wtorek, 13 września 2016

Spotkanie na szczycie.

Przez te przerwy w zyciorysie nie zdazylam jeszcze pochwalic sie spotkaniem, do jakiego doszlo pod koniec sierpnia. Moje pierwsze spotkanie blogowe na moim terenie, bo wczesniej umawialam sie juz, ale w miescie Uc, z Sonic i Elka. Tym razem zawitala do Getyngi Owieczka Trojga Imion. Jak to zwykle bywa, spotkanie bylo stanowczo za krotkie.
Widzac sie po raz pierwszy w zyciu, czulysmy sie, jakbysmy sie znaly od wiekow. To ten slynny fenomen internetow. Kiedy zaczynalam swoja dzialalnosc z lapkiem, nigdy bym nie pomyslala, ze mozna wirtualnie zawiazywac przyjaznie, a tymczasem... nazaprzyjaznialam sie do wypeku, choc jeszcze nie ze wszystkimi mialam okazje spotkac sie oko w oko. Ale podobno wszystko przed nami, co nie Dziefczynki i Chlopcy?
Najpierwsze w ogole spotkanie mialam juz dawno z uczestnikami forum tygodnika NIE w 2011 roku, wtedy jeszcze byla ze mna Kirunia.
Z Owieczka posiedzialysmy na ulicy przy lodach i kawie, przeszlysmy sie starym miastem i podjechalysmy w moje ulubione miejsce, nad jeziorko, gdzie pokazalam wszystkie miejsca znane z wpisow i zdjec na blogu.






Zdjec oczywiscie porobilam znacznie wiecej, ale jesli Owieczka zechce je pokazac, zrobi to u siebie na blogu, bo wszystkie oddalam do Jej dyspozycji.
Dzieki, Pacjanie-Izydorze! Fajnie bylo powloczyc sie z Toba po moich szlakach.





56 komentarzy:

  1. czekam w kolejce na Izydora :) Póki co zazdraszczam:) A na Ciebie czekam we wro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz do Uc bede jezdzila przez Wro, bo zlikwidowali bezposrednie autobusy przez Poznan. Tam bedzie przesiadka, wiec mozemy choc na kilka minut sie zobaczyc ;)

      Usuń
    2. Ha! Ja jestem zez Wro, jak już tam jestem:-)

      Usuń
    3. No to, dziewczęta, do miłego spotkania :)

      Usuń
    4. Toż to skandal z tym autobusem! Ciekawe, dlaczego, za mało ludzi jeździło?
      Albo wystraszyli się tego psełdodworca w Poznaniu hehe ...

      Usuń
    5. Wprost przeciwnie, nie malo, ale za to z calej Europy, od wysp brytyjskich po Portugalie, Wlochy oraz blizsze Niemcy. We Wro jest punkt zborny, skad wszyscy przesiadaja sie na autobusy rozwazace ich po calej Polsce.
      Te moje EuroLine, co to jezdzily bezposrednio przez Poznan, zostaly wykupione przez Sindbada, a on jest slaski, wiec sila rzeczy przesiadki poszly na poludnie. Kiedys juz tak jechalam, pamietasz? Tylko wtedy przesiadka byla w Chorzowie.

      Usuń
    6. Tak, pamiętam, mrożąca krew w żyłach ta Twoja podróż była ...

      Usuń
  2. Paczaj, mam do Owieczki jakieś 60 km i nie możemy się spotkaaać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiscie skandal jakis. Ja bym piechty poszla. :)))

      Usuń
  3. Cieszę się, że spotkanie doszło do skutku. Będziecie miały piękne wspomnienia.
    Bezowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A takie byly horrorystyczne perturbacje przed spotkaniem. No ale wszystko dobrze sie skonczylo. ;)

      Usuń
  4. Świetnie że się spotkałyście. I mam nadzieję że też się spotkamy. Teraz nawet zwiększyły się szansę jak wro stanie na trasie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alt to wymaga od Wroclawian nie lada poswiecenia, bo to bedzie jakis srodek nocy. ;)

      Usuń
  5. Ptak jakby stertował z lotniska.Tuż nad głową.Cieszę się,że się spotkałaś z koleżanką blogowianką i się choć trochę rozerwałaś.Promyczków wesołków życzę Panterko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba specjalnie na czesc mojego goscia tak blisko nas wyladowala ta czapla, a potem przeleciala nam lotem koszacym nad glowami. Normalnie to czaple sa bardziej plochliwe i trzymaja sie z dala od ludzi. :))

      Usuń
  6. super! fajna sprawa te internety :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to i ja wiem, ale na poczatku bylam bardzo sceptyczna i wszyscy mnie ostrzegali, zebym uwazala. Zreszta okazuje sie, ze nie wszyscy sa tacy przyjazni, jak Wy.

      Usuń
    2. niefajną stronę internetu też przerobiłam.... co zabawne z niektórymi osobami,które inni uważają za super wspaniałe i przyjazne. Zapewne są osoby, które myślą dokładnie tak samo o mnie :)
      Życie!
      Jeszcze się taki nie urodził coby wszystkim dogodził ;)))
      a każde doświadczenie w życiu jest potrzebne ;)

      Usuń
    3. Chyba Cie nie bylo na blogowisku, kiedy ja przezywalam swoje dramaty, ktorymi niektorzy z upodobaniem twarz sobie wycierali.

      Usuń
  7. Jeszcze jedno spotkanie dzieki blogowaniu , jak sie otwiera swiat na mile znajomosci! Piekna ta czapla i jak ladnie ja uchwycilas! Witaj znowu miedzy nami..sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tu na takim wygnaniu, nikomu nie jest po drodze mnie odwiedzac, a kiedy jestem w Polsce, to glownie u rodzicow (teraz mamy) i nie w glowie mi zwiedzanie i odwiedzanie, bo chce jak najwiecej czasu z nia spedzic. I tak to.

      Usuń
  8. No pięknie :-)... zazdroszczę spotkania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nareszcie ktos mnie zazdrosci, bo jak dotad to ja zazdroscilam innym tych spotkan. :)

      Usuń
  9. No pięknie :-)... zazdroszczę spotkania...

    OdpowiedzUsuń
  10. W kwestii gęsi chciałabym dodać, że te w Germanii ani trochę się nie boją i łażą jak pomylone wszędzie gdzie się da w okolicach wody.
    Jeziorko pikne:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gasiatko to male gesi nilowej, ciekawska istotka dopominajaca sie jedzenia. Mama i tato byli bardziej na dystans, a to male ciagle nam w oczy zagladalo, czy cos damy, widocznie spacerowicze je tam dokarmiaja.

      Usuń
  11. Tak jest Panterko - szfystko przed nami :)
    Widze, ze mialyscie piekna pogode podczas spotkania i doborowe ptasie towarzystwo :) Super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie kiedy do tego Londyna zaniesie, to bedziesz moim bedekerem. :)))
      A Ty masz mnie wlasciwie po drodze do Polski, wiec tego... ;)

      Usuń
  12. Kurcze chopiec to by się chciał z Tobą spotkać w realu. Dziwnie to trochę zabrzmiało he he he, ale my Bloggersi wiemy o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balum, na wiosne byla okazja spotkania z Lidia, to sie autobus mocno spoznil, a bedac w Koninie, myslalam tylko o Was, ale nie mialam namiarow, wiec nie moglam zadzwonic. Teraz juz autobus przez Konin nie jedzie, wiec niewiele mamy szans. :(((

      Usuń
  13. Owieczkę też miałam przyjemność poznać, bardzo ciekawa osoba i czas z nią płynie migusiem :)
    Ta czapla mistrzowska!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czapla popisywala sie przed Owieczka, bo normalnie one sa bardziej plochliwe i trzymaja sie od ludzi z daleka. :))

      Usuń
  14. Dobrze, że w końcu się udało Tobie spotkanie na Twoim terenie, Panterko :))
    Owieczkę miałam również przyjemność spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Milo tak sie spotkac. Europa w zasadzie jest mala, wiec odleglosci w sam raz zeby tak sie wybrac na spotkanie, czy to samochodem, czy pociagiem, czy autobusem, mozna i samolotem. Panterko gdzies tam wyzej napisalas ze i na piechote mozna, a uciekinierzy ile kilometrow ida? Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby mala, dla takich Amerykanow na przyklad. Niedawno znajoma z Kanady opowiadala mi, jak to mam blisko do jakiegos sanktuarium. Az poszukalam z ciekawosci i wyszlo mi ponad 2000 km. Juz Lodz wydaje mi sie taka oddalona przy odleglosci 800 km. Zeby dojechac potrzeba ok. 10 godzin - to mordega przy miliardach ciezarowek na trasie. Samoloty przestaly latac, zlikwidowano linie z Lodzi do Dortmundu (200km od Getyngi), teraz lataja do Monachium (ponad 600km).
      No ale z Twojej perspektywy to jestesmy malutcy. :)))

      Usuń
  16. Ja też się chętnie spotykam, dlatego tym bardziej mi ostatnio brak spotkań z przyjaciółmi i ludźmi blogowymi, z którymi niestety mam ostatnio tak samo wielki problem znaleźć czas na spotkanie, jak z resztą świata.
    Niech mi ten mój świat trochę zwolni, bo ja powoli wysiadam.
    Uściski Aniu! A na jakim blogu pisze Owieczka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze to moze za duzo powiedziane, bo leniuch jeden nie pisze ostatnio:
      http://rogataowca.blogspot.com/
      Ja to czas na spotkania mam, ale nikt mnie nie chce tu odwiedzac, a w Polsce bywam tak rzadko, ze spedzam czas glownie z rodzina, zeby nie uronic ani minuty.

      Usuń
  17. No to fajnie.Początek masz zrobiony:)Ja w połowie sierpnia poznałam Ewę2 i Rabarbarę.Miałam w planach jeszcze Mikę ale w następnym roku może mi się uda.Najważniejszy pierwszy krok a później poleci:)
    Miej się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, moj pierwszy raz byl z Sonicem w Uc, kiedy jeszcze tam mieszkala. :)))

      Usuń
    2. Siem mi przypomniało jak już puściłam koment:( :P

      Usuń
    3. Acha. A drugi raz mialam z Elkom tez w Uc. :)
      Ten jest trzeci, ale na moim rewirze. :)))

      Usuń
  18. Myślę, że podczas spotkań z osobami życzliwymi, łapiesz oddech od codzienności. Mam nadzieję, że pośmiałyście się i pożartowałyście. Tobie takich chwil teraz trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spotkanie mialo miejsce jeszcze PRZED przykrymi wydarzeniami. Wtedy jeszcze posmialysmy sie i pozartowalysmy, bez swiadomosci, ze trzy dni pozniej wydarzy sie dramat.

      Usuń
  19. Anka, to ja Cię rozdziewiczyłam, ha!

    OdpowiedzUsuń
  20. Znowu zazdraszczam... :P Moze Europa i mala, ale z mojego grajolka wszedzie daleko i, co gorsze, nawet wakacji nie moge miec kiedy bym chciala :(. (Leciwa)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Ty zyjesz troche na koncu swiata, no dobra, Europy. I wakacje masz jakby przez caly rok. :)))

      Usuń
  21. Pieresze koty.., prezpraszam Owce, za płotem. A co ta kaczka ma takie długie nogi? Fajowa jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo ta kaczka to jest piskle gesi nilowej, to dlatego ma dlugie konczyny. :)))

      Usuń
    2. Aaaa, to teraz już wiem:)

      Usuń
    3. Calkiem sie u nas zadomowily i cenia nasze Kiessee bardziej od Nilu. :)

      Usuń
  22. no więc lubię bardzo Rogatą, tylko nie wiem czemu się tak opiernicza i nie pisze nic od grudnia?oraz, że fajnie jest się spotkać ...

    OdpowiedzUsuń

Chcesz pogadac? Zamieniam sie w sluch.