I zamiast w Reinhausen, wyladowalismy kawal dalej we Friedland. Tak to jest, kiedy sie meza nie slucha, a on ma wrodzona orientacje w terenie. Skoro jednak tam sie znalezlismy, zadecydowalam, ze przekujemy porazke w sukces i przy okazji zwiedzimy obiekt, ktory wprawdzie widywalam z daleka, przejezdzajac tamtedy autem, ale nigdy nie widzialam z bliska.
We Friedland znajduje sie znany oboz przesiedlenczy, zbudowany po wojnie dla powracajacych do ojczyzny Niemcow, czy to z niewoli, czy tez po powojennych zmianach granic, z Polski. W latach 80-tych stal sie stacja przesylowa dla tzw. poznych przesiedlencow (czytaj: Slazakow w przewadze, ale i innych Polakow, ktorzy przypomnieli sobie o niemieckich przodkach), w latach 90-tych przebywali tam Niemcy z Kazachstanu, a teraz sluzy arabskim bandytom terroryzujacym cale miasteczko. Nie o oboz nam jednak chodzilo, a na znajdujacy sie wysoko na wzgorzu pomnik Powracajacych do Ojczyzny. Kamien wegielny polozyl kanclerz Konrad Adenauer, a sfinansowany zostal przez Zwiazek Powracajacych, Jencow Wojennych i Czlonkow Rodzin Zaginionych. Monument gotow byl w drugiej polowie lat 60-tych ubieglego wieku.
Kilka fotek zrobilam jeszcze z poziomu parkingu...
Wjezdzamy do Friedland, na gorze widac sam czubek pomnika. |
... po czym nastapila meczaca wspinaczka na szczyt gory.
Calosc ma blisko 30 metrow wysokosci. |
Stad wylecial w poplochu jakis spory ptak. Budka legowa jest metalowa i umocowana na jednej ze scian pomnika. |
Wypatrzylam pustulke. Czekala az oddalimy sie od budki. |
Pozniej przysiadla na gzymsie, a kiedy zniknelismy za drzewem, wrocila do domu. |
Nieopodal urocza fioletowa laka. |
Tak wiec moje wadliwe nawigowanie zaprowadzilo nas w ciekawe miejsce, wiec nie ma tego zlego...
Zaraz potem ruszylismy z powrotem, zeby w koncu dotrzec do Reinhausen, ale o tym juz jutro.
Masz wyjatkowa zdolnosc do wynajdywania ciekawych miejsc :). A ze przypadkiem, to jeszcze fajniejsze. Umieram z ciekawosci na fotki ze swieta rózy. Zaczynam podejrzewac, ze cos moze u mnie z genetyka nie tenteges, bo orientacje w terenie mam lepsza, niz wielu znanych mi chlopów :o. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńO pomniku we Friedland akurat wiedzialam, ale czesto sie zdarza, ze odkrywamy cos zupelnie przypadkowo i wtedy dopiero jest radocha. Mnie wystarczy wprowadzic do lasu, gdzie jest wiecej niz 10 drzew, a juz mozna mnie zgubic . Ten nasz grzybowy las znam dosc dobrze, ale tez zawsze trzymam se drogi, bo gdybym glebiej weszla, to juz bym nie wyszla. :)))
Usuńbudki lęgowe mam dwie i musimy je przypiąć do drzew wysoko
Usuńbo moje koty lubią ptaszki ... a budka na pomniku miodzio ))
No widzisz, a pustulka jest calkiem bezpieczna, bo temu betonowi zaden kot nie dalby rady. :)
UsuńO matko, a ja myślałam, że to tylko u nas takie paskudy stawiają!
OdpowiedzUsuńNp rzeciez musieli gdzies pustulce budke legowa wybudowac. Tu wszystko ma swoj sens, droga Frau Be. :)))
UsuńTylko ta budka ich usprawiedliwia! :D
UsuńAle sama przyznaj, lepsze to od tych krasnali ogrodowych, co to niby JP2 maja uosabiac. :)))
UsuńJuż nie wiem, co gorsze - krasnale czy pomniki ochroniarza pedofili.
UsuńW tym przypadku pomniki ochroniarza nazywam krasnalami, bo mniej wiecej sa tak samo artystyczne.
UsuńArtystycznie może podobne, ale wydźwiękiem daleko bardziej obrzydliwe! Krasnale niewinne.
UsuńAle rownie brzydkie.
UsuńU nas budke ptasia by zdjeli, bo to by byla profanacja, tych jedynie sluszynych pomnikow. Na nieslusznych by zostawili:)
OdpowiedzUsuńMoja orientacja w terenie jest marna, wiec kiedy jezdzimy i maz daje w reke mape, to ze mnie pilot jak z koziej d...y trabka!
Mamy na dalsze trasy profesjonalna nawigacje, ale na takie blizsze tosmy nie brali, bo przeciez hmmm... oboje(!) znamy te drozki. :)))
UsuńOj tam, oj tam. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
OdpowiedzUsuńI o to chodzi! W koncu i tak chcialam ten pomnik zobaczyc.
UsuńNo popatrz- budka lęgowa na pomniku! U nas budkę by zdjęli a biedną pustułkę w najlepszym przypadku przegnali lub sprawdzili czy się nadaje na rosół.
OdpowiedzUsuńSielsko tam.Skoro nie wykazałaś się w tym przypadku talentem nawigacyjnym to masz pewność, że nie zostaniesz na stałe przetworzona jako nawigacja samochodowa:)))) Grunt, że wycieczka była fajna i coś nowego zobaczyliście.
Miłego,;)
Nie bede przetworzona, bo mamy taka gadajaca nawigacje, co to nawet korki na autobanach wykrywa i objazdy wskazuje, ale przeciez nie bede jej zatrudniac do wycieczek po sasiedztwie. :)))
UsuńNo to Ci coś zabawnego napiszę- moja koleżanka zakupiła nawigację i postanowiła ją wypróbować, jadąc "w nieznane". Nie wiem jak ona ustrojstwo ustawiła, ale w pewnej chwili zatelefonowała do mnie i mówi- "wyrzuciłam forsę w błoto, zabłądziłam kompletnie, nawigacja jest do bani. Zerknij na mapę, bo nie wiem gdzie jestem". Dobrze- mówię, ale ja nie wiem gdzie ty jesteś i nie wiem przez to na co mam patrzeć. A ta na mnie z krzykiem: "no przecież ci mówię, że nie wiem gdzie jestem"!!!!
UsuńMyślałam,że zejdę ze śmiechu.No to zadzwoniłam do jej męża i kazałam by się z nią dogadał jakoś, bo ja nie znam się na nawigacji.
Miłego';)
Typowa kobieta! He he he!!!
UsuńUwielbiam taki krajobraz, piekne miejsce, co za widoki, natura taka czysta, nawt pomnik podoba mi sie. Wiesz co robisz, takie wycieczki to najlepsze spedzanie czasu. Teresa
OdpowiedzUsuńNie, no pomnik jest akurat nie nazbyt urodziwy, za to tereny wokol i owszem. Pustuleczka ma idealne warunki do wychowywania dzieci.
UsuńDobrze, że w końcu dotarłaś na to święto róży, bo narobiłam sobie apetytu na zdjęcia różane. No i fajnie zobaczyć coś nowego, a pustułka cudna:)
OdpowiedzUsuńOkazuje sie, ze nie tylko Polska ma patent na pomniki-straszydla. Ale co najmniej jeden ptak ma z tego korzysc. ;)
Usuńorientacja w terenie? a co to takiego? ja tą samą trasą kursuje przez prawie 5 lat w charakterze pasażera i czasem nie wiem gdzie jestem. marny ze mnie byłby nawigator.
OdpowiedzUsuńEwa, inaczej jest, kiedy sie jezdzi jako pasazer, a inaczej jako kierowca - wtedy zwraca sie uwage na trase i drogowskazy. Powinnam wiec troche lepiej orientowac sie, co i gdzie. A tu zonk!
UsuńNajważniejsze, że na święto róży zdążyliście :)
OdpowiedzUsuńNiektórym sporo czasu zajął powrót do domu, z Syberii na ten przykład...
A pomnik brzydki, aczkolwiek budka dla pustułek ratuje trochę jego brzydotę ;)
Pomnik brzydki, tym bardziej, ze w calosci z paskudnego betonu. Moze gdyby uzyli bardziej szlachetnego materialu, zyskalby na urodzie, a tak...
UsuńZwiedzanie okolicy to przyjemny sposób na spędzanie czasu, chyba i mnie już zaczyna tego brakować. Uściski :)
OdpowiedzUsuńNaprawde nie trzeba za bardzo oddalac sie od domu, zeby obejrzec ciekawe miejsca, zwlaszcza przy ograniczonym budzecie. Nawet na piechote mamy wokol piekne tereny. :*
UsuńPomnik zupełnie fajny, choć na sztuce się nie znam. U nas to tylko postumenty i postumenty.
OdpowiedzUsuńMnie sie nie podoba. Moja wyobraznia widziala w nim eksplozje z takim rozrzutem w cztery swiata strony. Jednak okazuje sie, ze kazda z tych czterech czesci odwzorowuje stelle, starogreckie kamienie nagrobne. I trafiaj tu za sztuka!
UsuńJakiś ten pomnik taki...
OdpowiedzUsuńPustułka ładniejsza.
No, dziwny jest i wlasciwie co ma wspolnego z powracajacymi?
UsuńDuży jest, żeby trafili. Cos jak latarnia morska:)))
UsuńNo i trafili, ale nie ci, co trafiac mieli. :(
UsuńA bo to trafisz za powracającym?
UsuńWazne, zeby powracajacy trafil (z powrotem do Afryki).
UsuńZabłądziłam pod wieżą Elfia, :) gdyby nie córka nie trafiłabym do autokaru. :)
OdpowiedzUsuńDziewczę miało wtedy 17 lat. :) Mnie jak i Iwonce pomnik się podoba razem z pustułką rzecz jasna. :)
Ja jakos w miescie sie nie gubie, mam fotograficzna pamiec i zapisuje sobie w glowie charakterystyczne miejsca i punkty. Las to dla mnie takie same drzewa w ilosciach niepoliczalnych, a trasy samochodowe to juz w ogole.
UsuńDobrze, ze Twoj Maz Panterko daje sie zmuszac ;)
OdpowiedzUsuńGdyby sie nie dal zmusic, to bysmy nie podziwialy tych wszystkich okolicznosci pomnikowopustulkowoprzyrodowych :)
On daje sie zmuszac, zeby potem moc powiedziec: a nie mowilem? :)))
UsuńZaskoczyła mnie budka na pomniku,zmyślny patent.Może wtedy ptaki nie osrywajo pomnika?
OdpowiedzUsuńTeż już przebieram nóżkami na te róże.
Calkiem mozliwe, ze wlasnie w tym celu umiescili tam tego drapieznika, sam jej zapach wystarcza, zeby odstraszac golebie i inne sracze. :)))
Usuńbudka na pomniku, no proszę, lubię to!
OdpowiedzUsuńMnie tez pustulka oczarowala. Ale jaka ostrozna, malpa jedna. :)))
Usuńa mnie się spodobali ludzie, któzzy te budke zbudowali:)
UsuńCzasami Niemcy miewaja dobre pomysly, ale tylko czasami.
Usuńja wsze powtarzam, że najlepiej to się zgubić, zawsze można znaleźć coś nowego :) pomnik ogromniasty, ale jak dla mnie to chyba za ogromniasty i za nowoczesny. czekam na rurze ;D
OdpowiedzUsuńPolly, Ty tez jestes wytrawnym zwiedzaczem, to pewnie wiesz, jak to jest. Przypadki czynia zycie znacznie ciekawszym. :)
UsuńDobrze jest czasem zboczyć z obranego kursu, nawet przypadkiem ;))
OdpowiedzUsuńZupelnie sie nie przejelam tym pojciem na manowce, bo manowce okazaly sie byc godnymi obejrzenia. :)
UsuńZakladaj swoje gniazdo chocby na betonie! Mozna? Mozna! Pustulka to nie polglowek i skorzystala z ofiarowanego miejsca.
OdpowiedzUsuńDzis bez filozofii bo pogoda jak zwykle ... normalnie piekna. :) Ciekawa jestem roz jutro.
A u mnie zas normalnie leje od rana i normalnie mus w chalupie siedziec. Zimno, ciemno i w ogole do d***y. Takie jest moje motto na dzis. :(
UsuńWidzisz, to Ci od razu humor poprawilam. Tym sloneczkiem u nas. :))
UsuńBaaardzo poprawilas!
UsuńTo Ci jeszcze wierszyk dorzuce pod tytuleM O cym?
OdpowiedzUsuńPrzesylam Ci duzo mocy.
Niech Cie ten deszcz nie moczy.
Przejrzyj pogodniej na oczy.
Przyjmij te moc bez przemocy.
Niech ta pogoda z Twojej drogi zboczy,
Sloneczko Ci sle do pomocy. ( na jutro)
:) I tu wyczerpal mi sie zasob slow i wena mnie opuscila, i puste baterie na kompie.
To szczyt moich umiejetnosci poetyckich z pustulka w tle.
Nie no, Echo! Poetka z Ciebie na miare wieszcza. Zaimponowalas mi!
UsuńJakie jeszcze talenta ukrywasz?
Cos mi sie jednak wydaje, ze nic z tego slonca nie bedzie, bo prognozy sa raczej pesymistyczne i nawet na weekend ma nie byc lepiej. Kiedy trzeba pracowac, zla pogoda mi nie przeszkadza, ale na weekend wolalabym sloneczko.
:( Zaklinac pogody nie umiem. :(
UsuńWielka szkoda... :(
Usuń