piątek, 2 listopada 2012

Maciejka w Lazienkach (Krulefskich)

Nieraz juz pisalam, ze nasza kotka to niezwykle mile stworzenie, ale jednej rzeczy nie jest w stanie zaakceptowac: zamknietych drzwi. Tak wiec wszystkie stoja otworem, a kiedy wychodzimy z domu, nawet na krotko, musimy zamykac na klucz, bo kto wie, co w tym malym czarnym lebku sie ulegnie. Kiedy jeszcze mieszkala u mojej corki, wymknela sie w nocy na klatke schodowa, pomylila pietra i zawitala do sasiadki mieszkajacej wyzej. Tam schowala sie za kanape i jojczyla wnieboglosy, co obudzilo corke, ktora w ogole nie slyszala, kiedy Miecka otworzyla drzwi i poszla zwiedzac klatke schodowa.
Gorzej z korzystaniem z Lazienek, to jest... lazienki. Dzielimy ja z Mieckowym kibelkiem, wiec awantury i dobijanie sie do drzwi jest u nas na porzadku dziennym. Na dluzszy pobyt, czy kapiel, zamykamy na klucz, a niedlugo potem zaczyna sie zalosne jojczenie i skakanie na klamke. I nie myslcie sobie, ze koteczka nie moze wytrzymac ze swoja potrzeba, nie. Ona MUSI wiedziec, co sie dzieje za tymi zamknietymi drzwiami, bo inaczej chora chodzi. Ostrzegamy nocujacych u nas gosci, zeby zostawiali szpare w pokoju goscinnym, jesli nie chca byc obudzeni w nocy Mieckowym skakaniem na klamke.


Kiedy dzisiaj mylam zeby, Miecka dala glosno znac, ze ona tez chce wejsc, wiec ja wpuscilam i psotnika sfocilam. Na zdjeciu z lewej widac daszek jej kibelka, ale nie kibelek byl przyczyna dobijania sie do lazienki.


Jej staly repertuar to chowanie sie w czelusciach wanny i udawanie, ze jej tam wcale nie ma. Najwieksza dla niej radosc to moje glosne pytania: gdzie jest Maciejka? Gdzie sie moja koteczka schowala? Wtedy sie kuli i, chociaz zadek wystaje, albo trojkaciki uszu, jest przekonana, ze jej nie widac.

Kiedy znudzi jej sie wanna, chowa sie za pralka, albo siedzi na jej brzegu, jak "wlazl kotek na plotek" i przyglada sie, co ja robie.
Tak sobie siedzi, a w lebku trwa gonitwa mysli i kombinacje, co by tu jeszcze spsocic, gdzie by wlezc, gdzie jej jeszcze nie bylo i jak najskuteczniej poprzeszkadzac innym w toalecie porannej.


Tak sie rozgladala, az zobaczyla umywalke - tam jej jeszcze nie bylo!


A przeciez to takie interesujace urzadzenie! Trzeba sprawdzic, do czego mogloby sie nadac.






Acha! Mokre! To fajnie, bo mam akurat strrraszliwego kaca.





Mmmmm, dobre! Swietnie gasi pragnienie! Tylko dlaczego tak mi sie pic chce?




A, to dopije sobie z miski Kiry. Niewazne, ze moja stoi odrobine dalej, dla mnie to za daleko, nogi mnie bola.

A ja moglam nareszcie dokonczyc ablucji. Widac to, co robilam, nie bylo dla kotki az tak zajmujace, zeby zabawic w Lazienkach dluzej. Osobiscie nie mialabym nic przeciwko temu, zeby jasniepani zechciala nauczyc sie korzystac z naszej toalety, moglabym zaoszczedzic na kocim granulacie, bo panna ma tak delikatny tyleczek, ze raczy zalatwiac sie wylacznie na Catsanie, a to cholerstwo jest akurat najdrozsze z dostepnych. Ma jednak ogromna zalete: pochlania wszystkie zapachy i skoro juz musimy korzystac razem z kotem  z jednego pomieszczenia, zeby zalatwiac swoje male i duze potrzeby, nie zabija nas przy samym wejsciu intensywny zapach kociego moczu.

36 komentarzy:

  1. Ciekawska! Widać musi mieć kontrole nad Wami.
    Miłego dnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcialaby! Jeszcze moge poprzestawiac jej klamki i nie bedzie otwierania.
      Tylko mi sie nie chce! ;))

      Usuń
  2. Gdzie diabeł nie może tam Maciejkę pośle... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos w tym rodzaju, ona sama jest mala ciekawska diabliczka.

      Usuń
  3. Maciejka zachowuje się podobnie jak mój kocurek Kajtek.Lubi spać w zlewie kuchennym,na paprapecie,wchodzić do wanny i na szafę lub do szafy.Przychodzi tylko na gwizdanie,dokładnie sprawdzając wzrokiem na parapecie kto już jest w domu.
    Koty to wielcy indywidualiści i kazdy ma odmienny charakterk.Teraz Kajtek całymi dniam i nocami leży przy mnie jak by chciał nadrobić rozstanie 2 tygodniowe,kiedy byłam w szpitalu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miecka to moj pierwszy kot w zyciu, nawet nieplanowany, odziedziczony po corce, ktorej braklo czasu. Ale z kazdym dniem to stworzenie fascynuje mnie coraz bardziej. Dlugo trwalo, zanim doszlysmy do obecnej bliskosci, bo na to, co od psa mamy od razu, w przypadku kota musimy cierpliwie zapracowac. Tym wieksza jest satysfakcja.

      Usuń
  4. No cóż takie kocie dziecko , nie chce być sama :)
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie o to chodzi. Dom jest pelen ludzi, jest Kira, ale Miecka i tak ma najwiekszy interes byc ze mna w lazience. Tym wiekszy, im bardziej drzwi sa zamkniete.

      Usuń
    2. To widać ciekawska z niej kobita , dobrze że nie plotkuje .....

      Usuń
    3. Co to to nie, ale gadula z niej calkiem przyzwoita ;))

      Usuń
  5. a widzisz .. o tym nie pomyślałem :P
    ps. nasze koty też tak w łazience łażą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czy takze najbardziej chca po lazience lazic, gdy ktos jest akurat w srodku?

      Usuń
  6. To przecież typowe :)
    Nasz kicia wprawdzie nie skacze na klamki, ale miauczy żałośnie pod drzwiami, za którymi ktoś jest ukryty przed jej wścibskimi oczkami.
    I też preferuje, kiedy wszystkie drzwi są uchylone :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ciekawska małpeczka, moja Kota na szczęście nie otwiera drzwi, ale w nocy namiętnie śpi na muszli klozetowej:D

    Kota ma taki sam kibelek jak Maciejka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka ciekawa świata :-)))
    I co się dziwisz ,że Was kontroluje ...
    Dużych trzeba pilnować, bo jeszcze narozrabiają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe tylko, dlaczego nie dobija sie do mojego meza, kiedy on korzysta z lazienki.

      Usuń
  9. Świetna jest :), akurat białą wannę wybrała, do ukrycia swojego czarnego futerka :D. Koty są jak dzieci, uwielbiam to ich przekonanie, że gdy zamkną oczka (zasłonią rączkami, ukryją je), tak, że nikogo nie widzą - same też stają się niewidzialne. Jest w tym taka cudowna, niewinna logika :D... :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Miecka kocha sie chowac w ten wlasnie sposob.

      Usuń
    2. Moja Kota uwielbia się chować za firanką...z organzy...przejrzystą:)

      Usuń
    3. A Maciejka za zaslona na parapecie, zwlaszcza kiedy slonce swieci i rzuca jej cien na zaslone. Tez jej niby nie widac.

      Usuń
  10. No cała Śliwka! Tylko ta jeszcze na klamkę nie skacze (ale taką kotkę już kiedyś miałam, nie było dla niej zamkniętych drzwi, chyba że na klucz :), ale jeśli jest choćby malutka szparka, to sobie łapką uchyla i wchodzi, zwłaszcza gdy ja tam jestem. Śliwka uwielbia wodę i kiedy ta leci z kranu w umywalce, to bardzo jest nią zainteresowana. Ale to jest nic, bo jeśli tylko jej się uda wejść niepostrzeżenie do łazienki podczas gdy ktoś bierze prysznic, zaraz wskakuje do wanny i np. próbuje złapać wodę spływającą po plecach. Cyrk! :) Podlewanie kwiatów konewką też staram się przeprowadzać tylko wtedy, gdy Śliwy nie ma w pobliżu - zaraz łapie strumyczek wody wypływający z lejka konewki!
    Czuję, że nasze kotki znalazłyby wspólną... łazienkę porozumienia. :)

    Nastrój masz już dziś jakby lepszy, Aniu... Pozdrówka. :)

    JolkaM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Nawet bylysmy z Kira... ale o tym jutro.
      A Miecka boi sie wody. I bardzo dobrze, bo mam na nia straszak w postaci spryskiwacza do kwiatkow, kiedy wlazi, gdzie nie trzeba. ;))

      Usuń
    2. He, he, już widzę, jak Śliwka obśmiewa taki straszak. :)

      J.

      Usuń
    3. Miecce wystarczy pokazac, zeby gubila nogi w galopie pod lozko.

      Usuń
    4. Koty to kochane cudaki. :) Właśnie mam na kolanach mrumraka-znajdę z wczorajszego wieczora. Ogłoszenie wisi, ale na razie cisza. Coś czuję, że się mała sama nie zgubiła...

      JolkaM

      Usuń
    5. Ludzie to bestie, zeby takiego mrumraka "zgubic".

      Usuń
  11. Rano zawsze biore prysznic z Albercikiem i Rudziem. Natomiast jak idę golić nogi zawsze idzie ze mną Zuza. Raz zostawiłam ją za drzwiami. Więcej tego nie potworzę taka była awantura pod drzwiami. A potem jeszcze nakrzyczała na mnie jak ją wpuściłam do środka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli podzial rol lazienkowych jest juz staly? Czy Zuza nie podstawia aby swoich lapecek do golenia?

      Usuń
  12. Hahahaha, w chowanego trzeba się pobawić, a jakże! :)
    Jestem pod wrażeniem jej słabości do sanitariatów i wody :)

    Jeśli chodzi o granulat to nie ma się co dziwić - każda kobitka ma swoje ulubione kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko sanitariatow, byle nie za mokrych. Tu wykazuje cechy prawdziwego kota i jesli wdepnie w jakas kropelke, trzepie lapecka, zabawny widok.

      Usuń
  13. Urocza, jak zwykle relacja z Twoich zażyłości z Miecką;)
    Ja miałam kedyś czarnego kota, który tez otwierał sobie drzwi, a jak chciał wyjść na dwór, to walił tak długo łańcuchem (takim do uchylania drzwi), aż kogoś w końcu tak zmęczył, że go wypuścił! To był mój pierwszy kot, mądry i kochany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilez ta moja Mietelka traci nie wychodzac na dwor.
      Ilez ja trace gotowki przez to, ze ona nie zalatwia sie gdzies tam, tylko w domu.
      Jak w ogole koty dochodza do otwierania sobie drzwi? Przeciez nikt ich tego nie uczy.

      Usuń
  14. kocur meza tez lubil sie bawic w szukanie:p

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.