W telewizornie nie patrze, ale kiedy przegladam fejsunia, widze tylko na przemian psychopatycznego paranoika Kaczynskiego, straganiare Pawlowicz, chytrze usmiechnietego Piotrowicza, Ziobre z geba do dupy podobna, soltysowa, ktorej sie wydaje, ze jest premierem tego rzadu, przestepce o ksywce Jojo i pare innych samozadowolonych z siebie pyskow zlych i obrzydliwych *). Przewijam strone coraz nizej, ale obrazki powtarzaja sie, jakby nagrane na wstedze Möbiusa, wciaz te same. Nie wytrzymuje tego! Kazdy ze spolecznosci fej-zbuka bierze sobie za punkt honoru przeklejac na wlasny profil hiobowe wiesci z polskiego sejmu. Jakby nie wystarczylo to, co podaja profile newsowe, i tak wszyscy juz wiedza. Gdzie podziala sie ta dawno zgasla gwiazda, ktora oglaszala w telewizorze upadek komuny, dlaczego teraz nie oglosi upadku demokracji? Wkurza mnie, ze teraz, kiedy wszystko poszlo na noze, nagle znajduja sie chetni do obrony owej straconej demokracji, a gdzie byli, kiedy trzeba bylo pojsc do urn? Od wielu slyszalo sie, ze nie ma na kogo, ze to wybor miedzy kila a dzuma, ze olewaja wybory... Teraz sie obudzili i pala swieczki wieczorami na ulicach? Elektorat pisu nie mial takich rozterek, wiec teraz jest co jest. A co zabawniejsze, bedzie jeszcze przez dlugie lata. Emigrujcie, poki jeszcze mozna, bo niedlugo ta pis-polska wyjdzie z unii, choc poki co, bedzie jeszcze ciagnela dotacje, mozliwie najdluzej. Z tego wszystkiego rzygac mi sie chce i trace apetyt.
A moze to i dobrze? Bo przeciez odchudzam sie i to nawet dosc skutecznie, chociaz baaardzo powoli. Ja wiem, ze gwaltowne diety koncza sie zazwyczaj nieprzyjemnym (nomen omen) jojem. Nie tyje sie bowiem z dnia na dzien, a chudnac by sie chcialo, co nie? Wiec choc moja cierpliwosc narazona jest na ciezkie proby, to ja jom bec w potylice i kaze siedziec cicho. Tak z dnia na dzien nie widzialam specjalnie roznicy, ale nagle spodnie w pasie przestaly mnie pic, a waga lazienkowa, z ktorej korzystam nie czesciej niz raz w tygodniu, pokazuje coraz mniej. Do niedawna jakos w ogole nie widzialam efektow, ale kilka dni temu ktos dawno niewidziany spytal, czy nie schudlam. Az zrobilam se selfika, zeby przeanalizowac sprawe, no i wydaje mi sie, ze faktycznie cos widac, choc do mojej starej figury jeszcze dluga droga. Ale pochwale sie, co tam.
Przy szczuplutkiej Julce wydaje sie jeszcze potezniejsza i bardziej przysadzista, walki tluszczu wyraznie zaznaczaja sie pod bluzka. No horror. Diete stosuje nadal, chodze najedzona zdrowym choc niskokalorycznym zarciem, a czasem pozwalam sobie na cos slodkiego, ot tak, jako nagrode za postepy. Jesli kogos interesuje, to moge sie podzielic.
*) cytata STAD
Mnie interesuje :))) i gratuluję- BDB
OdpowiedzUsuńNo to sie podziele. :)
UsuńDziekuje :*
Zawsze powtarzam, że ludzie dzielą się na szczęśliwych i odchudzających się...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Na szczesliwosc to ja mam psa i koty, a poza tym jestem zawsze najedzona. ;)
UsuńNo pięknie schudłaś naprawdę.A sama wiem po sobie,że ciężko się zrzuca kilogramy.Ja chodzę na siłownię,dieta plus przed pracą cztary lub pięć kilomatrów z Luną.Wieć cieszmy się obie ,że chudniemy ciut bo cięzka to praca.
OdpowiedzUsuńNo ciezka to praca, fakt. Ale za to ile radochy i satysfakcji. Silownie wymowilam, bo nie mam czasu tam latac. Troche cwicze w domu, choc to nie to samo, a Toya zapewnia mi wolny wybieg. :))
UsuńI ja walczę nad powrotem do lepszej sylwetki,wiec powodzenia Aniu! Ciezko zgubić ttłuszczyk,oj cięzko. Na wadze trochę mniej,ale wałeczki jak były ,tak są.
OdpowiedzUsuńNo niestety jeszcze sa, ale znacznie mniejsze objetosciowo i juz sie tak nie wylewaja. Ja za Ciebie tez trzymam kciukasy. :)
UsuńAniu, gratuluję mobilizacji i efektów!! :))
OdpowiedzUsuńA bukzaplac, Alucho! :*
UsuńTrzymam kciuki, wiem, jak jest trudno schudnac, bo odchudzam sie od 40!!! lat :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam zero czasu, zero ruchu, i jak tu schudnac?
Pogoda mnie dobija, ciagle za goraco, czekam z utesknieniem na jesien... Nie zlinczujcie mnie :) ale ja nie lubie lata!
Ja praktycznie odchudzam sie cale zycie, mam niestety sklonnosci do tycia i zmagam sie z tym od dziecka. Bardzo musze uwazac, nie moge sobie pofolgowac, jak np. moj slubny, ten to moze zrec bez ograniczen i raczej schudnie niz przytyje.
UsuńLato lubie, ale bez upalow, co raczej nie idzie w parze. :))) Dla mnie wiosna moglaby trwac caly rok.
Ładna z ciebie kobieta to i dobrze,że się odchudzasz, będziesz jeszcze ładniejsza.
OdpowiedzUsuńNajlepiej odstawić cukier na zero we wszystkich produktach, chudnie się nie wiadomo kiedy, stopniowo , bez wyrzeczeń i zachowuje ładną nierozciągniętą skórę.
Życzę powodzenia :-)
Calkowite odstawienie cukru tez nie jest do konca zdrowe, organizm jednak go potrzebuje. A skora... no coz, w pewnym wieku jakos bardziej reaguje na grawitacje, wiec tego... :)))
UsuńBrawo Ty!
OdpowiedzUsuńOdchudzanie to ciężka harówa
Ja ostatnio zgubiłam 2 i naprawdę wiem
Trzymam kciuki za kontynuację!
Kto sam sie nie odchudzal, nigdy nie doceni ogromnego wkladu silnej woli i samozaparcia w ten nielatwy proces. :))
Usuńa wiesz, że nawet Ci co głosowali na pis też chodzą... nie wiem co to da i ile to da, czy to uświadomi, czy świat zareaguje, czy doprowadzi do rozruchów...nie wiem ale wiem, że trzeba reagować !!! krzyczeć... leżeć pod semjami, śpiewać hymn, tym czasem...co dalej?? może trzeba będzie coś więcej... i na to też jestem gotowa.
OdpowiedzUsuńA poz tym ładnie wyglądasz i gratuluję! wiem co to znaczy.
U mnie stanęło na -6, bo wakacje ale nie odpuszczam.
No wiem, nawet Staniszkis przejrzala na oczy, a to juz cos znaczy, bo ona byla zawzieta wielbicielka Kaczynskiego. Boje sie tylko, ze ten tchorz nie wytrzyma presji i posle policje lub wojsko na demonstrantow, jak mu zrobi sie zbyt kolorowo. Po tym jego wystapieniu w sejmie wszystkiego mozna siue spodziewac.
UsuńA Ty wrocisz z wakacji i dalej pociagniesz chudniecie.
Gratuluję, Aniu :)))
OdpowiedzUsuńCo do polityki, to się na temat nie wypowiadam, bo mam jednakowoż inne zdanie niż ogół i wkurzają mnie zmierzgłe gęby zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Ale nie będę tego tematu rozwijać - na fejsie nie wklejam, nie oglądam tak, jak Ty i próbuję zachować spokój.
A teraz idę z kotem na spacer, bo miauczy pod drzwiami.
Jeszcze raz gratuluję nowej sylwetki i nie porównuj się z nastolatką, Aniu :)))
Gdziez bym smiala sie porownywac z nastolatkami! Ale musze troche bardziej zaczac pasowac do wlasnego chlopa, co nie? Ja herodbaba, a on chudzina. :)))
UsuńTo jest motywacja do odchudzania :)) No i Toyka też szczuplutka :)
UsuńOesu, oesu! Tylko ja zostalam, wszyscy inni szczuplaki. ;)
UsuńNo, faktycznie, efekt widać wyraźnie:) Ja też schudłam, Panterko, razem z mężem, na bardzo prostej diecie: mniej tłuszczu, mniej cukru, bardzo mało smażenia, mniej czerwonego mięsa, słodycze tylko okazjonalnie - i już 6 kilo do tyłu. Trzeba też, niestety, dodać sporo nerwówki z przyczyny wiadomej :)a także z powodu polityki, ale to tylko trochę :)
OdpowiedzUsuńZnacznie latwiej jest robic odchudzanie we dwoje. Ale ten moj to taka drobina, ze gdyby schudl jeszcze, to by zniknal chyba. :)) On je normalnie, a to wiecej roboty z przygotowywaniem jedzenia.
UsuńOd przedwczoraj przestałam żreć słodycze. Ostatnio miałam dosłownie fazę na mordoklejki. Stop slodyczom, to może wreszcie coś się w temacie odchudzania ruszy. Nie mogę wręcz na siebie patrzeć.
OdpowiedzUsuńJa tez nie moglam, stad ta desperacka decyzja, ze cos z tym trzeba zrobic. Takie drastyczne odstawienie cukru tez nie jest zdrowe, ja tam od czasu do czasu nagradzam sie czyms grzesznym. Zamiast czekolady mlecznej, jem gorzka. Lato w pelni, a ja jeszcze lodow nie kupowalam, podczas gdy w ubieglym roku zazeralam sie codziennie.
UsuńSpraw sobie psa, to bardzo motywuje do ruchu bez wzgledu na pogode i wbrew wlasnemu niechciejowi. :)
Aniu super
OdpowiedzUsuńMi też by się przydało, bo gdy ja patrzę na swoje zdjęcia to sama jestem na siebie zła, że doprowadziłam siebie samą do takiego stanu.
Gratuluję decyzji, bo samo chudniecie to już konsekwencja podjętych decyzji
To takie samonapedzajace sie kolo. Odchudzanie trzeba zaczac w glowie, a kiedy w koncu widac efekty, to az sie chce kontynuowac. Pieska juz masz, wiec jest motywacja dla dalekich z nim spacerow. Rowerami mozecie zwiedzac okolice.
UsuńNie wiem, z czego Ty utylas, bo odzywiacie sie naprawde zdrowo, o ile mi wiadomo i ciezko fizycznie pracujecie. Ot, zagadka.
Brawo! Gratuluję i zazdroszczę zgubienia tych 7 kg!
OdpowiedzUsuńJa tez zazdroscilam wszystkim, ktorym sie udalo, ale sama jeszcze chyba nie bylam gotowa. Teraz inni moga zazdroscic mnie i czekac na swoja chwile, by zadecydowac o podjeciu diety.
UsuńA ja się nie odchudzam, bo mam bardzo słabą silną wolę. Do 15-tej nic nie jem, a na naszej zbiórce /piszę poprawnie bo... wiesz/ potrafię zjeść 20 krówek.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko by uszło, gdybym się nie garbiła, bo na wyprostowanej poprawnie sylwetce, prawie nie mam nieszczęsnego brzucha /tu mój problem/. Też kocham ubierać się na czarno, a czarne wyszczupla, więc czuję się lepiej. Gdybym miała Twój wzrost..... byłabym laską oho ho.
Moją starszą sis postraszyli cukrzycą i tak się przejęła, że od września ub.roku schudła 12 kg. Czyli można schudnąć w każdym wieku.
Brawo Anusia, trzymam kciuki za dalsze zmagania.
Pierwszy i kardynalny blad, jaki robisz, to brak sniadania. Nie bede robila Ci wykladu, dlaczego ono jest takie wazne, poszukaj sobie w necie. Ja zaczelam chudnac, odkad jem sniadania. :)
UsuńĆpałam sterydy przez osiem lat i zrobiło się mnie dużo za dużo, od pół roku próbuje coś tam zgubić, ale idzie mi opornie. Chętnie poznam dietę Twoją i ją przetestuje, może pomoże. Dla Ciebie Aniu jestem pełna podziwu za silną wolę, która jest niezbędna przy jakichkolwiek postanowieniach :)))
OdpowiedzUsuńEwa, ja sama siebie podziwiam, bo wcale nie mam silnej woli, wprost przeciwnie. Diete wymyslilam sobie taka, ze stale chodze najedzona, a to powoduje, ze nie podjadam. No i ruch, choc nie silownia ani inny sport wyczynowy. Ten moj krokomierz w smarku oblicza dystans, ale tez spalone kalorie i to tez motywuje.
UsuńGratuluję Panetrko , świetnie Ci idzie ! :D Super wyglądasz i będziesz zdrowsza ;-)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Moje samopoczucie, nawet to duchowe, mocno sie poprawilo. :)
UsuńCieszę się :-)
UsuńJa tez :))
UsuńZezarlo komcia. Jako ze padam na pysk, tylko GRATULACJE :)
OdpowiedzUsuńDzieki. :*
UsuńNadal macie takie nieludzkie upaly?
Nie, tylko jakies 30, ale praca dzisiaj dala mi popalic :(.
Usuń"Tylko" 30, przy ktorych mnie mozg sie juz lasuje. Dzisiaj bylo u nas raptem 25, ale takie duszne, ze mialam wrazenie 30.
UsuńOdpocznij sobie przez weekend, tak jak lubisz, leniwie albo aktywnie. :)
♥ Moje gratulacje. ♥ Ja właśnie zażeram się landrynkami. ♥
OdpowiedzUsuńJakos nigdy nie przepadalam za landrynkami. :)
UsuńGratuluję!!! :)))
OdpowiedzUsuńMnie od miesiąca strajkują jelita, więc może schudnę ;)
Ty to sobie ulatwiasz, Marija! A ja musze sie meczyc z dietami. :)))
UsuńNie życzę Ci takich ułatwień :) Środę i czwartek przeleżałam z temperaturą 39 stopni
UsuńCo tam u Was w tym Wrocku za epidemia? Sonic tez zlozylo.
UsuńZdrowka, Dziewczyny! :*
Również dołączę do grona gratulujących sukcesu. U mnie sprawa obecnie wygląda tak, że wariujące hormony po wycięciu tarczycy wpływają na mnie, że raz jest mnie więcej, a raz mniej. Dobrze, że nie muszę już brać leków ze sterydem na płuca, bo wtedy byłbym chyba kwadratowy.
OdpowiedzUsuńCo do telewizji to przez ostatnie 10 dni miałem non-stop odpaloną jedyną słuszną wizję. Aż mnie skręcało jak wujek z ciocią zaśmiewali się przy suchych dowcipach z programu ,,W tyle wizji"- znakomity tytuł swoją drogą, tam jest miejsce tych cudaków, gdzie za przygrywkę robiły znane i szanowane przeze mnie kawałki muzyczne polskich wykonawców (że się nie procesują o takie szarganie ich twórczości?). Dlatego teraz w domu przestawiłem się na zawody w dyscyplinach nie olimpijskich i jest super.
Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.
To zupelnie cos innego, kiedy przyczyna nadwagi jest choroba, nic na to nie poradzisz i nie masz wplywu. Co innego upodobanie do nadmiernego jedzenia, zwlaszcza slodyczy i zywnosci przetwarzanej
UsuńJak Ty mozesz w ogole chocby spojrzec w strone jedynie slusznej? Czlowiek ma wrazenie ogladania jedynej panstwowo-partyjnej telewizji w Korei Pln. :))
Aniu, ja też walczę- od maja -4 kg. Co do diety to musimy się zgadać :)Psa mam :))) Pozdrawiam-BDB
OdpowiedzUsuńJa zaczelam na poczatku kwietnia, za to bardzo konsekwentnie. Ale kazda diete trzeba dostosowywac indywidualnie do czlowieka, bo kazdy reaguje inaczej na to samo. Jesli masz jakies schorzenia, lepiej najpierw skonsultuj z lekarzem.
UsuńBede oczywiscie kontynuowac. ;)
Ja byłam na wyborach i oddałam głos na najsilniejszego konkurenta PiS, żeby mieli jak najmniejsze szanse. Niestety nie wyszło. O tym horrorze za oknami aż mi się nie chce gadać.
OdpowiedzUsuńPowiem więc, że serdecznie Ci gratuluję przemiany i podziwiam efekty. U mnie chwilowo nieco więcej obowiązków, więc jadam różnie, ale zdrowo. Uściski!!! :)
Ty przeciez rowniez bardzo efektywnie schudlas, ale tez mialas znacznie mniejsza nadwage. Latwiej schudnac te 7 kilo, kiedy tyle tylko nazbieralo sie ponad. Ja wyhodowalam sobie znacznie wiecej, a to troche demotywuje, bo do celu strasznie daleko, ale ciagne na razie. ;)
UsuńWoW !! Brawo Ty !! Też mogę się pochwalić - 12 kg poszło w pi....u ale okupione wizytami na siłowni potem zakwasami i szyderą znajomych :)
OdpowiedzUsuńA teraz znajomi pewnie zazdroszcza muskulow i wiotkiej talii oraz jedrnego tylka? Mozesz Ty z nich sie posmiac.
Usuńoj... do takiego stanu mi daleko :) jeszcze z pół roku regularnego tyrania i potu na siłowni
UsuńNooo, to blizej niz dalej.
Usuń