W jednym z wpisow na blogu, ktory czytam bylo zdanie Dobro to nie slabosc. Czy aby na pewno i czy w kazdym przypadku? Wezmy chocby przyklad pierwszy z brzegu, czyli naszych nie wyczekiwanych najezdzcow, zwanych powszechnie uchodzcami, choc ja ich nazywam krymigrantami. Dobro, kredyt zaufania i wielka chec pomocy obrocily sie przeciw krajom i narodom, ktore nie szczedzily sil i srodkow, by godnie przyjac straumatyzowane tlumy. Co w zamian?
Ano drastyczny wzrost przestepczosci, pogarda ze strony gosci, roszczenia bez ograniczen. Ale przeciez zachodnie spoleczenstwa sa dobre, takie humanitarne, wiec zamiast karac jak nalezy, przymykaly oczy na ewidentne przestepstwa, tlumaczac sprawcow trauma wojny, ucieczki i poniewierki, co tylko ich rozzuchwalilo, zamiast budzic wdziecznosc. Za podmacywanki kobiet i rabunek ich mienia skazany zostal promil sprawcow. Skazany? Na kary w zawieszeniu, ktore dla nich zadnymi karami nie sa, bo nawet, gdyby musieli kare odsiedziec, i tak niejeden mialby lepiej w niemieckim wiezieniu niz we wlasnym domu. Przez to tzw. dobro dochodzi do takich absurdow, ze muzulmanscy przestepcy maja lepiej od pracujacych Niemcow, a juz na pewno od wielu niemieckich emerytow. Litosciwie przemilcze juz gwalty i morderstwa na bardzo zaangazowanych w czynienie dobra europejskich studentkach o glowach pelnych wznioslych idealow. W tym przypadku dobro okazalo sie byc wielka slaboscia.
Kiedy psi guru byl u nas w domu, opowiadal o swoim pierwszym psie, niezwykle agresywnym pitbullu, ktorego on, wtedy mlody i calkiem niedoswiadczony w psim behawioryzmie, chcial resocjalizowac wlasnie dobrem. Coz, mocno sie rozczarowal i musial zasiegnac rady fachowca, bo pies byl blisko skazania na uspienie. Dominujace psy odbieraja nasze dobro wlasnie jako slabosc i w stosunku do nich trzeba postepowac zupelnie inaczej. Nie, bronboszsz, nie biciem, kolczastymi obrozami czy trzymaniem w klatkach albo na lancuchu. Z niektorymi psami trzeba postepowac po psiemu i czasem gwaltownie pokazac, kto w domu jest alfa. Doskonale pokazuje to Milan, przez wielu odsadzany od czci i wiary, z zarzutami agresji wobec zwierzat.
Jak widac, z niektorymi trzeba walczyc ich wlasna bronia, nie dobrem, bo ono postrzegane jest przez nich wlasnie jako oznaka wielkiej slabosci.
Masz racje ze dobro moze byc przyjmowane jako slabosc, nie doceniane, bo sie nalezy. Przybysze z krajow gdzie zycie bylo trudne i nikt im dobra nie rozrzucal, a na raz dostaja to dobro za nic, uwazaja nas, albo za slabych, albo za durni, bo jak to tak nic nie musze a mam. I byc moze wtedy apetyt wzrasta na te dobra i sami biora, a jak nie dajesz po dobroci to na sile. Moze stad sie biora te napasci domowe, wyrywnie kluczykow a ze zabrali samochod zeby sie pobawic, przeciez to dzieci 18letnie przybysze z biednego kraju, tak to tutaj wyglada, nie wazne ze pobili, ze mieli dragi, noze...chopaka na ulicy napadli, pobili, bo nie chcial zdjac butow i dac im, buty i tak zabrali a przeciez mieli buty, ale chcieli akurat te, bo przeciez nalezy im sie. Nie ma potrzeby byc wdziecznym, podziekowac za dobro od slabych durni.
OdpowiedzUsuńZachodnie spoleczenstwa traktowane sa przez imigrantow jak poddani, a co gorsze, pozwalaja sie tak traktowac, w imie wlasnych wyrzutow sumienia za kolonializm, konkwiste i poprawnosci politycznej. Widac jeszcze jest im za dobrze, ale kiedy sie obudza, bedzie za pozno.
UsuńCoś w tym jest Panterko ..ja bym ujęła to jednak w taki sposób,że nie każdy zasługuje na dobro,bo zwyczajnie,tak jak napisałaś,albo zrozumie to opatrznie"nic nie musze,a jednak dają,to biorę i chce więcej"albo postawa roszczeniowa "Bo mi się należy!!!".Jestem bardzo ciekawa,jaki odsetek uchodźców docenilo fakt tak dużej pomocy i wsparcia...ale doceniło w dosłownym tego słowa znaczeniu....
OdpowiedzUsuńPod tym kątem w Polsce naprawdę jest spokój....zreszta jaki uchodzca o zdrowych zmysłach szukałby azylu w naszym pięknym kraju:-)
W Polsce jest za maly socjal, to po pierwsze, a po drugie oni dobrze wiedza, ze jak cos, to dostaliby becki od polskich patriotow spod znaku onr. Po co wiec mieliby ryzykowac, kiedy gdzie indziej dostana wiecej i beda bezkarni.
UsuńNo tak narodowe "zwierzątka"-jak ich Kogut określa, na pewno mieliby zajęcie z takimi osobnikami :-)
UsuńBiedna mlodziez tryska testosteronem, a nie ma sie gdzie wyzyc.
UsuńPanterko,dużo dobrej energii dla Ciebie,uzupełniłam troche zalegle posty,więc jestem zorientowana co i jak.
OdpowiedzUsuń:*
Dzielna jestes, Owocku, zes przebrnela przez zaleglosci czytelnicze, co ja tu produkuje tego smiecia jak srednie miasto. ;)
UsuńOby więcej takich "śmieci":-)
UsuńTrzeba dbac o srodowisko. :)))
UsuńJak przyprowadził syn Lunę za schroniska.Nie miała pojęcia o tej rasie.Był z nią problem.Syn poznał wtedy na spacerze dziewczynę,któta się szkoliła u Cesara Milano.Przychodziła do nas jakiś czas.Otwierałam oczy ze zdumienia.Pomoc się przydała i Luna mogła u nas zostać.Dziewczyna szkoli psy cały czas.
OdpowiedzUsuńA jakiej rasy jest Twoja Luna?
UsuńNasza Toya potrzebuje silnej reki i od czasu do czasu "sprowadzenia do parteru", co czynie niezbyt chetnie, ale to koniecznosc, bo Toyka jest psem z tendencjami do dominacji i gdybym nie przypominala jej od czasu do czasu, kto jest alfa w naszej rodzinie/stadzie, nie dalibysmy rady jej wychowac. To rowniez porada naszego guru.
Tez nadrobilam zaległości po długiej nieobecności. Czytam z zainteresowaniem, no i podziwiam Toye! Jest śliczna i te jej oczy:) Moge patrzeć i patrzeć na jej foty bez konca!
OdpowiedzUsuńTo naprawde fajny pies, ale trudny w prowadzeniu i jej wychowanie pochlania wiecej sil i czasu, a takze wymaga wiecej cierpliwosci. :))
UsuńA, bo dobro to nie jest uleganie czyimś zachciankom albo żądaniom. Dobro to też nie (moim zdaniem) nadstawianie drugiego policzka. Weźmy dwie babcie z dwojgiem wnucząt: każde z wnucząt zostawione u babci dopada lodówki i zjada babci jej ulubiony deser. Jedna babcia nic z tym nie robi, jeszcze pyta, czy smakowało, a druga mówi, że w takim razie wnuczę dziś nie dostanie deseru, bo przecież już zjadło i poucza dziecię, dlaczego tak się nie robi. Moim zdaniem dobra babcia to ta druga - uczy dziecko zasad. Ta pierwsza wychowuje egoistę, którego na dodatek uczy żerowania na tych, którzy je kochają. Dobrym tez trzeba być mądrze.
OdpowiedzUsuńTrafilas w punkt! Ta mniej dobra babcia boi sie, ze jesli bedzie robila wnukowi wymowki, ten zarzuci jej chytrosc. Podobnie jest z "dobrymi" Europejczykami, boja sie zarzutu ksenofobii, a Niemcy szczegolnie uczuleni sa na zarzut neofaszyzmu. Poblazaja wiec przestepcom tylko dlatego, ze sa kolorowi.
UsuńTego typu zarzuty to dosconale wykorzystane preteksty, aby zniszczyc Europe. Nalezalo by sie zapytac, komu na tym zalezy i skad te hordy maja tysiace dolców na placenie przemytnikom, czy na smarkfony ostatnich modeli, na które tutaj wielu nie moze sobie pozwolic. Biedacy, uciekajacy przed skrajna mizeria, hmmmm... Nie mówiac juz o mlodych byczkach z krajów ogarnietych wojna. Wola uciec niz walczysc o swoja ojczyzne? Hmmmm...
UsuńWiewiorki powiadajo, ze Arabia Saudyjska mocno jest zaangazowana w finansowanie tej wedrowki ludow. Na swoim terenie, ktory lezy przeciez blizej ogarnietej wojna Syrii, mieliby dosc miejsca na przyjecie uchodzcow, a koran wrecz nakazuje pomoc braciom w wierze.
UsuńRacja, zwłaszcza z większymi psami niż te dajmy na to do kolana sięgającymi czasem trzeba w ich języku ,,przemówić". Ale tylko tak jak piszesz na zasadzie pokazania, kto jest ważniejszy w tym nowym ,,stadzie" pieska. W przypadku ras tzw. niebezpiecznych jest to chyba już szczególnie ważne. Choć są ludzie, co znają się na rzeczy i nawet takie psy ich słuchają w całości. Choć osobiście raczej bym się nie zdecydował na takiego psa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Kazdego psa da sie wychowac, ale tez kazdego, bez wzgledu na wielkoec, powinno sie uczyc prawidlowych zachowan. Ludzie jednak lekcewaza, zwlaszcza wlasciciele malych pieskow, bo zawsze sa w stanie takiego malucha spacyfikowac. Toya (i wszystkie duze psy) jest silniejsza od nas, dlatego tak wazne jest posluszenstwo.
UsuńAniu, ale czy to na pewno -DOBRO? Tak się wydaje mieszkańcom, ale nie imigrantom stłoczonym w obozach. Czego innego się spodziewali i dobra w tym nie widzą, raczej pogardę i poniżenie. Stąd zapewne takie kryminalne reakcje.Pozddrawiam
OdpowiedzUsuńJasne, dlatego niszcza i podpalaja nowiutenkie osrodki, specjalnie dla nich zbudowane, bo chcieliby mieszkac w willach, dostac na dziendobry luksusowy samochod i znacznie wyzszy socjal. Wlasnych brudow tez nie sprzataja, robia to za nich niemieckie sprzataczki, zeby zapobiec epidemiom i inwazji szczurow.
UsuńZ daleka wyglada to troche inaczej, Dorota, znajdz sie wsrod nich, a szybko zmienisz zdanie.
Czesto "dobroc" wynika po prostu z glupoty, a, w najlepszym przypadku, braku wiedzy. Jesli przy psach jestem w stanie zrozumiec przyczyny, nadal mnie zastanawia, jakie tak NA PRAWDE sa powody w przypadku najezdzców.
OdpowiedzUsuńPisalam juz o tym wielokrotnie, komus bardzo zalezy na destabilizacji Europy, moze nawet na wojnie domowej. Zgadnij, kto przyleci nam z "pomoca militarna"?
UsuńNie mialam czasu na czytanie ani komentowanie, a i interneta nie bylo wiec komentuje teraz za kilka:
OdpowiedzUsuń1. Dobrze ze chociaz Ty podtrzymujesz piatkowo-humorystyczna tradycje :-)
2. Mam nadzieje ze Dzien Matki mialas udany, bo ja zadnego nie mialam i pewnie miec nie bede. I moge sobie gadac, ze wcale bym sie nie przygotowywala na przyjazd dzieckow, ale i tak bym. No moze bez sadzenia kfiatkuf :-)
3. A co Ty tego psa tak dusisz? :-)))
Nie dusze jej, tylko gilgam pod szyjka, a ona robi miny, jakby jej powietrza brakowalo. :)))
UsuńDzien matki byl bardzo udany, ale i meczacy, bo bestie schodzily sie nie wszystkie naraz, tylko w roznych porach, wiec praktycznie przez caly dzien mialam gosci plus marudzace czasem dziecko. Ja juz za stara jestem na takie atrakcje. Przez to wszystko, mimo pieknej pogody, cala niedziele spedzilam w domu.
A co to jest to dobro...?
OdpowiedzUsuńOczywiście było to pytanie retoryczne, ale chętnie poznam Twoją filozofię na ten temat.
Krótko i precyzyjnie opisała to Ninka. Bo często "dobro" jest mylone z pobłażaniem.
Dla mnie "dobro" utożsamia się z człowieczeństwem. "Dobro" powinno być konstruktywne. Chodzi mi o to, żeby nie obróciło się przeciw człowieczeństwu.
Nie wiem czy jasno wyrażam myśli, bo mam tak nie dobre samopoczucie, że szok :(
Ja nie wiem, co to jest dobro, bo ja zua kobieta jestem. :)))
UsuńCzyli można uznać, że dobro to pojęcie względne ;)
UsuńJa też jestem coraz bardziej zła ;>
Najblizej mi jednak do definicji Ninki.
UsuńNormalny i wrażliwy człowiek nie przyjmie dobra, jako słabość. Tylko inaczej myślący, tak uważają. Nie wolno im ustępować,bo to prowadzi do nieszczęść i tak się dzieje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW opisanym wyzej przypadku nie ma mowy o normalnych i wrazliwych ludziach, a o roszczeniowych tchorzach, ktorzy zamiast walczyc u siebie, wola krasc, gwalcic i zabijac tutaj.
Usuńano właśnie, co to znaczy dobro?
OdpowiedzUsuńchyba można byc i dobrym i wymagającym jednoczesnie?
Jedno zupelnie nie koliduje z drugim. Powiedzialabym, ze to partnerstwo pozadane.
UsuńA moja to husky.Dziewczyna przychodziła parę razy.Luna polowała na kota.A ja absolutnie nie wiedziałam co robić.Ale Luna nie jest dominująca.No i jeszcze Wkręciła mojego syna w zaprzęgi Jak się Luna zmęczyła miała w nosie kota.Ciekawe jak to u was będzie.Trzymam kciuki za Toyę no i oczywiście za Was.Myślałam,że Luna u nas nie będzie mogła zostać.Pusia była pierwsza .Syn płakał po kryjomu.A ja byłam bezradna.Nie wiedziałam jak postępować z Luną.Ale się powoli ułożyło.
OdpowiedzUsuńGuru nam poradzil uczyc ja, zeby natychmiast reagowala na NEIN, mamy obserwowac jej zachowanie i najmniejsze sygnaly ewentualnego startu do kotow i w pore je hamowac. No i meczyc, pozwalac na wybieganie, maltretowac rzucaniem pilki czy lataniem w kolko - czyli to samo, co u Luny.
UsuńPewnie, że tak. Małe czy większe psy czasem robią pewne rzeczy instynktownie, znam z opowiadań (bo mały byłem wtedy jeszcze) jak pewien pudel chwycił w zęby naszego jamnika, bo zbliżył się za bardzo do tamtego czy coś. I przez dłuższy czas w tym miejscu nasz pies miał taką jaśniejszą sierść. A wystarczyło nauczyć tamtego pudla pewnych podstaw. W przypadku większych psów nie ma to tamto, pewne zachowania muszą być opanowane, dla bezpieczeństwa właściciela, innych ludzi i zwierząt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Ludzie czesto lekcewaza psy i o ile maly moze wygryzc kawalek miesa z lydki, o tyle duzy moze zabic. Malego powstrzymasz sila, duzego juz nie.
UsuńNiektorzy ludzie powinni miec zakaz trzymania psow, dobrze, ze u nas wprowadzono przymus robienia kursu z psem dla wszystkich, ktorzy biora pierwszego psa lub dla tych, ktorych psy cos przeskrobaly i byla oficjalna skarga. Ja n ie musialam, bo to juz nasz trzeci pies w Niemczech.
Ale potrafią to pojąć tylko Ci którzy mają "takie" psy. Mamy psicę owczarka nienmieckiego - rasa wybitnie dominująca. Potrzebna mi była pomoc fachowca, bo szczeniak zaledwie 6 miesięczny uzurpował sobie prawa do podłogi - nie mogłam usiąść na podłodze bo sunia chciała mnie zgaryźć. Długo walczyłyśmy o dominację. Później było zero tolerancji dla głupich zachowan Ale dziś jest najukochańszym psem. A niektórzy właściciele nie powinni mieć chomików a co dopiero ras wymagających bezwzględnej konsekwencji.
OdpowiedzUsuńAment! Oraz witam serdecznie. Wutki czy herbatki? :)
UsuńMogę prosić "wutke"? A będę przepijać herbatką. Chociaż wolę wodą
OdpowiedzUsuńNie no, woda? Jak zwierze? Mam soczki i inne kokakole.
Usuńa wiesz, że po coli się pier.oli ?
UsuńNieee... pierwsze slysze.
UsuńPodróże kształcą :)
UsuńBlogi bardziej. ;)
UsuńPodróże na cudze blogi :)
UsuńAlbo na zloty blogowe, chocby dwuosobowe. ;)
UsuńNie czujesz jak rymujesz - a u mnie rym będzie jak wody przybędzie
UsuńWody ognistej w postaci czystej?
UsuńI bądź tu miły i dobry ...
OdpowiedzUsuńZ wiekszoscia da sie, ale sa jednostki, ktore Twoja dobroc odbieraja wlasnie jako slabosc.
UsuńOngiś, od szczeniaka, opiekowałem się uroczym psiuniem typu bydlę - Moresem, sznaucerem olbrzymim. Był to pies mej bliskiej powinowatej, który upodobał mnie sobie do... kochania!
OdpowiedzUsuńWobec mnie nie przejawiał żadnych oznak dominacji, wręcz przeciwnie. Reagował nawet na moje skinienie ręki, bez uprzedniego fachowego układania.
A jęśli go nie przytuliłem i nie powiedziałem: "Mój mały, kochany pieseczku...", to był nieszczęśliwy. Niestety, żył tylko 13 lat (odszedł wskutek raka prostaty z przerzutami).
A wutki to ja ofszem!
uściski
Wutkom to ja czestuje tych, co to pierwszy raz tutaj, zeby sie wyluzowali i nie spinali. Ale dobra, dla Ciebie zrobie wyjatek, bo Cie lubie, Klaterku. :)
UsuńDominujace psy sluchaja, i to jak! O dominacji nie swiadczy nieposluszenstwo, a np. wlasnie "kochanie" ludzkich nog i lokci. ;)
Wg mnie pomiędzy dobrocią a głupotą jest bardzo, bardzo cienką linia.I ogromnie łatwo ją przekroczyć, nie zdając sobie z tego sprawy.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
No i trzeba wiedziec, dla kogo warto byc dobrym i kto tego nie wykorzysta przeciw nam.
UsuńTo całkiem ciekawe o czym piszesz. Ale to, że jednak z Toyą chodzicie na kurs świadczy dobrze o Was, że wiecie jakie mogą być sytuacje w życiu związane z większym psem itd. itp.
OdpowiedzUsuńBywają na świecie przypadki, że wielki pies zagryza nawet swoich właścicieli, ale to wszystko bierze się właśnie z braków w doświadczeniu właściciela.
Pozdrawiam!
Ja to nazywam odpowiedzialnoscia za powierzona mojej opiece istote, nie wystarczy bowiem dac dachu nad glowa i pelnej miski, trzeba tez brac na klate zachowania pupila.
UsuńWielu mlodych ludzi, jak rowniez osoby, ktore z prawem sa nieco na bakier, biora psy bojowe, zeby dodac sobie znaczenia. To jak odbezpieczona bron w rekach szalenca.
Czytałam dziś dobry wywiad w gazeta.weekend - z policjantem szwedzkim pochodzenia afgańskiego. Mówił on, że bierze udział w spotkaniach i tłumaczy młodym uchodźcom zasady funkcjonowania w ich nowym kraju. I że tych młodych, jeśli chcą, można jeszcze ukształtować.
OdpowiedzUsuńI że Szwecja popełniła wielki błąd uważając, że właśnie ci ludzie uciekając z wojny są już tak straumatyzowani, że niczego od nich nie można oczekiwać. Wręcz przeciwnie. Powinno się oczekiwać i stawiać im wymagania. Wtedy ta pomoc miałaby szansę przynieść dobre owoce.
A za wybryki moim zdaniem powinno się deportować natychmiast z powrotem, bez prawa ponownego ubiegania się o azyl. Bardzo by to oczyściło społeczeństwo z kryminalnych elementów.
Problemem jest zbyt łagodne i mało konsekwentne prawo dla uchodźców, bałagan przy ich przyjmowaniu (starsi podający się za dzieci, tzw. "brodate dzieci") itd.
W świecie psów, tak jak w świecie ludzi, są jakieś zasady i tych zasad trzeba się nauczyć, wtedy to społeczeństwo ma możliwość zdrowego działania.
Ta banda krymigrantow jest doskonale poinformowana, jak przyjechac, robic swoje, pozostawac przy tym bezkarnym i jak unikac deportacji. W Niemczech na wydalenie czeka ok. pol miliona krymigrantow, a wywalic ich nie ma jak, bo albo ich kraje nie chca ich z powrotem przyjac, albo oni zapadaja nagle na choroby, ktore eliminuja podroze. A dobrzy Niemcy lykaja to i jeszcze oblizuja sie ze smakiem.
UsuńNo i słusznie. Jak specjalista zobaczy z czym Toya może mieć jakieś problemy to wskaże drogę do ich unikania, albo jak rozwiązać zaistniałą sytuację jakąś.
OdpowiedzUsuńTo fakt, niektórzy podchodzą tak jak na filmach, że jak mają wielkiego psa to wszystko mogą. A to błąd, szczególnie szkoda takiego psa, źle poprowadzonego.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Tu nie ma zartow, bo jak pies podpadnie raz i drugi, idzie do uspienia.
UsuńFiu, fiu. Czyli wychodzi na to, że w swoim interesie należy dbać o takie rzeczy związane z psami. W sumie rzecz warta uwagi i w Polsce by mogła być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Komu brak wyzszych uczuc, szanuje swojego psa chocby dlatego, ze jest on drogi, a kary za nieprzestrzeganie prawa i porzadku sa wysokie i nieuchronne.
UsuńPrzydałoby się taki system rozszerzyć na inne kraje w Europie. Bo widzę czasem i sam doświadczam tego, co może stać się jak pies (mały czy duży) nie ma wpojonych pewnych zasad. Najbardziej wkurzam się chyba na psy co gonią mnie jak na rowerze jestem, w końcu może to być niebezpieczne dla obydwu stron. Nie mówiąc już o przypadkach raz na jakiś czas co się słyszy, że pies kogoś pogryzł, poranił itp. To wychodzi właśnie brak myślenia ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Wierzysz w to, ze Polacy kiedykolwiek zechcieliby sie podporzadkowac? Wystarczylby obowiazek czipowania psow, a nikt by nie wyrzucal ich jak smieci, ani nie przywiazywal w lesie, chyba zeby czip wydrapal spod skory. Ta przekleta mentalnosc nie zmieni sie nigdy.
UsuńNo jakiś procent pewnie bez kija by posłuchał, za resztę faktycznie trudno ręczyć. Ale to już wszystko byłoby w rękach odpowiednich władz, by ukrócić pewne zjawiska negatywne związane ze zwierzętami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
A jaki potencjal w tym tkwi, zeby karac grzywnami nieposlusznych wlascicieli! Tylko wyposazyc sluzby miejskie i policje w czytniki czipow i heja! Ktory pies nie ma, lup wlascicielowi po kieszeni. Lepsze dochody do kas gminnych niz mandaty za przekroczona szybkosc dla kierowcow.
Usuńwszystko dobrze??
OdpowiedzUsuńTak sobie.
UsuńWłaśnie widzę
Usuń💚💙💛
Nic, ani blog, ani aparat fotograficzny, ani zyc sie nie chce za bardzo.
UsuńCiekawy pomysł, choć z tego co wiem jak na razie nikt jeszcze nie myślał o czymś takim. Pewnie faktycznie wpływy byłyby dość pokaźne dla gmin. Ale jak na razie są widać ważniejsze kwestie w Polsce do zmiany, dyskusji itp. itd. Smutne ale prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Ja mam same dobre pomysly. ;)
Usuń