czwartek, 13 kwietnia 2017

Andzia w kwiatkach.

Nie chcialo mi sie wychodzic, zbieralo sie na deszcz. Ale czy mozna oprzec sie zmarszczonemu czólku i zezowatemu spojrzeniu? No to poszlim. Na dosc krotka trase, zeby w razie czego nie dac sie zmoczyc ewentualnemu deszczu.
Zaczynaja sie mniszki, tak wczesnie? Wydawalo mi sie, ze wysyp nastepuje w maju. Niby to chwast, wszedzie sie wcisnie, przeszkadza ogrodnikom amatorom, ale ja go lubie, ta zolc mnie rozwesela i podnosi na duchu. A niedlugo zmienia sie w dmuchawce rozpylajace miliardy nasion po calej okolicy. Zeby w przyszlym roku znow moglo sie na wiosne zazolcic.




Tyle z bazi pozostalo

No oczywiscie, jakze by inaczej, choc woda kwitnie na zielono


Nielatwo sklonic tak zywiolowego psa do pozowania

Wszystko ja rozprasza, nawet przelatujacy ptaszek

Stairs to ICE. A to zielone jadalne? Sprobuje.

Eee... takie sobie w smaku.

Tu na razie jest sciernisko, ale bedzie... centrum logistyczne

Buduje sie druga gigantyczna hala

Jeszcze jedna Andzia w kwiatkach, bo w mniszkach jej do twarzy
Godzine po powrocie do domu zaczal padac deszcz, czyli potwierdza sie teza, ze goopi ma szczescie.





70 komentarzy:

  1. Andzia w kfiutkach bardzo malownicza :). Czy ona juz sie lepiej prowadza, czy nadal olewa? Nie goopi, tylko przewidujacy ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogolnie chodzi troche lepiej, choc kiedy ja cos zainteresuje, tak pociagnie, ze gotowa reke ze stawu wyrwac. Ona jest psem upartym, wymagajacym wiecej pracy niz inne. Damy jednak rade, choc pewnie zajmie nam to dluzej. ;)

      Usuń
  2. Tez lubie zolte kwiatki, a mniszek jest piekny i do tego jadalne sa listki, sama nigdy nie probowalam, mam ochote a boje sie.
    Toya ma znowu sliczne zdjecia, ma dziewczynka szczescie w zyciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla czlowiekow jest jadalny? Wiem, ze kroliki chetnie toto jedza. Ale co tam, ponoc czlowiek zje wszystko, wiec i mniszka pewnie tez. Nie probowalam. :))

      Usuń
    2. Jadalne dla czlowieka tez, najczesciej w zielonej salatce-surowce.
      No wlasnie i kwiatki na miod czy syrop.

      Usuń
    3. A co ja, koza zeby mlecze jadac? :)))
      Zreszta te miejskie sa chyba troche zanieczyszczone.

      Usuń
    4. Z kwiatow mniszka robie syrop, juz zaczelam zbierac, bo tez kwitna jak najete. A liscie mniszka te bardzo mlode dodaje do salaty a jak sa troche starsze to blanczuje tak bardzo krotko doslownie minute potem wrzucam do kapieli lodowej, odcedzam i podsmazam na oleju z czosnkiem. Bardzo lubimy.

      Usuń
    5. Z czosnkiem...? Ta rzecz nie ma wstepu do mojej kuchni. Apage!!! :)))
      Nieee... mnie wystarczy z zieleniny salata od czasu do czasu, czy ja jestem krolikiem albo koza?

      Usuń
    6. Ups... no coz jak nie lubisz to nie lubisz i tyle :)

      Usuń
    7. Wolalabym wprawdzie nie lubic slodyczy, bo tucza, za to mniej smierdza. ;)

      Usuń
    8. Zazdroszcze ze Star taka odwazna do mniszka zeby jesc. Ja tak kilka dni temu stalam w ogrodzie i patrzylam na mniszka, na liscie, urwac, nie urwac; koniec, dzisiaj bede odwazna i dwa liscie dorzuce do salatki.

      Usuń
    9. Mari, koniecznie zdaj relacje, jak smakowalo.
      O ile przezyjesz... :)))

      Usuń
    10. Jezzzuuu, nie strasz mnie, musze przezyc, obiecuje ze nawet w bolach dam znac.

      Usuń
    11. Na Ciebie zawsze mozna liczyc. :)))

      Usuń
  3. Powinnaś zbierać kwiaty mniszka i miodek robić ;)
    Mlecze w kwietniu??????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ja, pszczolka jakas? Jak mam robic ten mniodek?
      No wlasnie, w kwietniu i to w jego pierwszej polowie. :)

      Usuń
  4. http://wielkiezarcie.com/przepisy/miodek-z-mlecza-30045648
    A tak!
    Ja robiłam wino z kwiatów mlecza. Jeszcze nie próbowane niestety, ale przy zlewaniu ładnie pachniało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matkobosko! Tyle mlecza to u nas nie rosnie. :))

      Usuń
    2. Moja mama corocznie z nich wino robila i bylo zawsze bardzo pyszne. Tyle, ze miala anielska cierpliwosc, którj mi zdecydowanie brak.

      Usuń
    3. Ja tez z tych bardziej niecierpliwych, zreszta nie mam tyle miejsca, zeby nastawiac wino, ani tyle sloikow, zeby rzucac sie na miod. :))

      Usuń
    4. Ja też niecierpliwa raczej jestem. Czasami nawet bardzo! Ale kwiaty mleczy zbieram! I tu wykorzystuję innych do tej pracy, bo sama to bym wściku dostała ;)

      Usuń
    5. Ale Ty masz chociaz przepastne piwnice do nastawiania wina i przechowywania przetworow. :))

      Usuń
  5. Z tego wszystkiego polecialam mniszkowo po internecie. Na wino rzeczywiscie trzeba duzo kwiatow uzbierac, ale juz na miod wystarczy 300g. No i jeszcze korzen jest jadalny, np. mozna zrobic mniszkowe mleczko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przepisie Jaski stoi 1,5kg kwiatkow, chyba bym musiala z calej Getyngi nazbierac. :)))

      Usuń
  6. Kocham dmuchawce od dzieciństwa! A mniszki to Futrzak zjada:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to Futrzak jest koza! Ja nie wiem, co za barbarzynstwo odzywiac sie jak przezuwacz. :)))

      Usuń
  7. Toya pięknieje z dnia na dzień,cudna psina.Spacer bardzo udany.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maly szatan z tej Toyi, ale powoli wychodzi na ludzi (schodzi na psy?) :)))

      Usuń
  8. U nas też się pokazały pierwsze mlecze, ale tylko pojedyncze i w mocno nagrzewanych słońcem, osłoniętych od wiatru miejscach. Toyi w kwiatkach bardzo do twarzy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mlecze sa tak cudownie fotogeniczne. Kazdy z moich psow mial w nich sesje zdjeciowa, nawet Placzek tez. :)))

      Usuń
  9. Spacery z pieskiem, chyba jesteś teraz zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! Tego mi bylo trzeba.
      Jednak najbardziej zadowolony jest moj slubny, bo to on z Toya najczesciej spaceruje. Juz cale osiedle ja zna. :))

      Usuń
  10. No własnie. Nie mogłaś od razu nazwać jej Andzią? Przecież to o wiele ładniej o tego Toy-Toya!...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz jedna Andzie w rodzinie jest. I wystarczy. :)))

      Usuń
    2. I cóż by przeszkadzała druga? Przynajmniej nie kojarzyłaby się z szaletem :))

      Usuń
    3. To zamiast koffać możesz mnie lofffciać :))))

      Usuń
    4. No to foch!
      Piesa też Ci się powinna sfochać za afronta :)

      Usuń
    5. Ona sie na Ciebie sfochala za te niegodne porownania i analogie.

      Usuń
    6. A powinna na Ciebie, za imię z analogiami! :)

      Usuń
    7. Tys te analogie wydobyla, nie wiem po co zreszta. Zobaczysz, jeszcze Toya Ci szanke z zadka wygryzie za taki afront.

      Usuń
    8. Nie ma problemu, mam dużo tego towaru :)

      Usuń
    9. Bedziesz tylko musiala poinstruowac ja, zeby wygryzala symetrycznie, bo glupio by chyba wygladalo tylko z jednej strony.

      Usuń
    10. E tam. Zaszkodzić mojemu wyglądowi - nie zaszkodzi. Gorzej być nie może, co najwyżej lepiej, nawet jeśli niesymetrycznie.

      Usuń
    11. No jak tam sobie kcesz, mozesz wystepowac z jednym posladkiem.

      Usuń
  11. Dzieciak z niej, życia nie zna, wszystko ją interesuje. Jest słodka.
    Mniszki kwitną wcześnie tu i tam, ale prawdziwy wysyp jeszcze przed nami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam, gdzie poprzednio mieszkalismy, byla wielka laka, wieloletni nieuzytek. Na niej rosly mniszki, tworzac zolty kobierzec. Doslownie! Szkoda, ze to kwitnienie trwa tak krotko.

      Usuń
  12. No wlasnie, mlecze w kwietniu??? Ale u nas tesz som, co sie to porobilo...
    A pamietasz moze jak ja w zeszlym roku mniszki hodowalam we wlasnem ogrodzie, codziennie zbieralam po dwiescie kwiatkow i miodek robilam? I naleweczka tez jest, pachnie cudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kus, bo jeszcze zachce mi sie po okolicznych lakach latac w charakterze nimfy, i zbierac tony mniszkow. A ja wiem, czy te miejskie w ogole sie nadaja? :)

      Usuń
  13. U nas wczoraj też kapało sporo, ale były też silne przejaśnienia. Dziś to samo, spacer z rana jeszcze w słońcu, a teraz już pada.
    Faktycznie szybko te mlecze u Was wyszły z ziemi.
    A Andzia oczywiście wyjątkowo fotogeniczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj zmoczylo spacerowiczow, czyli slubnego i Toye, do suchej nitki. Taka gwaltowna ulewa sie rozpetala, a nie bylo gdzie sie schowac. Pies sie przynajmniej otrzepal, slubny nie posiadl tej sztuki. :)))

      Usuń
  14. Mniszek to bardzo pożyteczne ziółko.A z jego kwiatów , jak wyczytałam kiedyś na blogach, dziewczyny robią miód. Są jeszcze pracowite dziewczyny na świecie! U mnie jeszcze nie kwitną, ale już widziałam na trawniku stokrotki- te polne.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym ten miod nazwala raczej syropem, bo to woda, tony cukru i mniszek do tego, a dzie te pszczele cudowne dodatki?
      Wychodzi na to, ze ta wiosna do nas zawitala tym razem ze sporym wyprzedzeniem. U Kasi w Alzacji kwitna juz bzy, nasze jeszcze w paczkach, wiec w stosunku do niej jestesmy opoznieni. :))

      Usuń
    2. W moim grajdolku kwitna akacje, a mniszki to juz wspomnienie :).

      Usuń
  15. No piękna z niej modelka i jak ładnie pozuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrobi sie! Na widok aparatu w moich rekach, zacznie od razu pozy przybierac. :)))

      Usuń
  16. Fajne zdjęcie z Toyą "zezującą" zza kwiatów mniszka. Wolę bardziej swojską nazwę-mlecze.U nas na razie przeszła pierwsza wiosenna burza i jest przepieruńsko zimno, a to południe Polski przecież. Na mlecze przyjdzie jeszcze poczekać, ale podbiały już kwitną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toyka ma dosc duza te trzecia powieke i czasem jak spojrzy, naprawde wydaje sie jakby zezowala.
      A zimno to dopiero bedzie, juz strasza zimnym frontem z polnocy, ktory do Was i do nas zbliza sie nieuchronnie. Szlag z takimi swietami!

      Usuń
  17. No wlasnie, przejde na nazwe mlecze, bo tak cale zycie mowilam i moze zostane niezauwazona ze juz czwarty raz sie produkuje tutaj. Wszyscy tak pisza 'u mnie kwitna a u mnie jeszcze nie kwitna' a u mnie co?, jesien w pelni i tez kwitna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesien, jesien, ale zimy to u Was i tak nie bedzie. Szczesciarze!
      Mnie bardziej podoba sie nazwa mniszki.

      Usuń
  18. Andzia śliczna jest, ta jej niewinna mordka i słodkie miny przed obiektywem ... :))
    Co do listków mniszka - jadłam ongiś, przeżyłam, najlepsze są te najmłodsze. Tak sobie myślę, że zanieczyszczenia są wszędzie, więc byle zbierać z dala od drogi, to będzie ok. A jesli zbierze się te najmłodsze, to oprócz tego, że mają mniej goryczki, to nie zdążą skumulować tych różnych zanieczyszczeń w sobie.
    A swoją drogą, to Chłop Twój mógłby już się nauczyć otrzepywania po deszczu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sie nie nauczyl przez tyle lat, przy obsludze tylu psow, to pewnie sprawa jest beznadziejna i juz sie nigdy nie nauczy. :))
      No i nie wiem z tym mniszkiem, na co mi taki syrop z mniszka? Sam cukier.

      Usuń
  19. Mój kolega z pracy, 40 lat temu opowiadał, że Francuzi hodują mniszek w ogródku i sałatki z niego robią. Miał rodzinę we Francji.
    Toya bardzo efektownie komponuje się z temi mniszkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Tez jestem zdania, ze w mniszkach jej do twarzy. Ale i ona, podobnie jak ja, nie uznala mniszkow za jadalne i poszla pasc sie na trawe. :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.