sobota, 24 maja 2014

Ucze sie kotow.

Znalazlam ciekawostke, ktora zweryfikowala moje domysly w sprawie kocich zachowan. W swojej naiwnosci myslalam, ze ustalanie hierarchii wsrod kotow jest co najmniej w przyblizeniu podobne do tego, jakie ma miejsce wsrod psow, tylko bardziej na kocia modle. Tymczasem jest calkiem inaczej.

Źródło: shutterstock
Koty, z racji polowania w pojedynkę, nie wytworzyły tak jasnych hierarchicznych zasad jak wilki. W kociej społeczności hierarchia jest bardzo dynamiczna i może podlegać ciągłym zmianom. Najłatwiej zrozumieć to wyobrażając sobie hipotetyczną grupę kotów zamieszkujących jedno mieszkanie. Tak naprawdę żaden z nich nie jest w hierarchii najwyżej. Dzieje się tak, ponieważ w każdym miejscu mieszkania zasady te wyglądają inaczej. I tak na przykład w pokoju dziennym pierwszeństwo w wyborze miejsca do spania będzie posiadał „kot A”. Jednak kiedy przyjdzie pora karmienia pierwszeństwo w wyborze pokarmu posiadać będzie „kot B”, a wieczorem kiedy właściciel wróci do domu pierwszy nawiąże z nim kontakt „kot C”.
Dlatego też w przypadku kotów nie możemy mówić o hierarchii liniowej, którą zapisali byśmy następująco: A > B > C. Może mówić raczej o wzajemnej siatce zależności, która często przybiera obraz hierarchii kołowej: A > B > C >A.
Z taką sytuacją nie mamy do czynienia jedynie w skrajnych przypadkach kiedy jeden z kotów zostaje „pariasem”. Oznacza to, że jest zdominowany przez wszystkie koty z grupy. Osobnik taki będzie trzymał tułów bardzo nisko, większość czasu spędzi w ukryciu, a kiedy już wyjdzie poruszać będzie się bardzo szybko po obrzeżach mieszkania.
W przypadku kotów mieszkających ze sobą od dłuższego czasu konflikty na tle hierarchicznym będą bardzo rzadkie. Najwięcej problemów ma miejsce w momencie kiedy w grupie pojawia się nowy osobnik lub grupa zostanie na pewien czas rozłączona. Ponowne ustalenie wzajemnych zależności lub ustalenie zupełnie nowych zajmie kotom trochę czasu. W sytuacji takiej możemy spodziewać się większej liczby kocich kłótni i strojenia min. Przeczekajmy ten okres i pozwólmy zwierzętom na ustalenie nowych reguł.





I znow troche bardziej rozumiem, dlaczego Miecka z Bulka tak wlasnie, a nie inaczej sie zachowuja.

Musze sie jeszcze Wam pochwalic, jaki wspanialy prezent dostalam. Przyjaciolka kupila dla mnie ksiazke i, co wiecej, postarala sie o osobista dedykacje od autora. A jest nim rysownik satyryczny, Tomasz Wiater, znany w srodowisku jako zagorzaly antyklerykal, wiec tym bardziej mi bliski.









31 komentarzy:

  1. Gratuluje ksiazki z dedykacja :)

    Fotki jak zwykle sliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie ciesze ze zdobyczy. Mam juz ksiazke z dedykacja od Jerzego Urbana, teraz od Tomka :)))

      Usuń
  2. gdzieś czytałam taki aforyzm - nie pamiętam autora brzmiało to mniej więcej tak: człowiek na tyle jest cywilizowany na ile potrafi zrozumieć kota.
    Antyklerykalne obrazki to ja też lubię.
    Miłych snów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja sie znaczy cywilizacyjnie rozwijam? :)))
      Moze osiagne kiedys stadium geniuszu ;)
      Dobranoc.

      Usuń
    2. Może poznaj jakiegoś EuGeniusza to przyspieszy proces.
      Gratuluję książeczki z obrazkami :).
      A na temat kotów mam podobne obserwacje. Dodatkowo uważam, że kot przybiera tożsamość w zależności z kim akurat przebywa, wydaje mj się, że gest człowiekiem lub psem, koniem lub kozą (u was to bardzo ciekawe bo macie różne możliwości :). Najważniejsze to dać temu zwierzyńcowi czas na poznanie się...
      Miłego oczekiwania na ... poniedziałek :).

      Usuń
    3. Juz jednego eu-geniusza, wprawdzie dla kamuflazu o innym imieniu, mam juz w domu. Znaczy eu-geniusza w jego wlasnym mniemaniu, ale jednak i to mi wystarczy :)))
      Jesli zas chodzi o zwierzyniec (niebieski) to mamy na stanie barana, byka, skorpiona i capa, nazywanego dla niepoznaki koziorozcem. Czynie obserwacje przemiany kotow w owe stworzenia, w zaleznosci, z kim aktualnie maja okolicznosc :)))
      A z tym montagiem tos wyskoczyla, zeby mi w sobote przyjemnosc zepsuc... ;)

      Usuń
  3. jest takie powiedzenie "człowiek się całe życie uczy i głupi umiera" ;)
    Buziaki weekendowe :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z wiekiem uzmyslawia sobie, jak malo wie....
      Buzinki :***

      Usuń
  4. Szkoda, że nie podałaś lepszego źródła... W sensie nazwiska autora chociaż... :(...
    Ciekawe to bardzo. I moja wiedza to potwierdza w dużym stopniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, moglam podac tylko to, co sama znalazlam i to na calkiem innej stronie, chyba Z pazurem.
      Znalazlam link i nawet autora: http://www.zpazurem.pl/artykuly/hierarchia_u_kotow

      Usuń
    2. No, ale podałaś inne źródło? Tu jest nawet imię i nazwisko autora... Wiesz, Aniu, że to plagiat? Jeśli skopiowałaś tekst w całości, jest to niezgodne z prawem, o ile dobrze zrozumiałam ostatni wykład z prawa autorskiego na studiach... ;/, ale może się mylę. Tekst w każdym razie ciekawy :)...

      Usuń
    3. To inne zrodlo nalezy chyba do ilustracji, teraz to widze. Pomylilo mi sie :(

      Usuń
    4. :))... Nie przejmuj się... To w sumie wszystko drobiazg i mało ważne sprawy...
      Napisz lepiej jak sobie radzisz, jak Kirunia, czy rana się goi?

      Usuń
    5. Goi sie ladnie, trzeba tylko pilnowac, zeby jezor tam nie mielil. :)))

      Usuń
  5. Mam 4 koty i stwierdzam że trudno czasami jest zrozumieć ich zachowanie,Całuski dla Kiruni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty to tacy indywidualisci, ze faktycznie nielatwo za nimi trafic.
      Robie jednak co moge, zeby je coraz lepiej rozumiec.
      Buziaczki, Halinko :***

      Usuń
  6. To o kotach bardzo mnie zaciekawiło. Jak wiesz, ja mam tylko kicię z psem, więc nie obserwuję w domu ich hierarchii, jedno jest pewne - piesio tęskni za nią wieczorem, kiedy długo nie wraca i uspokaja się razem ze mną dopiero, kiedy kicia znów jest w domku, przejmuje się jej kocimi humorami i przeżywa wraz z nią jej frustracje. No takiego mam empatycznego piesia :).
    A ona ostatnio próbuje mnie ciągle wyciągać na ogródek, miauczy przy tym zapraszająco, a ja nie mam czasu znów... i mi smutno. Ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni.
    A książka zacna, gratuluję osobistej dedykacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w pamieci zachowania Miecki, kiedy Fusel byl najpierw tak ciezko chory, a pozniej odszedl. Jak ona sie z nim zegnala, kiedy zaraz po smierci jeszcze lezal w swoim koszyczku. Pozniej, po kremacji, siedziala przy urnie. Nie moge nawet o tym pisac...

      Usuń
  7. Bardzo podoba mi się okładka ksiażki.
    A koty... kto tam za nimi trafi... Chociaż wydaje mi się że ostatnio Tiguś się trochę zmienił, potrafi nawet już wejść na śpiącego człowieka i siedzieć na nim jak jego młodsza siostra, a przecież nigdy przedtem tego nie robił. A Migusia, też zaczęła się meldować miałczeniem jak tylko wraca do domu, zupełnie jak jej brat. Chyba się zaczynają docierać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz? Moje tez sie podocieraja, jedna uczy sie od drugiej, kochane malenstwa, kuci-kuci-kuci :)))

      Usuń
  8. Zwierzęta są mądrzejsze niż się niektórym wydaje.
    Gratuluję dedykacji :)) Twoje zdrowie, Panterko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie twierdze, ze nie sa madre. To ja jestem nie do konca kumata w kwestii kotow, wiec ucze sie namietnie i bede kiedys bardzo madra, a co! :)))

      Usuń
    2. Trochę źle się wyraziłam, bo nie miałam na myśli Ciebie, tylko debili, którzy robią krzywdę zwierzętom.
      A kiedyś będziesz jeszcze mądrzejsza, bo teraz Twoje kocie i psie córeczki nie narzekają z pewnoscią na Twoją opiekę :))

      Usuń
    3. Ja teraz kieruje sie bardziej instynktem niz wiedza, jednak uzupelniam ja jak sie da. :)))

      Usuń
  9. Kiedyś koleżanka opowiadała, w dzieciństwie lubiła długo siedzieć w miejscach takich jak drzewa, niskie dachy, w ciszy i spokoju i widziała spotkanie kotow, siedziały w kole w kręgu, raz na jakiś czas któryś się podnosił i obchodzil wewnątrz cale koło i wracał na miejsce. Tak jakby się przedstawiał całemu zgromadzeniu. :)
    I cóż my wiemy o tym świecie?
    Ciekawe są te informacje. Piję twoje zdrowie herbatą z cytryną. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez pije herbate, ale zielona. Moge wprawdzie zaszalec, bo mam pigwowke od Oreczki, wlasny ajerkoniak, a nawet jakies wino musujace, ktore sie z sylwestra ostalo (takie my pijaki). Ale herbata lepsza!

      Usuń
  10. ciekawe informacje o kotach udało się Tobie wyszukać, zupełnie nie miałam pojęcia o hierarchii "liniowej" u kociaków, hmm, co post to coś ciekawego :)
    pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie byla to tez nieznana wczesniej ciekawostka, musialam wiec sie nia podzielic.
      Serdecznosci. :))

      Usuń
  11. TO bardzo ciekawe z ta kocia hierarchia. Niestety ja nie mam mozliwosci do takich obserwacji, bo mam tylko dwa koty i w moim mini stadzi hierachia jest ustalona i niezminna, mlodszy rzadzi i nie ma zmiluj sie.
    A taka ciekawostka dotyczaca grup kotow wolno zyjacych, w takich grupach wystepuja bardzo podobne zaleznosci i hierarchia jak w stadach lwow.
    Zaczelam sobie tutaj podczytywac i spodobalo mi sie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez mam tylko dwa koty i, jak u Ciebie, mloda rzadzi a stara nie moze sie w tym odnalezc.
      Oraz serdecznie witam w moich blogowych progach :)

      Usuń
  12. ...witam poniedziałkowo, mnie również oświeciło. Zawsze miałem psy w swoim otoczeniu i z nimi bywało inaczej, ach te koty...

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.