środa, 13 czerwca 2012

13 czerwca.

Dla innych dzien jak co dzien, dla mnie bolesna rocznica odejscia z naszego zycia ukochanego Fuselka. Dzisiaj jest jednoczesnie dzien jego urodzin. Biedulek zyl rowniotko 12 lat, bo odszedl akurat w swoje urodziny.
Bol po jego stracie nie zmalal, tesknota za nim rowniez. Nie ma dnia, zebym o nim nie myslala.
Tak bardzo brakuje mi jego pieknych, madrych oczu, jego miekkiego futerka, w ktore moglam sie wtulic i wyplakac swoje zale. On zawsze cierpliwie sluchal i na swoj psi sposob pocieszal.



Zaden inny pies nie bedzie w stanie mi go zastapic. Kirunie kocham bardzo, ale ona jest "z odzysku", wiec nie taka od poczatku moja. Przymilna i posluszna, ale to nie to samo, co pies wychowywany od szczeniaka.
Fuselku kochany, tak bardzo za toba tesknie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.