O ile w miescie zima nie zagoscila na dlugo, o tyle poza miastem, jadac w strone gor Harzu, ma sie zupelnie nienajgorzej. Snieg lezy na zboczach i choc jest go niewiele, ladnie rozjasnia krajobraz. Radio bez przerwy nadawalo komunikaty ostrzegawcze o gololedzi i licznych wypadkach, na szczescie na mojej trasie bylo sucho. Wjazd w gory Harzu obwarowany byl obowiazkiem nakladania lancuchow na kola, a kierowcy ciezarowek proszeni o omijanie tamtych rejonow.
Jak to dobrze, ze nie musze mieszkac w gorach!
Pogoda zupelnie nie sprzyjala spacerom, chlodna wilgoc wciskala sie pod kurtke i do rekawow, ale nie moglam sobie odmowic popstrykania kilku szczegolow. Zwlaszcza zamarzniete lodowe krople przywodzily na mysl pieknie oszlifowane diamenty.
I juz mialam wybierac sie w droge powrotna, kiedy nagle... cos mignelo mi poza polem widzenia, ledwie katem oka zauwazalne. Musialam sie sporo narozgladac, zanim zlokalizowalam skrzetnie ukrytego wsrod gestych galezi dzieciola. Szukalam potem po wikipediach i wyszlo mi, ze byl to dzieciol sredni. Niestety, nie mialam przy sobie lustrzanki z duzym obiektywem, ale nawet tym moim nieszczesnym kompaktem udalo mi sie go sfocic, choc jakosc pozostawia wiele do zyczenia.
Zaraz potem, z poczuciem dobrze spelnionego obowiazku, ale i z zalem, ze majac taka okazje, nie mialam dobrego aparatu, wrocilam do domu.
Pierwsza?:)
OdpowiedzUsuńTośmy obie trafiły na dzięcioła.
Za to Ty pewnie z lepszym aparatem? Wrrrr.... :)))
UsuńWidziałaś moje zdjęcie? Wcale nie lepszym, mam zwykłą cyfrówkę panasonic lumix, żadnych dodatkowych obiektywów ani nic.
UsuńChyba nie widzialam Twoich zdjec. Ten moj siedzial na tyle daleko, ze cyfrowka nie dalo sie go dobrze sfocic (jak widac). :)
UsuńTo też mój koszmar, bo robię na zoomie,a to juz nie tak fajnie wychodzi.
UsuńJakies 3 -4 wpisy wcześniej są zdjęcia z mojego spaceru.
Ten Twoj jest bardzo wyrazny!
UsuńHa, ha, takiego rozbójnika to ja mam na działce. Łudi się zwie, wyżera ziarna słonecznika, przepędza drobniejsze ptaszki i rozwala otwory budek lęgowych. Kanalia normalnie, ale ładna kanalia.
OdpowiedzUsuńJa dziecioly czesciej slysze, niz mi sie uda je zobaczyc, wiec i tak jestem bardzo dumna. :)))
UsuńNiesamowita jesteś, w takiej gestwinie dostrzec dzięciola ? ja mogę patrzeć i nic, malo bystra jestem, a i wzrok nie ten :) Zima jest ładna, ale mnie juz sie wiosny chce :)))
OdpowiedzUsuńGdyby byly liscie, to bym go nie dostrzegla, a tak udalo sie! :)))
UsuńPrzepiękna ptaszynka:). Poczekaj, już za niedługo wiosnę będziesz nam głosić:)).
OdpowiedzUsuńNa razie to nam znow w nocy troche napadalo sniegu. Nie widac i nie czuc wiosny.... :(
Usuńbbrrrrr.... zimno.. gdzie do lata.....
OdpowiedzUsuńNiechby chociaz wiosna zechciala... ;)))
Usuńbyle ciepła...
UsuńNooo jesli nie bedzie ciepla, to to bedzie zima, nie wiosna. To przeciez logiczne, co nie? :)))
UsuńSuperowego dzieciola ustrzelilas - inne tez fajne - szczegolnie sopelki mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńZ dzieciola jestem dumna, choc jednoczesnie zla na brak aparatu. Wrrr.... :)
UsuńAaaaaaaaaaaaaaaaach!
OdpowiedzUsuńSłodki grubasek, śliczny, całuśny!!!
Skad wiesz? Przeciez nie ma mnie na zdjeciu... ;)
UsuńTo proste! Na zdjęciu jest słodki, całuśny grubasek, a Ty jesteś może i słodka, może i całuśna, ale chuderlawa! :))
UsuńA dzie tam! Chcialabym chciala... :)))
UsuńA po co? Żeby mieć więcej zmarszczek? :D
UsuńNo nie! Bez tych dzialan ubocznych. :)
UsuńAleż slicznego dzięciołka zobaczyła! Ty to masz szczęście Anuś! Ty cieszysz się, ze nie mieszkasz w górach a ja sie ciesze, że mieszkam - mimo tych sniegów i utrudnień. Ale pewnie mniej bym sie cieszyła, gdybym musiała codziennie wydostac sie stąd do pracy w mieście!
OdpowiedzUsuń(Dobrze, ze google plus powiadamiają o nowych Twych wpisach, bo tak bym nie miała pojecia, ze istnieje ten Twój post - jakoś opieszały ten blogger.)
Pozdrowienia serdeczne zasyłam w mroźny, biały poranek!:-))***
Cos ten blogger nawala, mnie tez posty ukazuja sie w czytelni z opoznieniem. Pewnie w szwach peka, bo wiekszosc z Onetu tu sie przeniosla.
UsuńA gor nie tylko nie lubie, bo do pracy musze dojezdzac, ale przyprawiaja mnie one o zadyszke po papierochach. Dlatego wole lazic po plaskim. :)))
Buziaki :***
Tak, coś ostatnio powiadomienia o Twoich postach się spóźniają. Przeważnie sama o północy wchodzę i okazuje się, że nowy post jednak jest.:)
UsuńNie tylko o moich, wszystkie sie spozniaja. A wedle moich mozna zegarki regulowac. :))))
UsuńAnka! To genialne! Aż mnie zatkało. Zrobić fotkę dzięciołowi przy pracy! Rewelacja! Rewelacja! Serdeczności oporanku!
OdpowiedzUsuńTez sie bardzo ucieszylam, bo dzieciol w miescie (no dobra, troche poza miastem) to jednak rzadkosc.
UsuńBuziaki :***
Miało być o poranku. Coś klawiatura przy szybkim pisaniu zaczyna szwankować.
OdpowiedzUsuńNawet nie zauwazylam, dopiero teraz. :)))
UsuńW górach zawsze trochę śniegu się uchowa, nawet latem. Ja tam też sie cieszę, że w górach nie mieszkam i śniegu za dużo u nas nie ma :) A dzięcioł wyszedł fajnie i wyraźnie na zdjeciu :) Kompakt dał radę!
OdpowiedzUsuńNo dal rade, trzeba mu przyznac, ale z teleobiektywem bylby wyrazniejszy ten dzieciolek. :)))
UsuńTe krople zamarznięte pięknie wyglądają! Jak ja dawno nie widziałam dzięcioła! A ja może bym i mogła mieszkać w górach:)
OdpowiedzUsuńWez, Kalipso, wzgledy praktyczne: musisz jezdzic np. na rowerze. Komu by sie chcialo pedalowac pod gorke? A tak, na rowninie jakos czlowiek daje rade. :)))
UsuńJaki piękny dzięcioł,
OdpowiedzUsuńdobrze go sfotografowałaś , tak trudno ptaszki focić...
Chcialam jak najwieksze zblizenie, wiec odbylo sie kosztem jakosci. Ale jest! :)))
UsuńNo to masz nareszcie 'zimeczke'. :))) i dziecioluszka. :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam zimeczki, na szczescie. Ale wystarczy pojechac kilka kilometrow i jest. :)))
Usuń...zimeczka bo widziana z daleka. :DDD i na 'zdjatkach'.
UsuńQrnenka! Schizofreniatkiem mi zalecialo! ;)
UsuńZe co Pantereczko? Ze jak?
UsuńEchenko, wlasnie tak. :)))
UsuńPantera, tropicielka dzieciolow ;)
OdpowiedzUsuńTak swoja droga, ile to czlowiek sie czasem naprzeklinal przy zakladaniu tych lancuchow ;) Niebo grzmialo i szfystko wokol ;)
W zyciu nie zakladalam lancuchow, nawet nie mam takowych, bo nigdy nie potrzebowalam. Unikam gor w zimie, a jak juz, to pociagiem. :)))
UsuńTak wygląda bo jest mały, ale ,,pulchny". Chociaż może być też dzięciołek. Ale chyba masz rację.
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, ze jest jednak wiekszy od dzieciolka. Ale co ja? Ornitolog jakis? :)))
UsuńPiękne widoki u nas podsypuje śnieg często.Zawsze luty lubi dokuczać.Pozdrawiam serdecznie,miłego dnia.
OdpowiedzUsuńNie lubie lutego, tak mi sie dluzy do marca. :)
UsuńMilego!
Piekna zima jest, u nas mrozno ale bez sniegu wiec do doopy... Zazdroszcze dziendziola, nie tak latwo go namierzyc.
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze oslepne, zanim go w ogole zlokalizowalam. Zlewal sie z galeziami i byl naprawde daleko. :)))
UsuńCodziennie rano otwierając zapluszczone oczęta widzę dzięcioła średniego uwijającego się na starej jabłoni za oknem.
OdpowiedzUsuńHanus, na fsi to latfo o ptaszki, ale w miescie to naprawde wyczyn takiego zobaczyc. :)))
UsuńZapraszam do mnie: http://wesolepupile.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńBardziej elegancko byloby najpierw skomentowac, pozniej zapraszac.
UsuńDzięcioł w drzewo pukał, dziewczę płakało,
OdpowiedzUsuńBo nie ten aparat ze sobą miało,
Ale zdjęcie wyszło super,
Dzięciołowi widać kuper
Czerwony, wśród piórek kryjących ciało :)))))
Ninus, jestes eu-geniusz! Bardzo podoba mi sie Twoj komentarz. :)))))
UsuńEee tam, to tylko taka malutka parafraza :))))))))
UsuńAle za to jaka dowcipna i bardzo apropopo. :)))
UsuńSuper zdjęcie kujonka:) Łobuziaki w czerwonych portkach są bardzo płochliwe. Trudno je cyknąć. te lodowe diamenty tez mnie zachwycają i napatrzeć się na nie nie potrafię. U nas dniami wszystko spływa, nocami zamarza.
OdpowiedzUsuńKirę za uchem proszę:)
Bardzo niebezpieczna pogoda do jezdzenia autem, rano jest zwykle slisko.
UsuńZa uszkiem bylo. :)
Piękny dzięciołek Aniu, u nas dziś był przepiękny słoneczny dzień!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
A tu snieg popadywal i pogoda niespecjalnie zachwycala.
UsuńBuziak :*
Bardzo ładne krajobrazy :)
OdpowiedzUsuńDo Twoich jednak maja sie nijak. :)
UsuńTrochę zimy u Was jednak było, a nas chce zasypać śnieg. Nie przejmuj się, że nie miałaś lepszego aparatu, bo dzięcioł to piękny ptak i Ty go widziałaś, a my też. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale moglby byc ladniej sfotografowany. :)
Usuń...jaki piękny okaz do kolekcji a zima spokojna widać na fotach...
OdpowiedzUsuńTaaa, jak byl okaz, to aparatu porzadnego nie bylo pod reka. :(
Usuń