piątek, 23 października 2015

Koniec przydlugiego spaceru.

Zeszlo nam jakos na tym spacerku po walach i kanalach, wiec czas najwyzszy go zakonczyc. W takim tempie i czasie zdazylibysmy zdobyc biegun polnocny i wrocic z powrotem do domu, a tu cos konca nie widac. Co ja jednak poradze, ze czasu nie mialam na napisanie porzadnego posta, bo jak nie lancuszki szczescia, to inne rzeczy krzyczaly o pierwszenstwo na blogu.
Ostatnio skonczylismy wedrowke na tylach teatru, teraz przechodzimy na jego front.


I znow porownanie kiedys vs. teraz.



Mijamy kosciol Albani i hale miejska, porownujac, co bylo na jej miejscu w przeszlosci.







Tu konczy sie plaski teren po zniwelowanych walach i zaczyna wzniesienie z promenada spacerowa.



















Kolejne porownania przedtem-potem.






















Dochodzimy do kolejnej bramy miejskiej, Geismar Tor, ktorej pilnuje kamienny lew z tarcza herbowa miasta.



Dalej znow promenada biegnie obnizona, na poziomie ulicy az do nastepnego skrzyzowania. Zaraz jednak na poczatku mamy polski akcent. Zwroccie uwage na nazwisko rzezbiarzy, ktory Niemiec to wymowi bez kontuzji jezyka.








I ostatnie juz na trasie porownanie z czasami wczesniejszymi.



Doszlam w koncu do miejsca, w ktorym rozpoczelam wedrowke walami obronnymi, czyli do domku Bismarcka, wiec zeszlam z trasy i wracalam do samochodu przez stare miasto, mijajac po drodze stary ratusz, nasz symbol miasta Gesiarke (na mapce Gänselisel), prosto glownym deptakiem z dziwna rzezba tanczacej rodziny i obok kosciola sw. Jakuba, ktory od dziesiecioleci jest w remoncie, bo tu panstwo nie daje klerowi kasy z budzetu, musza sami nazbierac, a wierni nie sa znow tak chetni do placenia.







Na koniec jeszcze mapka z zaznaczona trasa i LINK do wszystkich zdjec w komplecie, w tym wielu nie publikowanych na blogu.



Mam nadzieje, ze Was za bardzo nie zanudzilam tym przydlugim oprowadzaniem. W rzeczywistosci calosc mozna obejsc w godzine, no moze poltorej, bo Getynga byla z poczatku naprawde malenka.





48 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jutro się podelektuję:).

      Usuń
    2. Ano! Jest czym się delektować. Lubię takie właśnie miasta, jak Getynga. Trochę, jak Toruń. Nie za duże, ale też nie będące małą mieściną. Choć akurat przeciwko tym ostatnim mniej mam, niż przeciw molochom miejskim:). Oprócz NY, rzecz jasna, bo to kategoria sama w sobie.
      Piękne macie tam zabytki, piękne szczególiki i takież widoki. Wszystko do ostatniego cala zagospodarowane i dopracowane. Tak powinno być wszędzie.

      Usuń
    3. A czy wiesz, ze Getynga i Torun to miasta partnerskie? Moja corka byla w Toruniu na wymianie uczniowskiej, a dziewczynka, ktorej rodzice ja goscili, nie mogla niestety do nas przyjechac, bo w tym czasie noge zlamala.
      Ukochalam to miasto miloscia wielka i dozgonna, bardzo dobrze sie tu czuje, a duze miasta mnie mecza, juz nie chcialabym ponownie mieszkac w Lodzi.

      Usuń
  2. Masz Anula rację - Ewelina Szczecz - Siwicka - już sobie wyobrażam jak Niemiec to wymawia.
    Przypomniał mi się Grzegorz Brzęczyszczykiewicz z "Jak rozpętałem.... Pole do popisu dla Niemca.
    Za spacer dziękuję - dobranoc - Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie to samo pomyslalam podczas ogladania rzezby! :))))

      Usuń
    2. A ja zalalam sie potem ale sie nie zarumienilam i przetlumaczylam sobie ten napis z 'Wasser', drobny tekscik nie dowidzialam i sie wpatrzylam w nazwisko... Zaszczybrzyszczylo mi mocno i pomyslalam, ze pewnie jakas 'niedoszla Wanda'. Na wiekszym ekranie przeczytalam mniejszy tekst... ze zdziwieniem i sie zaczerwienilam z ...innego powodu.
      Podobaja mi sie te porownania zdjec... tak samo jak zdjecia Twoich 'bachorow' z wczorajszego wpisu.

      Usuń
    3. A z jakiego powodu sie zaczerwienilas po przeczytaniu mniejszego tekstu? Tam nie ma niczego, co powinno spowodowac rumieniec. :)

      Usuń
    4. A no, ze oczywistego sie nie zauwaza, nie widzi.

      Usuń
    5. Polecam wizyte u optyka, zrobienie testu i dobranie nowych lasit. ;)))

      Usuń
    6. Ja czytac bez 'lasit' to fakt ino samymi 'silmät' niebieskimi. :DD

      Usuń
  3. Nie widzę rzeźby z tańczącą rodziną, ale widzę pomnik bijących się ludzi, z których jeden usiłuje dać w mordę czymś bliżej nieokreślonym drugiemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni sobie wzajemnie nakladaja (sciagaja) maski - dokladniej to widac w albumie, do ktorego link zapodalam. A w ogole to rzezba dziwna. :)

      Usuń
    2. Przyjrzałam się. Piorą się po pyskach!

      Usuń
    3. Rzezba nazywa sie Die Tänzer - no to jak mogo sie prac, skoro tancujo?

      Usuń
  4. Aż zacząłem ziewać...ale nie z przynudzania bo to wszystko bardzo ciekawe tylko z przyczyn pogodowych. Barowo ci dzisiaj u nas a do pracy czeba było iść. Bardzo to wszystko ciekawe, porównania na fotografiach kiedyś-dziś toi same smaczki. To ile Panterka kilometrów natrzaskała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele, cos kolo 3. Pisalam przeciez, ze to wbrew pozorom wcale nie dlugi spacer, bo i starowka niewielka. :))
      U nas dzisiaj czysciutkie niebo i piekne slonce, moze tak zostanie na weekend... :)

      Usuń
    2. Pisać pisałaś, ale jak zobaczyłem na mapie to wydało mi się że z 10 albo lepiej będzie. :))

      Usuń
  5. bardzo fajny spacer :) lubię oglądać stare fotografie miast i porównywać je ze stanem obecnym. wyobraźnia mi wtedy szaleje :) żałuję też, że niektóre miejsca zmieniły się zbyt mocno i tam, gdzie kiedyś był deptak i spacerowały wytworne damy w wielkich kapeluszach, teraz jest prozaiczna asfaltówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy bardzo dbaja o swoje zabytki, panstwo doplaca ich wlascicielom, kiedy remontuja, bo np. nie wolno do zabytkowego domu wstawic sobie plastikowych okien, musza byc drewniane i stylowe, czyli drogie. Nie moge sobie wyobrazic tego malenkiego grodziku, jakim kiedys byla Getynga. Gdyby nie te resztki murow obronnych... :)

      Usuń
  6. A u nas wczoraj było bardzo ładnie, dziś mglisto i pada, ale jutro znów ma być lepiej :))) Spacer bardzo fajny, mogłabym zrobić coś podobnego w naszym mieście, tylko tych zdjęć "dawniej" musiałabym w większości szukać gdzieś po archiwach :) Obejrzałam wszystkie zdjęcia; rzeczywiście, dziwna ta tańcząca rodzina. Taka jest nazwa tej rzeźby? Może na żywo jest bardziej tańcząca, ale mnie się mało kojarzy z tańcem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ninus, ta rzezba nosi tytul "Tänzer" czyli tancerze i wlasciwie stad czerpalam wiedze, bo i dla mnie jest taka... nietaneczna. No ale autor zdecydowanie mial na mysli taniec. :))
      Ten pomysl ze starymi zdjeciami na promenadzie spacerowej jest naprawde dobry, mozna od razu weryfikowac, jak sie wszystko pozmienialo. Tylko te krzaczory przeszkadzaja, moglyby byc regularnie przycinane, co najmniej w tych miejscach.

      Usuń
  7. bardzo lubię takie porónania kiedyś - dziś:)

    a w tym przypadku nie są to duże różnice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektore sa spore, inne miejsca prawie sie nie zmienily. Fajnie tak stac i patrzec w to samo miejsce kiedys i dzis. :)

      Usuń
    2. jak odwiedzam swoje "stare" mieszkanie, tzw dom rodzinny, to z jednej strony wszystko inne
      ale na zdjęciu tylko drzewa wyższe

      Usuń
    3. Ale to dopiero zauwaza sie po kilkunastu latach, kiedy znikaja z widoku kolejne pietra.

      Usuń
  8. to samo chciałam powiedzieć co rybeńka :) zupełnie podobne to "dziś" do "kiedyś" :)
    fajnie :)
    Buziolki kochana w piąteczek! :) weekend już za pasem :) :*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciezki tydzien za mna, wiec tym bardziej ciesze sie na odpoczynek. Bardzo zasluzony! :)
      Buziole :*****

      Usuń
  9. Dziękuję za spacer. dzięki temu bliżej poznałam Twoje okolice i starowkę miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy tu przyjedziesz, pojdziesz jak po sznurku, jak u siebie w domu, co nie? :))))

      Usuń
  10. Napracowałaś się, Panterko przy tych postach :)
    Rzeźbiarzy chyba specjalnie wybrali o takich a nie innych nazwiskach ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caly czas sie obawiam, ze Was znudze tymi wycieczkowymi postami.
      Tym milej wiec slyszec pochwaly. Dziekuje, Lidus :***

      Usuń
  11. Aniu,wszystko to ciekawe,doceniam wkład pracy jaki w to włozyłas.Swoja drogą,niejednokrotnie wydaje mi się,że te miejsca ze zdjęć archiwalnych były piękniejsze .niz teraz...choćby teatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teatr jest ten sam, otoczenie tez niewiele sie zmienilo, tylko drzewa porosly duzo wieksze, a krzaczory zarastaja wszystko co mozliwe, a najbardziej widoki na miasto. :))

      Usuń
  12. Piękny spacerek i piękna ta Twoja Getynga. Tchnie spokojem. Przynajmniej na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie starowki w Niemczech wygladaja podobnie, sa zadbane, wypielegnowane, starannie odrestaurowane i po prostu piekne. Jeszcze jest w miare spokojnie w Getyndze, ale tylko w miare, mogloby byc spokojniej. :)

      Usuń
    2. Panterko szykuj się,bo uchodźcy mogą zburzyć spokój :ppp

      Usuń
    3. Juz burza (burzom), choc jeszcze nie w mojej bezposredniej bliskosci. :(

      Usuń
  13. Są to miejsca, które są podobne do siebie. Teraz jest jednak zdecydowanie więcej zieleni. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogliby przystrzyc te krzaki, co najmniej w miejscach widokowych. Te zarosla psuja troche koncepcje zdjec przedtem-potem. :)

      Usuń
  14. Ryciny piekne, a Ty dzielna wedrowniczka jestes:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlocze sie, bo lubie. I moze juz niedlugo tych samotnych spacerow, bo uchodzcy powoli rozpleniaja sie po miescie i zaczepiaja kobiety.

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.