wtorek, 9 stycznia 2018

Atak zimy.

W Ameryce zima trzyma, w Europie zimy ni ma.
W Kanadzie i w Stanach mrozy, obraz nedzy oraz grozy,
bo Niagara wnet zastygnie, drzewa snieg do ziemi przygnie,
ludnosc pradu pozbawiona, lód zastygl na falochronach.
Rekiny zamarzly w wodzie, kopytka zdretwialy trzodzie
stojacej po brzuchy w sniegu, zamarly mustangi w biegu,
a ptaki w locie zastygly i spingwinialy tam szczygly.
Floryde tez zasypalo, cala ubrana na bialo,
palmy w sniegowej kolderce, pojechac nie da sie mercem
na jego letnich oponach, bo sie slizgaja na szronach.
Z nieba legwany spadaja, bo termostatow nie maja, 
wezem podeprzec sie mozna lub uzyc go zamiast rozna.
Mrozy sa jak na Syberii, ludnosc w lekkiej juz histerii,
w walonki poubierana, futra i czapy z barana.
Auta nie chca im odpalac, elektronika nawala,
benzyna jak kostka lodu, a wszystko od tego chlodu,
ktorego konca nie widac. Co za zima, co za bida!
A tymczasem w Europie ogrodnik juz ziemie kopie
i do wiosny sie szykuje. Ptactwo stad nie odlatuje,
bo insektow zatrzesienie oraz cieplo jest szalenie.
Za to z nieba bez ustanku mzawka sika od poranku,
slonca ani na lekarstwo, niebo chmur pokryte warstwa,
szaro, buro i ponuro, wyjsc sie nie chce nawet kurom.
Jak w kieleckim pizdzi silnie, jak w katastroficznym filmie,
jak w scenerii gdzies z horroru, cos jak z grozy ksiegozbioru.
Tu Australia sie melduje: u nas taki skwar panuje,
kropli deszczu od miesiecy, kraj wysycha coraz wiecej,
czlowiek tego nie wytrzyma, taka to goraca zima.
Czy na swiecie byc nie moze raz ciut lepiej, a raz gorzej,
byle w normie, nie w ekstremie. Byloby wiec po problemie, 
gdyby Melbourne cieplo dalo, u nich od nas popadalo,
Stany zimna ciut oddaly, a powodzie busz podlaly.
Za dobrze by jednak bylo, gdyby wszystko sie spelnilo.
Przetrwac jeno pozostaje i zazdroscic sobie wzajem.

Zrodlo






50 komentarzy:

  1. Swietny pomysl taki wiersz, gratuluje, podziwiam ze tak fajnie napisalas o pogodzie na swiecie. Ja nawet w sobote myslalam jak to by bylo dobrze gdzies ten gorac wyslac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To slij do Kanady, a ja Wam podesle nadmiar wody w rzekach, bo mamy juz zagrozenie powodziowe. :)

      Usuń
  2. Przeczytałam z uśmiechem! Zachwyciły mnie zwłaszcza "spingwiniałe szczygły" oraz pomysł na wymianę nadmiarów miedzy kontynentami. Naprawde świetne by to było!
    Melduję jednak, że u nas pojawiło sie troche zimy. Biało i mroźnie (minus cztery). Ale to cieplutko w porównaniu z Hamerykom, to i nei będę nic a nic narzekać ino sie w ciepłą kamizelę otulę i kawą poranną łapki rozgrzeję!
    Buziaki i podziękowania ślę Ci Aniu za wesoły i bardzo fajnie opisujący wariacje pogodowe wierszyk!:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, takie -4° to zimowa norma, zwlaszcza w gorach, a nie zeby zaraz -40° i snieg na Florydzie. :)))
      Oraz ciesze sie, ze znow zdobylam Twoje uznanie. :*

      Usuń
    2. Mnie też te szczygły urzekły:))

      Usuń
  3. Super wierszyk
    I masz szczęście że nic o samolotach nie przyszło Ci do głowy napisać😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego? Temat tylko podrzuc, a bedzie Ci dane. ;)

      Usuń
    2. Nie radzę, bo się czytaczka jakaś może obrazić na śmierć!!:pp

      Usuń
    3. No co Ty! Jak zobaczy ode na swoj temat, to sie ucieszy.

      Usuń
    4. ni no, oczywiście, ale jak zbaczy cos, co sie jej nie spodoba, to ho ho ho!!

      Usuń
  4. U mnie z lekka przymroziło, ale śniegu nie ma. Też bym chciała żeby było normalnie, chociaż tak ładnie nie umiem tego wyrazić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolalabym troche ciepla od Australii zamiast mrozu i sniegu z Ameryki. :))

      Usuń
  5. Wzięłabym od tej Ameryki tak z 5 - 10 stopni mrozu i 1/4 śniegu. Byłoby super! Bo u nas tylko szron i trochę mrozu i to raczej w nocy. Za to słońce się dziś pokazało:)
    Wiersz super, jak zwykle, dowcipny i świetnie napisany:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty, Ninka, sniegu i zimy Ci sie zachciewa? Ja biere od Marigold czesc upalow i daje wzamian deszcz. :)

      Usuń
    2. Jutro nie dam nic, bo 27C moze byc, ale w czwartek i piatek moge dac po 10 stopni, od temp. 34C

      Usuń
    3. Biere! Niby jest 6° na plusie, ale jakos tak wilgotno przejmujaco na dworze.

      Usuń
  6. 100 procent prawdy i na 100 procent mi się podoba wiersz.A ja mam dziś wolne i jest słoneczko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ani wolnego, ani sloneczka. Ale co najmniej nie pada. :))

      Usuń
  7. Wiersz super!!! :)
    Ludzie jak tacy kreatywni to powinni wynaleźć jakieś...kontenery? baterie? do ładowania nadwyżek pogodowych i potem dostarczać w to miejsce gdzie są braki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marija, Ty to masze genialne pomysly! Przydaloby sie cos takiego.

      Usuń
  8. Podoba mi się! Już widzę te miniaturowe pingwiny powstałe ze szczygłów!
    Podobno Europa stepowieje, zwłaszcza od strony Portugalii.
    Ponieważ biorąc pod uwagę cały glob jest wymagana równowaga, to skoro na jednym jego krańcu jest wściekle zimno na drugim musi być wściekle gorąco.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to antarktyczne pingwiny pozdejmowaly fraczki z goraca. :)))

      Usuń
  9. Wierszyk super, a teraz lece podrzucic do ogniska, ktore od wczoraj palimy w kuchni. Wspanialy kombinuje, zeby jeszcze jedno rozpalic w pokoju goscinnym, bo w naszej sypialni nie pozwolilam, a jednak jakos trzeba by sie ogrzac.
    Tylko nie wiem czy nam mebli do palenia wystarczy;//
    A mowilam, ze lozko powinno byc drewniane nie metalowe to sie uparl i teraz masz babo placek, metalowym sie do palenia nie nada.
    A do sierpnia daleko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i w spizarni Wam ubywa w zastraszajacym tempie, do sierpnia nie wystarczy na pewno. No trudno, skoro lozko metalowe, przyjdzie Wam szafe poswiecic. :)))

      Usuń
    2. Taaa, zebym to miala szafe to juz by pewnie poszla, ale Ameryka to taki biedny kraj, ze tu nie ma szaf:((
      Narazie poszly pod siekierke stol i krzesla z kuchni. Ten ze stolowego znow sie do niczego nie nada, bo zelazny i blat ma szklany.
      Na szczescie zanabylam troche szafek w IKEA lata temu, te sa w sam raz na ognisko, tylko szybki z drzwiczek zostana, cala reszta sie super spali:)) No i lozko w goscinnym drzewniane jest, wiadomo ja kupowalam wiec robilam to z sensem.
      Wspanialy z tymi zelaznymi szklanymi zakupami zupelnie nie myslal o katastroficznej przyszlosci. Niby taki mundry a tu prosze, wyszlo szydlo z worka;)))

      Usuń
    3. Nie no, kto by pomyslal, ze Wspanialy nie przewidzi ataku zimy. Ale, ale, macie jeszcze drzwi w zapasie, tez powinny dobrze sie palic. :)))
      Natomiast brak szaf uwazam za wielkie niedociagniecie. Zreszta pisalas kiedys, ze musisz spod lozka wyciagac letnie i zimowe klamoty na przemian. Bardzo wspolczuje braku szaf, a jeszcze bardziej tego zmarzniecia, kiedy nie bedzie juz czym palic w ognisku. :ppp

      Usuń
    4. Szafy moja droga to sa wbudowane w scianach, tzw. garderoby, ale czy to moja wina, ze mam tyle szmat, ze sie sezonowo nie mieszcze i musze upychac te z poza sezonu pod lozkiem w workach prozniowych?
      No bogaci tak maja, szafa na cala sciane pokoju a szmaty dodatkowo pod lozkiem:)))
      Widzisz Wspanialy wpadl juz na pomysl drzwi, bo wlasnie wrocilam do domu a tu drzwi od lazienki juz ogrzewaja chalupe.
      Troche mnie to zdziwilo dlaczego akurat od lazienki, ale stwierdzil, ze przeciez on mnie widzial nago i ja jego tez to drzwi nam niepotrzebne. No ma racje, na wypadek gosci zawiesi sie szmate na dragu i tez styknie.

      Usuń
    5. Wiem, Star, jakie macie szafy. Pozartowac nie wolno, jak juz zaczelam z atakiem zimy, to na Waszych szafach skonczylam. :)))
      No i oczywista, ze drzwi wejsciowe na sam koniec. ;)

      Usuń
  10. Piknie. Ja dwa dni samochod odmrazalam, bo mi zamarzl takze i od srodka. Tak to jest jak zaraz po trzydniowych ulewach przyjdzie i scisnie szesciostopniowym mrozem. Bleee.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ladnie! A przeciez normalnie to Wy tam zimy nie miewacie. :)))

      Usuń
  11. W ramach chlodzenia sie ogladalam "Doctora Zhivago" tam to mieli zime,
    ale milosc kwitla, i jak on pisal wiersze!! w tym mrozie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze tez mu atrament nie zamarzl. :))) I palce nie poodpadaly od tego pisania.

      Usuń
    2. Pisalam przy swieczce (kota nie bylo), wiec troche ciepla bylo.

      Usuń
  12. Ty masz talent! Uwielbiam Twoja tworczosc :)) Szczególnie ode do bigosu :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakos najbardziej podoba sie ten przedostatni o swietach. ;)

      Usuń
  13. A u mnie jest fajnie, tak jak u Jaworów. Wczoraj napadało trochę śniegu i utrzymał się tylko na trawnikach, drogi i chodniki czyste, jest -2 i świeciło dziś słoneczko. Już czwarty raz tej zimy spadł śnieg. W ubiegłym roku 7 stycznia w nocy było -21 stopni.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiersz super i trafny nader :))
    Niestety, uważam, że ktoś (??) majstruje przy pogodzie i stąd takie kwiatki wychodzą.
    Chociaż ja tam za zimą nie przepadam, aczkolwiek chociaż raz wlazłabym do przerębla ;) Zawsze zostaje jeszcze wodospad ze swoją lodowatą wodą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty, Lidka, kombinujesz? Nalej sobie zimnej wody do wanny, dodaj lodu z zamrazarki i bedziesz miala kapiel w przereblu bez wychodzenia z domu. :)))

      Usuń
  15. ♥ Super rymowanie. ♥ Taka wymiana byłaby dobra. ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Melduje ,ze Chicago odtajalo a wiersz piekny

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocze rymy Aniu :), szkoda, że takiego wyrównania pogody na świecie chyba raczej nie ma szans się spodziewać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obijaja sie ci naukowcy, zamiast zabrac sie rzetelnie do roboty. ;)

      Usuń
  18. Pięknie to ujęłaś wierszem ;-)))
    Miszczyni ! ;-)

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.