Pozniej poszlam je odwiedzic 2 marca, a dzien pozniej, 3 marca kielich kwiatu otworzyl sie, wypuszczajac z siebie niewiarygodny smrod, o czym pisalam TUTAJ. Obiecalam tez ciag dalszy i filmiki, co czynie niniejszym.
Codziennie wchodzilam na strone internetowa ogrodu botanicznego i ogladalam sobie, co dzieje sie z dziwidlem w kolejnych dniach po slynnej sobocie.
Niedziela 4 marca |
Wtorek 6 marca |
Sroda 7 marca |
Czwartek 8 marca |
Te cztery zdjecia sa ze strony internetowej ogrodu botanicznego w Getyndze.
W piatek nie znalazlam kolejnej aktualizacji, widocznie nic wiecej ciekawego sie nie wydarzylo.
Za to wreszcie zamieszczono tam obiecany filmik, ale niestety moge zamiescic jedynie link do niego, na strone dolnosaksonskiej telewizji, bo nie umiem go wpakowac na blog. OTO ON.
Ja jednak jestem bardzo dociekliwa i jeszcze poszukalam na jutubie, jest tam filmik chyba z innej kamery, bo widac troche ludzi, w tym NA PEWNO MNIE, ale choc przewijalam klatka po klatce, jakos sie tam nie znalazlam. Oto ten film:
Jakby jeszcze cos ciekawego sie wydarzylo w zwiazku z dziwidlem, to nie omieszkam Was powiadomic, a na razie to tyle nowosci.
Szkoda ze taki oryginalny kwiat tylko kilka dni zyje.
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu Twojego filmiku, polecialam po nastepnych filmikach,
i tak zobaczylam ten kwiat w paru innych ogrodach botanicznych w Niemczech,
i troche mnie ludzie zafascynowali ogladajacy namietnie i szczegolowo.
Jakie pare dni, Mari? On zyje tylko jedna noc i tyle wlasnie ma czasu na zwabienie "zapachem" tych zapylajacych go zuczkow. Stad tez takie nieludzkie kolejki do ogladania, skoro ludzie maja na to jedna noc.
UsuńDla mnie to byla wielka atrakcja. :)
Jedna noc czy jeden dzien jeszcze smutniej. Ale nawet jak powoli umiera to jeszcze zyje kilka dni, na jednym filmiki, chyba w Munich kobietki podziwialy fallusa a czubek byl juz opadniety.
UsuńCo by nie mowic, to jest co podziwiac, zarowno wizualnie, jak i wechowo. :)))
UsuńDzięki za relacje dziennikarską😊.Filmik niebawem obejrzę.
OdpowiedzUsuńPoprawilas mi humor z rańca,wszak Dziwidło w fazie przekwitania wygląda jak....🤣..(o skojarzeniach nie napiszę)Dziwadło.
Tam sa dwa filmiki, z dwoch roznych kamer, oba bardzo krociutkie, bo w przyspieszonym tempie.
UsuńPrawdopodobnie został z niego już tylko kikut. Faktycznie dziwidło.
OdpowiedzUsuńCo najmniej teoretycznie dziwidlo powinno teraz zaczac owocowac. :)
UsuńAle jak to "owocować"???Mam sie bać?
UsuńMasz rację, teoretycznie tak. Ale nie owocuje, nic mi nie wiadomo o owocu, u Sophii uschnął do kikuta, jakby umarł. Ponoć taka jego uroda była. Będziesz obserwować w. Getyndze, jak on będzie się zachowywał przez następne tygodnie? Bo faktycznie ciekawe.
UsuńOwoc, nie pekaj! :)))
UsuńLucy, nie jestem pewna, czy czlowieki nie pomogly jakimis pedzelkami czy cus. W wiki stoi, ze dziwidlo ma male czerwone owocki, na tej bulwie, z ktorej wyrosl kwiat.
UsuńAkurat obejrzałam na Wiki, wygląda jak kawałek kolby kukurydzy. Przy okazji dowiedziałam się, gdzie jeszcze te fallusy można podziwiać 😎
UsuńWieksze ogrody botaniczne maja te dziwidla. W Kolonii bodaj, o ile dobrze pamietam, zakwitlo dopiero po 19 latach od zasadzenia tej bulwy.
UsuńNadrabiam weekendowe zaległości, jak zwykle:) Wiersz z sobotniego posta świetny, a Malwince dużo zdrowia życzę:)
OdpowiedzUsuńDziekujemy, juz jest lepiej. :)
Usuńczytałam o Malwinie i byłam przerażona, ale lepiej mam nadzieję a nawet dobrze? a Ty nic tam w klinice nie załapałaś?? bo wiesz.
OdpowiedzUsuńoraz powiem Ci, że symbole falliczne zawsze ludzkość frapowały -zajmowały, bo inaczej jak wytłumaczyć te tłumy w ogrodzie botanicznym gdy był wzwód....no ale teraz gdy oklapł to chyba tłumów nie ma?
Ja wiem, czy akurat o ów symbol chodzilo? W takim przypadku to same baby powinny stac w kolejce. :))) Chyba jednak chodzilo o to, ze to najwiekszy kwiatb na swiecie.
UsuńNa razie jeszcze czuje sie dobrze, ale pogoda taka (wlasnie pada deszcz), ze latwiej zlapac jakiegos syfa.
symbol, symbol, poprawnie politycznie faceci tez stoja w kolejce.
UsuńMyslisz? :))))))
UsuńNiesamowite to dziwidło, fajnie, że zamieściłas filmiki. Owocować chyba nie będzie bo żuczków raczej nie ma ogrodzie botanicznym.
OdpowiedzUsuńNo pewnie nie ma, ale sa czlowieki, wiec moze ktos sie postaral i zapylil sztucznie? :)
UsuńDla Malwinki dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńFajny taki filmik, pokazujący esencję kwitnienia :)
Bardzo bylam ciekawa tego filmiku, obrobka trwala dosc dlugo.
UsuńA zuczków mu nie zapewnili? Nawet sobie nie wyobrazam, jak takie cos mozna pedzelkiem zapylic ;).
OdpowiedzUsuńJak Malvinka?
Nie no, chyba nie importowali zuczkow na te jedna noc. Mysle, ze sami popracowali pedzelkami. :)
UsuńKiedyś, dawno moje biurowe koleżanki zapylały pędzelkami takie doniczkowe malutkie papryczki, znaczy się kwiatuszki zapylały, aby były papryczki ;)
UsuńNo prosze! Czlowiek zastepuje krowie byka, to nie da rady z kwiatkiem? :)))
UsuńNo teraz już tak pięknie nie prezentuje się, ale niesamowity był. Mam nadzieję, że wnuczka ma się już znacznie lepiej. Życzę tego z całego serca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGoraczki juz nie ma, ale nadal marudzi, wiec pewnie jeszcze nie za bardzo dobrze sie czuje. :)
UsuńPięknie zakwitł i szybko opadł. Dziwidło wspaniale wygląda w pełni rozkwitu. Zapach mogę sobie tylko wyobrazić:)
OdpowiedzUsuńKalipso, nie mozesz! Tego nie da sie opisac. :)))
UsuńNo szybko mu sie zwiedlo, temu fallusowi :-)
OdpowiedzUsuńto samo pomyslalam:)))))))))))
UsuńJak kazdemu... :)))
UsuńStar, niczego innego bym sie po Tobie nie spodziewala. :)))
UsuńKwiaty maja wlasnie to do siebie, ze wszystkie bez wyjatku zdychaja:))
OdpowiedzUsuńAle niektorymi mozna sie dluzej nacieszyc.
UsuńJak wyzej, jeden stoi dluzej inny krocej, ale wczesniej czy pozniej kazdy opada:)))
UsuńExastly. :))))
Usuńuwiąd kwietny mało perfekcyjnie wygląda .Ale nie tylko jest to przypadłość kwiecia owego ...niestety
OdpowiedzUsuńPol biedy, jesli tylko kfiatki cierpia na uwiad. ;)
UsuńUwiąd starczy...
OdpowiedzUsuńWszystkich nas to czeka. Dobrze, ze my mamy do uwiadu kilkadziesiat lat, a nie jedna noc. :))
UsuńKomu dobrze, temu dobrze, że tak filozoficznie zauważę.
UsuńJa pisalam nie o sobie, a ogolnie o ludzkosci, ze ma do uwiadu (statystycznie) kilkadziesiat lat. A wiesz, jak to ze statystyka bywa...
UsuńBył,był i opadł.Gdyby nie Twoja relacja ,nigdy bym nie wiedziała,że taki kwiat istnieje.Dzięki.
OdpowiedzUsuńJa kiedys mgliscie o tej roslinie slyszalam, teraz sama moglam ja poznac. :)
UsuńPrzyroda potrafi zachwycić swoją niezwykłością :). Pierwszy raz widzę kwiatek żyjący cztery dni. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKwitnienie odbywa sie jedynie w ciagu jednej nocy, pozniej kwiat sie zamyka i wiednie. :)
UsuńWidzę, że wstąpił w Ciebie duch dokumentalisty Aniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze jest podziwiać to dziwadło, z daleka, bezzapachowo że tak się wyrażę :).
Da sie wytrzymac, bywaja znacznie gorsze smrody. :)
Usuń