznac nie moge... :(
UsuńJakaś zapaść techniczna u Ciebie czy klątwa drukarki? :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co za widmo nade mna lata, ze wszystko uklada mi sie w poprzek. :))
UsuńDobre z tą drukarką :))) Nawet na opakowaniach stoi, że trzeba tę folijkę ściągnąć :)))
OdpowiedzUsuńAle co tam, najważniejsze, że już o tym wiesz.
Niech teraz reszta się naprawia ♥
Lidia, ja o tym WIEM, zawsze przeciez sciagalam, a co smieszniejsze, tu tez sprawdzalam i nie widzialam tej folii, slowo daje! :)))
UsuńMówią, że nieszczęścia chodza parami, ale Ty Aniu to przebiłaś, u Ciebie chodza trójkami. Bedzie dobrze, juz jest coraz lepiej. :)))
OdpowiedzUsuńU mnie to juz nawet nie trojki, a cala czarna seria. Dostalismy pismo od Toyoty, ze mamy sie zglosic do warsztatu, bo jest jakas niedorobka z airbagiem od strony pasazera i trzeba naprawiac. Wrrrrr.....
UsuńJeśli ten złodziej się odezwał, to może jednak rokuje, bo po co miałby się wysilać?
OdpowiedzUsuńUpierdliwe to wszystko, ale bukdaj tylko takich upierdliwości, co nie?
Wszystko wokol tego telefonu smierdzi na kilometr, przeslalam pieniadze na inne nazwisko, a kto inny odpowiedzial na moja skarge. Nie wiem, co o tym myslec, ale wolalabym uniknac wizyt u adwokata, choc szczescie, ze mam to ubezpieczenie i co najmniej placic za jego uslugi nie bede musiala.
UsuńNo oby kasa do Ciebie wróciła!
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tematów około-sprzętowych... Rok temu kupowałam smarkfona. Ale nie w swojej sieci, więc do swojej sieci poszłam po nową kartę (bo miałam jeszcze tę największą), przysługiwała mi za darmo. Koleś spytał się jaka karta, do jakiego telefonu i mi dał złą! Za następną, tę najmniejszą, już mi kazał płacić. Musiałam pisac na niego reklamacje itd. Po kilku miesiącach telefon nagle padł, naprawa 10 dni... Do doopy z tą elektroniką ;))
Zebys wiedziala! Takie Nokie, jaka byl moj pierwszy telefon komorkowy, beda zyly wiecznie. Smarkfony psuja sie stanowczo za szybko, ale i tak dobrze, ze jeszcze na gwarancji.
UsuńDo pralki boscha wzywałam pomoc bo coś w niej strasznie głośno hałasuje, za "naprawę" zapłaciłam 50 zł lat temu będzie z 15ście, latał pieniążek który wpadł tam gdzie się czyści coś na dole, wystarczyło wyjąć. :) Co pomyślał mechanik nie powiedział, ale minę miał bardzo zadowoloną :). Aniu a sprawdzam tych sprzedających sa tam jakieś opinie o nich, jakieś komentarze kupujących?
OdpowiedzUsuńWszystko prawie kupujemy na allegro ale sprawdzamy zawsze sprzedających.
Teraz Aniu już z dnia na dzień jest coraz to lepiej i lepiej, prawda?
Ten sprzedajacy mial 100% dobrych opinii, sprawdzalam, a jakze! I co mi to dalo? Nie jestem pewna, czy odzyskam swoje pieniadze.
UsuńElu, zyje jakos, bo musze, ale nie powiedzialabym, ze jest szczegolnie lepiej. Jest mi zle, a jeszcze dodatkowo te drobne problemy wyprowadzaja mnie z rownowagi.
Odzyskasz na pewno a poza tym z dnia na dzień coraz to lepiej i lepiej żyjesz i w zdrowiu i zadowoleniu i ... już!
UsuńNa mnie autosugestia zupelnie nie dziala, bo moja podswiadomosc jest od niej znacznie silniejsza. :/
UsuńNieprawda Aniu, nieprawda, swoją podświadomość zaprojektowałaś na autodestrukcję i działa w tym kierunku znakomicie wprost.
OdpowiedzUsuńNo sama widzisz! A poza tym:
Usuńhttp://innpoland.pl/129899,nie-bedzie-dobrze-zmuszanie-sie-do-pozytywnego-myslenia-nikogo-nie-uszczesliwi-twierdzi-badaczka-z-harvardu
A zmuszenie siebie samej do destrukcyjnego myślenia uszczęśliwia? Hęęę :))
UsuńJa wcale sie nie zmuszam, samo przyszlo.
Usuńżycie nie zna próżni :) jedno naprawione to inne musi być zepsute ;)
OdpowiedzUsuńja teraz ganiam po sklepach sony za ładowarką dp baterii w aparacie, która po 6 latach odmówiła współpracy. Dziwne, bo takie baterie nadal produkują, ale ładowarek nie... znaczy można gdzieś dostać, ale szukamy i na razie bez efektu :) oto absurdy życia :)
Najpewniej znajdziesz w internecie, szybciej niz latajac po sklepach. ;)
UsuńJa miałam taki 2015 rok: cokolwiek bym nie kupiła z różnych urządzeń (telefon, aparaty foto, czytnik e-book), to albo szybko się psuło na amen (telefon), okazywało się, że nie wykonuje tak idealnie swojej pracy, jak to zachwalano w opiniach (aparat), miało wadę "wrodzoną" (aparat miał lipne gniazdo na kartę pamięci -0 nie widział żadnej), albo się szybko psuło (choć było możliwe do naprawy (czytnik e-book). Co się człowiek nawnewrwiał, to jego. dodatkowo w 2015 roku moja drukarka zaczeła sobie drukować, jak chce (największe problemy mam właśnie z czarnym kolorem), co trwa do dziś - nie robię z tym nic, bo już mi gościu powiedział, że pewnie zamienników używałam do drukowania, co prawdą nie jest, ale punkt naprawczy wie lepiej... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tam daje pojemniki z tuszem do nabijania, bo poszlabym z torbami wciaz kupujac nowe. Do tej pory dzialalo, az "zapomnialam" zdjac tasmy zabezpieczajacej. Ale i tak wkurza. :)))
UsuńCzyli Pantera dalej na froncie. Życzę Ci Aniu pozytywnego załatwienia wszystkich kolejnych spraw. A ja nadal na starej komórce, która działa prawie już tylko jako telefon. Nawet SMSów nie słyszę, chociaż mogę czytać. Poczta nie działa, a nowy telefon też nie rozpakowany, bo nie zaryzykuję instalacji wszystkiego, jak jeszcze mam tyle spraw na głowie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia szczególnie z tym, co ma Ci zwrócić pieniądze, to by było najlepsze wyjście, zwróci się to, co wydałaś na tę komórkę, którą już masz.
No wiec nie mam, choc myslalam, ze juz-juz nadchodzi kurierem. Ale to byly tylko zamowione kalendarze. Czekam zatem nadal cierpliwie. :(
UsuńO jejku, ale Ci się namieszało :)... Dobrze, że jednak się powoli rozkręca ;)
OdpowiedzUsuńTelefonu nadal nie mam i nawet dobrze mi z tym (bez niego).
Usuń