W poniedzialek po pracy znow wypuscilysmy sie na swieze powietrze. Porobilam troche zdjec Kiruni, bo wciaz tylko koty i koty. Jej tez sie przeciez nalezy powystepowac na blogu.
Oprocz Kiry w obiektyw powchodzily mi rozne grudniowe badylki.
Ja tam nie wiem, jak u Was, ale u nas pojawily sie pierwsze zwiastuny wiosny.
Tak, tak, dobrze widzicie, to sa BAZIE, a dokladnie ich zaczatki (to biale na galazce).
Badylki śliczne, ale Kira śliczniejsza! Jak miło widzieć ją w galopie! Wszystko z nuszką dobrze?
OdpowiedzUsuńPierszam?
Ano z nuszkom w porzadku, ale wymacalam nowy guzek na cycusiu. :(
UsuńSpoko, guzek może być wszystkim, ale przecież Ty to wiesz.
UsuńPo poprzednich doswiadczeniach pewna jestem raczej najgorszego.
UsuńHa, ha! Pierszam!
OdpowiedzUsuńPierwszas! Wygralas jednego wiosennego bazia. :)))
Usuńjejku, modlę się, by u nas nie było zimy, tak jak ostatnio:)
OdpowiedzUsuńzdjęcia rzeczywiście prawie wiosenne
Kirunia śliczności panienka :)
oraz pierfsza ;P
:^^^^^
Zdaje sobie sprawe, ze tak cieply grudzien to nic dobrego. Bazie trafi szlag, kiedy przymrozi i beda jaja. ;)
UsuńViki, dzie pierfsza, jaka pierfsza?
UsuńHe he he! :)))
Usuńsame piersze tu som jak widze. najpierwsza to jest kirunia!potem one dwie oraz ja.
OdpowiedzUsuńnie chcę zimy, chcę wiosnę..
Ty kcesz, a ja mam. Tylko co dobrego z tego wyniknie? :)
UsuńZdjęcia są piękne. Muszę u mnie zobaczyć, co z tą wiosną. Nie chcę zimy ale paluchy i wiatrów tym bardziej. Kirunia Tanaka urocza. Zmartwil mnie ten guzek ,mam nadzieję że się rozejdzie.
OdpowiedzUsuńA ja boje sie, ze sie jednak nie rozejdzie. Odczuwalny jest tak samo jak wtedy. :(
UsuńGuzek? O kurcze! Biedna psinka! Tyle bólu dopiero co przeszła! A taka na razie szczęsliwa, młodzieńcza, beztroska! Niech sie nalata, wyhasa, popozuje kochanej mamusi póki sie tylko da.!***
OdpowiedzUsuńKolory są u Was nieziemskie! No i te bazie - przyroda znowu wariuje!
A u mnie biel i biel i biel...
Ściskam Cie Aniu gorąco a Kirunię w czółko miłe całuję!:-))***♥
Kirunie wycalowalam! Guzek bedzie zbadany przy okazji nastepnego zastrzyku, gdzies w polowie grudnia i kto wie, czy jeszcze przed swiatami nie trzeba bedzie dac Kire na stol, bo im wczesniej, tym wieksza szansa...
UsuńBuziaczki :***
To post dla mnie ! Takie piękne zdjecia Kiry, a ja tak lubie na nia patrzyć. Ona tak pieknie wyglada na tych zdjeciach. Badyli jak badyli, jedne ładne inne takie sobie, ale Twoje zdjecie nawet przecietnego badyla dodaje mu uroku. Poprostu umiesz to robic. :)))
OdpowiedzUsuńNo wlasnie! Koty kotami, ale Kiruszka jest najwazniejsza. :)))
UsuńPrzyjemnego dnia, Ewcia :***
Kirunia ślicznie wygląda i jak widać bardzo szczęśliwa.Mam nadzieję że to nic poważnego z tym guzkiem.Całuski dla Kiruni.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie mam takiej nadziei, Halinko, ten guz wyglada dokladnie jak tamten sprzed roku. Oby tylko na tym sie skonczylo, a nie zaatakowalo pluc. :(((
UsuńJasne trzeba korzystac z ladnej pogody jak jest. Tutaj nie moga sie nadziwic, jak ludzie potrafia korzystac z kazdej chwili ladnej pogody. Chociaz, ta wiosna o tej porze roku, to naprawde nic dobrego, ale niestety przyszlo nam zyc w czasach gwaltownych zmian klimatycznych i nie pozostaje nam nic innego jak sie dostosowac i jak najszybciej nauczyc korzystac z kazdej chwili ladnej pogody. Zdjecia super, ja musze sie nareszcie odwazyc i zaczac ogarniac mezowskiego cannona, bo lezy tak biedak i tylko kurz go pokrywa. Chociaz teraz czas raczej nie bardzo sie do tego nadaje, bo zimno i palce marzna, a cannon to nie to co moj aparacik dla jajoglowych, ciezki jest, ale mam plan zeby na poczatek zaczac robic zdjecia z okna sypialni. A piesa, az milo popatrzec, na zdjecia w plenerze, bo to swiedczy o tym, ze moze chodzic a nawet biegac ;-)
OdpowiedzUsuńNa razie odwaz sie wziac Canona do reki i z biegu pstrykaj automatem. Pozniej zacznij sie go uczyc, na to przyjdzie jeszcze czas. Ciezki jest, to prawda, u mnie wisi na szyi i po dluzszym spacerze boli mnie kark od ciezaru. Ale nic to!
UsuńKirunia juz zupelnie nie utyka na te operowana lapecke, biega kiedy sama chce, bo jeszcze nie odwazylismy sie rzucac jej pilki, zbyt ryzykowne. Za to odnowily sie guzy na cycuszku. :(((
u nas niestety zaczątki zimy a nie wiosny i jakos mi się dzisiaj tak zimowo zrobiło że brrrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńdobrze, że u Ciebie można się trochę podgrzać ;)
Kira wygląda wspaniale! To wielka radość :) :********
Dobrze, ze skorzystalam w poniedzialek z resztek pogody, bo od wczoraj juz nie jest tak ladnie, a zapowiadaja orkany, wiec ze spacerow nici.
UsuńDobrego dnia, Emko :****
Też lubię takie suche badylki fotografować. Mają w sobie dużo uroku :) A do tego słońce i taka kolorowa jesień, jak u Ciebie, Panterko ....
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was :*******
Jeszcze do niedawna taki badylek nie wzbudzilby mojej uwagi. Teraz zachwyt budzi kazde badziewne zdzblo trawy. Chyba sie starzeje.... :))))))))))))
UsuńBuziak :*****
Zazdroszczę Wam tego ciepła, jednak macie o wiele lepiej pod tym względem...
OdpowiedzUsuńGłąski dla Kiruni !
Mamy wlasciwie podobnie, tu jednak jest wiekszy wplyw Atlantyku, podczas gdy u Was bardziej Syberia rzadzi. :)))
UsuńPoglaskalam, dzieki :***********
śliczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas :)
mezyciepsie.blogspot.com
Dzieki za zaproszenie. :)))
UsuńNie wiem, czy Cię to zmartwi, czy pocieszy, ale bazie tworzą się jesienią i póki są liście, po prostu ich nie widać. Zwykle nie rozwijają się aż do wiosny, choć czasem, kiedy jest ciepło, to się zdarza, jak widać na ostatnim zdjęciu; Na przedostatnim są całkiem nie rozwinięte bazie leszczynowe :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, szczególnie podoba mi się nr 11. i portretowe Kiry :)
U nas dziś przebłyski słońca, ale już się chmurzy...
Az musialam pojsc na gore i policzyc, ktore to 11. :)))
UsuńU nas dzisiaj chmurno i pizdzi ponuro. Nie wychodze! :(
Ninka ma racje. U mnie choc snieg czasem na dwa metry (spokojnie, obecnie jest bezsnieznie :), no, moze przesadzam z tymi 2 metrami ale jakies pol metra i mrozno tez ze dwa metry czyli minus 20 stopni C to bazie sa w takim samym stanie jak na Twoim zdjeciu. Dlatego, ze w jesieni sie wyksztalcaja, moga jako pierwsze sie najwczesniej rozwinac. Rowniez brzozy tak robia ale one sa troche ostrozniejsze w rozwijaniu lisci. Baski/bazie nie sa lisciami to moga sie pokazac szybko na wiosne.
UsuńZdjecia ladne jak i cala wycieczka z wycieczkowiczami wlacznie. :D
Phi, nie wierze, ze tam, za kolem polarnym macie bazie! Najwyzej jakies skarlale porosty dla reniferow. :)))
UsuńMnie nie widac, to skad wiesz, zem ladna? ;)
:D ...mam wybujala wyobraznie... pewnie. :D
UsuńBazie sa przed kolem, na poludniu to zatrzesienie, u mnie w domu tez. :DDDDD
Przeciez Ty na szpicbergenach pod samym biegunem mieszkasz. Jakie bazie? Echo, ja Ciebie prosze... A w ogole to u Was nie ma "na poludniu", jest samo "na polnocy, dalekiej bardzo". :))))
UsuńEee tam. Jest poludniowa polnoc i polnocna polnoc, i srodkowa polnoc o godzinie 24.. Latem nie ma wcale nocy a zima nie ma pol-nocy bo jest caly dzien noc. Wystarczy tego wyjasniania? :)
UsuńI tak Ci nie dowierzam! Z zamarzniecia tak gadasz. :)))
UsuńZazdroszczę słoneczka, ja chyba już z miesiąc go nie widziałam dlużej niż na 15 minut. Dziś za to strasznie przymroziło. Do wiosny daleko;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Oj, Gosia, nie wiem, jak wytrzymam te zime, bo jeszcze sie nie zaczela na dobre, a juz mam jej dosyc. :(
UsuńBuziak :***
Piękna Kirunia w jesiennym słońcu :-))
OdpowiedzUsuńBadylki też niczego sobie ;)))
U nas dziś szaro,buro i ponuro. A wczoraj słonecznie było...
Po sloncu nawet slad nie pozostal i wieje... ze nie wiem. Jakies orkany zapowiadali. :(((
UsuńWidziałam prognozy , brrrrr ///
UsuńU niektorych juz sie zaczelo :)
UsuńZazdroszczę i ładnych widoków i ładnej pogody. Fajne badylki.
OdpowiedzUsuńLuna, pogode szlag trafil, dobrze, ze wykorzystalam te dwa dni slonca do maksimum, bo teraz juz sie wychodzic nie chce. :(
UsuńJak to się mówi :)))w zdrowym ciele zdrowy duch....
OdpowiedzUsuńAleż ta Kirunia ma z Tobą dobrze,albo odwrotnie,dotleniacie się, a przy okazji zdjęcia piękne wychodzą.
Kirus mnie motywuje do wychodzenia, samej nie jest juz tak fajnie. A tak chodzimy sobie i gadamy. :)))
UsuńPięknie tam u was u nas szadź na drzewach a poz tym wczoraj słońce dziś nie ma, idę po D witaminę. :))
OdpowiedzUsuńTez nie ma u nas slonca, Elu, i dzisiaj przewiewa na wylot. Paskudnie! :)
UsuńU nas też bazie "zaczynają się" już w grudniu :)...
OdpowiedzUsuńŚlicznie. Kira słodziak :D..!
No, zabieracie mi przyjemnosc chwalenia sie wiosna! Mialam nadzieje, ze to cos bardzo wyjatkowego i tylko u mnie. :(
UsuńA weś mie nie wkurzaj. U nas wiosna była już w listopadzie, a teraz co. Zimno, ciemno, wiatr łeb urywa i leje co chwilę jak ze strażackiego węża. Huragan cholerny znowu znad Atlantyku, sie nie miał kiedy wylęgnąć...
OdpowiedzUsuńDo nas juz tez dowiewa, choc na pewno nie w takim stopniu jak u Ciebie. Zdjecia z poniedzialku - przypominam - i one nijak sie maja do dzisiejszej (nie)pogody. ;)
UsuńKira pięknie wygląda, kondycja też niczego sobie, jak widzę. Ale mnie zastanawia jedno, w jakiej hucie o tej porze roku się pracuje, że po wyjściu jeszcze widać na dworze. Ba i słoneczko świeci.......Ni chyba, że u Was później zachodzi;) Ja to po ćmoku wychodzę i czarną nocą wracam, chyba, że tak , jak dziś, z z posiadówki wcześniej wyszłam to już do huty nie pełzłam, bo, jakbym zapełzła to też byłaby noc.
OdpowiedzUsuńJa mam swoja fabryke na pol etaciku, wiec czasem wracam do chalupy za widnosci i mam okazje przejsc sie z Kira, kiedy warunki sa sprzyjajace. :)
UsuńA swoja droga u nas zachodzi jakas godzine pozniej niz u Was i chyba z poltorej pozniej niz u Olenki na Podkarpaciu. :)
Widać że Kirunia zadowolona ze spacerku.Zdjęcia bardzo udane. Nadrobiłam zaległości u Ciebie,poczytałam o melancholii.Oj ja też dobrze znam ten stan i to od wczesnej młodości. Nauka tłumaczy to spadkiem ilości neuroprzekaźników w mózgu itp ale nie jest to chyba takie proste.i rzeczywiście tylko przeczekanie pozostaje bo na ogół nic nie pomaga. pozdrowionka ;)
OdpowiedzUsuńKiedy mi slonce przestaje przyswiecac, popadam w nastroje melancholijne, ale to jesienna przypadlosc wiekszosci z nas. :(
UsuńU nas dzisiaj padał śnieg. Oj, zbliża się zima szybkim krokiem.
OdpowiedzUsuńMoze do nas nie dotrze...
UsuńTak, i u nas są bazie, kolejny rok ,kiedy ciepla jesien powoduje,ze mamy bazie w grudniu zamiast w marcu czy kwietniu.
OdpowiedzUsuńA ja sie tak cieszylam, ze to tylko mnie ta wiosna w grudniu spotyka :(
UsuńBo to mimo wszystko dziwne jak sie te bażki widzi.
OdpowiedzUsuńA jak się czuje Kirunia, już z nózką wszystko ok.Widze,że bryka i chyba już ładnie jej sierść odrosła?
Nozka jest w porzadku, psina juz w ogole nie utyka. Niestety wymacalam jej nowy guzek na cycusiu i cos mi mowi, ze nie obejdzie sie bez kolejnej operacji. :(((
UsuńOjej:(
OdpowiedzUsuńChyba juz do reszty znienawidze te swieta!
UsuńFaktycznie piękna u Was pogoda, u mnie mgliście i pochmurnie, akurat pasuje do ostatnich chmurnych spraw, które chcę załatwić tutaj przed wyjazdem na święta :)
OdpowiedzUsuńBylo, Iwus, juz nie jest. Dzis caly dzien lalo i wialo.
Usuń