poniedziałek, 3 listopada 2014

1. Kassel - W droge!

Jak postanowilismy, tak zrobilismy i w niedziele po sniadaniu ruszylismy do Kassel. To miasto w Hesji, oddalone od Getyngi o ok. 50 km, liczace prawie 200 tys. mieszkancow, a wiec blisko dwa razy wiekszy od mojego. Pogoda od rana byla wystrzalowa, przyobleklam wiec bluzke z krotkim rekawkiem i cieniutka kurteczke, zeby za duzo nie miec do zdejmowania, bo przeciez na pewno bedzie juz tylko cieplej. Dokladnie jak wczoraj.
A przeciez mama mawiala: lepiej nosic, niz sie prosic. Jechalismy autem, moglam nadmiar odziezy w nim zostawic, ale ja jestem madrzejsza niz ustawa przewiduje i swoje wiem.

Przepieknej urody jesienne krajobrazy

Droga niespecjalnie zatloczona

Malownicze zamglenia w dolinach

Slonce dodaje optymizmu

Oj, mijane pagorki dosc mocno zakryte gesta mgla

Wcale nam sie to nie podobalo

Na szczescie mgly sie rozwialy, choc malutki tuman byl jeszcze widoczny

Mijalismy urocze jesienne krajobrazy...

... ktore nagle zszarzaly i rozmyly sie

Mgla znow snula sie nad polami

I rozwiewala sie miejscami

Werratal to dolina rzeki Werry. My jedziemy jednym wiaduktem, obok wiadukt kolejowy ICE

Kira zachwycona i niecierpliwa

A potem bylo juz tylko gorzej

Juz jestesmy na miejscu i prawie nie widzimy budynku 50 metrow od nas

Mgla pokryla swiat na gesto
Zero slonca, za to wicher taki, ze od razu przewialo mnie do szpiku kosci. Zaczelam sie trzasc i kombinowac odwrot do cieplego samochodu. Jakos nie mialam ochoty na zapalenie pluc. Maz ofiarnie podzielil sie ze mna ubraniem. Mial na sobie koszule z dlugim rekawem, na to sweter i kurtke. Zzul wiec ow sweter i ja, po jego wlozeniu, moglam tym sposobem kontynuowac wycieczke. Marzlismy solidarnie oboje, ale juz nie tak bardzo jak ja na poczatku.





54 komentarze:

  1. Bo to jesień jest kochana. Czyli lepiej nosic niz się prosić:)) A najlepiej na cebulkę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to ja wiem... Dobrze, ze chociaz mam cebulkowego meza-dzentelmena. :)))

      Usuń
  2. Jakie zachwycona Kirunia ma piękne duże oczyska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabcia miala wczoraj raj na ziemi, wyganiala sie za wszystkie czasy przymusowego siedzenia w domu. :))

      Usuń
  3. mamy na ogół maja rację. ja wożę ze sobą nawet buty, jakby co....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciiii,,, Ja swoim corkom tez do glow wbijam, a sama... Ehhh... :)))

      Usuń
  4. Mgła!
    Kocham!!!
    Piąte zdjęcie od góry bije wszelkie rekordy piękności!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam , to znam - Ja każdemu każę się ubierać czapki zakładać a sama nic z tych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mgły malownicze są i fotogeniczne, ale dośc niemiłe dosc w obcowaniu bezpośrednim. Zwłąszcza gdy towarzyszą im silne powiewy zimnego wiatru. Obys sie Aniu nie przeziebiła po tej wyprawie!
    Zdrowia zycze i słońca!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mnie juz troche w gardle drapie, nakupowalam sobie i bede popijac miod z cytryna. Mam nadzieje, ze nic sie z tego nie rozwinie.
      Buziaczki :***

      Usuń
  7. Ty nawet jak piszesz podpisy pod zdjęciami to potrafisz trzymać człowieka w napięciu ;))))
    powiedzenie mamusi bardzo mądre... ale ja z kolei mam problem w drugą stronę...
    kiedy wyjeżdżam gdziekolwiek np. na wakacje to połowę rzeczy zawsze przywożę nietknięte... a samochód tak obładowany, że potrzebne rzeczy zostają w domu :))))
    Zdrówka i sił na cały długi tydzień ;) :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu numer 1? to będzie seria zatytułowana "w drogę"?
      jesli to goopie pytanie to wybacz ... ja tam specjalnie mądra nie jestem ;)))

      Usuń
    2. Emko!!! A kopa w doope chciała? Za to ostatnie stwierdzenie? Hę?

      Usuń
    3. e tam e tam...:) nie wiem czemu nikt mi nie wierzy... ;)))

      Usuń
    4. Emko, na jeden post jest stanowczo za duzo, wiec ponumeruje nastepne, a nawet chyba tytul troche zmienie, zeby bylo wiadomo, ze wszystko dotyczy jednego wyjazdu. Mnie dac aparat w lape, a malpie brzytwe, to wyjdzie mniej wiecej na to samo.
      I zgadzam sie z Lidia, mnie tez juz stopa swedzi... :)))

      Usuń
    5. czyli dobrze wyczułam z ta serią ;) nie jest jeszcze ze mną tak źle... ufffffff ;)))

      Usuń
    6. Nie da sie ukryc, ze jestes bardzo spostrzegawcza, Emko. :)))

      Usuń
  8. Jeśli sama się nie przekonasz to i tak nie uwierzysz nawet gdyby mówiono sto razy.Teraz już będziesz ubierac sie tak jak Mama kazała.Kirunia bardzo zadowolona i pełna energii .Milego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja juz sie miliony razy przekonywalam, tylko zawsze jestem madrzejsza od samej siebie. ;)))

      Usuń
  9. ...widoki przepiękne, doliny i mgły. Pogoda ma to już do siebie, że lubi płatać figle. Wczoraj podczas spaceru co chwilę zakładałem i ściągałem czapkę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mialam nadzieje na zdjecie mezowego swetra, ale niestety, caly czas mialam go na sobie. Gdyby nie on, juz bym nie zyla, zamarznieta na smierc gdzies w Kassel. :)))

      Usuń
  10. Piękna wycieczka, ale marznąć to bym nie chciała...
    Wiatr wywieje i przewieje wszystkie ciepło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy wiatr na chwile przestawal wiac, bylo do wytrzymania nawet bez swetra, ale tych chwil bylo niestety malo. :))

      Usuń
  11. Ja mam odwrotnie,zawsze zakładam za dużo, a potem mogę zdjąć, no bo jak się jest tak strasznie chudą[nie nie mam anoreksji kocham jeść] to zawsze się marznie
    Pozdrawiam Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyna, Ty mnie nie denerwuj!!! Ja tyje od samego patrzenia na zarcie. Moj slubny ma tak, jak Ty, moze pochlaniac dowolne ilosci i przytyc nie moze, za to chudnie z latwoscia. :((

      Usuń
  12. Bywa, że człowiek zbyt optymistycznie podejdzie do pogody, a potem marznie. Nam się dwa razy zdarzyło. Za pierwszym poszliśmy sobie coś cieplejszego kupić, a za drugim - niedawno, swoje odmarzliśmy, niestety.
    Ale zdjęcia fajne wyszły i ta radosna Kirunia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjec zrobilam tyle, ze mnie samej trudno uwierzyc, wiec bedzie na kilka postow. Acha, byla niedziela, wiec nie moglam kupic niczego. :)))

      Usuń
    2. :((
      Myśmy wtedy w sobotę po sklepach biegali, w niedzielę byłoby gorzej.

      Usuń
    3. Wlasnie, a dodatkowo gdzie w parku mozna cos kupic, a do miasta daleko. ;)

      Usuń
  13. A widoki takie piękne po drodze były :))) zawsze coś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tamta trasa z Göttingen do Kassel jest bardzo ladna sama w sobie. Wczoraj dodatkowo miala jesienne kolory i mgly - bajka! :)))

      Usuń
  14. A było słuchać mamy! Mama ma zawsze rację, nawet jeśli nie! Wiem, bo jestem mamom! Hrehrehre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaje bez bicia, ze to bylo niezwykle obludne z mojej strony. Dzieciom kit wciskam, a sama matki nie slucham. :))))))))))))

      Usuń
  15. Kiedyś gdy byłam bardzo chuda jak Martyna ciągle marzłam dziś już mniej bo mam sadełko ale i tak wożę ze sobą kurtki i swetry samochód udźwignie. :) Popatrz Aniu jaki piękny to świat gdziekolwiek się spojrzy czy to w Polsce czy to w Niemczech, Francji czy Rosji świat te jest cudownym miejscem. To czekam n opowieść o tym co tam widzieliście mimo niesprzyjających warunków. Że też Kira nie pościąga tego zabezpieczenia siedzenia z tyłu, u nas w jednej chwili znalazło się dobrze poskręcane na podłodze samochodu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten brezent jest umocowany do wszystkich czterech zaglowkow, ale Kira tez daje rade sciagac i wbija klaki w tapicerke. Ale co tam, samochod rzecz nabyta, a Kira swoje prawa ma! :)))

      Usuń
  16. Jak to w górach moja kochana... raz wiosna raz zima. Ja to też się zawsze wybiorę a potem marznę. Ale ostatnio to zało.żyłam za dużo i się spociłam he he...
    Śliczny portret Kiruni, widać że lubi jeździć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest urodzona samochodowa podrozniczka, tak spokojnego psa ze swieca szukac. Uwielbia to! :)))

      Usuń
  17. Jaki z tego morał mamy? Trzeba zawsze słuchać mamy!!!
    Dbrze, że mąż się podzielił:)))
    Widoki jesienne piękne;)))
    Kira cudna! I wygląda na cierpliwą:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kira to pies idealny, naprawde. Niezmordowana wedrowniczka, najbardziej cierpliwa podrozniczka samochodem, najposluszniesza sunia pod sloncem i wspaniala towarzyszka doli i niedoli. :)))

      Usuń
  18. A tak cudnie się zapowiadało ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dobrze zarlo i na koniec zdechlo :((
      Ale w sumie nie bylo najgorzej, sama zobaczysz. ;)

      Usuń
  19. Patrząc dziś na Kirę pomyślałam sobie,że dopiero na zdjęciach po operacyjnych ona ma radość w ślepiach:)
    Uprzejmiście zachęcam do zwizytowania Damy.Zobaczysz nasz Cmentarz na kilku zdjęciach i kliknij na link w Jej komentarzu i zobaczysz go z lotu ptaka.Cuuuudo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylam, widzialam. Jest wielki, ogromny.
      A Kirunia rzeczywiscie coraz lepiej sie czuje, zupelnie juz nie utyka i czesciej sie usmiecha. :)))

      Usuń
  20. co by nie mówić, to paskudnie złośliwa ta pogoda się okazała! mam nadzieję, że kataru nie złapałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos mnie kreci w nosie i drapie w gardle, ale zapijam to miodem z cytryna. Moze uda mi sie przezyc. :)))

      Usuń
  21. Ja nie lubię mieć zajętych rąk i nosić czegoś jak wybieram się na wycieczkę, ale nauczona doświadczeniem wolę nosić i cierpieć niewygody niż się prosić, bądź przed wcześnie zasuwać do domu.

    Zdrówka, aby się nie rozwinęło choróbsko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maly plecaczek na grzbiet i rece sa wolne! Ale madry czlek po szkodzie. :(

      Usuń
  22. Fantastyczne są takie wypady, nie musi być daleko, ważne, żeby wyjść, popatrzeć na inne miejsca, niż się ma w domu. :)
    A zdjęcia urokliwe!
    Dobrze, że mąż ofiarny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A sprobowalby nie byc! ;)
      A wycieczka na blogu potrwa do niedzieli, zapraszam. :)))

      Usuń

  23. Malownicza okolica po drodze :-) piękne pagórki :-)

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.