niedziela, 4 maja 2014

Dzialo sie, dzialo!

Sobota przebiegala leniwie, przerywana zwierzakowymi atrakcjami, ktore dla Was sfotografowalam.
Kilka migawek z zabiegow terapeutycznych u Kiruni.

Suczysko jest tak spokojne, ze wszystko pozwala ze soba zrobic.

Lezy grzecznie i bez ruchu pod poduszka elektryczna.

Cierpliwie poddaje sie zabiegom masujacym.

Ciekawska Bulka przyglada sie z bezpiecznej odleglosci.

Widac te masaze przynosza jej ulge.
Bulka wczoraj dostala pelnej glupawki, latala po domu, zwijajac za soba dywany i chodniczki, jakby jej ktos do tylka petarde z zapalonym lontem przyczepil. Sama ze soba sie tak ganiala. Pomyslalam sobie, ze skoro ma tyle energii, cos z tym trzeba zrobic, zeby dac jej upust. Chcialam z nia wyjsc na trawe, ale do tego potrzebna byla uprzaz i smycz. Zalozylam z niemalym trudem i sie zaczelo!

Najpierw byly glupie miny, bo ja cos cisnelo.

Pozniej nastapil taniec kuperka.

Potem akrobatyka, zeby pozbyc sie gniotacej uprzezy.

Moze sciana pomoze?

Na koniec nic juz nie rzadzilo! Az sie Kira wystraszyla.
Na razie ze spaceru nici, musialam zdjac szeleczki, bo Bulka dostala hyzia. Bede ja jednak przyzwyczajac do chodzenia w domu w uprzezy, a kiedy sie z nia oswoi, wyjdziemy przed dom.
Miecka natomiast siedziala sobie zblazowana obok okna i z dezaprobata przygladala sie cierpliwej Kiruni i zwariowanej Bulce. Ona jedna jest ponad to.

Chetnie bym sie zdrzemnela, ale halas nie pozwala...

Co tez oni wyprawiaja z tym psem?

A mlodej ktos soli na ogon nasypal?

Ehhh, przynajmniej za oknem dzieje sie cos ciekawego.

Nuuudaaa...
Tak wlasnie mijala nam sobota...





40 komentarzy:

  1. i tak powinna przepływać sobie powolnie, leniwie, sobota. czasem trzeba odpoczywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bylo przed poludniem, bo po poludniu nie wytrzymalam i wyszlam.
      Ale o tym jutro. :)

      Usuń
  2. U mnie sobota minela identycznie - nuda, z ta roznica, ze teraz do 6 kwitne w pracy, ale za to niedziela wolna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wytrzymalam jednak lenistwa, musialam wyjsc w koncu na spacer. :)))

      Usuń
  3. Dzielna Kirunia!Myślę,że te zabiegi powinny pomóc w sytuacji gdy zdjęcia rentgenowskie nic nie wykazały.Próbuj też przemycać w jej jedzeniu żelatynę,może w postaci galaretki owocowej?
    Buła szalona ale to chyba i przywilej...młodości:)
    Miećka na ostatnim zdjęciu taka zamyślona:)
    Miłej nierdzieli-u mnie ziiimno:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu tez zimno, choc pogoda przecudna, wreszcie nie pada. Teraz mamy 3° i bezchmurne niebo.
      To chyba przedwczesna zimna Zoska. :)))

      Usuń
  4. Z takim zwierzyńcem nie macie czasu na nudę ;) Miny Bułki i Miećki są niesamowite :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, na nude nie ma czasu, zawsze cos sie dzieje. Kiedy jedno skonczy, zaczyna drugie, a trzeciej reki brakuje do miziania. :)))

      Usuń
  5. hehehe kocie miny są the best! Niech Kira zdrowieje!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze udaje sie te minki uchwycic, zwierzaki maja naprawde bogata mimike :)))

      Usuń
    2. noooo... hehehehe
      Serce mi sie kraje jak widzę cierpiącego bulla! Jak już widać że cierpi to to musi być mega ból! W końcu mają obniżony próg bólu.... wiadomo po co....

      Usuń
    3. Mnie boli krzywda i cierpienie kazdego zwierzaka, a domowych w szczegolnosci, bo one sa jak wlasne dzieci. :(

      Usuń
  6. Świetny pomysł z tą poduszką elektryczną.
    Jednak kąpiel w ciepłej wodzie by się przydała,
    bo rozluźnia całe ciało...
    Czytałam Twoją wczorajszą odpowiedź.
    Wiem ,że nie lubi.
    Szkoda,że ona jest taka duża :-)))

    Czasami zdarzało mi się prać oporne koty w wodzie.
    nalewałam całą wannę , kot był zmuszony pływać,
    chwytem pod brzuch wyciągałam go z wody
    i odbywało się to w spokojny sposób.
    Ale Kira troszkę za duża na takie eksperymenty.
    Może być tak ,że przyczyna tkwi w innym miejscu, a nagrzewa się miejscowo łapkę.
    Tak jak w akupunkturze, punkt nerki jest na spodzie stopy.
    Dlatego ciepła woda działa rozluźniająco...

    Druga sprawa szelki i Bulka.
    Nie udało mi się nauczyć dorosłewj Miśki chodzenia w szelkach.
    Kiedy wydawało mi się ,że już zaakceptowała,
    to na dworze dostała ataku nerwowego i wyrwała się z szelek.
    Pognała w świat :-)))
    Złapałam na szczęście.

    Czekoladowy Joe chodzi w szelkach,
    ale prawdopodobnie był tego nauczony od małego.

    Bulka jest chyba za bardzo żywiołowa...

    Wyszedł komentarz dłuższy niż wpis ?? :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira ledwie miesci sie w wannie na stojaco, kiedy musze ja wykapac, wiec o hydroterapii mowy nie ma. Moze jedynie poplywac sobie w Leine lub w jeziorku, ale tam znow za zimna woda, nawet latem. Dobrze, ze chociaz lezy spokojnie pod ogrzewajaca poduszka i podczas masazu. Ten sprzecik do masowania jest bardzo fajny, sama z niego korzystam. Ma roznorodne nakladki.
      Z szelkami najpierw poeksperymentuje w domu, to bedzie pewnie dlugotrwaly proces, ale jest nadzieja, bo Bulka to przeciez jeszcze dziecko, moze sie przyzwyczai. A jak nie, to nie bedzie wychodzila i tyle.
      Lubie dlugie komentarze! :)))

      Usuń
  7. Och! To mieliście zwariowaną sobotę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej dalsza czesc jutro, bo to wcale jeszcze nie koniec :)))

      Usuń
  8. Mam do Kiruni jakiś wyjątkowy sentyment. Kochana psineczka z niej jest. Wiem, bo miałam boksera i to był absolutnie wyjątkowy pies. Niech ta troska i działania jej pomogą jak najszybciej.
    Bułeczka szczęśliwa! Widać po mince jaki to łobuziak! Wiesz, że Przemek z Tawerny napisał kurs o wyprowadzaniu kota na smyczy? Warto zajrzeć. :)
    Jest tak jak pisała Krysia: kot potrafi uwolnić się z KAŻDYCH szelek, choćby były bardzo ciasno zapięte. Trzeba mieć tego świadomość i odpowiednio postępować, trzymać smycz pod odpowiednim kątem, itp, itd. To cała sztuka. :)).
    Jak tam ta niteczka na brzuszku? Zniknęła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz, skleroza! Zniknela juz dawno, sama odpadla, a ja zapomnialam Ci o tym napisac. Teraz juz futerko pieknie zaroslo i nie ma sladu, ze koteczek byl kiedykolwiek ciety.
      Bede musiala zajrzec do Przemka, zeby uniknac ewentualnej ucieczki Bulki, na razie jednak musi sie oswoic z uprzeza w domu, a to pewnie nie bedzie takie latwe, jak widac na zdjeciach :)))

      Usuń
  9. Jak zawsze jestem zachwycona psiną. Kot szaleniec i kot stoik są fajne, ale... oby Kirze pomogło wszystko, co jej serwujesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy sie, ale to dlugotrwaly proces i nie ma pewnosci, ze przyniesie spodziewane efekty. :))

      Usuń
  10. Mnie się udało nauczyć kicię chodzic w szelkach - ale niestety - chodziła tylko do tyłu :)- D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz sobie to wyobrazilam i o malo nie parsknelam herbata w monitor! :)))
      Anonimie, ujawnij sie! ;)

      Usuń
    2. Starsza Danuta z Beskidu Niskiego jestem,czytam pilnie,blogu nie mam

      Usuń
    3. Bardzo mi milo, Danusiu.
      A starsze to sa wykopaliska w Biskupinie, my natomiast wiecznie mlode (od dluzszego czasu) :)))

      Usuń
  11. ...ale to nie była nuda, widać, że się działo... :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana psina, trzymam mocno kciuki za to, żeby jej się polepszyło! I proszę o regularne aktualności na temat jej zdrowia :)
    Ach, Bułka szalała? Zupełnie tak jak Lusia! Jak zacznie biegać, to wszystko za nią leci! Czy to ubrania, świeczki, podkładki pod kubek... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze bede nadawala na biezaco o stanie zdrowia Kiruni.
      Miecka tez dostawala za mlodu takiej glupawki, ze malo chalupy nam nie rozniosla, psy zreszta tez nie byly od tego wolne. Ot, uroki mlodosci! :)))

      Usuń
  13. ah, jak miło i odpoczynkowo mineła u Was sobota ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Corza częsciej marzy mi się kot - lekarstwo na wycieszenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mowie Ci, Dorocia, z tym tylko do Anki Wroclawianki musisz sie zwrocic. :)))

      Usuń
  15. Zdrówka dla pieska życzę :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Nasz pierwszy kocurek lata temu po założeniu "uprzęży" zemdlał :) tzn przewrócił się na bok i tak leżał. :))
    Kocica pazurzyca :) nosiła uprząż i nawet na smyczy chadzała na spacery czasem. :) Maluch normalnie szelki traktuje, są? i dobrze że są. :) Ucz pomału po trochu przyzwyczajaj, młoda jest fajna, szybko się nauczy.
    Jednak namawiam Cię do tej żelatyny, ja wiem że na bolące kolana i odnawia kolagen, ale może i on też coś tam pomoże na ścięgna? A na pewno na kości i stawy wzmocni i wiązadła takoż. Kirunia słoneczko, cierpliwe i ufne.
    Wiem jaki to ból niestety wiem. Długo trwało nim przestało boleć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty i buldogi sa miszczami swiata w "omdleniach", kiedy nie chce im sie chodzic :))
      Sama mialam zapalenie sciegna, pol roku bolu i zero reakcji na leki. Takie kontuzje wymagaja cierpliwosci, bo na efekty czeka sie bardzo dlugo.

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. A jak odmladza! Czuje sie, jakbym znow miala w domu male dzieci! :)))

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.