wtorek, 3 lutego 2015

U nas tez.

O ile w miescie zima nie zagoscila na dlugo, o tyle poza miastem, jadac w strone gor Harzu, ma sie zupelnie nienajgorzej. Snieg lezy na zboczach i choc jest go niewiele, ladnie rozjasnia krajobraz. Radio bez przerwy nadawalo komunikaty ostrzegawcze o gololedzi i licznych wypadkach, na szczescie na mojej trasie bylo sucho. Wjazd w gory Harzu obwarowany byl obowiazkiem nakladania lancuchow na kola, a kierowcy ciezarowek proszeni o omijanie tamtych rejonow.
Jak to dobrze, ze nie musze mieszkac w gorach!





Pogoda zupelnie nie sprzyjala spacerom, chlodna wilgoc wciskala sie pod kurtke i do rekawow, ale nie moglam sobie odmowic popstrykania kilku szczegolow. Zwlaszcza zamarzniete lodowe krople przywodzily na mysl pieknie oszlifowane diamenty.








I juz mialam wybierac sie w droge powrotna, kiedy nagle... cos mignelo mi poza polem widzenia, ledwie katem oka zauwazalne. Musialam sie sporo narozgladac, zanim zlokalizowalam skrzetnie ukrytego wsrod gestych galezi dzieciola. Szukalam potem po wikipediach i wyszlo mi, ze byl to dzieciol sredni. Niestety, nie mialam przy sobie lustrzanki z duzym obiektywem, ale nawet tym moim nieszczesnym kompaktem udalo mi sie go sfocic, choc jakosc pozostawia wiele do zyczenia.









Zaraz potem, z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku, ale i z zalem, ze majac taka okazje, nie mialam dobrego aparatu, wrocilam do domu.





70 komentarzy:

  1. Pierwsza?:)

    Tośmy obie trafiły na dzięcioła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to Ty pewnie z lepszym aparatem? Wrrrr.... :)))

      Usuń
    2. Widziałaś moje zdjęcie? Wcale nie lepszym, mam zwykłą cyfrówkę panasonic lumix, żadnych dodatkowych obiektywów ani nic.

      Usuń
    3. Chyba nie widzialam Twoich zdjec. Ten moj siedzial na tyle daleko, ze cyfrowka nie dalo sie go dobrze sfocic (jak widac). :)

      Usuń
    4. To też mój koszmar, bo robię na zoomie,a to juz nie tak fajnie wychodzi.
      Jakies 3 -4 wpisy wcześniej są zdjęcia z mojego spaceru.

      Usuń
  2. Ha, ha, takiego rozbójnika to ja mam na działce. Łudi się zwie, wyżera ziarna słonecznika, przepędza drobniejsze ptaszki i rozwala otwory budek lęgowych. Kanalia normalnie, ale ładna kanalia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziecioly czesciej slysze, niz mi sie uda je zobaczyc, wiec i tak jestem bardzo dumna. :)))

      Usuń
  3. Niesamowita jesteś, w takiej gestwinie dostrzec dzięciola ? ja mogę patrzeć i nic, malo bystra jestem, a i wzrok nie ten :) Zima jest ładna, ale mnie juz sie wiosny chce :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby byly liscie, to bym go nie dostrzegla, a tak udalo sie! :)))

      Usuń
  4. Przepiękna ptaszynka:). Poczekaj, już za niedługo wiosnę będziesz nam głosić:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie to nam znow w nocy troche napadalo sniegu. Nie widac i nie czuc wiosny.... :(

      Usuń
  5. bbrrrrr.... zimno.. gdzie do lata.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niechby chociaz wiosna zechciala... ;)))

      Usuń
    2. Nooo jesli nie bedzie ciepla, to to bedzie zima, nie wiosna. To przeciez logiczne, co nie? :)))

      Usuń
  6. Superowego dzieciola ustrzelilas - inne tez fajne - szczegolnie sopelki mniam mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dzieciola jestem dumna, choc jednoczesnie zla na brak aparatu. Wrrr.... :)

      Usuń
  7. Aaaaaaaaaaaaaaaaach!
    Słodki grubasek, śliczny, całuśny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skad wiesz? Przeciez nie ma mnie na zdjeciu... ;)

      Usuń
    2. To proste! Na zdjęciu jest słodki, całuśny grubasek, a Ty jesteś może i słodka, może i całuśna, ale chuderlawa! :))

      Usuń
    3. A dzie tam! Chcialabym chciala... :)))

      Usuń
    4. A po co? Żeby mieć więcej zmarszczek? :D

      Usuń
    5. No nie! Bez tych dzialan ubocznych. :)

      Usuń
  8. Ależ slicznego dzięciołka zobaczyła! Ty to masz szczęście Anuś! Ty cieszysz się, ze nie mieszkasz w górach a ja sie ciesze, że mieszkam - mimo tych sniegów i utrudnień. Ale pewnie mniej bym sie cieszyła, gdybym musiała codziennie wydostac sie stąd do pracy w mieście!
    (Dobrze, ze google plus powiadamiają o nowych Twych wpisach, bo tak bym nie miała pojecia, ze istnieje ten Twój post - jakoś opieszały ten blogger.)
    Pozdrowienia serdeczne zasyłam w mroźny, biały poranek!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos ten blogger nawala, mnie tez posty ukazuja sie w czytelni z opoznieniem. Pewnie w szwach peka, bo wiekszosc z Onetu tu sie przeniosla.
      A gor nie tylko nie lubie, bo do pracy musze dojezdzac, ale przyprawiaja mnie one o zadyszke po papierochach. Dlatego wole lazic po plaskim. :)))
      Buziaki :***

      Usuń
    2. Tak, coś ostatnio powiadomienia o Twoich postach się spóźniają. Przeważnie sama o północy wchodzę i okazuje się, że nowy post jednak jest.:)

      Usuń
    3. Nie tylko o moich, wszystkie sie spozniaja. A wedle moich mozna zegarki regulowac. :))))

      Usuń
  9. Anka! To genialne! Aż mnie zatkało. Zrobić fotkę dzięciołowi przy pracy! Rewelacja! Rewelacja! Serdeczności oporanku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sie bardzo ucieszylam, bo dzieciol w miescie (no dobra, troche poza miastem) to jednak rzadkosc.
      Buziaki :***

      Usuń
  10. Miało być o poranku. Coś klawiatura przy szybkim pisaniu zaczyna szwankować.

    OdpowiedzUsuń
  11. W górach zawsze trochę śniegu się uchowa, nawet latem. Ja tam też sie cieszę, że w górach nie mieszkam i śniegu za dużo u nas nie ma :) A dzięcioł wyszedł fajnie i wyraźnie na zdjeciu :) Kompakt dał radę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dal rade, trzeba mu przyznac, ale z teleobiektywem bylby wyrazniejszy ten dzieciolek. :)))

      Usuń
  12. Te krople zamarznięte pięknie wyglądają! Jak ja dawno nie widziałam dzięcioła! A ja może bym i mogła mieszkać w górach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wez, Kalipso, wzgledy praktyczne: musisz jezdzic np. na rowerze. Komu by sie chcialo pedalowac pod gorke? A tak, na rowninie jakos czlowiek daje rade. :)))

      Usuń
  13. Jaki piękny dzięcioł,
    dobrze go sfotografowałaś , tak trudno ptaszki focić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcialam jak najwieksze zblizenie, wiec odbylo sie kosztem jakosci. Ale jest! :)))

      Usuń
  14. No to masz nareszcie 'zimeczke'. :))) i dziecioluszka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zimeczki, na szczescie. Ale wystarczy pojechac kilka kilometrow i jest. :)))

      Usuń
    2. ...zimeczka bo widziana z daleka. :DDD i na 'zdjatkach'.

      Usuń
    3. Qrnenka! Schizofreniatkiem mi zalecialo! ;)

      Usuń
    4. Ze co Pantereczko? Ze jak?

      Usuń
  15. Pantera, tropicielka dzieciolow ;)
    Tak swoja droga, ile to czlowiek sie czasem naprzeklinal przy zakladaniu tych lancuchow ;) Niebo grzmialo i szfystko wokol ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zyciu nie zakladalam lancuchow, nawet nie mam takowych, bo nigdy nie potrzebowalam. Unikam gor w zimie, a jak juz, to pociagiem. :)))

      Usuń
  16. Tak wygląda bo jest mały, ale ,,pulchny". Chociaż może być też dzięciołek. Ale chyba masz rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi sie, ze jest jednak wiekszy od dzieciolka. Ale co ja? Ornitolog jakis? :)))

      Usuń
  17. Piękne widoki u nas podsypuje śnieg często.Zawsze luty lubi dokuczać.Pozdrawiam serdecznie,miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piekna zima jest, u nas mrozno ale bez sniegu wiec do doopy... Zazdroszcze dziendziola, nie tak latwo go namierzyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam, ze oslepne, zanim go w ogole zlokalizowalam. Zlewal sie z galeziami i byl naprawde daleko. :)))

      Usuń
  19. Codziennie rano otwierając zapluszczone oczęta widzę dzięcioła średniego uwijającego się na starej jabłoni za oknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanus, na fsi to latfo o ptaszki, ale w miescie to naprawde wyczyn takiego zobaczyc. :)))

      Usuń
  20. Zapraszam do mnie: http://wesolepupile.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej elegancko byloby najpierw skomentowac, pozniej zapraszac.

      Usuń
  21. Dzięcioł w drzewo pukał, dziewczę płakało,
    Bo nie ten aparat ze sobą miało,
    Ale zdjęcie wyszło super,
    Dzięciołowi widać kuper
    Czerwony, wśród piórek kryjących ciało :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninus, jestes eu-geniusz! Bardzo podoba mi sie Twoj komentarz. :)))))

      Usuń
    2. Eee tam, to tylko taka malutka parafraza :))))))))

      Usuń
    3. Ale za to jaka dowcipna i bardzo apropopo. :)))

      Usuń
  22. Super zdjęcie kujonka:) Łobuziaki w czerwonych portkach są bardzo płochliwe. Trudno je cyknąć. te lodowe diamenty tez mnie zachwycają i napatrzeć się na nie nie potrafię. U nas dniami wszystko spływa, nocami zamarza.
    Kirę za uchem proszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo niebezpieczna pogoda do jezdzenia autem, rano jest zwykle slisko.
      Za uszkiem bylo. :)

      Usuń
  23. Piękny dzięciołek Aniu, u nas dziś był przepiękny słoneczny dzień!
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tu snieg popadywal i pogoda niespecjalnie zachwycala.
      Buziak :*

      Usuń
  24. Bardzo ładne krajobrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Trochę zimy u Was jednak było, a nas chce zasypać śnieg. Nie przejmuj się, że nie miałaś lepszego aparatu, bo dzięcioł to piękny ptak i Ty go widziałaś, a my też. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. ...jaki piękny okaz do kolekcji a zima spokojna widać na fotach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, jak byl okaz, to aparatu porzadnego nie bylo pod reka. :(

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.