niedziela, 23 grudnia 2012

Dialogi na cztery nogi 6.





















28 komentarzy:

  1. Witaj, Panterko! U Ciebie od rana powiało dbrym nastrojem i teraz usmiecham się serdecznie, patrząc na dialogi Twych zwierzątek. Oj, mają one problemy! Ale jednoczesnie fajnie tak sie stało, że cała rodzinka w komplecie; mamusia, synus, cioteczka...Jedym słowem - zjazd rodzinny na święta i świateczne pogaduchy, życzliwą ironią podszyte!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placzek juz poszedl do wlasnego domu wczoraj wieczorem, corcia go odebrala, bo jej grypa przeszla. Ale na wigilii bedzie, rzecz jasna, znowu u nas, jakzeby inaczej?
      Teraz, jak widac, Miecka przestala sie go bac, ale pierwsze wizyty spedzala najczesciej pod bezpiecznym lozkiem. Ciekawosc Massimo podczas pierwszej wizyty i wsadzenie lebka w szpare drzwi sypialni, zaowocowaly pacnieciem go miedzy oczy przez ciotke.

      Usuń
    2. To fajnie, że się wszyscy znają i lubia w tej Twojej ludzko-zwierzęcej rodzince! To jest sama kwintesencja tych świąt. Kompletne zbratanie ssaków i wspólne sprawy do omówienia, bez znieczulenia...
      Ja też dzisiaj, jak Ty, doskakuję tylko z kuchni. Własnie upiekłam górę pierniczków (to takie, co to nie muszą lezeć by zmięknąć) a zaraz biorę sie za farsz grzybowy do moich uszek. Pachnie u mnie w domu cudnie! Ten zapach to jedna z najwazniejszych w świeta rzeczy. To coś, co się pamięta i potem się za tym tęskni...A Ty, co tam dzisiaj pichcisz?

      Usuń
    3. Wlasnie wyprodukowalam gore krokietow (zamiast pierogow) z kapusta i grzybami. Mam jeszcze troche drobiazgow do zrobienia, bo i choinka poleguje nadal w piwnicy. Jesli deszcz przestanie padac, wybiore sie z Kirunia na dluzszy spacer.
      Nie mam az tak duzo pracy, jak w latach poprzednich, bo kazda z nas czterech robi swoja czesc potraw, wiec luzik i czas dla psicy.

      Usuń
    4. Przede mną jeszcze lepienie pierozków i ich pieczenie a potem lukrowanie pierniczków. No a potem? To się zobaczy czy padnę czy jeszcze na coś mi siły starczy.Panterko!Miłego spaceru z Kirunią!

      Usuń
    5. Juz wrocilam. U mnie rodzina woli krokiety od pierogow, ja zreszta tez. I robic, i jesc.

      Usuń
    6. A ja własnie poluktrowałam pierniczki i po dobrze wykonanej robocie walnełam się przed kompem. Ufff! Też lubię krokiety! Zresztą, czego to ja nie lubię...? W przerwach między robotami dzisiejszymi bawię sie z moimi kociakami, z którymi jutro się pożegnam. Buuuuu......

      Usuń
    7. Oj, to smutne! A pierniczki moglabys sfocic, zebysmy mogli chociaz oczy nacieszyc, skoro sprobowac nie mozemy ;)

      Usuń
  2. Miecka jak kazda kobitka lubi miec posluch:) Widać ze tam zarządza cięzką łapą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam zaraz ciezka! Lapcia jest leciutka, ale za to jaka drapiezna! ;))
      A posluch ma rzeczywiscie, rzadzi psami, jak chce.

      Usuń
  3. Cześć Panterko jeszcze nie wigilia a u Ciebie zwierzęta już gadają , Maciejka jest bezkonkurencyjna , przyjdzie niebawem ten dzień że wygra w konkursie , obiecuję jej to :)
    Pozdrawiam Cię i ściskam Ilonus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One wlasnie w wigilie milkna, za to przez caly rok buzie im sie nie zamykaja.
      Nastepny konkurs mi odpada, bo Miecka nie przyjazni sie z psami. Bede mogla glosowac, jak tylko bede chciala!
      Zrobilam odskok od roboty, ale wracam garowac przy garach.
      Usciski, Ilonus.

      Usuń
  4. Fajne dyskusje :-)
    Wcześnie u Ciebie zwierzątka zaczęła mówić ludzkim głosem :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One gadawke maja wlaczona przez caly rok, jak sama wiesz. Tym razem mialy dodatkowego rozmowce.

      Usuń
  5. Lubię bardzo Twoje posty. od razu lepiej mi na duchu :)
    :***

    OdpowiedzUsuń
  6. :)) Hi hi :) Ciocia Miecia :D... !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, nie moze byc inaczej! Placzek to w gruncie rzeczy dzidzius, mamin i ciocinsynek.

      Usuń
  7. Świetne te zwierzaki... wszystkie Twoje?

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira byla wczesniej u mojej corki, potem urodzil sie Massimo i wychowywala obydwoje. A kiedy odszedl nasz Fusel, a corke przestalo byc stac na dwa psy, Kira przeszla do nas. Ciotka Miecka natomiast to byly kot mojej drugiej corki, przestala miec czas dla niego.
      Massimo byl u nas 3 dni, bo jego "mama" przechodzila grype, ale juz jest z powrotem w domu. Opiekujemy sie zwierzakami naprzemiennie podczas chorob albo wyjazdow, znaja sie i lubia, wiec zaden problem.
      Mozna powiedziec, ze to rodzinne zwierzaki.

      Usuń
  8. minęłaś się chyba z powołaniem, wiesz? ubawiłem się nieziemsko!!! :) a gościu u Was też fajny... pozdrawiam i ciotkę Miecię i ciocię Panterę! ;) /podpisano: ciotka kszyh! he he

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę Ci, że już w Wigilię o północy usłyszysz je w pełnym brzmieniu :D

    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, zapraszam na jutrzejsze specjalne wydanie swiateczne.
      A te moje dwie panny pyskuja przez caly rok bez przerwy.

      Usuń
  10. Fajnie się czyta,humor dopisuje,aż się serce raduje.Samych dobrych chwil w rodzinnym gronie życzę na Święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieknie dziekuje, zapraszam na jutrzejsze wydanie specjalne z zyczeniami.

      Usuń
  11. Dopiero teraz mogłam popatrzeć na Twoje Zwierzaki/ta przedświąteczna krzętanina:( ale ciekawe kto będzie pierwszy jutro?:)))Rano,
    nim wyjdę z moją Księżniczką zawsze zaliczam kawę i kocie blogi,tym razem zacznę od Ciebie,no ale Pantera to przeca Kot ino taki ciut wyrośnięty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje sobie jutro wolna reke na wyspanie sie. Zobaczymy, o ktorej wstane i cos zamieszcze.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.