Zeby malym bzykadelkom nudno nie bylo i zeby nie czuly sie osamotnione, na chwile pokazal sie ich wielki brat, Christoph.
Zeby nie bylo, ze bzykadelka sa w ogrodzie jedynie na goscinnych wystepach, wybudowaly sobie blok mieszkalny.
I to by bylo na tyle, jesli chodzi o nasz "nowy" ogrod botaniczny.
W niedziele za to skoczylismy do lasu. Bez Kiruni, zeby nie zrobila sobie przypadkiem krzywdy na lesnych wykrotach. Dobrze zrobilismy, bo nie tylko zadnych grzybow nie bylo i nie tylko zlapal nas deszcz, ale utytlalismy sie po pachi, takie bloto.
Jak ja kocham ten las! |
Mimo paskudnej pogody, czerpalam z drzew nowa energie |
Mchy i paprocie mokre i nieprzyjazne, a grzyby byly, o, takie!
I jeszcze takie:
Smaczne byly, ale czy przezylismy, to sie dopiero okaze...
Powtarzam się, ale robisz cuuuuudne zdjęcia i choć nie lubie robali, to tu wyglądają ladnie. Z grzybow lubie tylko ich zbieranie :)))
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubie grzyby i potrawy grzybami przyprawione. Jaka roznica pogodowa miedzy sobota a niedziela, prawda?
UsuńDasz jeszcze jeden post o muszkach i kwiatuszkach to na pewno nie przeżyjesz:PPP
OdpowiedzUsuńW tym roku to pewnie juz nie dam, bo robi sie zimno i badziewie wymiera, ale od przyszlego bedzie znowu i znowu... :)))
Usuńdo robali się nie odniosę, bo juz mam jakieś dygotki nerwowe.
OdpowiedzUsuńtaki las lubię, taki bór prawie....
a po kurkach przeżyjecie, bo to kurki na pewno.
Przezylismy! Dwa dni to pewnik. ;)
UsuńA robale na zdjeciach niegrozne... :)))
ale i tak nie lubie robali!
UsuńPszczolek nie lubisz? Bez nich nie ma zycia! :)))
UsuńKurki to moje ulubione grzyby - mniam , mniam - czuje jak zapach leci od Ciebie :)))
OdpowiedzUsuńA Orka ma racje - Co tam u Kiruni ??
Psina zdrowieje w postepie geometrycznym i trzeba ja powstrzymywac, zeby nie zrobila sobie krzywdy. Jest dobrze! :))) W piatek idziemy na zdjecie szwow.
UsuńNo - i o to mi chodziło :)
UsuńSuper - cieszę się :)
Nam tez spadl kamien z serca... :)
UsuńI u nas w lesie mało teraz grzybów - a może tylko my slepoty ich nie widzimy, bo są znawcy, co i na betonie grzyba wypatrzą!
OdpowiedzUsuńKureczek nazbieraliście slicznych - dla mnie jednak te grzybki są za mało aromatyczne - nie masz to jak maślaczki, kozaczki i borowiki. Mniam!
Bzykadełka kolorowe i skupione na swej robocie w swym mikrokosmosie nawet nie wiedziały, że je jakaś ciekawska pani uwiecznia i całemu światu potem pokaże. Ciekawostka, czy i na nas ktoś gdzieś tam patrzy okiem swego wielkiego obiektywu. No i jakie wyciąga wnioski...?
Całusy z zimnego i mokrego Podkarpacia ślę i cieszę się, że z Kirunią coraz lepiej!***
Jak sie nie ma borowiczkow, to i kurki smakuja :)))
UsuńCalkiem mozliwe, ze dla jakiegos ktosia to my jestesmy mroweczkami, ktore on obserwuje. Az mi dreszcz po karku przelecial... :o
U nas wprawdzie chlodno 10°, ale wychodzi slonce. Cale szczescie, ze przestalo padac!
Buziaki :***
O, grzybki zbieraliście ?
OdpowiedzUsuńTo jednak są tam dzikie lasy, bo w innych grzybki by nie urosły :-)))
Żyjesz ??
No wlasnie nie zbieralismy, bo nie bylo porzadnych grzybow. Te kurki to na pocieszenie, zeby nam smutno nie bylo, a poza tym to ja je lubie. :))
UsuńZyje, ale co to za zycie? :)))
...to chyba posta dla mnie żebym się robali naoglądał :)). Dzięki Panterko a kurki jakie?
OdpowiedzUsuńKurki nie tylko pyszne, ale nawet pozwolily mi przezyc bez starania sie o nowa watrobe. ;))
UsuńSuper bzykadełka, szczególnie ta pszczółka w locie :) A z grzybów to rydze, kanie i kurki, potem reszta. I nie lubię koźlaków, chyba że są suszone. Jest jeszcze taki grzybek, z tej samej rodziny, co kurki; nazywa się lejkowiec dęty. Jest bardzo dobry do jajecznicy (jak kurki), tylko wygląd ma niezbyt zachęcający - taki grafitowy lejek, trochę poszarpany.
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze wczoraj było dość ładnie, dziś leje i zimno.
A u nas dla odmiany ladna pogoda sie zrobila po wczorajszych ulewach i burzach.
UsuńJedyne grzyby blaszkowe, ktore rozpoznaje i jadam, to wlasnie kurki, na inne sie nie porywam i zbieram tylko te z gabka pod spodem. :)))
aaaaaaaale te bzykadełka przyprawiły mnie o dreszcze....;))))
OdpowiedzUsuńdobrze że pokazałaś zdjęcia lasu... wychodzę uspokojona :)
miłego dnia :) :***
Nawet sam spacer po lesie, bez grzybow, daje mi potrzebna sile. Moglabym mieszkac w lesie...
UsuńBuziaczki :***
Kurek zazdroszczę bo w moim lesie trudno je znalez.Sliczne te bzykadla.Pozdrawiam i słoneczka życzę.Głaski dla Kiruni i kociaków.
OdpowiedzUsuńKurek tez bylo niewiele, moglibysmy zjesc dwa razy tyle, ale lepiej malo niz nic. Poza tym zadnych borowikow, zajaczkow, podgrzybkow i maslakow, ktorych las jest normalnie pelny. Nie wiem, co sie stalo.
UsuńBuziaczki :***
Piękny las oj piękny. Wiesz, staję czasem w takim miejscu gdzie drzewa tworzą krąg i patrzę w górę czuję się jak w świątyni. myślę że to jest prawdziwa świątynia w której czuje się ciepło miłość i energię.
OdpowiedzUsuńByliśmy wczoraj w lesie na grzybkach też ale kurek to tylko kilka znaleźliśmy, inne też były oj były i bardzo smaczne. Żyjemy. :)
Zdjęcia no wiesz przecież. :)
Brak mi tutaj polskiego lasu, sosny, porzadnego runa. Te niemieckie lasy sa zbyt plantacyjne, co chwile cos wycinaja i kombinuja. Ale lepsze to niz nic. Tylko grzybow malo...
UsuńWiem, wiem, Elu... ♥
Dawno w lesie nie byłam, bo teraz z piesami na pola chodzę. Miałam za grzybem spojrzeć w tygodniu, ale Absorbery się pochorowały i doopa tak zwana.A teraz tak zimno, ze sie pewnie pochowają (grzyby, znaczy sie)...
OdpowiedzUsuńMysle, ze nic nie znalezlismy, bo bylo wlasnie zbyt mokro i za zimno. Wczesniej nie jezdzilismy, bo Kira, bo ja... i tak umknal nam troche ten sezon. Ale mam jeszcze zapas suszonych z ubieglego roku. :)))
UsuńJakbyś miała nie przeżyć, to by tego posta nie było :))
OdpowiedzUsuńA wlasnie ze by byl! Bo pisany w niedziele i zaplanowany na dzisiaj, moglby ukazac sie posmiertnie. :)))
UsuńJuż Ci pisałam piejąc z zachwytu nad umiejętnością złapania bzykadełek w locie... Bo takiego pajonka to każdy potrafi, pajonki som fotogieniczne, ale taka pszczoła odlatyjąca z kwiatka, no geniusz, po prostu geniusz...
OdpowiedzUsuńTe bzykadla, ktore lapie w locie, to czysty przypadek. Raczej nastawiam sie na te siedzace na kwiatkach, zeby moc dostroic aparat.
UsuńTy mnie tu nie umniejszaj znaczenia zdjec z pajonkami, bo podejscie tak blisko wymaga nie lada bohaterstwa. No! :)))
Zdjęcia lasu i z lasu zachwyciły mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie kazdy las zachwyca, uwielbiam sie wloczyc miedzy drzewami... :))
Usuńpiękne fotki.... może i ja w końcu dorobię się dobrego aparatu:)
OdpowiedzUsuńJa dorobilam sie po 50-tce, wiec teoretycznie masz jeszcze duzo czasu... :)))
Usuńojjjjj....
UsuńNo dobra, jak sie bardzo postarasz, to pewnie wczesniej sie dorobisz :))
UsuńPajonki nawet z daleka groźnie wyglądają ;) Bzykadełka co innego - nawet muchi - sraluchi prezentują się na zdjęciach niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńA te kurki sami zebraliscie w tym lesie, czy kupiliście? ;)
Liduszka! Jak mozesz? Zebralim kurki wlasnymi recami, a potem zjedlim wlasnymi paszczyma. :)))
UsuńAaaaa ....... Bo napisałaś, że w lesie grzypkuf nie było, a kórki to co? ;)) Tesz grzypki ;)) Jak ja je lubię ....
UsuńLidus, Ty nie czytasz ze zrozumieniem! Napisalam, ze grzypki byli takie i takie (kórkowe), a grzypkuf porzondnych nie bylo, czyly rzadnych nie bylo, bo te co byli to nie grzypki, ino badziew. :)))
UsuńNo chiba jasno roztlomaczylam? :)))
Jasne jak słońce, Panterko :) Jusz sobie pszypomniałam, rze dla niekturych kórki to nie porzondne grzypki :( Ino badziew :(
UsuńBo dla mnie kórki to rarytas :))
Bo grzypki dzielom sie na blaszkowy badziew, do kturego nalerzom kórki i kanie (dobre) oraz reszta (niedobre, a nawet niebezpieczne) i gompkowe grzypki szlahetne jak borowiki i inne takie. :)))
UsuńCzłowiek całe rzycie się óczy ;))
UsuńLidia, bo popòszcze ze smiehu... :)))))))))))))))
UsuńLitosci!!!
A wież, jak mi się cienszko pisze nieortograficznie ??
UsuńW razie popószczenia - kibelek masz hyba blisko, nie? ;)
Fajnie, rze Cię rozbawiłam :)))
Sadystka!!! Ryje w glos i maz chce wezwac ambulans psychiatryczny :))))))))))))))
UsuńNie odwarzy się, zwieżyniec Cię obroni kłami i pazurami ;))
UsuńLIIIIIDKAAAAAAAAAAAAAAAAA :))))))))))))))))))))))))))))))))))
UsuńZara zejde ze smiechu.
Śmiech to zdrowie, Panterko Kochana :))))))
UsuńBzuh mnie boli, mam kolkie od smiehu. Ratunkuuu!!!
Usuń:))))
Usuń:)))))))))))))))))))))))))))))
UsuńCiotka Orka i Owczarka Panda dziękują Kirze-życząc nieustająco zdrowia-za rodzinne zdjęcie:)))
OdpowiedzUsuńKirunia sie cieszy, ze kartka dojszla i jeszcze raz bardzo dziekuje. Ja tez. :)))
UsuńZdjęcia jak żyleta no i piękne obiekty.pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, Miriam, pozdrowka! :)))
UsuńAlbo te bzykadła takie cierpliwe, albo Ty taka prędka. Ostatnio ganiałam się z jednym skrzydlatym robalem kwadrans chyba i d***.:))))
OdpowiedzUsuńLas masz baaardzo fotogeniczny.
Tak byly zajete zbieraniem ostatnich pylkow, ze ani spostrzegly, ze sie je foci. Bylo ich zatrzesienie, wiec szlam tylko od kwiatka do kwiatka i strzelalam. Z motylami gorzej, a wazki maja ADHD i nie pozwalaja sie upolowac. :)))
UsuńHehe tak ważki strasznie trudno uchwycić, a szkoda bo są takie piękne ;(
OdpowiedzUsuńPajączek z pierwszego zdjęcia jest obłędny!
Wielki byl jak tarantula, az sie balam podejsc, zeby zdjecie zrobic.
UsuńA jakby tak skoczyl mi na glowe? ;)
Piękne kurki! :)
OdpowiedzUsuńA jakie pyszne byly! Mniam! :)
Usuń