wtorek, 24 maja 2016

Za to wieczorem...

... kiedy to Lewandowski gral przeciwko Piszczykowi, czy jakos tak, bo akurat pilka kopana nie interesuje mnie az tak bardzo (zainteresowanie przejawiam dopiero na etapie cwiercfinalow mistrzostw Europy albo swiata), wybralam sie ogladac zachod slonca. I chyba dobrze zrobilam, bo fachowcy w temacie orzekli, ze mecz nie byl specjalnie interesujacy, a na dogrywke i karne juz bylam z powrotem w domu. Wynik mnie usatysfakcjonowal, bo lubie Lewego, a nie dlatego, ze wygral Bayern, w tej kwestii bylo mi wszystko jedno.






Obserwowalam polujaca pustulke i brykajace dzikie kroliki.






Wreszcie nadszedl ten najpiekniejszy moment, kiedy niebo przybiera wrecz bajkowe kolory.





 Zdziwiona bylam, ze jakos nie chcialo mi sie spac i dopiero z internetu dowiedzialam sie, ze jest akurat pelnia. Skoro tak, nie moglam sobie podarowac...







66 komentarzy:

  1. Spójrz dokładnie w niebo- widać Marsa! Jest lekko czerwony i nie miga. Przedwczoraj było widać też dokładnie Saturna i razem z księżycem tworzyli razem trójkąt równoramienny. Dzisiaj widać też Wenus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spojrzałam w niebo- Saturn też jest nadal dobrze widoczny, a Księżyc się do nich już zbliża

      Usuń
    2. Zapominasz, ze jestem daleko i u nas niebo zasnute, wczoraj caly dzien padalo.
      Tak ze tego... moge se w sufit popatrzec :)))

      Usuń
    3. No mamy tę samą paskudną pogodę:((

      Usuń
    4. Trzeba im do Polski wyslac, co mamy sie same meczyc z brzydka pogoda... ;)

      Usuń
  2. Och, jaki piękny kicz! Zachody to najpiękniejszy kicz na świecie. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo!!!!!!Kocham zachody słońca,mam dziwne przeświadczenie,że tak właśnie jest w Raju :-)
    (Panterko,nie interesuje mnie pilka nożna,jak słyszę tylko te darcia to juz mam ochotę wyrzucić telewizor:-),ale Lewy,to sympatyczny facet ta jego Ania -też robi dobre wrażenie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze Lewy pozaluje tej Ani w rodzinie. Na mnie nie robi ona cienia dobrego wrazenia. Czas pokaze.

      Usuń
    2. ciekawe dlaczego ja mam od pierwszego spojrzenia takie samo wrażenie?

      Usuń
    3. Ja też - ale my wredne jesteśmy ;)))

      Usuń
    4. To ona jest wredna, a my tylko mamy wiecej doswiadczenia i widzimy to, czego Lewy nie zdazyl zauwazyc. :)))

      Usuń
    5. Też prawda. Stare Wiedźmy jesteśmy :) Te, które wiedzą.

      Usuń
    6. Tam zaraz wiedzmy. Czarodziejki predzej. :)))

      Usuń
    7. Czarodziejki z Księżyca hłe,hłe ;))

      Usuń
    8. Wszystko jedno skad, wazne, ze posiadly wiedze tajemna. :)

      Usuń
  4. Mniam pycha taki zachodzik .Lubię te Twoje cudeńka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ja lubie sie wloczyc i je ogladac na zywo. :)))

      Usuń
    2. Podobno najbardziej kiczowate landszafty< Anno - Mario tworzy... natura. Dobrze, że jest odporna na wszelką fachową krytykę! Ten pozorny kich zawsze kryje w sobie niepowtarzalne piękno...
      ściskam i niezmiennie zapraszam

      Usuń
    3. pardon, litrówka; kicz, oczywiście, nie kich!

      Usuń
    4. I chwala jej za to, tej naturze. Gdyby nie te zachody, nie byloby po co zyc. :))

      Usuń
  5. Mam tak samo w kwestii piłki kopanej:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja oglądałam mecz, bo lubię i Lewandowskiego, i Piszczyka,a także Neuera, Lahma, Millera, Ribery'ego, Robbena... nie będę dalej wymieniać, bo mi cały komentarz zajmie; Ale mecz faktycznie się dłużył, a na dodatek byłam zmęczona i zdarzało mi się (o, zgrozo!) przysypiać:))) Oprzytomniałam dopiero na karne. Przyznam, że tym razem wolałabym oglądać zachód słońca, szczególnie taki, jak na Twoich zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zdazylam przyjsc na najciekawsze, mialam wiec i spacer, i zdjecia, i zajmujaca czesc meczu. Brawo ja! :)))

      Usuń
  7. Wow, ale fajne zdjecie zajaca, a nawet dwa zdjecia, jak blisko bylas?
    Oczywiscie jak zwykle podziwiam za te zachody slonca, ze wlasnie kiedy sa Ty tam jestes. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Terenia, to NIE sa zajace, a ino dzikie kroliki:
      https://youtu.be/C9IfwQNtyMM
      Zajace tez widywalam, ale raczej na polach uprawnych, a nie w parkach miejskich i one sa znacznie bardziej plochliwe i nieprzyzwyczajone do obecnosci ludzi. :)
      Te kroliki tez lapalam z daleka na teleobiektyw. Trudno mi okreslic odleglosc, ale kilkadziesiat metrow bylo.

      Usuń
    2. O nie, znowu nie rozpoznalam, rozumiem ze w Australii kroliki zdziczaly, ale dlaczego tez w Europie? Teresa

      Usuń
    3. Inaczej, Terenia, dzikie kroliki byly i sa, a to czlowiek czesc z nich udomowil, hodowal i tworzyl rasy. Te pra-kroliki sa, jakie byly od wiekow. Zajace zas pozostaly dzikie, jakos nie poddaja sie ucywilizowaniu. :)))

      Usuń
    4. Króliki łatwiej udomowić, bo to zwierzęta stadne, mające swoją hierarchię (człowiek po części może im zastąpić stado), żyjące w norach (a więc znoszące zamknięcie w klatce i w ogóle mniejszą przestrzeń), a poza tym dopiero teraz stają się zwierzętami naprawdę domowymi, dotąd były w gruncie rzeczy hodowlanymi. Zające to raczej samotniki, więc trudniej je podporządkować, choć znam osoby, które musiały odchować zająca od małego i ten zając był zupełnie oswojony:) Ale to bardzo trudna sztuka, na ogół zabija je wtedy ogromny stres.

      Usuń
    5. Jeszcze nie slyszalam o udomowionym zajacu, ale w zasadzie kazde zwierze wychowujace sie w domu od malenkosci oswaja sie z "rodzicami" i ludzmi w ogole.

      Usuń
  8. Ja tam zawsze przedłożę zachody słońca nad wszystkie mecze świata :)
    Te Twoje piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba korzystac z pogody, poki jest. U nas juz od dwoch dni padawka, bo trudno to deszczem nazwac. :))

      Usuń
  9. mecze to i ja w ostatniej fazie rozgrywek zaczynam oglądać, na gwiazdach sie nie znam i nie umiem nic znaleźć na niebie, choćby ich było nie wiadomo jak duzo. za to zachody uwielbiam.
    na twoich zdjęciach są piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odnajduje Wielki Woz, Maly i Gwiazde Polarna, a cala reszta to dla mnie czarna magia, gwiazdki i tyle. :))

      Usuń
  10. Mąż mój włączył na końcówkę meczu, chyba na dogrywkę, ale szału nie było, faktycznie.
    Lepiej oglądać takie piękne zachody i robić fotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie mecz mogl byc bardzo zajmujacy, ale i tak bym nie zalowala, ze nie widzialam, bo jak wspomnialam, moje zainteresowanie zaczyna sie na polfinalach. :))

      Usuń
  11. Z pilka nozna mam tak samo:-) Jak juz jest "wyzszy poziom", mistrzostwa, cwiercfinaly czy finaly, to i owszem, ogladam. Ale takich zdjec nigdy bym chyba nie zrobila, bo o tych porach dnia, kiedy Ty fotografujesz, ja w lozeczku:-( Zdjecia zachwycaja pieknem, no ale natura lepiej nie mogla zadzialac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, jak to w lozeczku? Przeciez slonce zachodzi (u nas, bo w Polsce troche wczesniej) krotko po 21.00, a wiosna i jesienia jeszcze wczesniej. Nie wierze, ze idziesz spac o 18.00 na przyklad. :)))

      Usuń
    2. No masz racje. Trzezwa jestem, ale jakas dzis zamyslona, bo popierdzielil mi sie wschod z zachodem. Jakos pomyslalam o tym wczesnym letnim wschodzie slonca, no i o nocnym ksiezycu:-)

      Usuń
    3. Wschody tez mozna realizowac zima, kiedy sloneczko wstaje o bardziej cywilizowanych porach niz o 3.00 w nocy. :)))

      Usuń
  12. Same pieknosci :). Króliczek pozowal chyba specjalnie. U mnie pilka kopana tylko wywoluje zgrzyt zebów - po ostatnich rozgrywkach o malo na zawal nie zeszlam, jak mi odp...lili trzy petardy pod oknem (a mieszkam na parterze). (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy Niemcy wygrywaja, u nas w ogole spac nie mozna. Cale korowody samochodow udekorowanych flagami i innymi czarno-czerwono-zlotymi gadzetami kibocowskimi, jezdza w te i nazad po calym miescie trabiac klaksonami wnieboglosy, odpalane sa race i inne sztuczne ognie. I NIKT sie nie skarzy. Jak stara jestem, tak daje sie poniesc radosci i tez jezdze z reka na klaksonie. :)))

      Usuń
  13. Zachody słońca nam zabrali wybudowali potężny blok. Ale mam je na działce i u córki przysyła mnóstwo zdjęć robionych przez okno, a Twoje są wspaniałe to coś takiego co się nigdy nie znudzi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maja ma wygodnie, bo nie musi z domu wychodzic. Ja z tego mojego parteru malo co niebo widze i zawsze musze podejsc/podjechac kawalek, zebym mogla cokolwiek sfocic. W poprzednim mieszkaniu mialam z 2 pietra piekne widoki na pola, a zachody slonca moglam pstrykac codziennie.
      Tylko wtedy dobrego aparatu nie mialam. :)))

      Usuń
  14. Jeszcze a propos meczu: to był mecz na bardzo wysokim poziomie, wystarczy popatrzeć na składy; to tak właśnie jakby oglądać przynajmniej ćwierćfinały jakichś dużych mistrzostw. A że akurat ten konkretny nie zachwycił - bywa. W każdym razie to poziom na pewno lepszy od meczów polskiej ekstraklasy na przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, Ninka, ze poziom byl, ale mnie takie bundesligi nie interesuja. U mnie zainteresowanie zaczyna sie od ME i MS, a i to nie od poczatku.

      Usuń
  15. pięknie! 100 razy ładniejsze widoki i emocje niż w piłce nożnej :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Mecz zawsze mozna sobie obejrzec na powtorce, a slonce nigdy juz tak samo nie zajdzie.

      Usuń
  16. I króle nawet dorwałaś??? Pięknotki puchate ♥
    A niebo i księżyc, wiadomo, cud miód.

    Piłka mnie w ogóle nie interesuje :) na szczęście W. też nie jest zapalonym kibicem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie interesuje i nawet wiem, co to jest spalony, ale jak wspomnialam, dopiero od poziomu mistrzowskiego. :)))

      Usuń
  17. Kurde, wydawało mi się, że wpisywałam tu komentarz. Patrzę, szukam i nie ma go. Cóż, w moim stanie ciała (praca w środku nocy robi swoje!!!) nie można zbyt wiele wymagać od umysłu...

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ślicznie,romantycznie i w ogóleee

    OdpowiedzUsuń
  19. Anna Maria bardzo ladnie to brzmi i ladnie wyglada napisane. Patrzac na zdjecie ksiezyca mysle sobie jakie to niesamowite ze tak daleko jestesmy od siebie a patrzymy na to samo niebo, z tym samym ksiezycem. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy trafilas juz kiedys na blog Oli Jawor "Pod tym samym niebem". Oni powrocili z Australii wlasnie do Polski, niby tak daleko, a wlasnie pod tym samym niebem, ktore laczy (uonczy) caly swiat.

      Usuń
    2. Tak, bywalam na tym blogu, poznalam, polubilam, szkoda ze zamkneli, ale szanuje ich decyzje, musieli miec powod, i dla mnie w zyciu spokoj jest bardzo wazny, a tytul"Pod tym samym niebem" tak bardzo trafny. Teresa

      Usuń
    3. Kiedy wiec spojrzysz w niebo, miej swiadomosc, ze ja mam ten sam widok. Jedno niebo dla wszystkich. :)

      Usuń
    4. U mnie ciagle ciemno mimo 6.48 rano ide spojrzec w niebo, bo i ksiezyc jeszcze jest. Teresa

      Usuń
    5. Ja nie bede miala szansy obejrzec ksiezyca, bo ciezkie deszczowe chmury zaslaniaja wszystko.
      U Ciebie juz sroda. Ja musze jeszcze troche na nia poczekac. Dzien dobry dla Ciebie, dobranoc dla mnie. :)

      Usuń
    6. Fajnie napisalas z tym dzien dobry i dobranoc. Mam juz srode, ale jestem niewyspana i wolalabym miec ten czas co u Ciebie. Dobranoc wiec.
      Teresa

      Usuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.