wtorek, 18 września 2012

Oz-dupki cielesne.

Zwyczaj ozdabiania ciala jest tak stary, jak sam czlowiek. Przekluwanie skory, tatuowanie na niej wzorow, zakladanie obreczy na szyje, by byla dluga i smukla, wkladanie "talerzyka" w dolna warge, dziurawienie uszu, nosa i innych czesci ciala lub krepowanie stop malym Chinkom - wszystko to ma sluzyc upiekszaniu i poprawianiu natury. O operacjach plastycznych niedawno pisalam, jednak uwazam je za dopuszczalne, pod warunkiem, ze nie straci sie umiaru. Podobnie jest z piercingiem, do ktorego naleza rowniez prozaiczne kolczyki w uszach. Ile? Dwa, trzy, cztery? Kiedy przekraczamy granice, jaka jest zwykla ozdoba ucha, a rzucajacymi sie w oczy kilogramami metalu w glowie, ktore deformuja rysy twarzy, wydluzaja do monstrualnych rozmiarow platki uszne, ale przede wszystkim pozostawiaja trwale slady w postaci niezarastajacych dziur w skorze.
O ile jeszcze te dziury mozna przy pomocy chirurga plastycznego jakos zacerowac, o tyle trudniejsza sprawa jest z pozbyciem sie tatuazu. Wyrastalam w czasach, kiedy tatuaz byl przypisywany marynarzom i kryminalistom. Czasy sie zmienily, tatuaze trafily na salony. Niektore sa prawdziwymi dzielami sztuki, inne sa mniej udane, ale bez wzgledu na ich kunszt, sa nieodwracalne i choc mozna je czesciowo usunac laserem, jednak zmiany na skorze i blizny pozostana. Poza tym, mlodzi ludzie robiacy sobie tatuaz, nie mysla o tym, ze kiedys skora sie zestarzeje, rozciagnie, nabierze zmarszczek i te dziary zaczna wygladac karykaturalnie. Taki czlowiek z gory zamyka sobie droge do pewnych zawodow, bez wzgledu na to, jak dobrze bedzie wyksztalcony, bo wprawdzie funkcjonuje prawo o rownym traktowaniu wszystkich, ale kto z nas chcialby byc badany przez lekarza, ktory wyglada jak ten gosc po prawej? Albo broniony przez takiego adwokata? Lub obslugiwany w banku przez podobnego urzednika? Nawet garnitur i koszula z dlugim rekawem i pod szyje nie ukryja jego ozdob. Sa tez inne zawody, gdzie ze wzgledu na bezpieczenstwo podobne cielesne dekoracje sa surowo zakazane. Taki czlowiek skazany jest w wiekszosci przypadkow na wieczne bezrobocie. Czyli tatuaze i kolczyki przestaja byc jego prywatna sprawa, skoro inni beda musieli zapewniac mu byt. Nie wspomne juz o infekcjach podczas nieprofesjonalnego dziurawienia i tatuowania, czy tez uszkodzeniu zebow od przeklutego jezyka, albo reakcji alergicznych na cialo obce. Za to placi cale spoleczenstwo.

Malenkie dyskretne tatuaze sa jeszcze do zaakceptowania, choc mnie osobiscie ta moda zupelnie nie pociaga. Dla mnie naturalne cialo jest samo w sobie dzielem sztuki i naprawde szkoda trwale je szpecic. Mlodzienczy bunt, chec bycia innym, czy przeciwstawienia sie rodzicom, kiedys moga minac, ale wtedy jest na ogol za pozno. Malo tego, ten sport podobno bardzo wciaga, zeby nie powiedziec: uzaleznia. Po wykluciu jednego obrazka, ma sie ochote na nastepne.
Jakiekolwiek okaleczanie sie  jest bezsensowne, poczynajac od Chinek, ktore zostaja niepelnosprawne do konca zycia, poprzez kobiety-zyrafy, ktore bez obreczy nie bylyby w stanie utrzymac glowy pionowo, obrzezane murzynskie dziewczynki, po wytatuowane od stop do glow osobniki z tonami zelastwa w ciele - wszystko to szkodzi zdrowiu i robione jest w imie rzekomego upiekszania.

Jestem ciekawa Waszej na ten temat opinii.

Wszystkie zdjecia pochodza z netu.

12 komentarzy:

  1. Tak czy siak wszystko to jest okaleczaniem siebie
    i nie wiem o czym świadczy,
    ale coś jest nie tak...
    Spam zapraszam do przeczytania
    http://klubkotajasna8.blogspot.com/2012/09/jak-gosowac.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez ja juz u Ciebie zamieszkalam na stale, nie potrzebujesz mi przypominac. Ale mimo to dziekuje.

      Usuń
  2. Mały dyskretny tatuaż, czemu nie. Jednak ten gościu wyglądający jak "robot" bleeeeeeeeeee.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tego nie lubię, a już ten facet na zdjęciu to potwór:( Biedne dziecko, ciekawe co go gna do takiej destrukcji. Motylek natomiast na tej młodej dziewczynce jest prześliczny!
    Ja już na pewno z tego nie skorzystam, ale jeśli to jest coś subtelnego, to nawet mi się podoba. Zgadzam się jednak z Tobą, że ciało nie potrzebuje ozdób, jest doskonałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzil za mna jakis czas maly skorpionek, chcialam go miec na kostce nogi i dotad myslalam, az wymyslilam, ze jednak nie.

      Usuń
  4. Ohyda! Te kolczyki są straszne... Nie wiem czemu ma to służyć ale raczej nie zdobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A sama masz kolczyki, Nivejko? Nie chce Cie straszyc, ale od tego sie zaczyna.;)

      Usuń
  5. mam tatuaż na ramieniu [mały] - nie zamierzam robić kolejnych, nie wciągnęło... mam kolczyk na uchu, języku a nawet w brwi... [wszędzie małe kulki]. nic sobie nie wydłużyłem. ale fakt, lubię to moje żelastwo. choć starczy tego. do pracy ściągam, bo kazano mi i tego nie rozumiem najbardziej! każdy ma prawo wyrazić siebie, byle w pewnych granicach estetyki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodzi: w granicach!
      Co do tego w jezyku, juz moj dentysta by Ci nagadal, jak to niszczy zeby.

      Usuń
  6. A ja mam kolczyk w pępku, zrobiłam go w 18 urodziny, i standardowe kolczyki w uszach;)
    Mam też w planach tatuaż, ale to wszystko w granicach dobrego gustu i smaku:)

    OdpowiedzUsuń