Placzek to tez geniusz, wiec dobrze sie rozumiemy. |
Człowiek inteligentny częściej pije
Badanie przeprowadzone wśród brytyjskich kobiet
wykazało, że panie "po koledżu" piją alkohol przeciętnie o 80 proc.
częściej niż te "bez koledżu". Podobne wyniki przyniosły badania
prowadzone w USA wśród panów, gdzie okazało się, że absolwenci wyższych
uczelni popijają częściej niż mężczyźni bez matury. Jednak, żebyście
czasami nie wyciągnęli nieprawidłowych wniosków, to trzeba podkreślić,
że słowem kluczem jest tutaj "częściej". Ogromne szwajcarskie badania,
wyniki opublikowano w prestiżowym "Social Psychiatry and Psychiatric
Epidemiology", wykazały, że gdy chodzi o ilość, to najwięcej piją
niezbyt inteligentni panowie. Wlewają w siebie najwięcej, bo wprawdzie
piją rzadziej, ale jak już to robią to na umór. Ciekawostką jest to, że
także największy odsetek abstynentów ma znajdować się wśród panów
legitymujących się najniższym IQ, ale ważniejsze jest co innego. Te same
badania pokazały także, że najinteligentniejsi są ludzie, którzy po
alkohol wprawdzie sięgają często, ale za to naraz piją go mniej. Czyli
wiedzą, kiedy zacząć, kiedy skończyć i jak z niego korzystać.
Czyli moj chlop to debil o niewielkim IQ, bo nie pije, a najwiecej geniuszy jest zapewne wsrod patologii na dzielni. Bede musiala zaczac pociagac, zeby poprawic sobie jakosc szarej masy.
Ma humory i częstsze wahania nastroju
Częstsze stany lękowe
Dłużej śpi
Lubi samotność
A tych inteligentni ludzie i tak mają za dużo, bo są bardziej kreatywni
Czyli moj chlop to debil o niewielkim IQ, bo nie pije, a najwiecej geniuszy jest zapewne wsrod patologii na dzielni. Bede musiala zaczac pociagac, zeby poprawic sobie jakosc szarej masy.
Ma humory i częstsze wahania nastroju
W
2015 roku prof. Daniel Smith opublikował na łamach "British Journal of
Psychiatry" wyniki wieloletnich badań, w czasie których stwierdzono, że
dzieci zaliczone wcześniej do grupy najinteligentniejszych ośmiolatków,
po skończeniu 20 roku życia, wyjątkowo często trafiały do 10 proc.
populacji najczęściej wykazującej oznaki zachowań
maniakalno-depresyjnych. – Bardzo możliwe jest istnienie biologicznego
połączenie pomiędzy wysoką inteligencją oraz chorobą afektywną
dwubiegunową, które musimy lepiej zrozumieć – komentował Daniel Smith,
ale wypada przypomnieć, że owe wahania nastroju nie zawsze mają
charakter choroby. U wielu z nas są znacznie lżejsze i wypada je
zaliczyć do cech charakteru.
Tych cech, oczywiście, które znamionują wysoką inteligencję.
No, z tym od biedy moge sie zgodzic, ale ja naiwnie myslalam, ze to skutek menopauzy. Tymczasem okazuje sie, ze ja tylko taka wybitnie inteligentna jestem.
Zdaniem
raportu, który trafił na łamy "Frontiers in Evolutionary Neuroscience" –
ma to związek z działaniem materii białej w mózgu. Samo wytłumaczenie
jest jak na razie jednak dalekim strzałem, który wymaga potwierdzenia.
Udowodnione wydaje się jak na razie co najwyżej to, że ludzie o wysokim
ilorazie inteligencji mają skłonność do tego, by częściej się martwić.
Częściej zapadają też na nerwice lękowe. Niespecjalnie to dziwi. Wszak
nie od dziś wiadomo, że w parze z inteligencją idzie wyobraźnia, a ta
pozwala przewidywać. Także zagrożenia.
Z drugiej strony pozwala martwić się tym, czym martwić się należy, a nie bzdurami. Na ogół.
Noszsz... przeciez ja sie stale zamartwiam! Wszedzie widze zagrozenia, szczegolnie na ulicach, najczesciej o zmierzchu, ale i w bialy dzien tez. Oraz oczyma bujnej swojej wyobrazni widze Europe do imentu zislamizowana. No czy to nie jest twardy dowod na moja nadprzecietna inteligencje?
To
sprawdzał Japończyk Satoshi Kanazawa, który pracuje na London School of
Economics. Po przyjrzeniu się jak wygląda cykl dobowy ponad 20 tys.
młodych ludzi i posegregowaniu ich w różne kategorie, w tym bardzo
bystrych i raczej nieinteligentnych, ustalił co następuje: ci pierwsi w
tygodniu do łóżka szli średnio 29 minut po północy, a w weekendy o
ponad godzinę później. Wstawali z niego w tygodniu o 7.52, a w weekendy
po 11. Ludzie zaliczeni do kategorii najmniej bystrych (IQ mniejsze od
75) w tygodniu szli spać przed północą, a w weekendy tuż po niej. W
tygodniu wstawali natomiast wcześniej o pół godziny, a w weekendy aż o
godzinę niż ci najbardziej inteligentni.
No tu akurat nie jestem pewna. Spac lubie i potrzebuje snu na poziomie starszego dziecka, czyli te 8 godzin. Ale nie umiem sypiac do 11.00, bo przyzwyczajenie do wczesniejszego wstawania zgania mnie z wyra znacznie wczesniej. No ale nikt nie jest w 100% idealny.
Generalnie
jest tak, że przebywanie z innymi ludźmi podnosi satysfakcję z życia.
Choć to nie oznacza, że zawsze. Wyjątkiem od reguły są introwertycy. A
także, jak chce znany nam już Satoshi Kanazawa, mają być też ludzie
bardzo inteligentni. Powód, który podaje pracujący w Londynie naukowiec,
jest ciekawy. Twierdzi on, że wysoka inteligencja idzie w parze ze
stawianiem sobie dalekosiężnych celów i czerpaniem z nich satysfakcji.
Tymczasem "wyjścia na miasto" i inne obowiązki towarzyskie odciągają od
ambitnych planów.
Tu wszystko zgadza sie co do joty! Lubie samotnosc i bardzo dobrze czuje sie we wlasnym towarzystwie. Nie znosze "wychodzic na miasto" ani latac po kominach oraz przeszkadzaja mi niezapowiedziane wizyty tych, ktorzy zle czuja sie sami, wiec szukaja mojego towarzystwa.
W
parze z tym idzie też – podkreślmy, że przeciętnie – większa otwartość
na nowe i mniejsza religijność. Kanazawa sprawdził to i pieczołowicie
wyliczył, że młodzież deklarująca się jako bardzo konserwatywna miała
przeciętnie 95 punktów IQ. Podczas, gdy ci którzy opisywali siebie jako
bardzo liberalnych plasowali się o rząd wielkości wyżej – przeciętny
wynik ich testów na inteligencję to 106 punktów.
No to ja poszlam po bandzie, bo moja religijnosc jest zerowa, a nawet ujemna. Testy IQ robilam, wyszlo mi 132 - no co ja Wam bede mowic, sami widzicie.
A tak w ogole zupelnie nie rozumiem powyzszego podtytulu, ale to cytat, wiec nie zmienialam.
Człowiek inteligentny jest bardziej leniwy
Ale
żeby do tej beczki miodu dołożyć jeszcze łyżkę dziegciu, to trzeba
wspomnieć, że człowiek inteligentny jest bardziej leniwy. Choć po chwili
zastanowienia trzeba uznać, że i to jest zaletą. Okazuje się bowiem, że
tacy ludzie nie tyle mniej robią, co zamiast robić – myślą. Myślą, bo
lubią myśleć i wolą to od robienia "czegoś". Ci których myślenie męczy,
wolą "coś" robić. Wypada więc napisać, że ludzie inteligentni kierują
się zasadą, którą słynny francuski pisarz Albert Cossery przedstawił
tak: "Lenistwo jest niezbędne dla refleksji". A refleksja jest
niezbędna, by zamiast robić dużo, robić dobrze. Czyli z sensem oraz
efektami.
No to juz oczywista oczywistosc! Od roboty powinni byc inni, bo ja zostalam stworzona do wyzszych celow. Tymczasem jakos nikt nie chce sie na moim geniuszu poznac i sama musze tyrac.
Te genialne cytaty zaczerpnelam STAD.
Te genialne cytaty zaczerpnelam STAD.
My oboje ze Wspanialym debile do kwadratu jesli chodzi o punkt pierwszy. Mam ciagle butelke tequili, ktora dostalam od kolezanki 8 lat temu. I nie ze nie lubimy tequili albo ze jakas byle jaka. Tequila ze tak powiem z najwyzszej polki ale my najwyrazniej jestesmy nierozgarnieci alkoholowo.
OdpowiedzUsuńI to cala rodzina taka, ciekawe skad ony te dyplomy i doktoraty majom???
No i jeszcze ze stanami lekowymi mi nie bardzo pod reke, nie lubie zamartwiania sie na zapas i wymyslania powodow do strachu.
Jak sie cos dzieje to owszem moge zatrzasc gaciami, ale tak bez powodu?
Za duzo roboty i tu sie klania ostatni punkt:)))
Nic, tylko Wspanialy dostal te dyplomy na piekne oczy! :)))
UsuńJa swojego tez wyszukalam sobie w korcu maku, o co w takiej Polsce wcale nielatwo, oj, nielatwo! ;)
W Polsce znalezienie niepijacego w tamtych czasach (bo przeciez nie wiem jak teraz) to bylo jak szukanie igly w kopcu siana. Ja mialam wczesniej dwoch Polakow... nie powinnam moze narzekac, ale na pewno mnie skutecznie wyleczyli z poszukiwania kolejnego.
UsuńAle oczywiscie przyznaje, ze trafilo nam sie razem ze Wspanialym chyba dwa razy kiedy oboje wypilismy za duzo, zwlaszcza ja.
UsuńNa szczescie to juz nie te oczy i nie te czasy;))
No nie bylo latwo znalezc niepijacego, wiec jak sie trafil, to juz go ze szponow nie wypuscilam. Jego nawet trudno namowic, zeby wypil ze mna do spolki szampana pikolo na sylwestra - tez pewna upierdliwosc, co nie? :)))
UsuńJa mojego widzialam przez 35 lat, odkad jestesmy razem, moze ze trzy razy nawalonego. On mnie nigdy. ;)
UsuńMoj to sie nawet nie zdazy nawalic jak juz musi rzygac i moze zaczac od nowa. Tyle, ze po "zwrotce" to juz nie zaczyna. Mojego zdecydowanie taniej ubierac niz zywic czy poic:))
UsuńJa sie nawalilam raz w czasie tych 15 lat ktore jestesmy razem, popijalismy na tarasie sami we dwoje, tak nam dobrze szlo.
I nagle musialam do lazienki, wiec poszlam i potem wrocilam na taras razem z moskitiera:))) Na szczescie wypadla razem z rama ale dziury nie wywalilam.
Moj na trzezwo wyszedl na balkon przez zamkniete drzwi, razem z szyba, ona sam nie wie, jak to sie stalo. :))) Mielim koszty.
UsuńDobre to zeby sie posmiac, te rozne badania to strata czasu i pieniedzy. Oczywiscie to moja opinia. Ale jak tu mozna byc na serio z chodzeniem spac 29 minut po polnocy czy tez wstawac 7.52. Dodam jeszcze ze dobrze sie czytalo i przyjemnie urozmaicilas kolorystyka i rozna czcionka.
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, dlaczego takie dziwne odstepy mi sie porobily, bo na wersji roboczej ich nie ma, ale czort z nimi. ;) Nawet poprawic nie idzie. :))
UsuńLudzie!
OdpowiedzUsuńTaż to wypisz, wymaluj, ja!
No widzisz, dlatego tak dobrze sie rozumiemy! :)))
UsuńA ja idiotka( z wyjątkiem spania i lęków), moi partnerzy pijący czyli też niskie IQ....przestaję komentować:ppp
OdpowiedzUsuńTy mi tego nie rup!!! A w ogole to wlasnie ci pijacy sa geniuszami, abstynenci to idioci, czyli ja sie zalapuje na nizsze IQ wlasnie z tego powodu. Musze zaczac zagladac do kieliszka, to mi sie poprawi. ;)
UsuńMogę przybić z Tobą piąteczkę:))) Mam tak samo ze spaniem i z punktem pierwszym, szczególnie teraz (Gdybyś zobaczyła naszą szafkę pełniącą funkcję barku - masakra! Mąż ciągle coś dostaje, a wypić nie ma komu.), bo kiedyś to jak to po koledżu, a czasem, tentego, jak ci z niższym IQ:)))))))))))))))))) Co do zmienności nastrojów, to też przypisywałam ją menopauzie, a dawniej PMS-owi, a wcześniej hormonom i diabli jeszcze wiedzą czemu. I tak dalej, wszystko się zgadza:)))
OdpowiedzUsuńW naszym barku jest rotacja, bo kiedy dostajemy od kogos flaszke, pelni ona role pucharu przechodniego i dostaje ja ktos inny. Inaczej nie pomiescilabym wszystkiego. Amaretto, ktore napoczelam w celu dodania do tiramisu, stoi juz kilka lat. Niech se stoi, nie traci na waznosci. :)))
UsuńMnie się wszystko zgadza ;) :P... pierwszy punkt musiałabym trochę naciągnąć co prawda, ale... ;)... Buziaki :*
OdpowiedzUsuńLucy, powiadajo, ze trzeba sie uczyc przez cale zycie, doksztalcec sie i ulepszac. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak zaczac pociagac z flaszki, zeby poprawic osiagi intelektualne. :)))
UsuńNo to ja jestem inteligentna na 70%. Pkt 1 mi odpadł (bo te kilka razy porządnej bani na 54 lata życia, to chyba nie jest często), a pkt 2 uwaliła mi farmacja ;)
OdpowiedzUsuńZante, punkt pierwszy to mozemy jeszcze nadrobic. Czego w koncu nie robi sie dla podniesienia poprzeczki. :)))
UsuńOjojoj! Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że prowadzisz akcję "głupim trollom mówimy nie;-)) ;-)))
OdpowiedzUsuńGrzecznie prosilam, nie chcial sie odczepic, to mu zamknelam drzwi przed nosem. Jak znam zycie, nie zrozumie, bo to beton umyslowy i wydaje mu sie tylko, ze ma cos do powiedzenia. Siedza tacy frustraci, sekretni onanisci i anonimowi nieudacznicy zyciowi i wydaje im sie, ze moga sie wyzyc wirtualnie. Kraza po wszystkich blogach i maja radoche, kiedy uda sie im puscic smierdzacego pierda.
UsuńI takimi bzdetami zajmuja sie "madrzy" naukowcy, ja nie raz powtarzam, ze trzba by bylo wiekszosc tego "naukowego towarzystwa" do kopania rowow zpedzic bylo by z wiekszym pozytkiem dla spoleczenstwa, mogliby tez zostac zapedzeni do zbierania smieci po lakach i lasach a wtedy bylo by z pozytkiem dla srodowiska.
OdpowiedzUsuńJa widac jezdem inteligentna, bo pije, a pije bo lubie smak ankocholu, piwa w szczegolnosci. Widac tesciowa racje miala nazywajac mnie "pijaczka". Zastanawiam sie tylko czy bardziej inteligentni sa ci piwsko zlopiacy, czy ci zlopiacy wino ???? I czy nadl jestem taka inteligentna wtedy kiedy piwa w domu niet, a mnie nie kce sie dupska z fotela ruszyc i do sklepu wyskoczyc, a tutaj to nawet mam sklep blizej niz mialam go we Wa-wie.
Ale to dlugie spanie burzy mi obraz mojej wielkiej inteligenceji na calej lini, a wszystko przez ten punkt powyzej, bo jak juz sie tak nakrece tymi lekowymi stanami to potem noc nie jest moja ....
Nie no, oczywiscie, ze hajlajfy zlopia wino, najlepiej wytrawne, bo slodkiego nie wypada. A ze ja mam plebejskie podniebienie, to wytrawne w ogole mi nie wchodzi, a slodkie z trudem. Wino wlasnej roboty od Jaski, ktore dostalam na urodziny (4.11) dopiero skonczylam w zeszlym tygodniu i to tylko dlatego, ze mialo naprawde wspanialy smak.
UsuńA na sen dobrze dziala ruch na swiezym powietrzu, wiec rob sobie wieczorkiem przechadzki. :)))
Oj, to jestesm super inteligientna. A szczególnie w zakresie lenistwa, jak mi sie wydaje. Matka zawsze sie darla: Rob cos, wez sie za cos, nic nie robisz tylko siedzisz w tym fotelu!, a ja na to ze nie moge bo jestem zajeta. No i bylam. Myslenie sie samo nie zrobi przeciez ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie watpilam w Twoja inteligencje, a teraz masz czarno... wroc! kolorowo na czarnym, ze moja opinia potwierdzona jest przez naukowcoe (z bobrzej laski). :)))
UsuńTY leniwa???
UsuńNie uwierze, zwlaszcza po tym co pisalas jak pucowalas dom przed sprzedaza. Ja bym to zrobila Wspanialym albo zaplacila:)))
Niesmialo dodam, ze jezdzi jeszcze duzo na rowerze, gra w badmintona i podejmuje inne fizyczne wyzwania, ktorych lenie nie robio.
UsuńJak moje oko o takie bzdety zahacza, to czym predzej umykam ile sil w oczach :))) A tym bardziej nie analizuje! Wiem, ze jestem suuuuuuuuuper madra, sliczna i powabna i to mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńGazet juz nie kupuje, bo tam co drugi artykul to takie glupoty, wiec nawet oszczedna jestem :)
Pozdrawiam tez slicznego i na pewno inteligentnego Placzka!
Basia, te bzdety sa tak bzdeckie, ze az warte zacytowania. Amerykaniejemy powoli i to, co drukuja w prasie czy innych internetach, odpowiada poziomem malejacemu poziomowi wyksztalcenia czytajacych.
UsuńI masz racje, my wszystkie jestesmy madre i sliczne, wcale nie musimy szukac potwierdzenia w artykulach dla niedoukow. ;)
Ech, czytam to i może dwie albo trzy rzeczy by mi pasowały z zestawu ludzi inteligentnych. Nie powiem które, bo to i tak nie ma znaczenia. Mam czasem wrażenie, że ci internetowi pismacy juz naprawdę nie maja o czym pisac. Krążą w zamkniętej sferze podobnych i zgranych tematów a naprawdę ciekawe życiowe historie jakos im umykaja.
OdpowiedzUsuńA wino lubię - szczególnie własnego wyrobu!:-))
Aniu! Pozdrawiam słonecznie!***
Zalosny proces dostosowywania poziomu podobnych artykulow do poziomu wyksztalcenia po szkolach pisowskich. Przeciez na samych modlitwach nie mozna zycia spedzic, prawda?
UsuńBuziak :***
Abstynencja to żaden powód do chwały!:)Ludzie nie piją ,bo lekarz zabronił albo po prostu nie umieją.Wiec w sumie dobrze,ze unikają alkoholu,któren jest przecież dla ludzi:)Normalnych.
OdpowiedzUsuńAnja
Znaczy powinnam sie wstydzic tej mojej abstynencji? :)) I chlopa pognac?
UsuńEee nie, to juz raczej zaczniemy czesciej zagladac do kieliszka. :)))
Zgadzam się w pełni z tymi badaniami naukowymi, ino mus zacząć więcej pić ;) póki co doje krople na nerwy, ale w końcu są na alkoholu, to też się liczy.
OdpowiedzUsuńDla potwierdzenia wysokiego poziomu wlasnego geniuszu gotowa jestem sie poswiecic i regularnie uchlewac. :)))
UsuńHmmm, to mi zabilas cwieka ;. Od prawie 40 lat nie wyrabiam odpowiednika butelki wina na rok, stanów lekowych nie zarejestrowano, a wahania nastroju tylko jak mnie ktos/cos poteznie wku....i. Kreatywnosc objawia sie glównie wynajdywaniem zajec, gdy na horyzoncie mam jakies zadanie, którego nie cierpie/uwazam za bezsensowne (w pracy takich na kopy...). Co mnie moze jakos ratowac od "bezdennej glupoty" wg. w.w. tekstów to, ze kocham spac (tak z 8-10 godz. aby w pelni funkcjonowac), potrzebuje samotnosci, przynajmniej co jakis czas, jak powietrza, a leniwce to chyba moi nablizsi krewni :))).
OdpowiedzUsuńLeciwo, nikt nie jest idealny, ale mozesz sie postarac i podniesc poprzeczke swojej inteligencji pijac odpowiednik dwoch butelek wina na rok. Na takie poswiecenie chyba Cie stac. :)))
UsuńCzego ludzie nie wymyślą to na pewno uda się wymyślić amerykańskim naukowcom;D
OdpowiedzUsuńTakie to naukowce, pretendenty do antynobli.
UsuńO matko .... głębokie to przemyślenia owych naukowców zaiste ;)))
OdpowiedzUsuńPrawda? Nudzi im sie, a tyle roboty na swiecie, wzieliby sie za cos pozytecznego. :)))
Usuńnie sprawdziłam skąd te cytaty ale u mnie wszystko się zgadza, co do punktu!!!
OdpowiedzUsuńWiedzialam! :)))
UsuńPicie (nie lubię) i spanie (nie lubię i nie umiem długo spać) dyskwalifikują mnie jako geniusza. Najgorsze jest to, że mię to nie martwi co świadczy chyba o moim debiliżmie ;-)
OdpowiedzUsuńPoza tym ubawiłam się do łez tym tekstem ale nie wiem czy to nie był śmiech przez łzy gdyż doszłam do wniosku, że otaczają mnie wyłącznie geniusze.
No widzisz, na starosc czlowiek dowiaduje sie, ze przekonanie o wlasnej inteligencji bylo na wskros bledne. I odwrotnie, bo ci, ktorych uwazalismy za glupkow, okazuja sie geniuszami. :)))
UsuńIm jestem starsza, tym więcej punktów powyżej do mnie pasuje. Chociaż z tym piciem wcześniej było lepiej, czyli więcej, a obecnie jest prawie wcale. Jakoś tak nawet kiedy mam ochotę, to nie chce mi się iść otworzyć tę butelkę wina. Mojemu też się nie chce. Więc popijamy z lenistwa kawę i herbatkę :)
OdpowiedzUsuńMusisz zatem zwiekszyc dzienna dawke, bo inaczej w szybkim tempie obnizy sie Twoje IQ. :)))
UsuńAlso, prosit, Anne - Marie!!!
OdpowiedzUsuńKüsschen...
Oj, narazasz mi sie zniemczaniem moich pieknych imion! :ppp
Usuń