W jednej chwili oblal nas pot i balam sie, ze mi aparat zajdzie mgla i zardzewieje. Na dolnym zdjeciu posrodku na dole jest stawik, do ktorego ludzie wrzucaja monety. Tez wrzucilismy. Wystrzelilam stamtad jak pocisk z karabinu i dlugo dochodzilam do siebie na zewnatrz. Jak ludzie moga zyc w takim klimacie?
Polazilismy po dziedzincu pieknie obsadzonym kwiatami, z wystawionymi na zewnatrz na lato palmami. Stoi tam rowniez popiersie zalozyciela ogrodu botanicznego, Albrechta von Hallera.
Wpadlismy jeszcze na chwilke do palmiarni, ale po pstryknieciu kilku zdjec, szybko ja opuscilismy, bo klimat podobny do paprociarni, moze nie tak mokro, ale rownie nieprzyjemnie i potliwie.
Czas urozmaical nam jakis wehikul na spadochronie, czy inna motolotnia, czort go wie. W kazdym razie utrzymywal sie w powietrzu.
Miedzy szklarniami siedzialo sobie takie male nieszczescie i przygladalo sie nam z zaciekawieniem.
Jeszcze troche stojacych na dziedzincu ciekawych roslin i jakas zapomniana przez los poziomka.
W drodze powrotnej sfocilam rosnaca nad stawem rosline, specjalnie w towarzystwie ludzi, zeby Wam uswiadomic jej wielkosc i ogrom samych lisci.
I jeszcze jedna mala ciekawostka: wystajace nad ziemie korzenie bardzo dziwnego drzewa, ukladaja sie w rozmaite rzezby. Jedna z nich dedykuje Hanie, glownej kurze kurnika.
Zegnaly nas zimowity, wieszczace rychle nadejscie zimy...
To jednak nie koniec, bedzie jeszcze jeden odcinek, ale to juz innym razem.
Piersza!
OdpowiedzUsuńTe liście to przecież rabarbar! Zmutowany! I kura piękna! Dziękuję!
Jak tylko te korzenie ujrzalam, zaraz musialam o Tobie pomyslec! :)
UsuńZaiste, troche to do rabarbaru podobne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rabarbar_ogrodowy
Rabarbar? Ja bym powiedziala ze to moze to pazace dziadostwo czyli barszcz kogos tam...?
OdpowiedzUsuńCudny ogrod!
Ale do barszczu niepodobne.
Usuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_Sosnowskiego
Zreszta nie ryzykowaliby wprowadzenia tak inwazyjnej i trujacej rosliny do ogrodu.
Aniu.
OdpowiedzUsuńA ta poziomka to niejadalny owoc. Mam w ogródku kwitki płożące na skalniaku o liściach nieco innych od poziomki ale owoce poziomkowe, próbowałam -są gorzkie . Kwiaty w moim zielsku są żółte a poziomka ma białe.
Takie liście niby rabarbaru widziałam w Ogrodzie botanicznym ( nie w Polsce)ale nie spojrzałam na tabliczkę z nazwą. Piękne rośliny i ogród.
Przy okazji poczytałam o A.von Hallerze, który przez wiele lat pracował w Getyndze.
Piękne zdjęcia
Pewnikiem to jakas ozdobna poziomka, bo i wyglada troche inaczej od tej klasycznej. Kiedy znow bede w ogrodzie, postaram sie nie zapomniec spojrzec na tabliczke pod "rabarbarem", sama mnie to ciekawi.
UsuńMilego, Izunia! :***
To paprocie potrzebują tyle wilgoci ??
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam...
Liście faktycznie ogromne...
Dawaj te poziomkę, zjemy na miejscu :-)))
Popatrz, Krysiu, na poprzedni komentarz, podobno TE poziomki sa niejadalne i maja sluzyc do cieszenia oczu wylacznie. :)))
UsuńPaprocie z lasow tropikalnych musza miec cieplo i mokro, te nasze rosna tez raczej w wilgotnych lasach, ale bez przesady. :)
Ciekawe to drzewo z"kurzym"korzeniem.Nie masz całego?:)
OdpowiedzUsuńTo drzewo jest dziwne, niby iglaste, ale te "igly" wygladaja jak liscie. Moze nastepnym razem sfoce je cale i w przyblizeniu. :)))
UsuńDywanik zimowitow przeplatany zielenia :)
OdpowiedzUsuńPrzyroda mnie zadziwia swoja gama kolorow, iloscia gatunkow, wielkosciami, ksztaltami. I wszystko ma w sobie to cos i po cos jest.
:)***
No, wszystko jest po cos, nawet ten smierdziel padlinowy. Nasz kwiatki tez piekne, ale te egzotyczne to juz zapieraja dech w klatce z piersiami. :)))
Usuń...byłem ciekaw czy ze swoim nowiuśkim sprzętem zaliczysz tropikalną saunę. Miałem obawy o sprzęt, ale widać nic się nie stało. W tej roślinności chciałbym się zatopić na dłużej. Uwielbiam rośliny o nietypowych kształtach. Oj chyba będzie trzeba zaliczyć kolejne palmiarnie w PL. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńOd razu przyjezdzajcie do Getyngi, co sie bedziecie szlajac po Polsce? :)))
Usuń...mówisz? Nic to nerkę sprzedaje i letymy :))
UsuńTy, qrna, dbaj o nerki, bo kolejka do przeszczepow dluuuga i kiedy Ty bedziesz nowej potrzebowal, mozesz nie doczekac... :(
UsuńMyślałam, że te korzenie, to kamienie; ale kura świetna. Te liście to gunnera olbrzymia. A "poziomka", to poziomkówka indyjska, ostatnio widziałam ją u nas w sklepie ogrodniczym i podobno wcale nie jest trująca. Kiedy wpisałam w google: "poziomkówka", pokazało mi się mnóstwo artykułów na ten temat.
OdpowiedzUsuńTa 'gunnera' bardziej przypomina lepiężnik :)
UsuńTeż mijam takie poletka wielkoliściaste. Pewnego roku te liście-parasole miały pełno dziur, które przywodziły na myśl ażurowe liście. Nie mam pojęcia co te liście podziurawiło. A wielkość liści jest kosmiczna.
Ninka, ale z Ciebie botanik pelnom gembom! Na szfystkim sie wyznajesz. No no! :)))
UsuńDla mnie to jakas kolejna leluja. ;)
Echo, pewnie jakis szkodnik wyazurowil liscie,no bo ktoz by inny? Moze siarczysty deszcz? ;))
UsuńNo wlasnie nie wiem KTO lub CO :D. Moze grad, piasek meteorytowy lub czyjs wzrok, np jakiejs zaby albo slimaczki :D zerowaly w azurach :D
UsuńWszystko wyzej wymienione podlega pod SZKODNIK, nieprawdaz? :))
UsuńKura ciekawa! Co to przyroda potrafi stworzyć! Fajnie, że dzięki tobie mogłam to wszystko zobaczyć. Buziaki!
OdpowiedzUsuńJa sama moglam zobaczyc wszystko po raz pierwszy dzieki mezu mojemu i jego nieopanowanej ciekawosci. :)))
UsuńCmok :***
Cóż tropiki już takie męczące dla nas są, a paprotki lubią wodę i ciepełko oj lubią. Bardzo ciekawy ten ogród.
OdpowiedzUsuńTropiki jak tropiki, ale wilgotnosc jest zabojcza. Chodzi sie po mokrym i na leb leci z gory. Niezwykle meczace przezycie. :)
UsuńA ludzie w takich klimatach żyją ;) od urodzenia przyzwyczajeni są, to dają radę.
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka po tych kaktusiarniach i palmiarniach, Panterko :) A przy okazji koty, kury i rabarbary się w obiektyw załapią :)
A my stale narzekamy na nasz klimat, ktory nie jest jeszcze najgorszy, prawda? :)))
UsuńOczywiście :)
UsuńChociaz ja, jako pantera, powinnam byc z wilgotna dzungla oswojona... :)))
UsuńPrzepięknie :)
OdpowiedzUsuńNooo... :)))
UsuńKwiaty przekwitłe lotosu, mniam :)
OdpowiedzUsuńAz musialam wujka gugla spytac, bo nie wiedzialam, co masz na mysli. Teraz juz wiem.
UsuńMyslalam, ze to jakies zagraniczne makowki. :)))
napisałam komentarz rano i wziął i znikł... :O
OdpowiedzUsuńwidzę, że nadrabiasz ten czas przymusowej odsiadki domowej :) pięknie nadrabiasz! :)
miłego dzionka :) :****
Oj, nadrabiam i az sie boje, ze mnie w koncu przeklniecie za te ilosc zdjec.
UsuńMilego, Emko :***
Odpowiedziałam na moim blogu, buehuehue !!!
OdpowiedzUsuń;-)
Nooo, wygralas na calej linii! :)))
UsuńZimowity w sobotę spotkałam w górach :)... Kwiaty ładne i kot :D.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to jakas mala przybleda, czy pelnowartosciowy mieszkaniec ogrodu, pracujacy na swoj chleb powszedni :))
UsuńCieszę się, że jesteś w dobrej formie! :)))
OdpowiedzUsuńKura cudowna - myślałam, że to jakaś figurka pozostawiona w krzakach. :)
Zebys Ty, Alucha, wiedziala, jak ja sie ciesze! Radosc nie do opisania z nowo odzyskanej wolnosci. :)))
UsuńTo drzewo to chyba cyprysnik błotny:) Kura jak się patrzy!
OdpowiedzUsuńCuda natury.
Dora, masz racje! Tak to drzewo wygladalo.
UsuńSprawdzilam jeszcze w Wiki i nawet te napowietrzne korzenie sie zgadzaja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cypry%C5%9Bnik_b%C5%82otny
Z lisci to spoko parasol mozna zrobic........a mimoza byla? Bo w warszawskim ogrodzie zdechla, wszyscy já dotykali.........
OdpowiedzUsuńJakos nie wpadla mi w oko, moze gdzies tam byla... ;))
Usuńjak egzotycznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te egzotyke! :)))
UsuńDawno nie byłam w żadnej oranżerii ani w ogrodzie botanicznym. Na szczęście te kwiatki obok mojego biura obecnie są naprawdę śliczne ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, sa przecudnej urody! :)
Usuń