Dobre geny
Dobre geny, wiadomo, nosi sie po matkach,
czesc po ojcach, nierzadko bywa, ze po dziadkach.
Talenty sie dziedziczy, nie wspomne o wadach,
spojrz na matke i wiesz juz, czy corka sie nada
do czynow wielkich, karier, bryl z posad ruszania,
malowania arcydziel czy wierszy pisania.
Jest wiele znanych rodzin z dziedzicznym talentem
z mlekiem matki wypitym, choc to niepojete.
Klan malarzy Kossakow i Straussow muzykow,
obu pisarzy Dumas i innych bez liku.
Dlaczego wiec nie klanik Ploszewskich poetek?
Choc po prawdzie wlasciwiej bedzie: wierszokletek.
Mama pioro ma lekkie, wiersze jak z rekawa
sypie na kazdy temat, to dla niej zabawa,
drobna fraszka-igraszka, blahostka niewielka,
tak biegla sie zrobila w wierszowych figielkach.
Mysl wpadnie jej do glowy, juz za pioro lapie,
o praniu, o sasiadach, czy o sniegu czapie,
o sloncu, deszczu, chlebie z lub bez kielbasy,
o mlodosci, starosci i ze ciezkie czasy...
Z okazji dnia seniora, dnia dziecka i matki,
na kazde imieniny wierszowane kwiatki.
Dlaczego mam byc gorsza, skoro talent dany?
Trzepne zatem poemat o talencie mamy.
Jednakowoz ambicje moje sa wieszczowskie,
wiec polece po bandzie trzynastozgloskowcem.
Pisze go bez wysilku, rym sie sam dobiera,
czasem utkne, a wtedy bierze mnie cholera
niemoca tworcza zwana albo pustoglowiem.
Chyba skoncze z pisaniem i sie przebranzowie!
czesc po ojcach, nierzadko bywa, ze po dziadkach.
Talenty sie dziedziczy, nie wspomne o wadach,
spojrz na matke i wiesz juz, czy corka sie nada
do czynow wielkich, karier, bryl z posad ruszania,
malowania arcydziel czy wierszy pisania.
Jest wiele znanych rodzin z dziedzicznym talentem
z mlekiem matki wypitym, choc to niepojete.
Klan malarzy Kossakow i Straussow muzykow,
obu pisarzy Dumas i innych bez liku.
Dlaczego wiec nie klanik Ploszewskich poetek?
Choc po prawdzie wlasciwiej bedzie: wierszokletek.
Mama pioro ma lekkie, wiersze jak z rekawa
sypie na kazdy temat, to dla niej zabawa,
drobna fraszka-igraszka, blahostka niewielka,
tak biegla sie zrobila w wierszowych figielkach.
Mysl wpadnie jej do glowy, juz za pioro lapie,
o praniu, o sasiadach, czy o sniegu czapie,
o sloncu, deszczu, chlebie z lub bez kielbasy,
o mlodosci, starosci i ze ciezkie czasy...
Z okazji dnia seniora, dnia dziecka i matki,
na kazde imieniny wierszowane kwiatki.
Dlaczego mam byc gorsza, skoro talent dany?
Trzepne zatem poemat o talencie mamy.
Jednakowoz ambicje moje sa wieszczowskie,
wiec polece po bandzie trzynastozgloskowcem.
Pisze go bez wysilku, rym sie sam dobiera,
czasem utkne, a wtedy bierze mnie cholera
niemoca tworcza zwana albo pustoglowiem.
Chyba skoncze z pisaniem i sie przebranzowie!
Że pantera poetkom??
OdpowiedzUsuńWierszokletkom.
UsuńAle jaka branża to będzie??
OdpowiedzUsuńA bo ja wim? Jeszcze sie nie zastanawialam.
Usuń:DDD
UsuńPrzeczytałam jeszcze raz z rana
UsuńWiesz mnie zachwycił kochana
Nie będę robić Ci konkurencji
Bo dostanę demencji
Rybenka! Dobre! Powinnas sie zastanowic nad przebranzowieniem na poetkie. :)))
UsuńLata wprawy na urodzinach w mym blogu
UsuńAle lepiej będzie jak zagram na rogu
Albo ułożę lepieja
Albo złapię złodzieja
Wiem to rymy bez logiki
Ale lubię fikimiki
Jeslis ciekawa mych limerykow,
Usuńscrolluj na gore, tam ich bez liku
w zakladkach siedzi pod "Panterowe..."
Mus uzupelnic wiersze o nowe,
bo brak Rybenki i kilku jeszcze,
ja te zakladke wkrotce dopieszcze.
Liczę na to pantero miło
UsuńInaczej by mi się tutaj wchodziło
Gdybym upamiętniona była na wieki
Przez utalentowane człowieki
Na takie dictum musze sie postarac. :)))
UsuńOooo, szczeka mi opadla :). W ramach twórczosci literackiej najlepiej wychodza mi telegramy ;).
OdpowiedzUsuńLeciwo, to zawsze cos, tylko kto jeszcze telegramy wysyla? :)))
UsuńO matko Anusia, padam przed Tobą.
OdpowiedzUsuńHana maluje, Ania wierszuje, a ja? potrafię czasem rzucać uje. Jak coś napiszę, to się nie rymuje.
SUPER!!!
A teraz wlasnie sie zrymowalo, wiec uznajmy to za dobry poczatek: uje - rymuje. :)))
UsuńAle Ty wiesz o jakie ..uje chodzi hahaha
UsuńBezowo, gdyby nie zabrzmialo to co najmniej dwuznacznie, powiedzialabym, ze na nich zeby zjadlam. :)))
UsuńŚwietne! Kleć śmiało. Moje dziecię takoż kleci, już od lat.
OdpowiedzUsuńAle ja to bym chciala jak Pawlikowska, a nie czestochowska. :)))
UsuńRewelacja!!!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluje talentu!!!
Oj tam, zaraz talentu! Tak se klece. :))
UsuńPantero super. Gratuluję
OdpowiedzUsuńSame zdolne babeczki spotykam na blogu. TY piszesz wsze, Hana maluje
A taka jedna, nie wiem czy znasz, robi fenomenalne obrazy na deskach. Sama dostapilam zaszczytu i dostalam w prezencie Madonne z Dzieciatkiem. :)))
UsuńO matko i córko - niewiasty wspaniałe!
OdpowiedzUsuńGdzieście sie uchowały, pod korcem nieśmiałe
Jedna w drugą szlachetnym talentem bogate
Pisz Pantero więcej - ozdabiaj tę chatę
Blogową rymem znakomitym, iluśtamzgłoskowym
Pisz bo pięknie słowa płyną z Twojej z głowy
Życie wszak jest jedno - a w nim każda chwila
Gdy coś zalśni w sercu, gdy tętnić zaczyna
Ważna jest i piękna, na bok więc zwątpienia
Brawo Aniu-poetko! Parska koń natchnienia!:-)))
Mnie to tak latwo nie przychodzi, jak Tobie, Olenko. Specjalnie zainstalowalam sobie dyktafonik w telefonie, bo cos przychodzi mi do glowy w najmniej oczekiwanym czasie i miejscu, wiec ja CAK! w dyktafon, zeby nie ucieklo, a potem w domu na spokojnie obrabiam dalej. :)))
UsuńAnuś! Mnie też już nie tak łatwo teraz, jak niegdyś. Cosik w głowinie pewnikiem szwankuje. Dlatego uwazam, że świetny pomysł z tym dyktafonem! Może też sobie tak zrobię, bo i mi czasem cos przylatuje a potem odlatuje aż żal!Trza robic wszystko aby nie dać sie mózgowi zestarzeć!
UsuńTak czy siak pisz kochana, bez żadnej krępacji ani krygowania. Jestem na serio zachwycona i łaknę więcej!:-)))
Oj tam, zaraz szwankuje! SKS nas powoli dopada i tyle. Gdyby nie moj dyktafonik, tego wierszyka tez by nie bylo, bo pomysly dopadaly mnie albo w robocie, albo na spacerach z Toya. A zanim bym doczlapala do domu, juz bylyby za siodma gora. Jestem zapominalska.
UsuńProsimy o próbkę wierszyków mamy!
OdpowiedzUsuńGosiu, probka byla i to wcale nie tak dawno. :)))
UsuńZadziwiasz mnie coraz bardziej. Swietnie napisane.
OdpowiedzUsuńZajrzyj, Mari, do zakladek na gorze, tam sa moje limeryki o blogerach. ;)
UsuńPrzeczytalam i nadziwic sie nie moge, bo przeciez tak duzo tego a Ty mialas tyle oryginalnych i fajnych pomyslow, bo to nie jest latwo tak krotko a jednoczesnie tak dobitnie napisac. I rozczulilam sie smutno, bo jest o Damie Kierowej, i kangurki mnie rozczulily, to o Olence, prawda?
UsuńOczywiscie to o Olence i Cezarym. :)))
Usuńachacha Pantero normalnie mi się Waligóski objawił )))
OdpowiedzUsuńNie pochlebiej mi, raczej mu nie dorownam. ;)
UsuńFajny :D
OdpowiedzUsuńWolalabym oczywiscie, zeby byl wybitny. :)))))
UsuńPanterka czapki z głów.Bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńDziekuje, Gosiu. :*
UsuńWielkie brawa, swietny wiersz i jaki długi!
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze Ci sie podoba, Dorka. :))
UsuńSuper :D Pantera wielu talentow! Wiecej poprosze!
OdpowiedzUsuńJak mnie jaka wena najdzie, to na pewno cos jeszcze napisze. :))
UsuńDołączę się ze swoimi zdaniami. :)
OdpowiedzUsuńGdzie się ukryła ta mądra kobieta?
W Getyndze sobie mieszka ze swoją rodzinką,
A do tego zajmuje się bardzo ładną psinką.
Psinka zwie się Toya i uczy się pilnie,
Czasem jest spokojna, a czasem szalona,
Gania za piłeczką prawie całe ranki,
(Piłeczka jest mną, a ja jestem piłką).
Pantera patrzy pilnie na ten świat przedziwny,
Raczy nas na blogu wpisami ze swadą,
Choć zapewne życie nie jest wciąż zabawą,
Oby więcej takich wpisów kolorowych,
Wszystkiego co najlepsze, dla Was i dla Toi (Toyi?).
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
No prosze, jedna durnowata rymowanka zmotywowalam kilka osob do rymowanych komentarzy. :)))
UsuńPróbować trzeba 😀 a nuż się przebój takim wierszykiem wylansuje? Pantero do dzieła 😉
OdpowiedzUsuńNooo, a potem bede ciezko bogata od tantiem. :)))
UsuńI o to się rozchodzi 😁
UsuńMoglabym wiecej pomagac, a sama troche wygodniej zyc.
UsuńJakoś rymy nigdy mi nie szły- zapewne jest to pokłosie lekcji z gatunku "co poeta miał na myśli".
OdpowiedzUsuńNie no, ja zadnych podtekstow nie uzywam i co mysle, to pisze i niczego nie trzeba sie doszukiwac. ;)
UsuńNo, ni, wpadłam nocnym cichaczem, a tu Panie poezja!
OdpowiedzUsuńA jak! Z najwyzszej pólki :)))))
Usuń:) Trzymam kciuki za tantiemy. :) Wierszyk udany - ja niestety twardo po ziemi. :(
OdpowiedzUsuńZatem potrzebuje kompozytora i wykonawcy. :)))
UsuńNo ba. Choć ja bym tak nie napisał, że głupia rymowanka zmotywowała innych do tego samego. Bo w sumie to jest fajna odmiana od zwykłych komentarzy, a także pokaz tego co w Sieci może zdarzyć się spontanicznie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
W kazdym razie rymowanie sie udziela. :)))
UsuńMickiewicz by nie poznał, że nie jego tylko Panterowy kawałek. Podpiąłby do "Pana Tadeusza" bez mrugnięcia okiem.
OdpowiedzUsuńPrawda? Tez jestem tego samego zdania. :)))
UsuńPantera kobieta zdolna jest.. do wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńPodziwiac :)
Racja! Do absolutnie wszystkiego!
UsuńJeszcze o mnie uslyszycie. :)))
To teraz tylko prase trzeba bedzie sledzic... :)))
UsuńOd jutra. Dzisiaj odpoczywam. ;)
Usuńdla mnie bomba :))
OdpowiedzUsuńw życiu 2 linijek bym z rymem nie skleciła, a co dopiero taki długi wierszyk!
Sklecilabys na pewno, nawet wiecej niz dwie, jestem pewna. :))
UsuńNo, szacun, ze sie tak wyraze :-)
OdpowiedzUsuńCholera, musze jeszcze raz przeczytac czy to na pewno trzynastozgloskowiec jest, bo mi to na rap jakis wyglada. Widocznie, przynac nalezy, Mickiewicz ojcem trapu jest :-)))
Na pewno trzynastozgloskowiec, sama liczylam. No i faktycznie przydalby sie jakis kompozytor, moze byc od rapu, choc wolalabym jakos bardziej klasycznie, popowo czy cus.
UsuńNie trapu tylko rapu :-)))
OdpowiedzUsuńOj! Teraz to już będę po innych powtarzać;
OdpowiedzUsuńi ja też lubię słowa na wiersze przetwarzać.
A Twoja rymowanka nie jest durnowata,
lecz inspirująca wielce, i pod koniec lata,
które już do jesieni podobne się robi,
w dobry nas wprawia humor oraz blog ozdobi,
tak jak i inne Twoje literackie dzieła...
Chciałabym pisać jeszcze, lecz wena zniknęła;););)
Ninka, Ty sie marnujesz! Powinnas pisac bloga rymowanego. :)))
UsuńA ile daje to frajdy. :) Zapomnieć można przy pisaniu w ten sposób o wielu niefajnych sprawach. A to jest już coś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Dobrze, ze mam w srajfonie dyktafonik, bo najlepsze pomysly wpadaja mi do glowy na spacerach z Toya, kiedy nie mam kartki i dlugopisu ze soba. :)))
UsuńKiedyś też tak robiłem, obecnie raczej jak mam jakiś pomysł i telefon blisko to zapisuję w notatniku pomysły. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
Bez okularow i z ciagnacym psem akurat moglabym cokolwiek zapisac... :))
UsuńDobra jesteś! Teraz to byś pewnie hip-hopowała! :)))
OdpowiedzUsuńMusialabym sie ucharakteryzowac i nauczyc robic rogi z palcow. :)))
Usuń