Sama zabudowa na terenie juz byla zabytkowa, niektore budynki mialy swoje korzenie w XVI wieku, choc wcale na tak podeszly wiek nie wygladaly, wszystkie zostaly pieczolowicie odrestaurowane.
Czesc z nich jest zamieszkala, czesc zaadaptowana dla potrzeb rozrywkowych, np. jako zamek strachow, dwie ogromne stodoly sluza jako muzea, reszta to budynki techniczne. Najpierw udalo mi sie zmylic tropy (reszta wycieczki czekala na zewnatrz - drugie zdjecie) i zapadlam z kretesem w zbiorach... no wlasnie, jak przystepnie przetlumaczyc Volkssammlung? Volk to narod, lud, ale w polskim znaczeniu zbiory ludowe kojarza sie z wsia, a narodowe maja znaczenie bardziej nadeto-patriotyczne. A tam bylo mydlo-powidlo, niekoniecznie tylko wiejskie. Rozne roznosci, od typowo pradawnych narzedzi rolniczych po kunsztowne wyroby rzemieslnicze, troche starej techniki, zabawki i bron. Typowo malomiasteczkowe muzeum, bez specjalizacji, ale nie mniej interesujace.
Nawet tam nie przestawalam o Was myslec. Bo jak nie myslec o Lidii, kiedy widzi sie tak ogromna makiete z ruchoma kolejka? Albo o Prezeskurze Hanie, ogladajac niewielki pojemnik na jajka, chyba przepiorcze, w ksztalcie wysiadujacej kury?
Jak nie myslec o artystycznych zdjeciach Abi, chwalac przy tym postepy techniczne w fotografice, kiedy patrzy sie na starodawny aparat z harmonijka? Albo ogolnie o naszej radosnej tfurczosci blogowej, podziwiajac maszyne do pisania firmy Mercedes?
Jak nie myslec o zdobyczach czaczowych, sluzacych zdobieniu Waszych remontowanych chat, kiedy widzi sie przecudnej urody zeliwne piece?
Szfystko mi sie tam podobalo i przy kazdym eksponacie myslalam tylko o Was. To juz chyba jakas obsesja?
Nie braklo wypchanych zwierzat, coz, kiedys byla taka moda i nikt nie przejmowal sie wymieraniem gatunkow.
I moglabym tak jeszcze i jeszcze i bez konca, bo, jak mowilam, zdjec narobilam bez liku. Dla zainteresowanych mam do obejrzenia caly album z muzeum TUTAJ.
Jako ciekawostke pokaze "stacje meteo", taka humorystyczna z kamieniem. Podobne sa dosc rozpowszechnione po roznych krajach. Sa w Polsce, a nawet chyba Gosia pokazywala taki z Irlandii. Wiecie, ten patent: kiedy kamien jest bialy, to snieg, a kiedy mokry, to pada. :)
Mialo byc jeszcze o drugim muzeum, ale tyle sie tego nazbieralo, ze reszte przeloze na jutro.
Maszyna do pisania marki Mercedes:))
OdpowiedzUsuńNo, nie tylko samochody produkowali. Nie wiedzialam o tym wczesniej. :)
UsuńTo ja też komentarz odłożę na jutro, bo już jestem śpiąca królewna:).
OdpowiedzUsuńW każdym razie pierwsza!
No, nie! Jednak druga.
UsuńDzis tez mam za soba 10km i dreptanine po domu. Padlina taka ze mnie, ze najwyzsza pora odpoczac.
UsuńUwielbiam chodzić i oglądać takie stare rzeczy, wszystkie mają związaną z nimi jakąś historię. :-)
OdpowiedzUsuńNawet czasu nie mialam, zeby te historie poczytac na zalaszonych etykietach, ale tak to byla w towarzystwie dziecka i psa. :)))
UsuńPiec!!!
OdpowiedzUsuńMatuchno, chcę ten piec!!!
Mam takiego jakiegoś pierdolca, że zachwycają mnie piece i właśnie dzięki Tobie umieram z rozkoszy!
We mnie tez takie piece budza ekstaze, sa naprawde cudne. Ale jak na takiego trafic?
UsuńI gdzie go postawić...?
UsuńNooo... trzeba sobie najpierw chate zanabyc, a potem dopiero pieca szukac. :)
UsuńOch jak ja lubie takie rzeczy.... oprocz wypchanych zwierzat oczywiscie :)
OdpowiedzUsuńAle dobry bylby bajer miec takiego lewa w salonie, co nie? :)))
UsuńTo chyba z wiekiem przychodzi zamilowanie do staroci, a przynajmniej tak u mnie jest. Kocham wszelakie stare piece, wazoniki, kufry, łobrazki itp. rzeczy. Nawet jesli nie mogę ich miec, a tylko moge oglądac. :)))
OdpowiedzUsuńGdyby mi panowie dali mozliwosc, lazilabym tam godzinami i zachwycala sie kazdym eksponatem, wiec moze i lepiej, ze czasu zabraklo... ;)
UsuńTeż lubię taki rzeczy z historią .Piece niezwykłe,moja babcia jak po wojnie przejechała z Warszawy do Wrocławia wprowadziła się \po Niemcach\w domu było ,co jeszcze pamiętam prawie takie radio, kurka ale biała na cukier lub cukierki.Butelki mnie zachwyciły ponieważ zbieram takowe.Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie nie zbieram, ale mam dwie takie frymusne buteleczki. A radio z "oczkiem" mieli moi dziadkowie. :)
UsuńTe wypchane zwierzaki to mogłyby ludzi za pieniądze straszyć. I tak też pewnie jest. Wiem, że dawniej była taka moda. Nawet czyniono tak z ukochanymi zwierzątkami po śmierci, by zawsze mieć je przy sobie. Teraz wydaje nam się to niedorzecznie groteskowe.
OdpowiedzUsuńNie kazdego bylo stac na tak kuriozalne zbieracze kurzu, one swiadczyly o statusie.
UsuńAle fakt, sa okropne i straszace. :)
Podobają mi się piece żeliwne. A i maszyną Mercedes bym nie pogardziła:)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze w szafie taka dosc stara maszyne do pisania, zaden zabytek, jest chyba z lat 60-tych. Tylko mi miejsce zajmuje...
UsuńLubię starocie i wszelkie miejsca gdzie można je oglądać a czasem i kupić (np.targi staroci u nas) , ech, chodzę oglądam, nie kupuję,bo drogo, no i trzeba mieć pomysł/miejsce na ekspozycje takiego cuda.
OdpowiedzUsuńJa moglabym zycie spedzic na pchlich targach, ale nie powinno sie mnie tam wpuszczac, bo stracilabym fortune na te starocie. :)))
UsuńNo cudne miejsce jak dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Kocham takie miejsca, mozna zapomniec, ze na zewnatrz otacza wszystko jakis kiczowaty lunapark i wsiaknac w starocie z kretesem... :)
UsuńSuper muzeum, tylko te wypchane zwierzeta do mnie nie przemawiaja, poza tym fajny zbior staroci :))
OdpowiedzUsuńPowinni sie sami sianem powypychac, a zwierzaczki zostawic w spokoju. :)
Usuńuwielbiam takie starocie.
OdpowiedzUsuńBo starocie sa fascynujace. :)
UsuńTak, taki piecyk by mi dogodził. A zwierzęta wypchane nie. Pamiętam taki dom, gdzie stały nawet wypchane łabędzie, brrrrrr.
OdpowiedzUsuńWyobrazasz sobie wieczor w Kaczorowce przy buzujacym TAKIM piecu? :)))
UsuńKiedyś będę miała tam piec-kozę. Tylko nie wiem kiedy:) Mamona mnie za bardzo nie lubi:)
UsuńOooooo, te piece sa C U DO Wneee!
OdpowiedzUsuńZnajomi maja w domu podobny, tez caly metalowy, ale nieporownywalny z tymi z muzeum.
UsuńJa też tak mam; widzę coś i myślę: To by się podobało Gosi! Takie lalki szyje (powiedzmy) Ania! A ten pies jest taki sam jak Kira!
OdpowiedzUsuńŚwietne starocia nam pokazałaś.
No to widze, ze nie tylko ja mam taka obsesje. ;)))
UsuńMam nadzieję że przy Matce Bożej z Dzieciątkiem pomyślałaś o mnie :) :*********
OdpowiedzUsuń(ale się upominam .. wiem... :)))))))))))
To przeciez oczywiste, i to z dwoch powodow!
UsuńZreszta ja nie przestaje o Was myslec ani przez chwile. :****************